Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrezygnowana 27

Odnoszę wrażenie że na związek z facetem trzeba sobie zasłużyć

Polecane posty

Gość gość
Większość z nas nie chce Maćka piwosza :) Ale na pewno jest trochę Maćków-nie piwoszy, z którymi po prostu nie miała okazji rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przyglądałam się jakoś szczególnie figurom Alicji czy Nelly, ale nigdy nie zauważyłam w nich niczego brzydkiego :) Wyluzuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dość ładna ale nie w typie to ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, jak nie chcesz implantów to zeby wyrównać proprocje ciała zawsze możesz schudnąć. To wymaga dyscypliny i wysiłku (+ dieta) ale jest wykonalne. Wyłącznie lenistwu może byc tu przeszkodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak najczęściej patrzy się na ludzkie twarze. Jak ktoś wygląda sympatycznie, uśmiecha się, to chce się z nim zadawać, w przypadku kontaktów mężczyzna-kobieta - poderwać. Nieraz mężczyźni zagadają siedzące dziewczyny o małych piersiach i nie widzą w tym czasie ich tyłków. Przecież to nie tak, że są szalonymi ryzykantami, po prostu tyłki są drugorzędne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może po prostu nie masz/ nie miałaś gdzie poznać kogoś odpowiedniego, kto mógłby z tobą dłużej przebywać, lepiej cię poznać i się zauroczyć? pewnie mieszkasz w mieście gdzie przeważają kobiety, wszędzie pełno młodych, ładnych zadbanych, do tego faceci naoglądali się okładek i porno i mają duże wymagania a że są w mniejszości to mogą przebierać nawet jak sami są brzydcy czy przeciętni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana 27
Pisałam też pod nickami dość ładna ale nie w typie, słabsza genetycznie. Wypowiedź z 23:33 jak najbardziej trafiona w punkt - ogromna "konkurencja", ogromne wymagania facetów i mamy efekt w postaci problemu i to dużego ze znalezieniem odpowiedniego kandydata do związku - już nie napiszę na męża, po prostu do związku. A jeszcze biorąc pod uwagę, że jestem dość łatwowierną, słabą psychicznie introwertyczką - no nie pomaga mi to tak naprawdę w niczym poza zamknięciem się w świecie własnych przemyśleń i kompleksów... A teraz spotykam się ze zdawałoby się z wrażliwym, spokojnym facetem, ale okazuje się że w praktyce to taki sam prymityw marzący o fizycznym ideale jak inni. Nie da rady biedaczek zakochać się we mnie. Jakbym miało ciało jak typowa miss pewnie nie miałby z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisałam z tobą pod tymi nickami i teraz 23 33. Minęło trochę czasu ale widzę niestety że nic się nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u to szeroka d**e masz. nie mozesz przejsc na diete o niski IG i bezglutenowa? ja dzieki niej zeszlam 8kg i wbijam sie w xs.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana 27
Akurat na moją grubą du/pę nic nie pomoże - owszem przy odchudzaniu w końcu zmaleje, ale i tak będzie wystająca i duża w stosunku do reszty, a nadmierne odchudzanie może sprawić, że piersi mogą zaniknąć. I o ile 18-latce jeszcze jako tako przystoi mieć piersi w rozmiarze "a", to kobiecie przed 30-ką raczej już niekoniecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego teraz mamy w Polsce kupe ukrainek i dzis pomyslalam, ze z nimi i tak sie nie wygra na urode wiec bedac chwilke po 30stce stwierdzam, ze ja juz po prostu w zwiazku zadnym nie bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ze twoi wykladowcy ****aja ukrainki to sie nie przejmuj :) normalny facet ma plwa na te cory s******nskich dziadow. to przykro mi. ja sie odchudzam dopoki nogi nie wyszczuple i rece. a biust mnie wali, mi sie podoba im mniejszy tym lepszy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałam kiedyś, że tłuszcz na doopie w przeciwieństwie do tego na brzuchu jest zdrowy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no gdzie sie nie ruszyc to ukrainki, kelnerki, sprzedawczynie w sklepach ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tys bogata. ja nie laze po kawiarniach, szkoda 20zl, jak bluzka na przecenie 50zl. 2/3 kawy i jest fajny ciuch. przemysl to. czemu gloryfikujecie je. za mojej magisterki kila lat temu bylo kilka tych suk i 2/3brzydkie jak noc/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś tu na kafe toczyła się całkiem mądra dyskusja o pewności siebie i swobodzie w odniesieniu do przebywania wśród innych ludzi. Teza była taka, że jak jakiś facet ci się podoba, to nieco tę pewność siebie tracisz i nie zachowujesz się naturalnie, a przez to wydajesz się mniej atrakcyjna. Ty oczywiście sama czujesz ten brak swobody, przez co jesteś jeszcze mniej swobodna. Jeśli powiązać to z tym czego doświadczasz (godzenie się na pewne rzeczy), to zapewne ta swoboda spada ci jeszcze bardziej, bo nie czujesz się dobrze z tym, co się dzieje. Z tego już się może zrobić błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bez znaczenia jaka jesteś! Po 15 latach związku twój mąż i tak będzie się ślinił na widok twoich młodszych współpracownic! Więc jeśli twoja firma nie oferuje typowo kobiecych stanowisk-lepiej zatrudniaj facetów! Prawda jest taka że jak nie obstrzykniesz ciała i pogodzisz się z grawitacją to możesz zapomnieć o zainteresowaniu i seksie ! Wszystko jest jedynie kwestią czasu. 27 lat to jeszcze sterczy i trzyma się kupy -masz jeszcze mode ciało-marnotrawisz czas nie korzystając z tego! Potem będzie za późno i sama będziesz się czuła zażenowana tym faktem! Lepiej korzystaj z życia póki czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bogata? przejdz sie po nowym swiecie w warszawie, to zobaczysz ilu ludzi siedzi w tych kawiarniach albo ilu sie szweda po centrach handlowych. to zadne bogactwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana 27
Może i tłuszcz na tyłku jest zdrowy, ale facio z którym obecnie się spotykam na przestrzeni ponad półrocznej znajomości pochwalił go tylko raz i to dość oszczędnie. Jakby szalał za pośladami pewnie by dał mi to odczuć. Ech, że też przyszło mi żyć w kraju, gdzie to nie jest doceniane. W Brazylii robią sobie operacje, żeby mieć takie poślady - żeby było jasność ja tego jakoś szczególnie nie pochwalam i nie mam nic do małych tyłeczków. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam się martwisz, lepiej niech chwali ciebie niż tyłek :) Ja mam duży i mój były lubił o tym wspominać w pozytywnym kontekście, co mnie raczej irytowało, bo taki tyłek wyrósł bez mojej ingerencji, czyli nie jest moją zasługą. Tyle, że ja chyba trafiłam na ogólnego wielbiciela damskich ciał, bo jemu się nawet moje ręce czy kolana podobały, wszystko by oglądał, podziwiał i gładził. Chyba by taki tobie przypasował :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana 27
Wiesz, ten mój też lubi czasem pogładzić moje ciało, nie narzeka jak jestem naga, ale widzisz jednak związku ze mną cwaniak nie chce. No i czasem delikatnie da znać, że swoje ważę - oczywiście według niego jestem przewrażliwiona i nic takiego nie ma miejsca, a ja czasem umiem czytać między wierszami. A co do tego, że mam korzystać z życia - a co ja właśnie robię? Te seks-układy to namiastka tego co przeżywają atrakcyjne laski. Na więcej raczej nie mam co liczyć, a uprawiać seksu co i rusz z innym nie będę, bo tylko bukiet chorób wenerycznych i mega moralniak z tego będzie. I nie jest potrzebny mi mężulek erotoman-gawędziarz ani staż małżeński ponad 10-letni by wiedzieć, że faceci zdecydowanie preferują młodsze. Niby jestem w miarę młoda, ale już zdarza mi się momentami poczuć, ekhm, dość dojrzale... I mam świadomość tego, że z roku na rok tracę na wartości na rynku matrymonialnym. Latka lecą, co nie dodaje a ujmuje atrakcyjności, taką mamy rzeczywistość. Zwłaszcza w Polsce panuje jakiś taki nieciekawy światopogląd, że 30-latka to już dość wiekowa pani, która powinna mieć męża i minimum jedno dziecię na koncie. Słabe to bardzo, ale co z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w tym samym wieku, nie mam idealnej figury (choć dostrzegam jej wady i zalety) i też jestem sama, tyle że ja wolę nie mieć nic, niż tę namiastkę. Nie pozwalałam sobie na jechanie po mnie. Np. żaden typ nie powie mi, że daje mi ostatnią szansę (jak mojej kuzynce, która po prostu mu nie odpowiada, ale on, jako ten łaskawca, daje jej szansę na wykazanie się). Nikt mi też nie będzie mówił ile powinnam ważyć, ot tak, byle tylko powiedzieć. Oczywiście z tym podejściem nie zachodzę dalej niż Ty, pływam w bajorze obok, może trochę mniej mętnym, ale też i miej barwnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana 27
Szanuję Twoje zdanie, Twój wybór i zapewne jest to bardziej akceptowalne społecznie niż to co ja wyczyniam, ale jak już pisałam wydaje mi się, że dla mojej psychiki obecnie jest to mniej szkodliwe niż totalny brak witaminy "ch". :P W dodatku prócz seksu w pakiecie są też wspólne wyjścia tu i tam, zdarzyło się nawet razem spędzić noc, jak się nie widzimy to czasem nawet zadzwoni. Jest to taki zgniły kompromis z którego z pewnych względów na razie nie umiem zrezygnować - może sobie tym poważnie szkodzę a sama tego nie wiem. Żeby trafiło się coś porządnego się w każdym razie nie zapowiada. Może to spadnie jak ten grom z jasnego nieba, kto wie, ale coś mi się zdaje że raczej niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da rady biedaczek zakochać się we mnie. Jakbym miało ciało jak typowa miss pewnie nie miałby z tym problemu. x Kobieto, co ty wypisujesz? Kocha się "pomimo", a nie "za coś". Ja mam odwrotny problem - jestem zgrabna, i niestety faceci lecą...głównie na wygląd. Ostatnio poznałam faceta i w przeciągu jednego spotkania chyba ze 20 razy powiedział mi, jaka jestem pociągająca. Tylko pytanie, czy ja byłabym dla niego równie pociągająca w gorączce, z tłustymi włosami, albo na sali porodowej - spocona i za przeproszeniem, zasrana? Będę dla niego pociągająca, jak będę pomarszczona? No właśnie. Jak najdalej z dala od takich! Jakbyś miała ciało typowej miss, to byś niestety musiała uważać na takich, którzy...tylko lecą na to ciało. Wcześniej czy później nie powinnaś mieć problemu ze znalezieniem faceta. Spójrz na to w ten sposób - ten, z którym "jesteś" akceptuje twoje ciało na tyle, że uprawia z tobą seks, spotyka sie w miejscach publicznych. Nie kocha cię, bo nie ma między wamy tej chemii mózgu. Więc proszę, nie zwalaj tego na swój kuperek. Jak poznasz takiego, z którym będzie chemia, to pokocha też twoje ciało - ludzie których lubimy, kochamy stają się przecież dla nas najpiękniejsi! Mi się już podobał i łysawy, i siwiejący i z brzuszkiem i taki naprawdę 3/10 z twarzy. Dlaczego? Bo miałam do tych męzczyzn jakieś uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana 27
No to ciekawe że do mnie jakoś faceci tej chemii nie mogą poczuć, bardzo ciekawe. A jak już jakiś poczuł, to niestety nie był dla mnie odpowiedni. Trafił się swojego czasu nawet koleś rzekomo we mnie zabujany, który związku chciał, krytykował moje ciało - między innymi dlatego ja z kolei nie chciałam związku z tym osobnikiem, ale też przyznam że ja tej chemii nie czułam do niego. Bycie atrakcyjną dla ogółu ma zdecydowanie więcej plusów niż minusów. Pobyłabyś choćby dzień w moim cielsku, to byś wiedziała o czym mówię - ale oczywiście dziękuję za dodanie otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 30 lat i też jestem introwertyczką. Zakończyłam niedawno dłuższy związek i jestem sama. Zaczęłam się rozglądać, ale na razie jestem mocno rozczarowana. Zdaję sobie sprawę z tego, że idealna nie jestem, też mam trochę nadwagi (rozmiar 40), ale tragedii nie ma, z twarzy też jestem ładna (wiele osób mi to mówi), dbam o siebie. Nie jestem leniem, pracuję, zarabiam na siebie, mam nawet jakieś oszczędności. Mam małe mieszkanie 2-pokojowe (spłacam jeszcze kredyt) i 10-letnie auto. I nie chodzi o to, że nie mam powodzenia, bo mam. Tylko zwracają na mnie uwagę nie tacy faceci, jak bym chciała. Założyłam nawet konto na portalu randkowym i 90 % odpowiedzi, to propozycje seksu bez zobowiązan... no ludzie... a dlaczego ja mam za przeproszeniem wystawiać tyłek obcym facetom, żeby sobie mogli ulżyć? Dlatego dziwię się Tobie autorko, że się na coś takiego godzisz. Dla mnie to gorsze niż prostytucja... Pozostali faceci to albo straszą wyglądem (nie szukam księcia, ale widoczne braki w przednim uzębieniu a faceta lat 30 to przesada...) albo nie potrafią się wysłowić i robią błędy w podstawowych wyrazach (jestem humanistką i strasznie mnie to razi), albo szukają służącej do gotowania, prania i sprzątania, bo chcą się wyprowadzić od mamusi, ale żeby ktoś inny przejął jej obowiązki. No dramat po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana 27
Z tym kolesiem to w ogóle dziwna sprawa, bo teoretycznie byliśmy w związku odkąd zaczęliśmy współżyć. Jednak pewna osoba uświadomiła mi, że ten koleś nie zachowuje się jakby mu zależało. Przeprowadziłam wtedy dość niemiłą rozmowę z moim, gdzie dosłownie przycisnęłam go i przyznał, że nie jest jeszcze gotowy na związek (ale na ru/chanie jakoś był gotowy). Ok, może głupio ale uznałam, dam kolesiowi czas, nie zerwałam znajomości. Mija od tej rozmowy kilka miechów, w międzyczasie jeszcze się wydarzyło coś dość ważnego, co powinno nas zbliżyć do siebie, kolejna rozmowa i... On dalej nie jest gotowy, nie jest zakochany, ale chce się ze mną spotykać. Faktycznie laska choćby z minimalną godnością i poczuciem własnej wartośc***ewnie by na coś takiego nie przystała. Jestem zwykłym materacem, który żyje w przeświadczeniu że na więcej nie ma co liczyć. Tak mnie wytresowali faceci, tak też ja sama sobie dowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie radz sie ludzi na kafe ale idz ty na jakąś terapię czy co. Pamiętam twoje dawne wpisy. Czyli przez tyle czasu nic sie nie zmienilo. I nic się nie zmien dopoki sama nie zmienisz nic w swoim życiu i podejściu. Być materacem - można, czemu nie, ale po co o czy to cię uszczęśliwia? Bo ja widzę, że jest coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana 27
Żadna terapia nie da mi tyle co świadomość, że mam normalne atrakcyjne ciało, które może się podobać i normalną osobowość - żeby nie uchodzić za popie/p/rzoną oderwaną od rzeczywistości dzikuskę. Tego żadna terapie nie zmieni - ewentualnie jakieś psychotropy sztucznie i na określony czas mogłyby sprawić że inaczej bym siebie postrzegała, inaczej może reagowała na pewne bodźce, to wielce prawdopodobne - ale takich metod wolałabym uniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patrząc na siebie odnoszę wrażenie, że nie do końca trzeba bo może jestem dość ładna, ale charakter mam trudny do zniesienia, czasem ich olewam kompletnie, a i tak jakoś mam wielu adoratorów, sama czasem nie wiem dlaczego oni to znoszą :D Nie robie tego złośliwie, poprostu nie jestem może łatwą do zycia partnerka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×