Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Noszkurde

Problem z przyjacielem i jego zona

Polecane posty

Gość gość
nosz kurde :-) straciłaś zainteresowanie jednego samczyka to okropne współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj zazdrosne żonki maja parcie ;) Ja tez mam przyjaciela od ponad 20 lat , jego zona o mnie wie ale jak każda zona jest zazdrosna o przyjaciółkę. Jak przyjeżdżam do kraju to mój przyjaciel zonie o tym nie mówi i spotykamy się na kawę bez jej wiedzy. To był jego pomysł, ja chciałam jawności ale jak to on powiedział, nic złego nie robimy a po co ma mieć awanturę o kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam przyjaciela, na szczescie moj ma jaja i nie pozwolilby sobie na takie ultimatum od partnerki. Ja jestem mezatka, jego kobieta wie o tym. Wiem ze jest zazdrosna o nasza przyjazn, moj maz tez, ale trudno, nie zrezygnujemy z wieloletniej przyjazni, nie ma takiej mozliwosci. A moj maz i jego kobieta juz sie z tym chyba pogodzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noszkurde, wyjdź zza tego kompa porozmawiać z ludźmi, to wena twórcza wróci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noszkurde daj mu czas i nie nalegaj, przekonasz się czy Twój przyjaciel ma jaja czy nie. Jak okaże się baba to już straciłaś przyjaciela, przykro mi. Zony niepotrzebnie jesteście zazdrosne o przyjaciółki wieloletnie, wasi mężowie jak będą chcieli to w tajemnicy przed wami będą nadal się spotykać. Tego chcecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to oczywiste ze facet ma cos za uszami i żona już jest ostrożna, spowodował ze kobieta nie czuje sie mocno , czegoś sie boi. Nie patrz na to swoimi oczami bo nie znasz faktów i powodów takiego zachowania. Jesteście przyjaciółmi i przed ślubem ani razu nie poznałaś jego dziewczyny? Dwa razy do roku jesteś w kraju i zawsze sie z nim spotykałam nie mając ochoty poznać kobiety życia swojego przyjaciela? To teraz masz karę za lekceważenie tego faktu. Poza tym jezeli on powiedział tobie jak jest i jak będzie to niby co możesz zrobić poza uszanowaniem ICH oświadczenia. Ty masz tak a oni inaczej wiec jak jesteś taka światowa to nie jedno już widziałaś, moim zdaniem błąd ze z tej wielkiej przyjaźni nie przyszło wam do głowy poznać swoich partnerów. I jeszcze jedno- na ślubie nie byłaś ale co im wysłałaś w prezencie( czy były chociaż kwiaty z karteczka ze do zobaczenia i sorry i żal ze nie możesz )? Zachowałas sie jak trzeba? Poszukaj w sobie winy za te sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noszkurde
Na slubie nie bylam bo poszlo im dosc szybko. Pobrali sie pol roku po poznaniu sie bo wpadli. Obydwoje sa z rozbitych zwiazkow z dziecmi i tyle w tym temacie. Oczywiscie, ze prezent , kase i kartke dostali obydwoje. Te 6 miseicy mnie nie bylowie nie mialam jal jejpoznac. Ona z tego co wiem mnie zna bo skypie jak z nim gadalam raz na rok, to wiem ze siedziala na lozku obok, tyle ze nic sie nie odzywala. Ja zrecszta ich oboje przepraszalam za nieobecnosc na slubie wtedy. Nie raczyla do kompa podejsc. Ale znajomi mi mowia ze jest ok babka, wiec nie kapuje o co come on. Nie bede sie narzucac i powoli jej przejdzie. Z tego co wiemto ex maz ja faktycznie zdradzal. Moj przyaciel jest porzadnym czlowiekiem i hakuje jak glupi w 3 robotach zeby jej dom postawic wiec nawtet nie ma kiedy jejco zego zrobic, a pozatym od bylej zony tez w d**e dostal podobnie jak jego obcena zona od swojego ex. Moze faktycznie jest przewrazliwiona z tego powodu. JA nie chce sie za jejplecami z nim spotykac i chce zeby to bylo jawne i dograne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haruje zeby JEJ dom postawic??? Nie jej tylko im!!! Moim zdaniem zwykla zazdrosna swinia x ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie przejmuj sie baby na kafe sa mocno ograniczone, juz odebrały Cie ze chcesz przyjacielowi małżeństwo rozbić- tak tak najlepiej zamknąć sie z mężem w czterech ścianach i nie mieć znajomych, później Kleopatry zdziwione ze mąż ma podwójne zycie a szantaż rozwodem nic nie daje :) Swoja droga dowiedziłas sie ze Twój przyjaciel to niezły pantoflarz, ale nie o tym mowa najlepiej odpuścić, i zobaczysz co dalej mysle ze jesli docenia wasza tak długoletnia przyjaźń to sam sie opamięta i odezwie :) PS. Współczuje mu tak ograniczonej partnerki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ozenil sie sie bo wpadli,teraz biedulek haruje na dom dla niej i pewnie jej pomiotu z pierwszego zwiazku,on go oczwiscie terroryzuje,okrada,ogranicza -juz wiem dlaczego chcesz sie z nim spotkac - trzeba go ratowac! Uswiadomic! No bo przeciez twoj maz nie ma ochoty na dzieci,domu ci nie buduje i do tego musisz sie po obcych krajach wycierac zeby zarobic na swoje utrzymanie - jakie to niesprawiedliwe - buuuuuuu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak, to nie jest sprawa pantoflowania tylko po prostu szacunku i hierarchi ważności ale co ty mądra inaczej możesz na ten temat wiedzieć skoro wszystki wypowiadające sie tutaj kobiety uważasz za prymitywy( komentarzkierowany nie do autorki tylko tej osoby nade mną ) . Co do autorki to widzę ze ogarniasz sytuacje wiec rady nie potrzebujesz, żona moze miec problem, ze jej facet ma " swoje" z inna kobieta. Bywa ze nie akceptują kolegów bo cos tam wiec jest jak jest. Skoro maja po drugim związku to już wiedza co nie jest warte hałasu, od tego są przyjaciele aby to rozumieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym nie wiesz co inni jej nagadali na twój temat i jak widza wasze relacje, wszystko mogło być . Przysłuchiwała sie waszym rozmowom wiec cos jej chyba nie stykało , ty tez udawałaś ze jej nie ma skoro wiedząc ze jest blisko nie zagadałeś, no i mur wyrósł . Ty zaczęłaś ona skończyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś polecam iść do dobrego specjalisty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się mylicie bo ja nie jestem zazdrosną żonką,uważam że autorka powinna spływać i wszystkie przyjaciółeczki żonatych też,mam żonatych przyjaciół ,a może miałam :-) i każdy absolutnie każdy na jedną moją zachętę ..popłynie ,no ale ja jestem piękna a wy to nie wiem,i powtarzam mądra żona która goni babe!!!!!!! jesteście żałosne że się tak dopraszacie tych przyjażni ,przedkładacie swój egoizm nad spokój małżeństwa :-) to małe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nawet żonką nie jestem,bo nie wiem którego miałabym wybrać,a nikogo nie chcę wyróżniać ,ja po prostu wiem więcej niż wy ,teraz jest dobrze ale przyjdzie kryzysik,i wtedy przyjaciółeczka czuwa nad smutnym misiem,poza tym najważniejsza rzecz nikt absolutnie nikt nie ma kontroli nad uczuciami głupie pisssdy :-) mój najlepszy przyjaciel jest dziś moim najsłodszym kochankiem a tez się zarzekał że to czysta przyjażń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co do Ciebie autoreczko chcesz uchodzić za wielce szlachetną ale ja się nie dam nabrać ,sa zdanka które Cię zdradzają Twoje prawdziwe uczucia,i jest to np. zazdrość ,i np. antypatia i np. chętnie byś się jej pozbyła :-) i teraz byś zaprzeczyła ale to nie ze mną :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak czujesz się taka mocna no to daj mi namiar na swojego mężulka oddanego, jestem bardzo dobrym przyjacielem,po prostu coś Ci udowodnię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam post z 12:25 i nie widzę powodu aby ta osoba musiała zasięgać porady u spec., chyba ze to odpisała jej ta której tam pojechała -:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co? już piszesz bez nicka autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ktoś pisze infantylnie "żonka" to już sobie opinię wystawił. Żenua.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż też miał taką przyjaciółkę znali się od dziecka, ona nawet wyszła za mąż i ma troje dzieci kontakt zawsze był z jej strony - ona pierwsza pisała, pierwsza dzwoniła, mój (jeszcze wtedy narzeczony) był uprzejmy, miły, pytał co słychać u niej, u dzieci też się chciała spotykać, rozmawiać, ze mną niby też ale coś mi w tm nie grało a później dowiedziałam się od ludzi jak mi obsmarowywała tyłek (oczywiście w trosce o mojego męża) - że zmusiłam go do ślubu (ja ślubu nie chciałam tym bardziej że byłam świeżo po rozwodzie), że złapałam go na ciążę (nie chciałam dzieci, ale mój mąż nalegał), że poleciałam na kasę (jak poznałam mojego męża był goły jak święty turecki, dałam mu 50 tys zł na rozkręcenie działalności), że źle odżywiam dziecko bo jest za chude, że dałam dziecku głupio na imię (imię wybierał mąż) mój mąż nie mógł uwierzyć że ona to wszystko wygaduje - był w szoku - zerwał tę "przyjaźń" jednym cięciem to było 15 lat temu - ale jak widzę schemat się nie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zaproś go do siebie do Korei, nie będzie siedział na d***e w kraju :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślałam że jak tu wejdę znowu to dostanę jednak te namiary na mężulka,nie wiem czy autorka się czegoś boi? przecież go nie zjem ?:-) ważna wiadomość dla wszystkich,prawie każda baba jest wredna w stosunku do drugiej,nie wierzcie słodkim przyjaciółeczkom waszych mężów ,nie wierzcie nawet swoim przyjaciółeczkom,no chyba że macie dar czytania w myślach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem zdania, że przyjaźnie trzeba pielęgnować bo zaskoczony takowe szczere i prawdziwe się w dzisiejszym świecie zdarzają. Podobnie jak autorkę nie mam nic przeciwko przyjaciółkom i przyjaciołom mojego męża. Mamy do siebie zaufanie i wszyscy się znamy. A jeśli kogoś nie znam bo raz na rok czy raz na X lat przyjeżdża do kraju to po co z tego robić problem? Najlepiej wszystkie zamknięcie się w domach na cztery spusty i więźcie waszych facetów. Prawda jest taka, że jak facet będzie chciał skoczyć w bok to to zrobi niezależnie od tego na jak krótkiej smyczy go trzyma cie. A im krótsza smycz tym szybciej wam numer wywina. Nie rozumiem ludzi którzy sobie nie ufają i żyją jak w więzieniu. Wy tak na serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×