Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Masaya

Mamy na Kwiecień 2017!

Polecane posty

Gość druga ciaza32
Mam welurowy, polarowy cienki i kombinezon wiosenno-jesienny, nie jakis ocieplany, material jak kurteczka. Ubranek na 56 mam pare, reszta na 62,ale zalezy od producenta, bo jiektore malenkie mi sie wydaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Ja to mam duuzo ubranek chyba nie liczyłam ale mąż wyjeżdża to dla zabicia czasu kiedy policze ja mam nawet dresy i spodnie ala jeans na 56 dosłownie kilka szt z 5 tylko reszta 62-68 i kilka na 74 Tesciowa znowu małpa wredna powiedziała mi że licho wyglądam i że jestem chuda brzuch mały i tekst ciekawe czy to chociaż że 3 kg będzie k***a Mac zabije ja kiedyś mąż wyjeżdża jak wspominałam i ta małpa już mnie nie zobaczy Byłam na badaniach wieczorem zobaczę w internecie jak wyniki podejrzewam że mam anemie bo spie i śpię albo chodzę taka bielizna do spana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
Aniu, moja tesciowa za to uwaza, ze bedzie piekny, wielki bobas. Kuzynka meza, jak jeszcze myslelusmy, ze bedziemy miec dziewczynke, chciala nam pozyczyc ciuszki pi swojej od rozm 56, to tesciowa jej powiedziala, ze nie, ze to za male bedzie. A swoja droga ja nie lubie pozyczac, nie uznaje tego, moge odkupuc, a cala rozmowa odbyla sie muedzy kuzynka a tesciowa, z nami nikt nie rozmawial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masaya
Drugaciąża32- U mnie większość ubranek bez metek i na oko segregowalam, niektóre pamiętałam jaki mają rozmiar. A córka pewnie w genach ma taki szybszy rozwój. Moja 7letnia kuzynka jest większa od rówieśników. Jej mama mówi, że wygląda jakby ze 3 lata kiblowała :-P a dbają bardzo o jej jedzenie i ruch. Jej rodzice też tacy byli w jej wieku, a w dorosłym życiu to szczupłe, ale wysokie osoby. GoscAnia27- ja się izoluje od takich toksycznych osób. Szkoda mojego zdrowia, nerwów. Tobie też się takie rozwiązanie przyda. Ja brałam żelazo ostatnio i teraz będę robić badania. Mam nadzieję, że wyniki będą lepsze. Chociaż też wiecznie niewyspana jestem. Tak sobie teraz myślę, ze czas przypomnieć sobie jak to bylo z dietą przy karmieniu piersią. Z synkiem bardzo musiałam się pilnować i przez 8 miesięcy prawie wcale nie jadłam np smażonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
Masaya, corka wielka nie jest, raczej w sredniej, ma 135, pulchna tez nie. Ale wiadomo, jaj w szkole te swoje diagnozy stawiaja. W pierwszej klasie pielegniarka orzekla plaskostopie, dala namiar na rehab, ja poszlam z corka do ortopedy i sie okazalo, ze wszystko ok. Kurcze, dziecko coraz mniej mi sie rusza, to bardziej takie wypuklosci sie robia, czy widac raczke, chyba ma juz malo miejsca, ja od pon wkrocze w 36 tydzien A czytalam wczoraj, ze pluca dziecka pod koniec 36 juz sa wyksztalcone i przygotowane na przyjscie na swiat, chociaz to niby tez sprawa indywidualna. Moja szwagierka na przyklad rodzila w 35tc, a maly mial 58 cm i wazyl 3400, wiec donoszony z wymiarow ale uznany za wczesniaka z powodu tyg narodzin, nie wiemy, czy nie miala zle terminu wyliczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
Moj maz ma 180cm, jest szczuply, urodzil sie z waga ok 4kg. Ja i z 29tc, 980g, 36cm, zawsze bylam malutka, mialam anemie, wazylam tyle co piorko,wygladalam na 2 lata mlodsza, ostatecznie dobilam do 158,wiec i tak niezle. Wiec raczej corka za mezem, juz ma rozmiar nogi jak ja 35,5 i czai sie na moje buty ☺.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Widzi mnie raz na sto lat ale jak coś powie to nogi się uginaja Moja córka urodziła się z waga 3250 g 54 cm dziś ma 6 lat 120 i 25 kg buty 30 uważam że duża dziewczynka a synek niech i waży 3 kg aby był zdrowy a ona wredna nie musi takich nie miłych rzeczy mówić i jeszcze w dniu kiedy mąż wyjeżdża Nie pojadę do nich na pewno nie jezdze teraz wogole samochodem a zresztą to patrzeć na nią nie mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aniu, a ona to tak zlsliwie, czy z troska o Ciebie? Moja w pierwszej ciazy traktowala mnie jak inkubator, upiekla ciastka, poczestowala mnie, ale z tekstem, ze to dla dziecka, nie dla mnie. Jeszcze mnie porownywala do corki swoich przyjaciol, ktora byla w ciazy na rowni z terminem ze mna. Ona nie byla zadowolona ze jestem w ciazy, ona innej przyszlosci chciala wtedy dla syna. Teraz nie komentuje, cieszy sie, w dupke by mi wlazla, a ja wlasnie nie mam apetytow, malo co mi smakuje, az moj maz jej powiedzial, ze nie ma we mnie wciskac, bo mi niedobrze po wszystkim. Moja mama sie smieje, ze ze mnie krolowa matka, ktora im dziedzica chlopca urodzi, dlatego tak sie ciesza. No bylam zla jak mieli jietegie miny, gdy gin mowila o dziewczynce. A jak teraz ma byc chlopiec, to radosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz czwarty
Moja najstaesza córka ma 12 lat i wg mnie rośnie nornalnie, nie za szybko. W klasie jest trzecia od konca wzrostem, a ubrania nosi 152/158. Jakby zmierzyc wzrost to wcale tyle nie wyjdzie jak to na metkach pisze. Jest bardzo szczupła, chyba najchudsza w klasie z dziewczynek. Bardzo duzo jest w jej klasie takich przerosnietych dzieci i wzrostem i wagowo. Corka odkad miala 6 lat caly czas chodzi na zajecia sportowe. Ma duzo ruchu. Zreszta od małego jest taka chudziutka. Corka chodzi do 5 klasy, a juz w pierwszej klasie co niektore kolezanki mialy rozmiar buta 38. Ja mam 37. Od tamtego roku corka ma rozmiar 36 i stoiw miejscu. Okresu jeszcze nie ma. O wlosy łonowe nie pytalam, ale nic nie mowila. Za to wczoraj pokazywala mi pachy, ze cos tam jej ledwo co uroslo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
Widzisz, mamo po raz 4, roznie bywa, moja corka tez chodzi na dodatkowe zajecia sportowe, lubi rolki. A corka kumpeli ruchu malo, najchetniej jadlaby tylko slodkie jogurty, slodycze, normalne jedzenie trzeba w nia wciskac, pije duzo slodkich, gazowanych napojow i ... jest chudzina straszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Właśnie złośliwe że ona to na chłopaka była grubsza a ja taka chuda że mały będzie bo jej córeczka miała syna z waga 3750g takie porównywanie jest bardzo wkurzajace wogole to większość ludzi czy ja coś jem bo taka chuda z domu nie wychodzę bo mi się słuchać tych tekstów nie chce Urodze i będę laska a te co się tak martwią to niech się odchudzaja 3 marca mam lekarza to może zwazy młodego i będę wiedziała czy taki owo mały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjolucha
czy wszystkie teściowe są takie? Myślałam, że tylko moja :) Wiecie, ona jak pierwszy raz w ciąży byłam to wszystko wiedziała najlepiej, a ja głupia na niczym się nie znam. Potem jak się synek urodził, to się nim tak zachwycała, raz do niego powiedziała coś w stylu: "po kim ty taki ładny jesteś, przecież chłopcy podobno po mamusi urodę dziedziczą". Powiem wam, że normalnie mnie wtedy brakło... :) Teraz już sobie nie dam, odszczekam się jak trzeba więc ona przystopowała. Raczej po prostu nie wchodzimy sobie w drogę :) W poniedziałek kończę 35 tydzień- już niedługo :) Dziś posprzątałam dom i jakoś mnie tak ból złapał brzucha i słabo mi się zrobiło, jakbym zemdleć miała :( Chyba trzeba z porządkami przystopować już trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Mąż pojechał nie obeszło się bez łez niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz czwarty
GoscAnia27lat Ta twoja tesciowa to wszystko powie byle na zlosc. U mnie wielkosc brzucha nigdy nie miala znaczenia. Dzieci wszystkie mialy praktycznie rowne 3 kg. Zlosliwa jest i tyle. Goscjolucha Chyba wiekszosc tesciowych niestety taka jest. Dlatego moja nadal nie wie, ze jestem w ciazy haha☺ Jeszcze sie dowiedzialam, ze ma byc w Polsce koncem marca lub poczatkiem kwietnia. Ta to wie kiedy przyjechac. Nawet jak jej nie powiedzielismy to sie znalazla sama ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jak co, ale gdybym byla Twoja tesciowa, to po czyms takim progu Twojego mieszkania bym nie przestapila i nie chciala ogladac ani Ciebie ani dziecka. Za chwile rodzisz, a plebs tesciowa nawet nie wie ze jestes w ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjolucha
gościu, skoro nie wie to pewnie z jakiegoś powodu. Ja bym też wolała, żeby moja nie wiedziała- miałabym spokój przez całą ciążę. Niestety za blisko mieszka i nie da się ukryć. Ale nie trzeba od razu obrażać kogoś za takie czy inne decyzje. Z niczego się to nie wzięło. Czasem teściowe są nie do zniesienia- jakbyś poczytał/a gościu posty powyżej jak teściowa potrafi uprzykrzać życie w ciąży, to może łatwiej byłoby ci zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Moja matka też by nie wiedziała ale jak byłam w 5 miesiącu to jej powiedzieli - ktoś z rodziny nie zasłużyła sobie żebym miała się chwalić a jakbym mogła to bym przed tesciowa chętnie ciążę ukryla miałabym chociaż święty spokój a nie głupie docinki A tak wogole czy wszystkie matki tesciowe ogólnie starsze kobiety myślę że jak chłopak w brzuchu to już musi być KOŃ a jak ciężarna to już jak SŁOŃ ma wyglądać??? Mam takie wrażenie że to ich wizja Mój mąż twierdzi że brzuszek mam duży i że jeszcze dwa miesiące to mnie wysadzi a on mnie widzi codziennie to wie i mówił że mu matka zglupiala na starość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz czwarty
Gdyby moj mąż chciał to by powiedzial, a ze nie mowi to nie moja sprawa. Dla mnie lepiej. Odkad jestem z mezem to prawie 9 lat nie rozmawiali i to nie z byle powodu. Maz rozmawia z tesciowa tylko dzieki mnie. Dzieci nawet babci nie znalyby. Pojawila sie w naszym zyciu moze jakis rok temu. Tyle maz z nia rozmawia. Tesciowa jest upierdliwa i czepialska. Nawet maz nie odbiera od niej telefonow zaslaniajac sie praca. Raz a czas z nia porozmawia i zazwyczaj przypomina to wywiad z jej strony i jakies pretensje, pouczanie. Ja tez zaczelam ja unikac jak moge bo tylko sie denerwuje. Powiedzialam jej kiedys co mysle. Moim zdaniem to i tak powinna sie cieszyc , ze jak kolwiek uczestniczy w naszym zyciu. Ja i maz nie raz mowilismy jej co nam nie pasuje, a ona i tak swoje. Jak bedzie taka dalej to nie bedziemy z nia utrzymywac kontaktow wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz czwarty
Gosciu Ja nawet cieszylabym sie jakby nie chciala mnie widziec i dziecka. Nie moja matka, nie moj problem. Ja chcialam dobrze, ale takim czlowiekiem toksycznym nie da sie zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_last_minute
Te teściowe mają talent, nie ma co. Moja przystopowała w tej ciaży, to już nie pierwszy wnuk, więc szału takiego nie ma. Ale w pierwszej traktowała mnie jak chodzący inkubator. Potrafiła napisać smsa: jadłaś śniadanko? i zaraz drugiego: to jeszcze jogurcik dla zdrowia wnusia. I zdarzało jej się zwracać do małego "synku", wtedy wołałam męża głośno, że mamusia go woła :) W ogóle uważała, ze wszystko wie najlepiej. Z czasem przestała, ale nie odpuszczałam żadnej takiej akcji. Ale ja tłumaczę sobie tym, ze ona rodząc pierwsze dziecko miała troszkę ponad 20 lat, pochodziła z małej wsi, tam z resztą pojechała na pierwsze miesiące, do mamy, by synka odchować i jedynym właściwie źródłem wiedzy było starsze pokolenie kobiet. ja byłam po 30 i miałam zdecydowanie inne autorytety, niż teściowa. Syn jest rozpieszczony przez dziadków, bo mu na wszystko pozwalali, podważając moje zdanie. bo jemu wszystko wg nich wolno. i mają efekty. Jak się z nim widzą, to coś w niego wstępuje. Jest niegrzeczny, nie słucha ich, potrafi im pyskować, a nawet uderzyć. I przytacza ich słowa. Nigdy, w stosunku do nikogo innego tak się nie zachowuje. no ale mają tak na własne życzenie. Jestem w połowie 32tc, a brzuch jak do porodu. 11kg na plusie. najgorsze są nocki, boli mnie kręgosłup i wszystko w środu, a na lewym boku trudno mi oddychać. Niech tak do końca 34tc posiedzi i niech się dzieje... W środe wizyta, jestem ciekawa, czy maluch dobrze przybiera, bo spadł w centylach. E, jeszcze trochę. Damy radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmakak
Ja tam staram sie nie emocjonowac takimi różnymi tekstami ze.strony rodziny. A jesli juz to mam jezyk nie od parady i jest mi obojetne kto co sobie pomysli jak wypale pare wlasnych uwag i komentarzy. Chca niech przychodza,.nie chca to nie przychodzą i tyle. Moja mama zadko gdaka mi nad glowa bo i tak wie ze zrobie jak chce. A tesciowie po 2 zgrzytach tez juz wiedza ze maja nadmiernie wlasnego zdania nie wyrazac. Trzeba zachować zdrowe relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde nie rozumiem, jak kozna ciaze ukrywac przed matka czy tesciowa. Co one takiego zrobily? Piszesz, ze sie wtracaja i komentuja, ale to nie jest powod. Naprawde na miejscu takich tesciowych nie chcialabym juz Was znac. Strasznie dziecinnie i zaborczo sie zachowujecie manifestujac ukrywana ciaza swa niechec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wera94
To ja dzięki bogu mam spokój z teściową :) nie wtrąca się, ba nawet ja sama do niej po rady chodzę. Tylko zasmucila się jak dowiedziała że kolejny chłop w rodzinie będzie liczyła na wnuczke ;) mama moja w sumie to samo, ale szczęśliwa jak nic, co przyjeżdża to zawsze ma coś dla bobaska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabinka89
U mnie z teściową spoczko bardzo, na szczęście nie ma przypałów. Teść raz rzucił jakimś głupim tekstem, siostra męża urodziła prawie 4kg synka, no i on do nas "No, to wy musicie prześcignąć" - jakby to był jakiś konkurs :/ Ale to takie nieszkodliwe gadanie. Babcia coś bardziej potrafiła dogryźć, też podejście do mnie miła jakbym była inkubatorem i porównywała moją ciążę z ciążą jakiejś córki sąsiadki, phi. Co do ubranek to ja mam całkiem sporo z rozmiaru 56. Mi się one i tak duże wydają, w mojej głowie noworodki są takie malutkie przecież ;) No zobaczymy. Dobrze się czuję z tym, że mam tak dużo tych małych ciuszków, nie żal mi :) A pytanie - jak są takie welurowe pajacyki, śpioszki/półśpioszki - to je się ubiera na spacery? Czy do spania? Bo nie wiem, a dostałam tego trochę, chyba z 6 mam samych welurowych pajacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
No ja mam jeden pajac welutrkowy i z 4 spioszki, tez sie zastanawiam, czy dziecku w nocy nie bedzie za cieplo dodatkowo przykrytemu. Moja szwagierka to wlasnie takie welurowe do spania ma plus spiworek jeszcze. Ale ona zawsze grubiej dzieci ubierala, wara okno gdzies otwarte nawet, gdy nie bylo zimno. W dzien tez, body, nacto sweter, rajstopy, skarpety, na podloge na koc dziecka nie da bo zimno Jej dzieci, jej sprawa. Moja mala w lezaku czy na kocu lezala w samym bawelnianym pajacu, nigdy wychlodzona nie byla, ale moze taka jej natura byla. Kazdy mi sie dziwil. Pamietam byl czerwiec, dosyc cieplo,my do tesciow na week, mala miala miesiac, spala w pajacu bawelnianym, przykryta cienkim kocykiem a tu tesciowa koc gruby zimowy wyciaga i opatula, bo zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Ja myślałam żeby je ubrać do spania na pampersa tylko mam kilka welurowych a do wyjścia to mam dresy chyba z 5 czy 6 kompletów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_last_minute
Też mam dużo ciuszków na 56, nawet na 50 sporo. Wolę mieć więcej i nawet nie użyc, niż żeby było za mało. Jak jest więcej, to łatwiej ogarnąć, ma się więcej czasu na pranie i prasowanie. Też mi z tym dobrze :) Co do grubości ubierania dzieci, to dużo zależy, czy dziecko ciepłolubne. Syn wolał być leciutko ubrany, ciąle sie ruszał, szybko zgrzewał. Pajacyki bardzo lubiłam, moim zdaniem były najwygodniejsze. Bodziak pod spód i nic się nie marszczy pod pleckami, taki maluch sobie sam nie poprawi. Czuję się okropnie, jakoś strasznie mi ciężko. Wygląda na to, ze zaczynam puchnąć. Dzisiaj zdjęłam obrączkę i pierścionek, już ledwo mi się udało. Jakiś kryzys mam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masaya
Teściowie- temat rzeka :-P z natury, a może wychowania staram się nie wchodzić w dyskusje z teściami, gdy mamy odmienne zdania. Częściej wysłucham, a i tak swoje robię :-P Chociaż czasami już musiałam się odzywać i być stanowcza, a oni wtedy chyba zdziwieni moją postawą w ogóle nie protestowali czy nie robili mi na przekór. Kiedyś bardziej się tym przejmowalam, po 7 latach uodporniłam się :-P a na pewno nie słucham ich porad odnośnie wychowania dzieci. Sami nie potrafili zapewnić synom normalnego dzieciństwa (rozstali się, gdy chłopacy byli w podstawówce ), nic tylko kłótnie, wojna o kasę, zero czasu dla synów, przekupowanie ich, aż w końcu zostawienie samych sobie i jeszcze teraz doszło wypominanie chłopakom jak to oni się dla nich poświęcali. Wiele razy jak mąż mi opowiadał o tym, to mówił , że mi tych wcześniejszych lat i ciągłego wsparcia rodziców zazdrości. Także dla nas wzorem to oni nie są i nie będą. Nawet do wnuków różne podejście mają. Zaczyna się faworyzowanie ze strony tesciowej ( choć jeszcze jak jej się coś powie, to stara się żeby maluchy tego tak nie odczuli), a teść w ogóle nie ma podejścia do małych dzieci. Ot taka historia. Szkoda nerwów dziewczyny. Wera94- u teściów nasz kolejny synek, to ich czwarty wnuk :-D już teściowa mówi, ze chyba się wnuczki nie doczeka. I za każdym razem, jak któraś synowa jest w ciąży, to się emocjonuje i przeżywa. Do czasu, gdy lekarz nie stwierdzi, ze to chłopczyk. Po tym ciśnienie z niej schodzi :-D Z mojej strony to drugi wnuk dla rodziców. Mama też liczyła na wnuczke, ale sama stwierdziła, że mając jeszcze 3 synów, to może od którejś synowej się doczeka :-D także na luzie bardziej.. Sabinka89- każdy robi wedle uznania z tym welurem. Już pisałam, ze ja ich nie lubię, bo synek mi sie w nich grzał i plamki czerwone dostawał. Ubieralam mu welurowe ubranka tylko na spacery. Mam ich kilka, bo może drugi synek będzie je wolał. Chociaż ja raczej z tych co nie przegrzewają ani siebie, ani dzieci. I jak na razie to się sprawdza. Bo na prawdę mało chorujemy. 3letni synek dopiero teraz co był mocno chory i miał gorączkę. A wcześniej raz czy dwa lekki katarek tylko. Drugaciaza32- ja potrafiłam kilkumiesiecznego kłaść na gruby koc na samej pieluszce jak były mega upały. Wiadomo, że nie na długo. Ale tak dwa razy w ciągu dnia po 15 minut i dziecko zupełnie inne, mniej marudne, weselsze. A gdy zasypiał w lato, to na bodziaku i albo flanelką przykryty albo cienkim kocem. Dzieciaczki też męczą się w upały . Każdy ma inne podejście do tematu, a i dzieci inaczej reagują. Trzeba obserwować maluszków i dostosować się do ich reakcji i potrzeb. Dzis męża pogonilam i zrobił kilka napraw w mieszkaniu, przywiózł trochę rzeczy zachomikowanych u rodziców na strychu. Pomału mieszkanie coraz lepiej przygotowane na nowego członka rodziny :-) Czop już kolejny dzień schodzi w niewielkich ilościach. Ach tam, to czekanie i siedzenie jak na tykającej bombie. Nawet leżeć dłużej i spokojniej nie potrafię, taka niecierpliwa się zrobiłam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama_last_minute- ja od dziś też bez biżuterii na palcach. Ale i tak mamy lepiej rodząc na wiosnę, bo latem łatwiej o opuchliznę. A tylko na dłoniach zauważyłaś, że trochę puchniesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
U mnie juz twarz zmienia sie,puchnie, stopy i uda tez. Czuje sie perfidnie, ledwo chodze, zgaga, zatwardzenia. Zjadam migdaly paczkami, przynajmniej pomagaja. Dzis buty czyscilam na kolanach, to podniesc sie nie moglam. Wszystko mnie wkurza. Moj maz i corka poproszeni o cos odwlekaja na ostatnia chwile i.mnie to drazni, niepotrzebnie, a jednak. Dzis maz mial pomierzyc rolety, to tak zmierzyl, ze w sklepie takich wymiarow nie ma, wiec nie kupilismy nic. Nie wiem, zle samopoczucie, oczekiwanie, lek przed porodem sprawiaja, ze mam mine, jak srajacy kot. Kupilam sobie skladniki na sernik, upieke w piatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×