Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Masaya

Mamy na Kwiecień 2017!

Polecane posty

Gość n_k
Będę rodzic na Polnej w Poznaniu tu przybywają pacjentki z calej Polski:) zwłaszcza z zagrozonymi ciążami. Ogólnie chodzi o to ze tak jak po operacji trzeba dać czas ukl pokarmowemu żeby wrócił do normy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
n_k tam pracuje jeszcze ten starszy lekarz Z. Cymerys? Jakie ma opinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_last_minute
z tym kompresem na brzuch, to dokładnie nie wiem. Wiem tyle, ze jest ciężki i trzyma się go, żeby macica się obkurczyła. Jutro dopytam koleżankę, która rodziła tam 6mies. temu, to napiszę. Z gośćmi po porodzie to bardzo indywidualna sprawa. Co innego mama, siostra,a co innego siostry maż, jak dla mnie przynajmniej. Nie wiadomo, czy wyjdziesz do domu w 3 dobie, czy później. U mnie akurat było tak, że jak już się w miarę poczułam i mogłam jakoś usiąść, czyli po zdjęciu szwów, to nie miałam nic przeciwko odwiedzinom, synek jeszcze niewiele sobie robił z gości. Dopiero jak miał kilka miesięcy, to każde nowe wrażenia i zburzony porządek dnia odreagowywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama kwietniówka nowa Tak się cieszę, że pojawiłaś się na forum. Wreszcie znalazłam kogoś, kto otwarcie opowiedział o tym, o czym ja do tej pory się wstydziłam. Zacznę od tego, że z mężem mam już jedną córkę, w pierwszej ciąży bardzo mi pomagał, wspierał mnie i w ogóle, był bardzo wyrozumiały. Myślałam, że teraz tak będzie, a tu nic. Stał się kompletnie niepomocny. Fakt faktem pracuje, ale ja też nie siedzę w domu z założonymi rękami. On o 16 ma już wolne, wraca do domu, je obiadokolację, kąpie się, siada przed telewizorem i gra na telefonie i tak codziennie. Ja od kiedy on już jest w domu muszę przygotować obiadokolacje, podać, posprzątać już po, zająć się córką, dać jej kolacje, wykąpać ją, uspać, a potem jeszcze ogarnąć dom. Kiedyś to był pikuś, teraz w ciąży czuje, że jest mi coraz ciężej, a z jego strony nadal zero pomocy. Jak go o coś nie poproszę to się nie domyśli, jak poproszę, to robi coś z wielką łaską. Ostatnio już przestałam go nawet o cokolwiek prosić to sama musiałam kanapę przepychać z pokoju do pokoju, firanki zmieniać na oknach, w kuchni meble wyszorować i ogólnie cały dom gruntownie wysprzątać. On - siedzi i się patrzy . Nie przytuli, dobrego słowa nie powie, wychodzi kiedy chce - niby do kolegów. Ostatnio miał wyjść na 5 minut, a nie było go jakieś dwie godziny ... Za to nocami nagle czuły mężuś i się dobiera. Mam ochotę na seks, nie powiem, ale ostatnio kijowo się czuje, a po każdym stosunku wszystko mnie boli i czuję tak jakby coś miało ze mnie wypaść, ledwo chodzę. Ale on nawet nie stara się tego zrozumieć. Ciągle się przez to kłócimy, a raczej on ciągle się obraża i nadaje na mnie, że przytulać się nie chcę. Tylko że przytulać mu się nie bronię, ale on tego właśnie nie robi tylko od razu ręka w majtki... Mam go dość !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n_k
Hmm kto taki wielki szpital ze tam chyba nawet lekarze sie nie znają. Grunt to ogarnac swój oddzial:) na odwiedziny jak ktos przychodzi to się gubi:) ciężko powiedziec. A odwiedziny to pewnie sama będziesz wiedzieć i czuć kogo i kiedy chcesz widzieć. Ja jak wróciłam do domu to bylo super nic mnie nie bolalo biegalam i dobrze się czułam. Wiadomo ze kazdy dochodzi do siebie w innym czasie i każdy poród jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośćmakak - nas rodzice odwiedzają miesiąc po narodzinach dziecka, zostają na weekend - najpierw jedni potem drudzy. No ale my mieszkamy za granicą, więc inna bajka. Tzn oni by najchętniej w dzień narodzin zapakowali się do auta i jechaliii do nas, ale powiedziałam, że na początku nie możemy sobie pozwolić na długie wizyty, musimy się oswoić z sytuacją. U siostry mojego męża rodzice byli tego samego dnia kiedy wyszła ze szpitala.... a potem niemal codziennie przez miesiąc, była mega zmęczona i wkurzona tymi wizytami - dziecko płacze, ona zmęczona i też płacze, a tu jeszcze przyjeżdżają rodzice i sprawdzają "czy wszystko w porządku" x.x Nerwy mogą puścić. Więc po tej historii cieszę się, że u nas będzie jak będzie. Ofc od mamy męża usłyszeliśmy "Wy tacy sami tam, jak wy sobie z dzieckiem poradzicie..." - no jejku, pierwsi na świecie dziecka mieć nie będziemy, jakoś sobie poradzimy. Tak myślę, że jakbyśmy byli na miejscu, to najbardziej życzylibyśmy sobie pierwszej wizyty po tygodniu może, ale to chyba niewykonalne. Nie wiem jak powstrzymać dziadków przed przyjechaniem wcześniej, jeśli nie dzieli ich 1000 km ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n_k
Ja to chyba jestem dziwna:) na nas czekali sąsiedzi z dwojka dzieci. Wszyscy chcieli poznać maluszka:) ja się bardzo cieszylam ze byli rodzice nie pamiętam ale chyba dzień po wyjściu ze szpitala przyjechali. Babcia męża dwa dni po. Początkowo mala spala i nie interesowala ja nic:) jak miała 1,5 miesiąca miała imieniny i juz kolki wiec przeplakala wizytę. Ja się cieszyłam ze ktos przyjedzie. Zrobi mi zakupy. Pozmywa. Bedzie okazja wziac prysznic i przebrać sie z pizamy:) widzę ze chyba tylko ja czekałam na gosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Ja to za gości serdecznie dziękuję już słyszę komentarze a jaki żółty a czemu mu smoczka nie dasz a może głodny a włosy jakie dziwne szlag jasny by to trafił ale ciekawska przyjedzie i będzie mi zrzedzic 2 kwietnia robimy córce 6 urodziny tort i kawa a T (babcia córki) pyta kto będzie to mówię a ona a Jola. A ja na damę czekać nie myślę corka zrobi zaproszenie a czy państwo przyjadą to nie wiem a ona ze dzieciak to że mną przyjdzie ani w domu u nas zostaną no dziury normalnie dzikusy ale jej córeczka się gniewa za kilka słów prawdy w tamtym roku nie była nie odzywalam się do niej żeby się nie denerwować ale jak sama zaczęła temat to jej wsadzilam coś w stylu czy się bała że się tortem udlawi no i się gniewa a prawda zawsze w oczy kole miała szczęście że była w ciąży bo bym jej wszystko wygarnela :-) no i se ponarzekalam to teraz się pochwale zalicie się dziewczyny na mezow a mój to anioł ja robi obiad tylko a on resztę :-p scieli łóżka, robi kolacje, zmywarkę napelni oprozni, w piecu napali na zakupy pojedzie sam pieski karmi ja ogólnie bardzo mało robie bardzo mi pomaga w pierwszej ciąży też mi pomagał ale ma oczy i widzi czy się dobrze czuje czy źle i mówi lez ja zrobie :-) to ja leze nawet zapytał czy nie czas już ma łóżeczko może kupimy? Dostanę od koleżanki ale on musi już je widzieć :-) nie chciał jechać teraz do pracy bo się boi że urodze że szybko i jeczy tylko masz nic nie robić łóżka nie sciel nie sprzątaj miała bym 5 tygodni czekać z tym syfem dam radę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_last_minute
goście, a goście... kiedyś już pisałam, ze jak wróciliśmy ze szpitala w 3 dobie, to teściowie czekali na nas U NAS w domu! Do tej pory mam o to żal, strasznie sie wkurzyłam wtedy, bo teściowa tak zmanipulowała mężem. Mnie się pytała, czy mogą przyjechać, to powiedziałam, żeby dali nam pobyć we troje, że potrzebuję trochę czasu. A mężowi powiedziała, ze tak ustaliła ze mną. To miał być taki magiczny czas dla nas, razem, we troje. A tu kwiaty, zamieszanie, jakiś dziwny komitet powitalny. Akurat poród miałam naprawdę ciężki i ledwo chodziłam, do tego upał był sporo ponad 30 stopni. No nie wybaczę. Gdyby byli kilka godzin później, to ok. Ale nie czekać w naszym domu. Za to tego samego dnia wieczorem była moja bratowa. Pomogła mi bardzo, zobaczyła, jak przystawiam synka, powiedziała na co zwrócić uwagę, nauczyła nas kąpać dziecko. Kurde, u mnie ta druga ciąża też inaczej wygląda w relacjach z meżem. Szczerze mówiąc, to aż jestem przerażona, jak ogarnę dwoje, zwłaszcza na początku. Co do sexu, to odkąd zaczęłam się gorzej czuć po, właśnie miałam bóle i skurcze, odechciało mi się. I on jakby foch. Najlepiej mu na wyjeździe, albo przy kompie. O wszystko się kłócimy, ja zaraz ryczę, jakaś patologia się porobiła. Wcześniej też po pracy zajmowałam się synem, spacer, kąpiel, kolacja itp. A jak źle znosiłam początki ciaży, to trochę nim wstrząsnęłam. powiedziałam, że albo mi pomaga, albo nie utrzymam ciąży z wysiłku i przemęczenia, bo po pracy ledwo dowlekam sie do przedszkola. Pomogło, ale na krótko. Teraz jestem w 31tc i twardo utrzymuję, że dla dobra nas wszystkich muszę wytrzymać do końca 34tc i staram się robić jak najmniej. Tzn. nie odkurzam, nie dźwigam, nie robię ciężkich zakupów itp. Nawet leżę, zwłaszcza w weekendy. Oczywiście, gdy mąż nie jest w delegacji. Mówię wtedy, ze ja zajmuję się jednym dzieckiem, a on drugim :) Ale widzę, że o wszystko trzeba prosić. Faceci czesto nie ogarniają podstawowych rzeczy. A właściwie nie prosić, tylko mówić. Ja nie proszę i nie dziękuję. Bo mam go prosić, żeby odkurzył w naszym domu, albo zrobił ciężkie zakupy? Albo mu za to podziękować? A kiedykolwiek on mi dziekował, że umyłam podłogę, zrobiłam pranie, obiad,czy coś innego w domu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz czwarty
Jak ja lezalam w szpitalu to w sumie przy kazdym dziecku ktos był u mnie w szpitalu. Chodzi mi o znajomych, ale to jedna czy dwie wizyty takze mi to nie przeszkadzało. Chociaż mówiłam mężowi, żeby do domu mi nie przychodzili tak od razu, tym bardziej że po cc też potrzeba odpoczynku . U nas to będzie ciekawostka bo same corki, a tu nagle syn☺ Ciekawe czy bedzie podobny do sióstr bo dwie najmłodsze są bardzo do siebie podobne. Niektórzy mówią, ze wyglądają jak bliźniaczki☺ Musze męża uprzedzić żeby mi gości nie sprowadzał. Tym bardziej, że mamy często gości w firmowych sprawach. Nie może być tak żeby tyle ludzi przewinęło się koło noworodka. U mnie dzisiaj zaczyna sie 34 tydzień☺ Czuć, że mały ma już mało miejsca i rozpycha się. Wcześniej były to delikatne ruchy, a teraz tak sie rozpycha, że ciągle wystają z mojego brzucha dziwne kształty. Średnia corka obserwuje brzuch jak sie rusza i mowi, ze dzidziuś robi mi górki na brzuchu☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
Moj maz pomaga, ale tez czasem po prostu nie mysli. Jest przemeczony, rozumiem. Gdyby mniej pracowal, to byloby mniej nieporozumien i scysji. Wczoraj jednak zdazyl z kuchnia. Ja tez caly dzien cos robilam. Zostal syf na podlodze, to zaczelam ogarniac szmata by sie nie roznioslo, bo szkoda mopa, na kolanach jechalam a on sobie tv wlaczyl i siedzial. Nie moglam podniesc sie do miski z woda, wolam go, a on, ze juz sie dzis narobil. To jak sie wydarlam, ze kto to widzial, by kobieta w prawie 9 miesiacu szorowala podloge na kolanach. Moment byl. Sama jestem drazliwa, bo niewyspana przez te noce bezsenne, a serio syndrom wicia gniazda mi sie wlaczyl. Co do seksu, lipa jest z mojej strony, dodatkowo globulki mam, wiec pozostaja masazyki. Moj to wogole zdziwil sie, ze skad dolegliwosci od pocz ciazy, skad nastroje, zle samopoczucie, przeciez w pierwszej ciazy tego nie mialam. Oto myslenie faceta. Mysle, ze ciaza i nastepny maluch to znowu rewolucja, niepewnosc, zmiany i dlatego czasem reagujemy jak reagujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
Do mnie po porodzie tesciowie przyjechali jak bylam w domu, chyba na 3 dzien. Wiedzialam, ze beda, ale wpadli 2 godz szybciej, niz bylo uzgodnione. A ja w szlafroku tylko, z laktatorem przy piersi. Ledwo sie ogarnelam. Tesciowa zaraz biegiem do dziecka i " daj, ja nakarmie, ja przewine i ubiore, bo pojdzie mi sprawniej". Moi rodzice byli w szpitalu, ale tata doslownie zerknal na dziecko a mama poszla ze mna pomoc pod prysznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_last_minute
a jeszcze Wam powiem kobietki, że mój mąż czasem ma takie teksty, że nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać. Mam duży brzuch, przytyłam 11kg, ani się nie czuję, ani nie wyglądam najlepiej, chociaż wielorybem też nie jestem (teraz mam 68kg przy 170cm) No i wchodzi mi ostatnio do łazienki, ja siedzę w wannie i staram się walczyć z maszynką do golenia w tych zapuszczonych ostatnio miejscach, ręce jakby krótsze, łatwo nie jest, wiecie o czym mówię. Przerwałam po jego wejściu, on sie na mnie patrzy i pyta, czy się jeszcze w tej wannie mieszczę... Nosz kurde, tak mnie zatkało, ze nic nie powiedziałam, mogłam chociaż szamponem w niego rzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmakak
U nas 1sza ciaza i maz wzorowy oczywiscie ja tez robie sporo ze czesto mi krzyz pęka ale to dlatego ze wiem ze nie można się zaszyc na kanapie. Ale absolutnie wszelkie zakupy odkurzanie mycie podlog itp nie musze nawet myśleć. Od poczatku ciazy tylko pare razy umylam wc i umywalke kabiny nigdy bo opary od cifu i domestosu i mi nie pozwala. Oczywiście musze dyrygowac bo zapomina w minutę i przypominac ze dziś dzień odkurzania lub mycia wc ale uwazam.ze to kazdy facet nie ogarnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
No ja w pierwszej ciazy wszystko robilam sama, ale wtedy wynajmowalismy jeszcze kawalerke. Do tego naprawde sie dobrze czulam, apetyt dopisywal. A teraz? Codziennie jakis zgrzyt, az mi corka ryczy, ze sie klocimy (znowu szkola mojej mamy, ktora zwykla klotnie traktuje jak patologie,ona i tata nigdy sie nie klocili). Ja odpadam przez bezsenne noce, do tego dochodzi stres im blizej porodu, strach o dziecko , moj maz wiecznie w pracy, ciagle nadgodziny, przychodzi z tepym wyrazem twarzy, nie mysli, co gada, a ja niestety strasznie biore wszystko do siebie. Np dzis wieszal polke i sie pyta, czy prosto. To mu mowie, ze chyba tak, nie widze dokladnie. To ten do mnie, ze tak, zeby sie nie okazalo ze jest 10 cm roznicy. Od slowa do slowa i juz sie wkurzylam, bo az taka debilka nie jestem, by nie zauwazyc takiej roznicy. Ciagle sie licytujemy, kto co zrobil. Ok, powiesil mi firany, sprzatnelismy wszystko na spolke, ale jak ja slysze to jego sapanie, to mnie trafia, to brzmi jak by za kare mi pomagal. Poklocic tez nie ma sie kiedy, corka zawsze slyszy. Juz jej tlumaczylam, ze sytuacje sa rozne, ze ludzie sie kloca, co nie oznacza, ze sie nie kochaja, ze przeciez ona tez czasem kloci sie ze swoja przyjaciolka. U nas dochodzi to mijanie sie i przemeczenie i moje i meza, stad konflikt. Oczywiscie, to moja wina, bo sie czepiam. Znowu mu tlumaczylam, ze to hormony, stres, zmeczenie, ze moglby czasem sie zastanowic, co chlapie tym dziobem, moglby podejsc, przytulic, to mnie uspokaja. A on wie, kiedy przytulac-jak chce by go pomiziac. Tez czuje sie bezradna, bo on mnie nie rozumie. Juz mowilam, ze ma sobie na neta wejsc i poczytac, co sie dzieje w ciazy a nie ze myslal, ze bede chodzic usmiechnieta i tylko brzuszek urosnie a dzidzia wyskoczy ochoczo przy porodzie. Mysle, ze gdyby nie ten nawal pracy, to bylby bardziej wyrozumialy. Ja i tak staram sie wiekszosc robic sama, ale sorry, nie ze wszytkim daje sobie juz rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
Moj odkad jestem w ciazy posprzatal raz lazienke. Nie cisne go, bo wiem, ze nienawidzi tego pomieszczenia, w wojsku sie nasprzatal klopow az do porzygania☺. Tyle, ze ja zrobilam sobie wlasny plyn do mycia, bo nie moglam zniesc kupnych detergentow-ocet z woda i plynem do naczyn. To moim smierdzi ☺ teraz juz lepiej reaguje, to kupilam uniwersalny plyn do rozrzedzania z woda zapach... lesny (przed ciaza w zyciu bym nie wybrala takuego zapachu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz czwarty
Ja niestety mam podobnie. Męża nie ma całe dnie, a ja sama z dziecmi w domu. On nic nie robi w domu bo nawet nie ma kiedy. Ja staram sie jakos ogarniac wszystko, ale do idealu to dalekie. Jeszcze spacery z dziecmi to masakra tak mi się nie chce wychodzić. Jeszcze obie chcą na nóżkach chodzic, a teraz jeszcze odwilż to pierwsze do kałuży lecą. Starsza jeszcze zrozumie, ze nie wolno choc podchody robi, a mała jak jej nie pozwalam to zaraz foch. Jeszcze do tego starsza chyba ma bunt jak to u nastolatek bywa. Takze wesolo. Nawet nie mam kiedy z mezem porozmawiac bo wraca w nocy. Nie chce sie czepiac bo i tak nic to nie zmieni w tej chwili. Jest taka sytuacja, ze tak musi byc poki co. Mozecie sobie wyobrazic mnie, dwa maluchy, ktore co chwile cos chca ode mnie, starsza corke zbuntowana, do ogarnuecia dom, obiad, zakupy, spacery i wszystko przy dzieciach. Do tego budza mi sie w nocy, wiec jestem niewyspana i zmeczona. Normalnie ogarniam wszystko bez problemu, ale teraz jestem tak slaba ze nie wychodziłabym z łóżka. Nawet imienia nadal nie mamy bo nie ma kiedy pogadac. Do tego maz wyjezdza po kilka dni nie ma go, a ja bez auta bo nadal mam zepsute. Do sklepu jedynie autobusem bo w moim nawet chleba nie mozna kupic. Dobrze, ze zostalo juz tak niewiele bo czasami mam dosc. Ale tak poza tym te pyszczki małe uśmiechniete wynagradzają mi wszystko☺☺☺☺ a niedlugo dojdzie kolejny☺ Miłego dnia dziewczyny☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eviii
Mama po raz czwarty - ja tam Ciebie bardzo podziwiam i Ci kibicuję :) Jak się fajnie taką gromadkę wychowa, to potem jest ogromna radość ze wspólnych spotkań przy rodzinnym stole. To odległa wizja, ale na pewno warto. A mnie wciąż boli brzuchol i nie wiem już sama co jest normalnym objawem, a czym powinnam się martwić. Wariuję już, a to jeszcze 2 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Mama_last_minute Czy się miescisz? No kurde dobre :-) ja mojego pytam czy może by mi pomógł bo nie sięgam i nie widzę a czuję że jakiś las się zrobił to mówi że jemu nie przeszkadza bo tam już nie zagląda faceci :-) z corka to sobie rodzilam bez problemu do końca a teraz wielka wystajaca piłka strasznie przeszkadza. Nie mogę już dziewczyny chodzi idę jak kaczka z rozkraczonymi nogami bo czuje go mocno nisko między nogami strasznie uciążliwe leze sobie corka się bawi nie mam siły obiad zrobiłam i niech sobie radzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz czwarty
A ja właśnie zmierzyłam swoją piłkę 105 cm. Chyba mój rekord, a jeszcze 5 tygodni☺ Eviii Dziękuję☺ Już jest fajnje☺ Małe jak nie raz palną jakimś tekstem to płacze. Zresztą każdego dnia coś śmiesznego robią. Ciągle mnie przytulają i mówią, że kochają☺ Jedyny minus to chyba, że nie ma za wiele czasu dla siebie. No i teraz w ciąży brak cierpliwości i nerwowośc dochodzi. Tak czy siak plusy przeważają minusy. Zresztą mamy ktore mają już dzieci dobrze wiedzą jakie uczucia są do dzieci, a u mnie jest to jeszcze pomnożone☺ Na pewno nie zamieniłam bym czasu z nimi na żadną kariere. Dzieciaki cieszą mnie najbardziej ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
Moj mezus mial pomoc mi sie ogolic, to nie, bo sie boi ze mnie zatnie. Paznokcie mial mi obciac od nog, to prosze juz caly tydzien. Wg niego jak nie robia dziur w skarpetkach, to jeszcze nie jest zle. Ja mam z przodu wielgachna pile i nie mam juz jak sie golic, bo uciskam na brzuch, roznych pozycji probowalam w wannie i to meka. A czesci intymne? Z wielkim trudem objezdzam maszynka pod brzuchem i blizna i w zgieciach nog, bo nic nie widze i reszta juz buszem zarosla. Pytalam szanownego meza, czy nie za duze krzaczory juz sa, to wg niego jest ok ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
Jutro bede prac ciuszki. Nie mam juz za duzo sily a wypadaloby wyprasowac jeszcze. W jakiej temp? Rozek, kocyk i wierzchnie pajace z polaru i weluru wstawilam na 40 stopni. Wszedzie radza ubranka na 60 stopni a na metkach gora 40 mam.. Mam plyn klebuszek dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_last_minute
ja tam męza o pomoc przy goleniu nie poproszę, nie ma szans. Jak widzę czasem, jak się pozacina, brrrrr! Nie będę ryzykować :) A dzisiaj mój mąż znalazł podczas swoich porządków moją poprzednią kartę ciaży. Co ja sie jej naszukałam! Całe mieszkanie przewaliłam, oprócz jego papierów. Przez ostatnie 3 miesiące poprzednio przybrałam tylko 3kg. Ciekawe, jak będzie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaciekawily mnie te kompresy na brzuch po porodzie. U mnie w szpitalu doradzano butelki z chlodna woda do masowania brzucha, ale w sumie nikt nie praktykowal. A ja mialam wielki brzuch po porodzie, wygladalam jak dalej w ciazy i teraz pobporodzie chcialabym jak najszybciej sie go pozbyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie sie poplacze i nie wiem, jak wytrzymam do rozwiazania. Od 20 tygodnia mam problemy ze snem. Na poczatku tylko nie moglam dlugo zasnac. A teraz? Dajmy na to terazniejsza noc, do 2.30 ogladalam tv, zasnelam i obudzilam sie pol godziny temu i nie moge znowu zasnac. Zle mi sie oddycha, nie wiem jak nogi ulozyc, bo niewygodnie. A najpozniej o 9 wstaje i tylko oczy otworze, to jestem zmeczona i wtedy caly dzien umieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eviii
Dziewczyny witam w klubie mamusiek gimnastykujących się przy codziennej higienie. Nie wiem jak sobie poradzić z krzakami, może jednak któraś ma pomysł jak to żyto skosić? ;) Paznokcie to kolejny wyczyn, do tego zwykłe golenie nóg i balsamowanie co jakiś czas, bo ja nie robię tego codziennie. Normalnie koszmar. Brzuchol coraz większy 108 cm (31 tc), a tu końca nie widać ;) Ci panowie co mają wielkie brzuszki piwne to chyba mają problemy żeby złapać ptaszka w celu odwodnienia.;) Ciuszki chyba popiorę w takim programie najlżejszym max 40 stopni. Nie chce mi się za to zabrać, wciąż wydaje mi się, że jeszcze tak daleko do końca, ale chyba w końcu trzeba, bo sił coraz mniej. Też się czujecie jak staruszki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n_k
Mam pytanie do mamy po raz czwarty. Nie chce żebyś pomyślała ze jestem wścibska, ale poczytalam poprzednie wpisy i z tego co zrozumiałam najstarsza coreczka bedzie miec 3,5 roku jak urodzisz synka? I miałaś 3 cesarki? Mnie lekarz powiedzial ze musze odczekać po cesarce z druga ciaza minimum rok bo inaczej to może się może skończyć tragicznie. Sama chciałabym miec troje dzieci ale juz teraz bardzo sie zastanawiam czy w takich odstępach czasu dam rade a statystycznie mam sporo dłuższe od Ciebie:) dużo zdrowia i sil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz czwarty
Chyba pozostaje nam małe lusterko do ręki bo innej opcji nie widze☺ ja bym męża nie poprosiła o golenie. Eviii Ja prałam w 40 stopniach. Ja też czuje się jak staruszka☺ Mówie do męża, że za niedługo przyda sie opiekunka ale dla mnie☺ Przypuszczam, ze po cc bede czuc sie lepiej niz teraz. Nie mam az takiego problemu ze spaniem i oddychaniem, ale jak zle mi sie oddycha przy spaniu to podkladam cos pod glowe zeby było wyzej. Bardziej mam problem za dnia jak siąde czy też sie poloze zeby znalezc wygodna pozycje. Tyle rzeczy jeszcze zostalo mi do ogarniecia ciekawe jak to ogarne bo motywacji brak. Staram sie od wczoraj zeby zrobic przynajmniej dwie najwazniejsze, najbardziej zalegle rzeczy. Jak dam rade to wiecej, ale inaczej to nigdy nie rusze. Dalej mam jakies przeczucie ze moge urodzic szybciej☺ Wolalabym zeby wszystko bylo wg planu bo inaczej bylby straszny haos w domu i problem bo nie wszystko zrobione. Musze dzisiaj wrzucic do prania material z fotelika bo z tego co slyszalam to bez fotelika to nie wypuszczaja podobno ze szpitali. Tak pisza dziewczyny na fb. Nigdy o tym nawet nie myslalam bo zawsze go mialam, ale co z mamai ktore nie mają samochodu? To chyba chodzi nie tylko o bezpieczeństwo, a o to że noworodek nie powinien wracac do domu wózkiem. Powinien niby stopniowo oswajac sie z powietrzem, a spacer to za długo jeszcze w taką pore roku. W sumie ja jedną corke woziłam w aucie na drugi dzien juz, ale to byl pazdziernik i było dość ciepło. Tyle co do auta praktycznie w sumie musiała przejsc to nie problem. A wy po jakim czasie macie w planach wyjsc z maluchem z domu, bedziecie werandowac przed pierwszym spacerem? Teraz odbiega sie od dwu tygodniowego pobytu w domu przed spacerem. Ja na pewno tyle siedzieć w domu nie bede. Zobaczymy jak bede sie czuc, ale w razie co mam taras to w najgorszym wypadku wezme tam małego. Zresztą wogóle sporo się pozmieniało w pielęgnacji i żywieniu niemowląt porównując to co było 12 lat temu przy pierwszej córce, a to co zalecano przy młodszych dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmakak
Druga.ciąża ja pralam na 1szy raz w 60 stopniach wszystko bo mialam przed oczami wszystkie sklepowe paluchy macajace rzeczy, transport i upadki na podloge. W 90% nic sie nie stalo mimo oznaczen prac w 40°. Najgorzej zniosly takie pranie bodziaki z tesco. A mój mąż.wczoraj mnie ogolil co prawda golarka do brody wiec nie jest na.zero ale nie ma krzakow i czuje sie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmakak
Na.pedicure kompleksowy pojde w połowie marca lub pod koniec zalezy jak bede sie czula. Poki co jakos tylko przycinam a szybko nie rosna Nie.wiem tylko czy mogę jednak je pomalowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×