Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

stwardnienie rozsiane załamana

Polecane posty

Gość gość

gość dziś [11:13] Cześć wszystkim. Mam na imię Aneta. Mam endometriozę i hashimoto. Wiadomo przewlekłe. Zablokowały mnie na lata. Myślałam, że to najgorsze co mnie spotkało. Wkurzona endokrynolog nie mogąc ustawić mi tarczycy bo ciągle zgłaszałam problemy załatwiła mi szpital neurologiczny. Jej koleżanka miała mnie przyjąć. Ta neurolog powiedziała mi że wg mniej jestem zdrowa i kto mnie na neurologię odsyła? No ale mnie weźmie żeby się ode mnie odwalili. Poszłam i się zaczęło: TK - zmiany niejasnego pochodzenia MR z kontrastem mnie dobiło: liczne zmiany w obu półkulach częściowo sie zlewające...dostałam info w biegu na do widzenia. Zapytałam o SM powiedziano mi że nie ma rzutu, nie ma choroby. W teorii. Ponieważ miałam to szczęscie, że zmiany nie świeciły mam rezonans porównawczy za pół roku. I dopiero gdy pojawią sie zmiany w czasie i przestrzeni lub/i świecące po kontraście będę poddana dalszej znanej wam diagnostyce. Dodam, że moim problemem była motyl na twarzy i ból oka. I znów oni nie wiedzą co jest grane bo a) motyl nie reagował na słońce wiec nie mógł być od tocznia b) jakby nie badali przebytego ani świeżego zapalenia nerwu wzrokowego nie znaleźli. Czy znów niby charakterystyczny dla SM ból oka ale po głębszej analizie jednak nie. Czy miałam jakieś objawy? Po przebudzeniu może z 5 razy do 2015 roku do 2016 zdrętwiała mi noga do kolana po nocy na 5 minut. Poza tym ja nie wiem... Czy to oko jest od tego czy nie...jakbym miała wybrać nerw wybrałabym trójdzielny ( oczny) Ogólnie jeśli to sm moje rokowania w statystykach wypadają słabiutko. Załamałam się. Tyle lat straciłam przez endo. Tyle stresu kosztowało mnie ustawienie tarczycy - 2,5 roku wyjęte z życia...i jestem bez leków bo cała machina z szpitalem neurologicznym zbiegła się w czasie w wyrzutem hormonów z tarczycy ( rzut hashimoto) i nie wiedzą co jest od czego... A teraz sm...i nikt o tym nie wie tylko lekarze i ja. Nie chce o tym gadać z ludźmi. Mam bardzo liczną zdrową rodzinę tylko ja jestem to ufo co choruje, łazi po szpitalach a to operacja, a to tarczyca a teraz...? Endokrynolog, która mi to wszystko załatwiała dzowniła do swojego kolegi dr habilitowanego jakiegoś tam i kieruje mnie na Kraków do kliniki neurologi jak się potwierdzi sm i do kliniki okulistyki na usg oczu i rezonans oczodołu. I cóż mogę powiedzieć...przekopałam cały internet i co? No i się załamałam..tam gdzie piszą można z tym żyć nie pracują, siedzą na wózkach i pomaga liczna rodzina. Mi nie ma kto pomóc...nie wiem jak sobie poradzę. Zyję tak jakby jutra miało nie być. Robię rzeczy których bym nie robiła bo nie miałaby odwagi albo czekałabym na lepsze czasu. Robię też rzeczy niefajne, egoistyczne bo mi na niczym nie zależy w sumie. Dostałam od życia wiele ciosów jeden po drugim i z tego sie już chyba nie podniosę. Los dał mi od 16 r. życia endometrioze i chorą tarczycę. Endometrioza dzięki hashimoto była tylko jedną torbielą ale zrobiła ze mnie niepłodną osobę. Przełknęłam to wszystko i zaczęłam żyć, zaczęłam walczyć aby unormować tę tarczycę i żyć bo się podniosła a kiedy stanęłam i się wyprostowałam dostałam taki cios..że chyba nie wstanę nigdy. Sorry że długie, Ktoś napisał że ci co żyją z sm nie marnują czasu na pisanie na forum - mam nadzieję. Mój ojciec popełnił samobójstwo, obiecałam sobie że ja nigdy nie zrobię tego ale czemu los mnie koniecznie chce do tego popchnąć. Tu nie chodzi nawet o sm ale te ciągłe ciosy ile można znieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zainteresuj się dziewczyną swoją podśwadomością bo jest u ciebie cos mocno nie halo. Wszystkie choroby powstają w głowie - myslach i emocjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja 52 letnia ciotka od wielu lat choruje na sm. Zajmuje się nią jej matka i brat, pomagają sąsiedzi i pielęgniarka środowiskowa, ale wiem że wszyscy mają jej dosyć, bo pomoc to jedno, ale znoszenie zgorzkniałej, samotnej kobiety jest już bardzo trudne. Psychika wyniszczona została równie mocno jak ciało, dla nas jako rodziny straszne jest nawet zaproszenie jej na święta, bo swoim zachowaniem potrafi doprowadzić niejedną osobę do łez i zniszczyć atmosferę (co robiła nie raz). O samodzielności nie można mówić nawet w sprawach takich jak umycie się. Chora jest bardzo uparta, od lat nie daje namówić się na wózek więc cały czas spędza w domu, jedynie okazjonalnie podczas świąt czy wizyt rodzinnych jest znoszona, wieziona samochodem i wnoszona do miejsca docelowego. Nie wiem jak cię pocieszyć, bo to straszna choroba. Z drugiej strony znam 26 letnią chorą na SM, żyje w szczęśliwym związku, jakoś dają sobie radę. To samo z filmem ,miłość i inne używki', też daje nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj "Dieta bez pszenicy", zrezygnuj zupełnie z glutenu, zmień dietę. Ludzie leczą sie w ten sposób z najgorszego syfu. Ja sama zmniejszylam guza tarczycy w ten sposób. Endokrynolog po ostatnim usg powiedziała że to wynik spektakularny ;) możliwe ze zupełnie odstawię leki. A już chcieli mi tarczyce wycinać!!! Powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gośc 14:21 nie wiem kim jesteś ale wstydziłbyś się coś takiego pisać ludziom. Jakbyś mi coś takiego powiedział to tak bym ci przypierdzieliła w ryj, że byś nie wstał/nie wstała z ziemi z rok. Mam chore dziecko! I jak słyszę takie bzdury to mi się nóż w kieszeni otwiera. Choroby zaostrza stres i je nawet wyzwala! A ty zapewne zdrowe cudo jesteś i się mądrzysz? co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, gdyby Ktoś był zainteresowany, mam dostęp do olejku CBD bezpośrednio od holenderskiego producenta. Przesyłam kilku osobom do Polski i tak: - koleżanka ok. 30 l. z osoby prawie nieruszającej się, po 3 tyg. kuracji normalnie funkcjonuje, biega. Sama przyznaje, ze olejek przywrócił ją do normalnego życia. - Pani po 50 , przyjmuje ok. 2 tyg., poprawiła jej się bardzo spastyka, zaczęła normalnie, dobrze sypiać, czeka na dalsze rezultaty, bo stosunkowo krótko przyjmuje. Ten olejek jest całkowicie legalny, bo pozbawiony THC, czyli tej substancji psychoaktywnej, która powoduje odurzenie, zaburzenia równowagi itp. Produkowany jest i sprzedawany na całym świecie od ok. 20 lat, ma certyfikaty jakości, czystości itp. Gdybyś Ktoś chciał spróbować, służę pomocą. I od razu wyjaśniam tym, którzy zaraz mnie tu zwyzywają, że reklama itp. olejek wysyłam po cenie niższej, niż sprzedawany jest w Holandii, ponieważ producent - ma laboratorium, nie robi tego w domu na patelni - to mój dobry kolega i dał mi upust. Jeśli jest Ktoś zainteresowany, proszę pisać celbrunele@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania_559
Ja stosuję olejek CBD od pewnego czasu i kupuję go w polskim sklepie internetowym bjococo.com. Całkowicie bezpieczny (znikoma zawartość THC, brak efektu odurzającego) i legalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×