Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moze dziwne pytanie ale czy wasi rodzice się kochają?widac milosc między nimi?

Polecane posty

Gość gość

czy wasi rodzice sa ze sobą z milosci?czujecie te milosc? u mnie w domu niestety jest inaczej..mama zawsze podkresla ze wyszla za mąż z rozsądku a nie z milosci..bo miala juz swoje lata i rodzina przymuszala ,żeby sobie kogos znalazla.. obecnie rodzice mają po 60 lat i wiem na 100 procent ,że juz od mlodych lat (przynajmniej od czasu kiedy skonczyli 40 lat)nie uprawiali seksu ani nie okazywali sobie uczuć....sa ze sobą bo tak wypada i tak juz jest.maja nawet osobne łozka w sypialni. nie maja wspolnych tematów i nic ich nie łączy ze sobą.zyja jakby obok siebie i męczą sie ze sobą. jestem ciekawa jak to wygląda u was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice darli ze sobą koty często, bo ojciec często pił. To była pierwsza miłość mamy. Jak umarł, długo nie mogła dojść do siebie, za to on jej chyba nie kochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice podobnie jak autorki. Od kiedy tylko pamiętam to żyją ze sobą jak obcy ludzie. Nigdy nie widziałam jak się przytulają itd. Zwracają się do siebie ojciec, matka , stary. Śpią osobno. I tak żyją już ze sobą koło 40 lat, masakra. Nie wyobrażam sobie siebie w takim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi są udanym małżeństwem. Chociaż kiedy byłam dzieckiem, a oni byli młodzi to potrafili strasznie się kłócić. Chyba przez lata się dotarli i teraz są świetną parą, są nierozłączni, mają wspólne pasje i są młodzi duchem. Seks też uprawiają, wiem od mamy;-) Są przed 60-tką. Dobrze mieć taki wzór, czasami aż im zazdroszczę, a sama jestem mężatką od 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka to typ ......hmmm nawet nie wiem jak ja okreslic , moze jak to ktos napisal cale zycie sie gonila , mnie wychowali dziadkowie ktorzy sie nienawidzili , babcia wspaniala madra na swoj sposob opanowana szmacona przez dziadka cale zycie i traktowana jak sluga jak pomietlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice się nie kochają, odkąd pamiętam żyją tez jak obcy ludzie. Śpią w osobnych pokojach, na wakacjach byliśmy wszyscy razem chyba jak miałam dwa lata, potem wyjezdzalam osobno albo z mama albo z tata. Chyba nawet nie bardzo się lubią. Mają osobne konta w banku itd, w sumie to nie wiem dlaczego się nie rozwioda, chyba są na to za leniwi. Jak się pobierali to pewnie się kochali. Ale mama miała 21 lat a tata 22 i pewnie z czasem im przeszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi się już nie kochają. Myślę, że nawet się nie lubią. Nie śpią ze sobą od lat a są w wieku ok. 50 lat. Każde ma nie swoje łóżko, nie sypialnię a właściwie piętro sypialniane, więc zbłądzić jedno do drugiego w nocy nie ma szans. Mama nie lubi seksu, zresztą nie dziwię się, bo tata trochę średnio dba o higienę i popija, więc zapaszek piwka się unosi a to zniechęca. A że ona nie chce, to on na stare lata szuka przygód z innymi. Jego najlepsza cecha dla młodych i głupich siks to chyba jego gruby portfel, bo stracił urodę a zyskał brzuszek. Odkąd pamiętam, rodzice ciągle się kłócili, choć kiedy byłam mała, chyba jeszcze się kochali. Biorąc ślub byli zakochani po uszy, ale i bardzo młodzi. Tuż po 20. Nie byli chyba gotowi do trudów związku i zaczęło się powoli sypać. Jest tylko gorzej. Szczerze mówiąc dziwi mnie, że w tej chwili ze sobą wytrzymują. Jakby się rozstali, pewnie byliby szczęśliwsi. Łączy ich chyba teraz już tylko wspólna firma i sprawy finansowe. Smutne to. Mam nadzieję, że mnie i męża nigdy taki koniec nie spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety i u mnie i mojego ukochanego okropne wzorce w domach - na pierwszym miejscu dzieci na drugim współmałżonek. Zawsze się szanowali, wytrwali ze sobą wiele lat, nie było awantur, niby sobie pomagali... ale gorącej miłości zero. U nas na szczęście zupełnie odwrotnie, kochamy dziecko, ale na pierwszym miejscu zdecydowanie my. Sporo było o to darcia kotów z rodzicami, bo mieli pretensje że chcemy jeździć na wakacje tylko we dwoj****ardzo często na randki. W końcu coś zrozumieli, pogodzili się z naszym tokiem myślenia i trochę... ale tylko trochę zaczęli więcej myśleć o sobie wzajemnie. Jednak niestety to bardzo mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj ja też byłam wychowywana przez dziadków :) dziadek byl cholerykiem, babcia totalna czarnowidzka, ale w zasadzie to chyba sie kochali, bedac po 60tce nieraz szli trzymajac sie za reke na spacerze ;) za to moj ojciec byl alkoholikiem, mama tez swoimi czasy zagladala do kieliszka, weekendowe spedy z przyjaciolmi i wodka doprowadzaly tylko do klotni, krzykow i wrzaskow :O nieraz mojaja matka zabierala na weekend mojego brata i przyejzdzala do nas :O mysle ze kiedy ojciec umarl w koncu, to odetchla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice tez nie uprawiają seksu od 30 lat chyba -teraz mają po 55 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi też żyją jak obcy sobie ludzie. zresztą sama też nie usłyszałam od nich "kocham cię", nigdy mnie nie przytulali. wyrosłam przez to na dzikusa, nigdy nie miałam chłopaka, nie potrafiłam rozmawiać o uczuciach nawet z koleżankami. odkąd wyprowadziłam się z domu i zmieniłam się na lepsze. zaczęłam czuć, myśleć i rozmawiac z ludźmi jak normalny człowiek, choć był to długi proces. trzymajcie kciuki, może w końcu kogoś poznam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi na pewno tak, oczywiście kłóca się często...czasem aż nie mam ochoty przejeżdżać do nich ani wyjeżdżać gdzieś z nimi, ale wystarczy, że jedno zachoruje...zawsze mogą na siebie liczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dzieciaki podrosną razem z żoną będziemy uprawiać wymienny sex ze znajomymi parkami a potem bachorami niech się zajmują dziadkowie bo chcieli mieć wnuki przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi się kochają albo nienawidzą. Jednego dnia wyzywają się od pop*****leńców a następnego dnia buzi buzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tępe katole nie chcą się pukać bo im szaman zabronił a sam panienki pociska hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i po wuj to zakładać rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi darli koty 20 lat i sie rozwiedli. To byla najlepsza decyzja w ich życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi się rozwiedli jak miałam 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak żona nie daje anuska to chuuj nie żona !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ojciec chlal i caly czas byla wojna w domu. Nigdy nie widzialam medzy nimi milosci, czulosci. Nigdy nie przyniosl matce kwatow ani sie nie zapytal jak sie czuje. Koszmar takie dziecinstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice bardzo sie kochali. Po wielu latach mama zaczęła świra, że młodość zmarnował zakładając rodzinę itp. Rodzice byli na skraju rzędu, tata był ostro gnebiony psychicznie przez mamę, był dla niej tylko maszynką do zarabiania pieniędzy. A on dalej ja kochał, widziałam i czułam to. W pewnym momencie już był wrakiem człowieka, chcial odejść. .. W tym samym czasie okazało sie, że mama ma raka... został. Był z nia do końca. Opiekował sie, my, karmił. .. To była prawdziwa miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wciąż lężę od wczoraj ale muszę już wstać żeby się położyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam wrazenie ze najtrwalsze sa zwiazki ludzi krorzy pobrali sie pozniej tak okolo 30 , ludzie sa wtedy swiadomi swoich obowiazkow i nie placza ze sobie mlodosc zmarnowali ja wyszlam za maz jak mialam 30 lat maz mial 37 jestesmy juz razem 12 lat mamy dwoje dzieci w wieku szkolnym i jestesmy szczesliwa para a maz nie przechodzil kryzysu wieku sredniego , ja tez nie mam poczucia ze zmarnowal mi mlodosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie sa ze sobą 42 lata, mieszkają sami, teraz jest spoko ale chyba sie nie kochają ale sa bo sa, kiedys było zle ojciec duzo pił i były kłótnie , ogólnie było ko. ale nigdy mi i bratu nie okazywali przesadnej czułosci i miłosaci, dobry mam z nimi kontakt, -- ja jestem 20 lat po slubie , przed był cud miód, mąz mnie kochał i szalał za mna, teraz w domu jest na 2 dni co tydzień lub dwa, on poprostu odzwyczaił sie odemnie, przyjeżdza czasem jest sex czasem nie jak sie zchleje, jestesmy ze saba bo tak jest dobrze, 3 dzieci mamy, ja go kocham a on mnie chyba nie, ciągle kłótnie i pretensje, nie napewno mnie nie zdradza nie temn typ, ale nie umie okazac miłosci, jego ojciec też czasem popijał z jego matka też były kłótnie, moj syn np. mowi że nie bedzie chodził do koscioła bo go przeraza nasza obłuda, ze my z mężem w niedzielę do koscioła a pózniej sie strasznie kłócimy, nie zawsze jest zle ale ja potrzebuję miłości i czułosci i jak mu o tym mówie to on sie wkurza, teraz bedziemy obchodzić 20 rocznice słubu , ja chciałam mszę w kosciele zalezało mi, bo myślałam że moze troche on ociepli uczucia do mnie ale on strasznie się wkurzał i mszy nie będzie, troche mi przykro ale ja sie nie chce kłócić i stale mu we wszystkim ustepuję , zawsze i we wszystkim jest tak jak on chce, nawet jak rok i kilka lat wstecz bylismy np. kilka dni na wczasach to i tak jakbyśmy byli osobno, on sam chodził na piwko a ja sama z dziecmi, ogólnie nie jest zły ale wydaje mi sie ze on załuje że się ze mna ozenił,smutne to nawet teraz chce mi sie płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ty z takim typem masz 3 dzieci, jakie te baby głupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakieś kryzysy sobie wymyślają hahaha koorva co za tępy naród . tylko sex wymienny i nic więcej !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -nieeee no cos ty ogolnie nie jest zly , widac ze to fajny facet:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak mam z nim 3 dzieci , bo pisałam ze nie zawze taki był, stopniowo własnie sie zzmienił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem, ze ja chociaz mam 30 lat wciaz jestem niezamęzona zastanawiam się po co to zmieniac? wszyscy faceci sa tacy sami kazdy na dluzsza mete ma w duupie zone i dzieci moze na poczatku jak jest fascynacja seksem to bardziej sie staraja, potem im sie nie chce i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×