Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po spotkaniu zastanawiam sie nad rozstaniem

Polecane posty

Gość gość

Nasz związek to związek na odleglosc od ponad roku. Niecale 100 km. Moj mezczyzna jest z tych skrytych, ale otworzył sie i widzialam, ze sam chce, ze czuje i okazuje. Ja jestem bardzo wrazliwa, przeżywam kazde slowo. Moja bronią na to byla obojetnosc wobec ludzi, brak reakcji ale coz zakochalam sie i chyba dlatego nie umiem kolo niczego z jego strony przejsc obojetnie. Spotykamy sie regularnie, jest szacunek, wyznania, seks itd. Wszystko byloby super gdyby nie jego teksty. Np mowi ze oprócz mnie ma inna, ze co bym zrobila gdybym sie dowiedziala itd. Byl posadzany o romans ale byl już w tym czasie ze mna i jestesm na 1000% pewna ze nic nie było. Wie ze bede meczyc się, ale gada o tym szczegolnie na spotkaniach bo w rozmowach tel i sms ani slowa o tym. Dzis tez tak. Kurwa mac prawie sie poryczalam, ale wytrzymałam. Wrocilam do domu i zastanawiam sie czy nie przestać sie z nim spotykac przynajmniej na jakis czas. Zamiast budować stabilnosc ktorej potrzebuje on wszystko burzy jednym zdaniem, dumnym gadaniem. A wroci i bedzie pisal jak kocha jak na cale zycie i ze tylko ja, a mnie az glowa boli bo nie wiem w co wierzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może chcesz pogadać prywatnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem totalnie rozbita gosc 13:00 jak sobie z tym radzisz? Jak to opanowac, bo już dzis przeszlo to wszelkie granice. I naprawdę mimo ze kocham go nad zycie i to ten facet jego jezyk doprowadza mnie to rozpaczy... W sumie nawet sie ciesze ze to spotkanie szybko sie skonczylo bo nie chcialam pokazywac lez i czuje ze malo mo brakowalo aby porzadnie mu nagadac. Jak mu wytlumaczyc że mnie to rani. Bo teraz gdy mowie ze po co to ze myśli mi wariuja to on się uśmiecha i ze bo ty taka latwowierna i chce cie oduczyc tego masakra jakas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ ty durna jesteś, przecież on cię nie szanuje i nic z tego nie będzie. Kopnij go w dope i poszukaj sobie kogoś w swoim otoczeniu. On pewnie ma nie jedna ale parę takich głupich jak ty. Szok , jaka jestes głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj go o to samo, co by zrobił jakbyś kogoś miała i by się dowiedział? Potem normalnie zapytaj czemu mają służyć takie pytania, bo budowaniu zwiazku z pewnością nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze ze spytalam go o to a on usmiechnal sie i ze zle interpretuje ze on sie droczy ze to żarty. Napisalam do niego przed chwilą ze odbieram to jako brak szacunku i ze wie ze strasznie przeżywam, ze przykre jest to ze rani mnie slowem bo mowilam ze takie zarty mnie nie bawia. To otrzymalam odp ze stroje focha, ze ochrzaniam go i wierze w kazda p*****le. Chyba sie nadasal albo mu glupio bo skonczyl rozmowe i cisza. Ale ja tym razem nie odpuszczę tak sobie ze przeczeka bo bardzo mnie to zabolalo. W ogole przez te teksty dzis jakiś dystans poczulam i jakos mi dziwnie jak pomysle o nim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×