Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odkąd urodziłam dziecko mam problem z sąsiadami

Polecane posty

Gość gość
16.22 racja,potwierdzam gdybym mogła wystrzelałabym 3/4 społeczeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nienawidze bachorów chociaż mam dziecko i ****ardzo kocham,jasne że dzwonie po mopsach ,SM i policjach,jeszcze rozumiem jak wyje mały bachor ale darcia kilkulatków nie zamierzam tolerować,nie toleruje też darcia przez balkon ,wołania na obiad i upominania o ubranie sweterka. Sry tak mnie nauczyli,mnie rodzice zabraniali krzyczeć ,jak czegoś potrzebowałam to szłam na drugie pietro i mówiłam mamię,a teraz są przecież komórki czyli mega ułatwienie. moje dziecko tez się nie darło,poza okresem niemowlęcym. nie stawiałam wózków ,rowerków,badylków rolek i butów na klatce. Babsztylom się zdaje że jak dzieci ma to jej się wszystko nalezy ,bo ona urodziła,no sory ,ale pomyłka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś sama sie wystrzel:o najlepiej w kosmos tam nikt nie bedzie ci przeszkadzal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to chyba cały blok już cie nienawidzi:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozegnałam Państwa ale jednak wrocilam. Moze to moja wina, bo nie scprecyzowalam czegos lub w sposob niezrozumialy napisalam Nie chodzi mi i obrone tych rodzin co maja rozwydrzone kilkulatki, co po prostu urzadzaja zabawy typu jak najglosniej i najdluzej piszczec, poganiac kota za ogon, porzucac zabawki o posloge lub pobawic sie w skoki Malysza ze stolu zeby sasiadowi zyrandol sie bujal. Otoz nie, tego nie akceptuje!!! Pisalam to wszystko w odniesieniu do autorki, jej sytuacji i w ogole malych dzieci, czyt.budzacych sie na zmiane pieluchy, karmienie, z kolka, zabkowaniem, ewentualnie starszych gdy koszmary je mecza bo goraczka itd . Moje np darlo sievw tym okresie, no i trudno, 20letni sasiad za sciana, sam sie tak darl 20 lat temu bo np to pamietam jak urodzil sie kilka lat po mnie. Poza tym, jesli ktos uwaznie przeczytal, autorka zostawia wozek, ma popluty i pociety, ale sasiedzi tez niezgodnie z prawem zostawiaja rowery. To zgodnie z polityka sasiedzka, autorka powinna pociac kola w tych rowerach, tak? Nie widzicie o co tu chodzi? Cos na zasadzie "ja sobie rower tu stawiam bo tak! A ty spie/p/rzaj ze swoim wozkiem". Ludzie, nie bronie wszystkich dzieci, bo zgadzam sie z opinia, ze dzis duzo osob chowa je na ksiezniczki i ksieciow rozwydrzonych, ale czego innego mozna oczekiqac od dziecka 0-2 lata, a czego innego od 3-7 lat, prawda? No i skoro ktos trzyma rowery na klatce to dlaczego nie wozek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wasze rodziny na sile do miasta z wiochy ściągali, obiecując spółdzielcze mieszkania, to nie dziwne, że im na starość oraz ich dzieciom bloki przeszkadzają. Wiocha wraca na wiochę i domki buduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja na parterze 5 lat mieszkalam. Wozki rowerki etc. pod drzwiami ciagle bo 4 dzieci w naszej klatce - jakos mi to nie przeszkadzalo, gruba nie jestem przejsc sie dalo ;-) ale klimat na osiedlu mimo ze bloki nowe ludzie mlodzi nieciekawy. Od miesiaca w domku mieszkamy - i wszyscy sasiedzi jak jeden mowili ze najbardziej nam zazdroszcza tego ze juz tych sasiedzkich klotni nie musimy sluchac. Mysle ze wszyscy normalni niekonfliktowi ludzie jak my w koncu szukaja miejsca zdala od ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:46, a co ty masz pretensje do 35latkow? Troche sie zagalopowalas z tym roszczeniem, bo to nie 30-40 latki mamy problem z malymi dziecmi sasiadow, tylko nasi rodzice. To oni zapomnieli jak sie ich dzieci darly pod blokiem. I jak wynika z tego watku, znowu sie okazalo, ze to jednak 60 sa roszczeniowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.52. Tak, owszem glownie te 60tki, ale ci 25-40 single tez maja taki problem. Moze nie sa tak beszczelni zeby leciec na skarge do spoldzielni i stukac w kaloryfery, ale swoje za uszami tez maja. O ile osoby samotne mozna zrozumiec, bo nie przerobili tematu placzacych niemowlakow na wlasnej skorze, o tyle tych starszych ludzi co mieli dzieci, i to nieraz troje, to juz nie rozumiem, ze ich dzieci mogly wyc a dzisiejsze nie maja prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Klatka schodowa NIE jest twoja wlasnoscia. Nie masz prawa przechowywac tam zadnych rzeczy, ani wozka, ani butow, ani smieci, ani gratow. Zostawiasz wozek = ludzie sa wkurzeni. 2. Dziecko nie jest wymowka. Placz i krzyk dziecka moze i na pewno JEST uciazliwy dla innych mieszkancow. Jasne jednak, ze dziecko moze plakac. Najlepiej przeprosic, powiedziec, ze to dziecko, ze sie starasz, ale przeciez malenstwa nie udusisz i nic wiecej, bo tego sie nie przeskoczy. 3. W sytuacji ekstremalnej warto rozwazyc wyciszenie pomieszczenia gdzie dziecko placze (korek na sciane + miekka wykladzina na calosc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.19. Masz racje. Ale zauwaz, ze autorka w tym watku napisala, ze sasiedzi trzymaja rowery, wiec dkaczego jej niszcza wozek? Idac tym torem, ona powinna im pociac opony, albo odkrecic kierownice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:19 klatka nie jest moja tylko wlasnoscia - jest wlasnoscia wszystkich mirszkancow w tym rowniez moja - wiev ja uwazam ze kazdy w tym rozwniez ja mamy prawo di tej przestrzeni - dzisiaj ja nie mam sily wniesc wozka jutro ty zistaeusz tam na chwile rower - nirmslnu ludzie nue msja z tym problemu a znaja sie tacy co im wszystko przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobnych tematów bylo tu mnóstwo. NP jak dziewucha napisała ze wrzuciła gowno do wózka, który jej przeszkadzal bo stal w przejściu na klatce. Ja tez mam sąsiadów 50+, ja jestem w ciąży i aż się boje co będzie, bo ostatnio sąsiad powiedzial do drugiego sąsiada, który lubi sie z moim mężem, ze my sie często łapiemy i nu to przeszkadza.. Bo to słychać jak wode sie odkręca niestety. No ale kurde, on jest na rencie siedzi w domu to niech się nie myje, ale my codziennie do ludzi wychodzimy i sory ale musimy codziennie brać prysznic. I tak nigdy po 22 tego nie robimy zeby nie przeszkadzać w czasie ciszy nocnej. No ale ja wózka ani razu na klatce nie zostawie. Mam obok garaż, to tak mogę go trzymać jak będę kilka razy wychodzić a tak to w domu. Jak czytam o tych historiach to się dziwie ze ludzie zostawiają wózki na klatce. Pociecie zyletka to nic w porównaniu di tego, ze cos tam mogli wrzucić trującego czy jeszcze co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kapiemy *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A propos kąpieli: Wyśmiałabym każdego kto by miał problem z tym, że się kąpie po 22:00. Trzeba mieć coś nie tak z głową, żeby robić problem z czegoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy nie miałam dzieci, starałam się kąpać przed 22, żeby nie przeszkadzać sąsiadom - ot tak, sama z siebie, więc nie uważam tego za głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż pracuje do 22 to kiedy ma się wykąpać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem z czego macie ściany, że słychać jak się sąsiedzi kąpią. U mnie nic nie słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma problem z sąsiadami, a sąsiedzi mają problemy z głową... Ja rozumiem, że płaczące dziecko to nic miłego, ale co poradzić? Dzieci płaczą i nic tego nie zmieni. Tak było i będzie. Z wózkiem za to zrobili Ci świństwo. Ich rowery mogą stać, ale wózek już nie.mhhhh wiesz co, ja na Twoim miejscu zgłaszałabym do skutku te rowery w spółdzielni. Bo tam stać nie mogą. Skoro na Twój wózek miejsca nie ma to na rowery też nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słychać kąpieli, ale odkręcanie wody. Niestety, stare budownictwo. Lepsze takie mieszkanie ale własne niż u rodziców, czy teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak twój mąż wraca o 22 to wiadomo ze musi sie wtedy myc, co poradzić. Ja mówię o sytuacji, jak wracamy z pracy o 15, to kapiemy sie koło 20. Można być życzliwym i jak najmniej przeszkadzać, jednak na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, tak jak na późne powroty z pracy czy płacz niemowlaka. Dlatego mam nadzieje, ze skoro staramy się jak najmniej przeszkadzać z tymi rzeczami na które mamy wpływ to będą wyrozumiali na te rzeczy, z którymi nie możemy nic zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh z sąsiadami tak jak z rodziną najlepiej na zdjęciu. U nas mieszka matka z dwoma synami i co noc libacje urządzają. Jak sąsiadka która ma male dziecko zwróciła uwagę, zeby trochę ciszej sie zachowywali bo nie da sie w ogóle spać, to jeden jej odpowiedział, ze niech patrzy na siebie, bo jej bachor ciągle płacze i oni tez nie mogą rano spać. Po libacji przecież trzeba odespać nie? Nigdy chyba nie trafi sie tak, ze w jednym bloku będą sami normalni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wracam z pracy przed 18 i sory ale nie mam wtedy ochoty i czasu na kąpiel ,spac idę około 22-24 i to przed snem biore kąpiel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ktos ci każe kąpać się o określonych godzinach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, ze istnieje coś takiego jak STOPERY DO USZU? Włożcie je sobie tam a jeden jeszcze najlepiej w tyłek, może wam ulży, bo już tego jęczenia czytac nie można, znalazły się księzniczki co by chciały głuchą ciszę miec bo inaczej się nie wyśpią, och, och :) cieszcie się, że nie mieszkacie blisko lotniska tudzież torów bo byście chyba pozdychały. Ziemia to nie pustynia. Moja siostra mieszka na wsi pod lasem i jej wilki wyją do księżyca,a miało być tak cicho i pieknie :). Tak sie nie da, pogódzcie się z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ta zla
Ja mam taką matkę, co też jej wózek przeszkadza na parterze,ona mieszka na drugim piętrze .sąsiadka z parteru ma dziecko okolo2letnie i czasem zostawia wózek w czasami rowerek. I moja matka ja gnębi.Bo ona nie może przejść z zakupami (inni jakoś moga) do piwnicy drzwi zastąpione bo wózek ich stoi. Chodziła na skargi do zarządcy spółdzielni,pisała anonimowe donosy.kiedyś wystawiła dziewczynie wózek przed klatkę (cud, ze nikt nie ukradl),kilka razy zniosła ten ich rowerek do piwnicy w najdalszy kąt i szukali. Wstyd mi tam jeździć bo każdy myśli ze ja też taka wredna jak ona Wózka ona nie trzyma całkiem na dole przy drzwiach tylko przy swoich na polpietrze.Mówię do niej, ze ja wkoncu oskarża i nękanie a ona dalej swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja gdy słyszę płacz dziecka za ścianą u sąsiadów to się nie złoszczę tylko współczuję rodzicom,wiem że czasem są bezradni, sama niedawno to przechodziłam kolki,gorączka,kaszelek,płacz bez powodu :) teraz mam 2 latka w domu i ładnie się bawi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, to nie chodzi o to, żeby kąpaćsię w określonych godzinach, ale żeby zacząć myśleć o innych, o tym, że mieszkacie teraz już nie w waszym domku na wsi, tylko w bloku z płyty - gdzie wszystko się nosi. Kiedy byłam młodsza, chodziłam spać o drugiej, ale starałam się kąpać przed 22, nie wstawiałam prania późnym wieczorem, ani nie odkurzałam w niedzielę (bynajmniej nie z powodu moich przekonań religijnych). To nie były dla mnie jakieś wielkie wyrzeczenia - a jak czytam te wypowiedzi typu "Nie będę się kąpać o 21 bo nie", to już wiem, że autorem wypowiedzi jest osóbka o ciasnym umyśle. Wiadomo, że jak ktoś musi się umyć pózniej,niż o 22, to nie ma sprawy. Mam takich sąsiadów za ścianą, którzy się czasem późno kąpią - nie wnikam, czy muszą, czy nie. Nigdy nie będzie idealnie w bloku, ale czasami naprawdę wystarczy pomysleć o czymś innym, niż czubek własnego nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam takich sąsiadów. Są zwyczajnie bezmyślni i chamscy... Nie powiem, kusiło mnie by do opieki zadzwonić. Mają ponad roczne dziecko I POZWALAJĄ NA WSZYSTKO. Tu nie chodzi o płacz zwykły bo to jest coś czego nie da się kontrolować, co czasami się dzieje - OK, ale kto normalny skacze z dzieckiem do północy? Kto pozwala na wieczne krzyczenie (i dziecko się drze dla zabawy, i rodzice na siebie nawzajem i na dziecko), słuchanie discopolo na cały regulator i oczywiście tupanie z tym dzieckiem itd itp. x Z takimi ludźmi rozmowa nie ma sensu bo się zacznie, że "my jestesmy cicho tylko dziecko czasem płacze" i kończy się właśnie na kaloryferze czy donosach jak już sąsiedzi sa mega zdesperowani. x Nic nie dzieje się bez przyczyny. Bo inne rodziny z dziećmi też mieszkają w bloku i jakoś nie ma problemu z hałasem, wózkami w przejściach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nigdy nie będzie idealnie w bloku, ale czasami naprawdę wystarczy pomysleć o czymś innym, niż czubek własnego nosa. " 100% racji. x Gdyby każdy się zachowywał jak ma ochotę to by ludzie się pozabijali. Minimum kultury obowiązuje. Raz sąsiedzi robili remont - wywiesili karteczkę z informacją, do tego głośne rzeczy robili tylko między 11 a 16. Oczywiście, że nie kazdy ma taką opcję, ale skoro mieli to skorzystali i cały blok im był wdzięczny. Bo i śpiochy mogły pospać i ludzie po pracy w spokoju odpocząć. Ale no kafeterianki chyba złośliwie wierciłyby między 8 a 9, a potem między 18 a 19.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×