Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Amelia1981

Moje drugie małżeństwo wisi na włosku, coś pękło we mnie.

Polecane posty

Gość Amelia1981

I kiedy w przypadku pierwszego ślubu winę za rozpad ponoszę równie mocno, jeśli nie mocniej niż ex mąż to w przypadku drugiego wszystko całkowicie zawalił mąż. Kochałam go jak szalona, był całym moim światem, ale przez to jak mnie traktował przez ostatni rok coś we mnie pękło. Od stycznia proszę go o terapię, śmiał mi się w twarz gdy o tym mówiłam. Kiedy już postanowiłam odejść - on zaczął się starać, bylismy już raz na terapii, ale cholera nie umiem wszystkiego zapomnieć i zacząć od nowa. Nie ufam już mu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 lat i dwóch męzów na koncie? niezle:-) poszukaj trzeciego:-) szczerze? gdybym poznał dziewczynę po dwóch rozwodach to wiałbym gdzie pieprz rośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co Ci zrobil bil Cie czy stosowal przemoc psychiczna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po jednym rozwidzie powinnas być bardziej ostrożna i nim wyszłaś drugi raz za mąż trzeba było się milion razy zastanowić i nie spieszyć się z drugim ślubem. Zawaliłaś strasznie moim zdaniem, można było tego uniknąć. Teraz już wstyd, bo raz może się nie udać no ale drugi raz? wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia1981
Nie przedłużyli mu umowy o pracę, ponad 1,5 roku temu. Obwiniał o to mnie bo pracowaliśmy w jednej firmie a tam źle patrzą na związki między pracownikami. Zamknął się w sobie, całe dnie siedział w domu i grał na komputerze, nie szukał pracy, tylko spał i grał. Ja szukałam ogłoszeń o pracę, ja robiłam zakupy, sprzątałam, gotowałam, wspierałam go z całych sił. W zamian dostawałam afery (codziennie) bo miał alergię, a ja jeszcze przed poznaniem go miałam kota i kazał mi go oddać. Na 30 ogłoszeń o pracę jakie mu znajdywałam (żadna praca fizyczna, same w jego zawodzie) często nawet na 1 nie wysłał CV, wszędzie jakieś ale miał. Dochodziło do tego, że jeśli mu nie zrobiłam jedzenia to nic nie jadł aż do mojego powrotu. Chodził spać o 4, budząc mnie przy tym. Nie wychodziliśmy nigdzie, nic nie robiliśmy razem. Miałam nadzieję, że wszystko się zmieni jak oddam kota i on pójdzie do pracy. Nie zmieniło się. Olewał mnie dalej, wszystko ważniejsze niż ja. Zrobił sobie z mojego mieszkania hotel - wracał, czekał na obiad, seks i robił wielki bałagan, po którym nigdy nie sprzątnął. Awantury o wszystko, nawet o koleżanki że z nimi rozmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia1981
Wiem, że wstyd. Drugi ślub wzięłam z wielkiej miłości tylko chyba kochałam za bardzo i za bardzo się starałam. A powinnam wymagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstyd to by był gdybyś z nim żyła na kocia łapę a tak jesteś w legalnym zwiazku. Nikt nie przewidzi ,ze ukochany mąż może zmienić się w czasie trwania małżeństwa. Masz pecha do mężczyzn i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokrętne te życiowe losy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oddałaś kota???? bo on tak chciał???? o k***a , dla mnie po czyms takim to nie ma o czym tu dyskutować, jesteś dnem tak samo jak ten twój psychiczny facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z miłości??? wiesz głupie laski to nawet kochają morderców i czekaja na nich latami jak wyjdą z więzienia. Trynkiewicz pedofil też się ożenił bo znazł taką debilkę co na słowo miłość traci rozum. Kobieto oprócz chemii, pożądania jest tez coś takiego jak rozum, mózg którego się używa przy doborze partnera na całe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia1981
Oddałam kota bo nie miałam sił na codzienne awantury z powodu tego jak on się źle czuje. Kot poszedł w bardzo dobre ręce do znajomej i ma tam się jak w raju. U mnie był ciagle przez męża przepychany, wyganiany więc szkoda było kota by się męczył przez zły wybór pani. To było z mojej strony ogromne poświęcenie, jednak liczyłam, że uratuje to mój związek i skończą się afery z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samo to jak on traktuje zwierzaka to już daje do myslenia i na pewno pokazuje ze on dobrym człowiekim nie jest. Przykre ze kot musiał zostać oddany, fajnie ze znalazłaś mu dobry dom a nie poszedł do schroniska. Kobieto przecież ty to wszytsko widziałaś przed slubem, to się da zauważyć wiec czemu byłaąs tak głupia ze na slub się zgodziłaś?? przecież naturalne powinno być ze skoro raz ci się nie udało to drugi raz powinnas być bardziej ostrozna, gdzie podziała się twoja czujność , twoja intuicja? w majtkach? Ja na twoim miejscu wzięłabym rozwód, ale wydaje mi się ze bardzo ciężko będzie ci ułozyc sobie zycie bo podwójna rozwódka odtraszy każdego. Na to musisz być przygotowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia1981
gość dziś Używałam też rozumu. Dużo myślałam przed ślubem, to był dobry, szczęśliwy związek oparty na rozmowach i wsparciu. Wiedziałam, że mąż ma dwie lewe ręce w pracach domowych i jest dość samolubny, ale wiedziałam i pokazywał mi to na każdym kroku, że mnie kocha i jestem jego światem. Po stracie pracy to się zmieniło. Ja wspierałam, ale mój mąż zamknął się w swoim świecie. Najgorsze jest to, że nie mam sił tego naprawiać. Psychoterapeutka każe nam zapomnieć o wszystkim, przekreślić to grubą kreską i zacząc od nowa, wymaga pracy 50% mojej i 50% jego, a ja już nie mam sił na nic. Teraz najchętniej to ja bym się zaszyła w swoim świecie, ale nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież go kochała i oddała kota dla jego dobra, widzę, że p***y już cię podpuszczają, że dałaś sobą pomiatać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile przed ślubem byliście parą?? jak to możliwe ze masz 30 lat i drugi związek wisi na włosku i pachnie rozwodem??po co był ten pospiech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie myślałaś jak widziałaś jaki jest, raczej konfabulowałaś o tym, że się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia1981
gość dziś On kochał mojego kota, póki nie zaczął kichać. Więc tu mnie zmylił. Nie mam pojęcia gdzie to się podziała moja intuicja. Nie wiem... xxx A do ułożenia życia nie potrzebuję żadnego faceta, już teraz chcę spokoju. Jedynie chciałabym mieć dziecko, mój mąż mnie namawiał na nie, ale na szczęście tutaj zadziałał mój rozsądek, wiedziałam że z dzieckiem zostanę sama, bo na jego pomoc nie bardzo można liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko widziałaś jak na dłoni ale myślałaś jak większość głupich naiwnych lasek ze miłość i chemia przezywcięzy wszytsko. A tak nie jest niestety, partnera na zycie wybiera się też mądrze a nie na podstawie przeżytych orgazmów. BYłas głupia i nawina, teraz ponosisz konsekwencje. następnym razem jak zdecydujesz się na slub to zaczekaj 3 lata i obserwuj uważnie a najlepiej zamieszkaj rpzed sluebm żeby wyeliminować takich psycholi jak twój maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małżeństwo jest na dobre i na złe. Nie chciałby takiej żony. Nie dojrzałaś do związków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia1981
Przed ślubem z mężem byłam 3,5 roku, ale nie mieszkaliśmy razem. On mieszkał w innym mieście i dojeżdżał na weekendy. Wiem, że popełniłam błąd i to wielki. Ludziom wiele związków się rozpada, tylko że ja niestety mam tego pecha że miałam je zalegalizowane. Pierwszy ślub wzięłam z chłopakiem z którym byłam 7 lat. Ale on mnie zdradzał więc tego nie mogłam już darować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpocotakrytyka
ulży wam że ją potępiacie i mieszacie z błotem?a kto powiedział że drugie małżenstwo wypali na sto procent?nigdy nie możemy być pewni do konca jak się będzie zachowywał partner po ślubie,czy mu coś nie odbije,czy nie zacznie chlać itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpocotakrytyka
nawet jak ktoś jest dobry w narzeczenstwie różne sytuacje po ślubie mogą wpłynąć na zmianę jego zachowań,przykład utrata pracy,niemożnosc znalezienia drugiej,nie każdy sobie radzi wtedy...ten twój może mieć depresję stąd te awantury,olew

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia1981
Tak, miał depresję dlatego go wspierałam jak mogłam. Tylko, że nową pracę ma już 4 miesiącem, kota nie ma już 5. Więc awantury powinny się dawno skończyć. Nie powiem od kilku dni się stara i jest kochany, ale tak bywało już wiele razy jak nie dawałam rady i już miałam dość starał się, ale zapał po kilku godzinach, dniach - zawsze wtedy gdy już ja zaczynałam wierzyć w tę zmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia1981
Jednak prawdą jest, że już przed ślubem słyszałam głosy otoczenia, że on sobie znalazł sposób na wygodne życie ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś po jednym rozwidzie powinnas być bardziej ostrożna i nim wyszłaś drugi raz za mąż trzeba było się milion razy zastanowić i nie spieszyć się z drugim ślubem. Zawaliłaś strasznie moim zdaniem, można było tego uniknąć. Teraz już wstyd, bo raz może się nie udać no ale drugi raz? wstyd x Wstyd to jest być dzi/wką żonatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia1981
Chciałabym to ratować, ale boje się znowu uwierzyć w jego poprawę. A najbardziej się boję tego, że mogę sobie pogorszyć sytuację i wpakować się w dziecko. Mój mąż mną umie manipulować świetnie (a bynajmniej umiał), ciągle twierdzi, że mnie kocha i jestem miłością jego życia, tylko że ja nie widzę czynów , które to potwierdzają. Ciężko mi i nie wiem czy to jest jeszcze do naprawiania, tym bardziej że jest we mnie już taka złośc na męża - złość za to że tak bardzo mnie olał i tak bardzo skrzywdził. Może to śmieszne, ale oddania kota też mu nie umiem wybaczyć tym bardziej, że jego alergia była na wyrost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciągle twierdzi, że mnie kocha i jestem miłością jego życia, tylko że ja nie widzę czynów , które to potwierdzają. X I wszystko w temacie. Gdyby tak mu zależało, to robiłby WSZYSTKO, żeby odbudować ten związek, bo wiedziałby jak bardzo Cię zawiódł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy to jest do uratowania, chyba za dużo się wydarzyło. Ale poczekaj - może terapia Wam pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia1981
Wczoraj rozmawiałam z nim, on mówi, że nie wyobraża sobie życia beze mnie. Jest załamany tym co się dzieje. Ja też jestem załamana, tym bardziej, że tyle razy mówiłam mu, że traci mnie... a on mi się w twarz śmiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez zaufania to sie nie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×