Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Paweł qqq

Sfrustrowany mąż

Polecane posty

witam Opisze moja aktualna sytuacje i może wypowiedzcie się co o tym sądzicie czy ja przesadzam czy też jest coś nie tak ze strony mojej żony... Aktualnie ja ma 36 lat a żona 34. poznaliśmy się w 2000 roku a małżeństwem jesteśmy od 2005 roku. Po tych 16 latach żona bardzo mnie dalej pociąga - jest bardzo sexi i nie mam zamiaru jej zdradzać i oglądać się za innymi kobietami. Problem w tym że zona na potrzeby sexualne nie więcej niż 1 lub razy w tygodniu... ja czasem nawet codziennie ma ochotę na sex... do tej pory z uwagi na to ze bardzo ja kocham jakoś to funkcjonowało... Ponadto sex z uwagi na moje potrzeby zawsze inicjuje ja i w trakcie sexu np. zmiana pozycji tez jest po mojej stronie jak i w ogóle cały scenariusz naszych łóżkowych igraszek... Z uwagi na jej potrzeby a większe moje czasem pieści mnie oralnie ale to w zasadzie z musu niż przyjemności ;-( tak jak wspomniałem do tej pory wytrzymywałem. Sex raczej normalny róże pozycje pieszczoty i to wszystko... Postanowiłem trochę urozmaicić nasz sex poprzez.... zakup wibratora jednak nie wywołało to u niej większej euforii (zgodziła się na niego z wielkiego musu i raczej aby mnie nie urazić) może 2 razy był z nami w sypialni i już o nim nie wspomniała.. Zakupiłem pończoszki samonośne i również dopiero po moich prośbach je założyła do sypialni oczywiście wyglądała rewelacyjnie o czym jej powiedziałem ... jednak również jak jej nie powiem aby założyła po długich namowach, sama nie zrobi pierwszego kroku... dawniej przed małżeństwem często był sex w aucie ponieważ nie było warunków mieszkaniowych i teraz zaproponowałem taka odskocznie kiedyś jadać autem bez dziecka że moglibyśmy skręcić w leśną dróżkę ;-) jednak żona stwierdziła ze woli w łóżko i to nie wypada czy coś w tym stylu... jak już wspomniałem bardzo mi się podoba moja zona ;-) i zaproponowałem jej że podczas sexu oralnego -powiem wprost chcę strzelić na jej piersi.... Nie była zachwycona ale żeby mnie nie urazić zgodziła się jednak po wszystkim miał do mnie pretensję że jeden "nabój" wylądował na jej szyi... I w zasadzie chyba to przelało czarę goryczy ... Po pierwsze nie mam już siły cały czas prosić się o "orala" i proponować czegoś nowego do sypialni no bo chyba nie przesadzam z tymi eksperymentami ?? Może ma ktoś pomysł jak coś zmienić w moim związku ponieważ pomimo mojej miłości do zony naprawdę czuje się sfrustrowany i niespełniony w sypialni pomimo upływających lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje potrzeby z wiekiem cigle rosna i jakos niewiadomo jak i kiedy jestem coraz bardziej otwarta na nowosci i to ja sie ich domagam. Do tego chyba poprostu trzeba "dojrzec" ;) Cierpiwosci jeszcze bedziesz plakal, ze nie wyrabiasz. Ogladacie czasem cos razem? popros ja, zeby to ona wybrala filmik, to moze byc cenna "instrukcaj obslugi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś zboczony no i już stary dziad pod 40 w tym wieku takie rzeczy nie mecz żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziecko idz juz do szkoly, bo nie wiesz o czym mowisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety mojej zonie wymagania jakoś nie wzrastają a raczej mnie Sam już nie wiem skoro piszesz że z biegiem czasu masz większe potrzeby ... Niestety nie zauważyłem tego u mojej ślubnej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stare dziady się wyglupiaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogladacie cos razem? Zorganizuj wieczor filmowy, cos dobrego do picia, mila atmosfera. Pierwszy film wybierz Ty, nastepnym razem popros ja, zeby zorganizowala taki wieczor dla was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze to ja powinienes zachecic do seksu, a nie siebie, wiec nie oczekuj, ze wibratory i ponczoszki podniosa jej libido. Ale obawiam sie, ze to po prostu typ ktory tak ma i nie potrzeba jej wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I właśnie tego się obawiam że mój temperament o wiele przewyższa jej potrzeby co w konsekwencji psuje nasz związek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1-2 raxy w tyg to calkiem niezle skoro macie dzieci.ogolnie tez godzi sie na twoje pomysly.moim zdaniem nie masz co narzekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też jestem mąż a nie jestem sfrustowany. mam sex kiedy chce i jak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No zgadza się ale powiem ci że nie jest to z zadowolenia z z musu co nie jest za bardzo fajne :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przypomnial mi sie glupi kawal, ktory widzialam gdzies na necie. Sedzia na sprawie rozwodowej pyta kobiete dlaczego chce rozwodu: - czy maz pije -nie! -czy pania bije -nie! -pieniedzy na dom nie daje? -daje -w domu nie pomaga? -robi wszystko -dziecmi sie nie zajmuje? -zajmuje sie -no to o co chodzi? -no ale z jaka mina on to wszystko robi!!! Wiem, bardzo nie na miejscu. Ja Ciebie swietnie rozumiem ale wole sie smiac niz plakac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość7777
a może ona ma na boku kogoś?? kobiety generalnie koło 40 strasznie świruja i lubią się p...rzyć non stop...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość7777 dziś swieta prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie to na pewno nie to ..... Po prostu chyba ja aż tak bardzo sex nie interesuje jak mnie i w tym problem i to mnie tak strasznie wkurza bo gdyby nie to to była by sielanka ale widocznie nie można mieć wszystkiego ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greatlover
Paweł qqq...jakbym czytał o sobie, zgadza się wszystko poza jednym...jesteśmy 8 lat razem i dopiero w przyszłym roku bierzemy ślub ale ta sytuacja nie napawa mnie optymizmem i parę razy miałem załamkę pt: "zdradzę ją i jak będzie fajnie to przygr***** Kochankę" ale wiem, że nie spojrzę sobie w twarz przez chwile przyjemności i wszystko zniszczę...jestem 30 latkiem ale potrzeby nie maleją, a u niej jak w Twoim przypadku nie rosną, aha nie mieszkamy razem ale dziś to nie przeszkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No powiem ci że jeśli tak masz teraz to po małżeństwie nie będzie lepiej Ja też nie chce przekreślać życia jakaś głupia zdrada z kobietą która zapewni mi to czego oczekuje w seksie, a wolałbym to robić ze swoją żoną ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greatlover
Przed ślubem u Ciebie było inaczej tzn lepiej? czy żyłeś nadzieją jak ja, że jak zamieszkacie razem to się dopiero zaczną fajerwerki...bo ja naiwnie wierzę, że wszystko co dobre może zaccąć się potem jak zamieszkamy sami razem i nie będzie żadnych nazwijmy to "barier".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było podobnie też sądziłem że po ślubie będzie lepiej ... Żoną była dziewicą i myślałem że z czasem będzie tylko coraz lepiej i było bo wiesz jak zaczynasz od zera to jednak jest co odkrywać ale zatrzymaliśmy się na pewnym etapie dla niektórych tzw "normalności" czyli sex od czasu do czasu najlepiej to zgaś światło i najlepiej żebym szybko skończył bo jest zmęczona itp.... Iwczesniej dziwilem się przejeżdżając obok tirowek na trasie widząc kilka aut: Kto tam się zatrzymuje ??? Faceci żonaci ?? A po co przecież mają żony ?? Nie rozumiem tego ale teraz w sumie to "im" isie trochę nie dziwię jak chce się coś urozmaicić i słychać "nie" lub patrzeć jak żona z wielką niechęcią bądź nuda idzie do łóżka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greatlover
U mnie jest tak, że kochamy się i 3 razy w tygodniu ale chciałbym żeby ona raz po prostu mnie bzyknęła sama z siebie...nauczyłem ja chodzić w bieliźnie, nosić dla mnie pończochy...po wielu trudach. Stara się i nie jest kłodą ale inicjatywa zawsze leży po mojej stronie. Jak jej się chce to jest świetną kochanką, jest piękną kobietą i działa na mnie zawsze i wszędzie...ale brakuje mi tej spontaniczności jej inicjatywy i chęci otwarcia na nowości, urozmaicenia...tez patrzyłem na zdradzających wilkiem ale dziś nie jest to dla mnie oczywiste i sam łapie się na flirtach z koleżankami, narazie w granicach rozsądku ale ile to potrwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh skąd ja to znam .... kropka w kropkę u mnie ta sama sytuacja .... sama z siebie moja żona również nie inicjuje spotkania w sypialni a to jak ty nazwałeś "bzykniecie ciebie" to jak z nią jestem nie pamiętam aby się zdarzylo ... moim zdaniem to wszystko jednak opiera się na tym że po pierwsze mniejszy temperament a po drugie tez po części wychowanie w domu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greatlover
zgadzam się w 100%...czasami sobie myślę, że może za dużo wymagam ale jak przestudiowałem forum to niestety ale wyłania mi się obraz, że kobiety są otwarte mają swoje potrzeby i nie krepują się ich realizować, a mi pozostaje albo stłumić w sobie wszystko albo naprawdę spróbować na boku ale bronie się przed tym, pragnę tego ale widzę konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no też tak czytam zwłaszcza wypowiedzi płc***ięknej i w zasadzie niektóre kobiety narzekają nawet że mężowie ich nie zauważają ???? no tego to już nie mogę zrozumieć :-?? żeby kobieta oczekiwała sexu od swojego męża a on tego nie chciał i nie opsypuwal jej pocałunkami lub pieścił ja na wszystkie sposoby przecież to sama radość dać rozkosz i zadowolenie swojej drugiej połowie! a faktycznie sporo kobiet ma większe potrzeby widocznie niż nasze żony bo trafiają się wątki gdIe mąż nie zauważa żony WTF ?? ja tam kocham swoją bardzo ale kurde jako facet mam swoje potrzeby i fantazje i czemu nie mógłbym ich realizować że swoją żoną ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greatlover
To boli najbardziej...obce dziewczyny podrywają mnie rzucają zalotne spojrzenia, mówią półsłówkami i aluzjami, a ja nawet po alko obracam to w żart ale ile mnie to kosztuje jak sobie pomyślę co mógłbym z nią robić...a najgorsze, że juz nawet cięzko jest o tym z nią gadać bo od razu włącza się mechanizm obronny: "co znowu", "co znów wymyśliłeś?", czemu się czepiasz, źle Ci?" etc. Wszystkie wokół wydają się atrakcyjne i krzyczą, że dadzą mi czego chce, a z drugiej strony to tylko seks...chodzę sfrustrowany bo kocham jestem kochany i na pozór ktoś z boku może powiedzieć gościu oc Ci chodzi, a to wiem tylko ja i mój temperament.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja moja żona podobne teksty rzuca ... że dba o dom i w ogóle a ja wymyślam jakieś głupoty i że nie ma 20 lat itp itd ... sam pracuje w biurze z kobietami w wieku od 20 do 50 i nawet o to czasami ma pretensje jak koleżanka coś napisze sms-a żebym kupił np śmietankę do kawy bo nie ma i przystawki buźke i już ma focha jakbym ja zdradził i w ogóle widzę że nie jestem sam na tym świecie że swoim problemem :-) w pewnym sensie to budujące ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drodzy panowie mam ten sam problem. Juz nie wiem co robić żeby tego mojego męża zaciągnąć do łóżeczka. Dwa razy w tygodniu!!!! Szaleństwo! Jak uda mi się raz na dwa tygodnie to cud. Mężczyźni często flurtuja ze mną i nie raz w zartach otrzymałam propozycję skoku w bok bo chyba uchodze za atrakcyjną osobę. Nawet kiedyś zażartowałam przy mężu że kiedyś w końcu skorzystam z takiej propozycji ale tylko się rozesmial. Co z tym zrobić kiedy hormony szaleją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz od paru lat zdradzam meza. Nie mam zamiaru sie z nim rozwodzic, bo poza lozkiem jest ok, ale ja bez seksu zyc nie potrafie i nie chce. Jak sie z nim rozwiode, to zla kobieta jestem bo dla wlasnej przyjemnosci rodzine rozbijam, jak go zdradzam, to tez zla kobieta jestem i podla na dodatek. Tak czy inaczej na stosie mnie trzeba spalic, ake przynajmniej mam z tego jakas przyjemnosc. A no bo jak nie zdradzam to jestm wredna, humorzasta zolza i zyc sie ze mna nie da. Wiec celibat tez odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greatlover
Ja nie zdradziłem ale jak czytam wpisy moralizatorów katoli, którzy wszystkich chcą palić na stosie to mi się śmiać chce:) sam swojej mówiłem nie raz weź się ogarnij bo pójdę na bok, a ona odpowiada, ze mogę ale tylko raz i ona mnie z powrotem nie przyjmie...ale problemu nie widzi, a we mnie frustracja narasta. Ja nikogo nie potępiam bo nie wiem czy sam w końcu nie ulegnę jakiejś kobiecie bo jak pisałem wyżej często same inicjują kontakt...jakkolwiek kobiete jeszcze zrozumiem ale żeby facet seksu unikał i jeszcze skoro piszesz, że jesteś atrakcyjna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też o tym myślałam. Seksowna bielizna, chodzenie bez majtek, romantyczne kolacyjki inicjowanw przeze mnie nie dają zadnego efektu. No może raz na jaaaaakis czas. Mam już dość takiego proszenia się. Kurcze jestem kobietą chcialabym być zdobywana uwodzona a nie odwrotnie. Już uslyszalam w zartach że jestem zboczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×