Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój mąż jest dobrą żoną ale...

Polecane posty

Gość gość

rodzina (w większości to bracia i siostry rodziców mojego męża oraz moich!) że jest zwykłą "ciotą" bo lubi domowe i stereotypowo przypisywane "babskie" obowiązki. Zawze coś tam szemrali na ten temat przy wspólnych wielo rodzinnych spotkaniach. Czarę goryczy przelała ich otwarta prawie nienawiść że "chłop papra się babskimi sprawami": Gotuje, sprząta, ściera kurze, maje okna, przewija dziecko, kąpie, karmi je i wstaje nocami itd. Normalnie nie rozumiem ich ataków! Ja robię to samo ale TO się nie liczy bo wedle stereotypów, ja mam mieć wszystko na głowie i usługiwać mężowi, Panu władcy. Jestem wprost wstrząśnięta taką otwartą nienawiścią do nas. Mamy 2016 rok i w życiu nie spodziewałabym się takiego ataku! To nie jest prowokacja!!! Ja już nie wiem jak się bronić. Nie jestem osobą kłótliwą. Staram się olewać większość takiej gadaniny ale po ostanim spotkaniu aż się poryczałam. Mąż też nie jest zadowolony i tak samo zdziwiony jak ja. Ludzie, pomocy!!!! Proszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj brat, którego synka jestem chrzestną,jest mammi ojcem dla synka. podziwiam go i uważam że każdy facet taki powinien być serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu powiedz im wszystkim choj wam w dupę, i róbcie dalej swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
equilka, ja nie podziwiam męża. Uważam że tak powinno być ale zawsze, zawsze daję mu do zrozumienia że jestem wdzięczna za jego pomoc i on robi tak samo. >> Gościu 00:29, Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Obydwoje mamy bardzo dużą rodzinę. Dużo by opisywać ale po krótce mówiąc to nie jest całkowicie możliwe. Nie chcemy odcinać naszego dziecka od reszty rodziny a zarazem..nie umiemy się już bronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas tez panuje ten sam model rodziny co u Ciebie autorko. Moj M.sprzata,bawi dziecko,gotuje.A czy lubi to robic? Poniekad lubi ale uwaza,ze tez ma rece i pomoze,a ze przy dziecku zawsze jest cos do roboty,to zakasa rekawy i dziala. W moim rodzinnym domu,ojciec tez gotowal,robil pranie,przetwory i nikt sie temu nie dziwil. No moze babcia troche marudzila i marudzi,ze chlop to po pracy powinien odpoczac,ale babcia juz wiekowa wiec nie rozumie,ze czasy sie zmienily. Ja na Twoim miejscu bym nie walczyla,tylko przytakiwala-"aha,a cos nowego powiecie?".Zmienic juz ich nie zmienicie,ale mozecie olewac te glupie przytyki.Jak Wam tak dobrze,to tak zyjcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Gościa 01:33 To wspaniale! Szczerze mówiąc to nawet parę razy koleżanki w pracy mi po cichu docinają. Ja staram się niewdawać w dyskusje bo one bardzo często narzekają na swoich mężów i ogólnie jeśli chodzi i życie. Ja nie mam na co narzekać to się już nie odzywam co teś jest źle bo "zadzieram nosa" i kraczą że kiedyś się swojemu mężowi znudzę. A co mam mówić? Kłamać? Oczerniać męża i zmyślać że jest taki niedobry kiedy nie jest? Powracając do rodziny, uwierz, obydwoje starliśmy się zmienić temat na inny ale jak to rodzina; wódeczka się poleje i... głównie mężczyźni nawaleni alkoholem tłumaczą mojemu mężowi że nie jest prawdziwym facetem. Co mnie przeraża to to, że i szwagierki, osoby w MOIM wieku też dorzucają swoich parę groszy w podobnym stylu. Dlatego tak sobie pomyślałam że może jest tu ktoś kto potrafi mi powiedzieć jak być bardziej twardszą. Każdy człowiek ma swój limit. Ja osiągnełęam apogeum i... nic już nie wiem. Dziękuję za wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×