Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość NiKt35

odmienić swój los

Polecane posty

Gość NiKt35

Czy zastanawiacie się czasami nad tym co mogło by odmienić wasz los? Często martwię się i smucę nad tym jaki scenariusz pisze mi życie. Marzę aby wszystko to co mnie przytłacza odmieniło się z dnia na dzień jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że to wręcz nierealne. Grywam w lotto choć i tak wydaje mi się to bez sensu zwłaszcza, że od pewnego czasu kumulacje i ich częstotliwość wyraźnie wskazuje na to, że ktoś tym wszystkim manipuluje. Przykro mi tym bardziej, że los moich bliskich jest podobny. Widzę jak na moich oczach marnieje moja mama i popada w swego rodzaju depresję z którą też się zmagam. Każdego dnia walczymy o to by dotrwać do zmierzchu. Praca, dom, praca, dom, to codzienna rutyna i swego rodzaju przymus, który stał się wręcz niewolniczym brzemieniem. Być prawdziwie wolnym i móc decydować o tym jak spędzić dzień. Nie bać się jutra i móc delektować się spokojem, ciszą, słońcem, deszczem, lasem, wiatrem.... a nocą spokojnie spać. Nerwica to kolejny mój problem, który wytrąca mnie z równowagi i niszczy mój świat. Zmagania dnia codziennego, wysiłek jaki wkładam w pracy, trudy związane z psychiczną walką wewnątrz mnie, obawa o przyszłość i o bliskich... czasami staje się nie do zniesienia. Przenoszę się wówczas myślami w świat fantazji i marze o wygranej w lotto lub wyobrażam sobie, że jestem w lesie, w górach, nad potokiem, wodospadem... Przyroda mnie uspokaja i wycisza, ale to nie jest wystarczające. Często przegrywam w starciu ze swoimi lękami. Popadam w paranoję i budzą się we mnie maniakalne nawyki. Częściej grywam w lotto choć nawet nie wierzę w to, że ktokolwiek z nas wygrywa. Wszak to wszystko może być ustawione i nikt nikomu nic nie udowodni. Czeka mnie jeszcze wiele lat życia, przynajmniej teoretycznie. W praktyce nerwica, styl życia i praca mogą doprowadzić mnie do zawału. Tak bardzo się obawiam kolejnych lat. Nawet nie planuje założyć rodziny ze względu na to, że brakuje mi emocjonalnej stabilizacji i równowagi psychicznej. Jak odnaleźć w tym świecie swoje miejsce? Jak nie dać się zwariować? Jak nie dać się zniszczyć przez tych, który mają siebie za lepszych? Jak uciec od tego co nazywa się powszechnie wolnością, a tak naprawdę stanowi totalny wyzysk i manipulację. Dlaczego nikt nie dostrzega tego co oczywiste? Czy skończę na ulicy? Tylko rodzice trzymają mnie jeszcze przy życiu. Co będzie jak ich zabraknie? Jak pomóc mamie, która boryka się z podobnymi problemami? Jak wesprzeć nie mając siły by pomóc sobie? Jak uniezależnić się od systemu? Jak w pełni stać się wolnym? Dlaczego inni maja tak wiele, a my tak mało? Uczą nas wartości i uczciwości, ale świat taki nie jest. Brutalny, bezwzględny, arogancki. Jak uczciwy człowiek ma tutaj przetrwać? Jak nie zwariować i ocalić siebie, najbliższych. Pragnę spokoju i wolności. Marzę o uszczęśliwieniu mamy, która jak dla każdego z nas jest ważnym ogniwem naszego życia. Tymczasem więdnę i tracę nadzieję. Wiara w Boga już dawno umarła. Cóż mi pozostało więcej? Grać w lotto do śmierci? Bezsens istnienia? Czy nikt nie dostrzega tego w jakim kierunku zmierza ten świat? Jesteśmy jak ćma, która krąży wokół żarówki. Spalimy się tak samo jak i ona. Sens? Jaki jest w tym sens? Człowiek wydaje się w tym momencie głupszy od zwierząt choć w swym zadufaniu i głupocie tłumacząc się wiara w słowo Boże nakazał sam sobie podporządkowanie wszystkiego tego co go otacza. Egoizm totalitarny. Kim jestem ja? Nikim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×