Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co byscie zrobily w mojej sytuacji? Spotkac sie z nimi?

Polecane posty

Gość gość
Autorko ten Twój bawidamek to przypadkiem nie Piotr, bo pare szczegółów sie zgadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta jego nowa dziewczyna jest bardzo mądra. Po prostu całe to spotkanie jest pomyślane po to, żebyś się od niego odczepiła raz na zawsze, żebyś zobaczyła go w towarzystwie innej dziewczyny, żebyś widziała, że kogoś ma. Doi tego wystarczą 2 godziny. Można przeżyć jak się kogoś nie lubi tak jak ona nie lubi Ciebie. Ale warto się poświęcić. Od Ciebie zależy czy wyjdziesz z tego z twarzą, czy zostaniesz na czarnej liście "byłych lasek do obserwacji" Powtarzam - ta jego dziewczyna jest sprytna i jeśli wzięła sobie przystojnego faceta, który miał wcześniej wiele dziewczyn to dobrze robi, że zaznacza teren.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś odpuścić, sama mojemu kazałam usunąć natarczywą byłą z profili internetowych. Rzekomo tez w szczęśliwym związku a ciągle nalegala na spotkanie. Nie jestem kobietą bluszczem sorry coś było, niby sama odeszła do innego a ciągle coś chciała po coś dzwoniła. Wku mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Nie chce jakiegos glupiego napiecia, niedomowien. Pierwsze spotkanie z nim na zywo, a tutaj jeszcze kompletnie mi obca jego partnerka. " Posłuchaj. Obawiam się że te flirty jednak spowodowały w tobie brak czystej postawy siostrzanej wobec niego, stąd to poczucie spięcia przed pierwszym spotkaniem po latach. Chciałabyś może jak najfajniej, jak najbardziej kobieco wypaść, to ten flirt doprowadził do takiej podświadomej postawy nawet jeśli facet ma inną. Tak sie właśnie kończą flirty na boku, że w końcu wyłazi kwaśna, niekomfortowa sytuacja, zgrzyt przyjętej postawy w stosunku do realnych okoliczności. Flirty są pozornie niewinne bo nie dochodzi do zdrady fizycznej ale wywołują troche konfliktów w głowie. Teraz to nie wiem, jak nie możesz dać nogi to musisz wycofać sie z przyjętej wcześniej postawy flirciary i tańcz jak ci zagrali, ale jakbym ja była postawiona w sytuacji spotkania z partnerką to przyjęłabym taką samą postawe czyli doprowadziła do spotkania również z moim mężem. Piszesz że mąż sie nie chce sobie zawracać nimi głowy. Ja bym zapraszała takich znajomych na kawe do własnego domu w sposób jawny aby oni widzieli że nie mam nic do ukrycia, a że mąż olewa to spotkanie to tam pal pies z tym, może go nawet nie być w domu, może przejść korytarzem zapracowany, powiedzieć dzień dobry i mieć ich gdzieś, ja tez bym miała to gdzieś ale jesteś w domu, jesteś u siebie i twoja postawa jest jasna, dajesz jasny komunikat jemu i jej że czas na kończenie dotychczasowej zabawy tylko teraz nadszedł czas na grę w otwarte karty, prezentowanie sytuacji prawdziwej takiej jaka między wami panuje, czyli nic was nie łączy uczuciowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten twoj internetowy lovelas ma gdzies przyjerzdzanie do ciebie na chate. Woli obczaic cie szybko w knajpie i dopiero wtedy stwierdzic czy chce cie "zahaczyc" To wkoncu marynarz- im wiecej dziur do zakiszenia dla niego, tym lepiej- i tylko za taka cie ma ty glupia ty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko uważam że powinnaś odpuścić sobie to spotkanie. Tym bardziej że już masz wątpliwości jak to będzie. Sama bym na nie poszła na twoim miejscu bo to jednak idiotyczna sytuacja. Co innego jak by twój mąż też wybrał się z Tobą ale nie chce iść to nie, w sumie mu się nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*Sama bym na nie NIE poszła miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to czemu chca sie ze mna spotkac, skoro ja szlag trafia niby? To on zaproponowal to spotkanie, ze beda przy okazji przejazdem w moim miescie (na co dzien mieszkamy b daleko). Ja nie nalegalam, kiedys tam zapraszalam grzecznosciowo, jak juz byli razem. Mam wrazenie, ze jak im odmowie, to wyjde wlasnie na kretynke, ktora jest zazdrosna ! X Nie oni chcą się z Tobą spotkać, ale ON chce. One pewnie byłaby szczęśliwsza, gdybyś w ogóle nigdy nie istniała. I nie, odmawiając nie wyjdziesz na kretynkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za kulturalne wypowiedzi, ignoruje chamstwo i frustracje. Jestesmy obecnie umówieni tak, ze on do mnie zadzwoni jak beda juz na miejscu. Postanowiłam, ze wówczas mu powiem, ze albo podjada do mnie (nie musza nawet do domu - mozemy sie spotkac obok w kawiarni), albo ja sie nigdzie nie wybieram, bo nie mam czasu, a moj maz tez jest zajety. Co zreszta jest prawda, bo maz ma swoja firme i rozne sprawy do zalatwienia, a ja bede po pracy. xxx Wiecie co, jeszcze dodam: to jest tak, ze to jest bardzo przecietny, wrecz brzydki z wygladu facet. Niski, nieciekawa twarz. Ma jednak bardzo interesujaca osobowosc, wiele pasji i umiejetnosci, i to mi imponowalo zawsze (jego talenty, ambicje, zycie pelnia zycia). Jego obecna dziewczyna jest gruba i bardzo przecietna, co nie znaczy, ze nie jest w niej szalenczo zakochany. Ale niestety wiem, ze to jest (a przynamniej byla - moze teraz to sie zmienilo) dziewczyna z braku laku, ktora miala zastapic mnie po tym, jak stalo sie oczywiste i definitywne, ze nigdy nie bedziemy para. Sam mi to kiedys powiedzial... ze jej nie kocha, ze po prostu jest ok. Nie wnikam, jak jest miedzy nimi ani jakie ma plany. Bylo, minelo- ma kogos, ja mam kogos, i widac nie bylo nam pisane spotkac sie nawet wtedy, gdy oboje bylismy wolni. Tyle z mojej strony, zrobie tak jak napisalam wyzej. Mozecie wyrazic opinie oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alez oczywiscie spotkaj sie :D A nastepnie zaproponuj im spotkanie z Twoim mezem. No a jak laska zrobi wrazenie na mezu to jeszcze lepiej :) A co, jak rowno to rowno :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę że to spotkanie zorganizowała ona a nie on. No bo nie wierzę że to on chce się spotkać z była a ona tak ochoczo się zgodziła... I to spotkanie na pewno zorganizowała w jakimś celu. Domysl się w jakim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś O nim piszesz, że wolałabyś się z nim spotkać sam na sam, o niej, że to typ kobiety bluszcza. Nie chciałabym żeby mój mąż lub partner miał taką "przyjaciółkę" jak Ty. Przecież to Ty stwarzasz problem ze zwykłego podobno spotkania, że wolałabyś sam na sam, a nie w towarzystwie "OBCEJ KOBIETY" (czyt. jego towarzyszki życia), że ona jest jak bluszcz, że tyle Was łączyło, że przez jego kobietę już tak nie rozmawiacie. Ogarnij się! X Dokładnie to samo pomyślałam. Sorry autorko, ale gdyby kompletnie nic Ci po głowie nie chodziło to byś w ogóle nie zagłębiała się w temat. Albo byś poszła, albo nie, nie miałoby to dla Ciebie większego znaczenia w jakich okolicznościach sie spotkacie, nie zastanawiałabyś się jak lepiej wyjdzie. A Ty przeżywasz jak małolata pierwszy raz, serio... Najmądrzejszy w tej sytuacji jest Twój mąż: olał temat, bo szkoda mu czasu na głupoty. Bo dokładnie tym jest i powinna być dla Ciebie nadal na wielka "przyjaźń".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaproponuj mu seks z wymiana partnetrów :) najbezpieczniejsza forma erot. urozmaicen. aha, zebyscie tylko byli wszyscy w 1 pokoju, bo znajomej maz chcial byc w innym pokoju i skonczylo sie tak, ze dosiadl ja chamsko analnie typ z duzym kut.asem, bol nie do opisania. na granicy gwaltu. a w tym czasie pewnie mezus sobie szczesliwie uzywal. takze tylko w 1 pokoju x x aha, jakbys go traktowala powaznie -tego internet. znajomego to nigdy ale to przenigdy nie wyszlabys za maz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak masz racje, dla mnie to bylo wazne, znajomosc z nim :) I chwilami zaluje, ze nie postaralam sie nigdy nie bardziej zeby doszlo do tego spotkania, gdy oboje bylismy wolni i niezalezni. Ale coz, widac tak mialo byc. Mam rozterki , bo jestem osoba emocjonalna i uczuciowa, a ten ktos byl dla mnie wazny, duzo mi pomogl zrozumiec, duzo rozmawialismy o zyciu, naszych pasjach itp. W koncu znalismy sie wiele lat. I naprawde nie ma to wplywu na fakt, ze jestem bardzo szczesliwa w malzenstwie, i to moj maz jest mezczyzna mojego zycia. Zycie nie jest takie proste, a ludzie sa z natury emocjonalni. Przywiazuja sie do miejsc, ludzi. Nigdy nie zdradzilabym meza, to zupelnie nie o to tutaj chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, jeszcze dodam: to jest tak, ze to jest bardzo przecietny, wrecz brzydki z wygladu facet. Niski, nieciekawa twarz. Ma jednak bardzo interesujaca osobowosc, wiele pasji i umiejetnosci, i to mi imponowalo zawsze (jego talenty, ambicje, zycie pelnia zycia). Jego obecna dziewczyna jest gruba i bardzo przecietna, co nie znaczy, ze nie jest w niej szalenczo zakochany. Ale niestety wiem, ze to jest (a przynamniej byla - moze teraz to sie zmienilo) dziewczyna z braku laku, ktora miala zastapic mnie po tym, jak stalo sie oczywiste i definitywne, ze nigdy nie bedziemy para. Sam mi to kiedys powiedzial... ze jej nie kocha, ze po prostu jest ok. Nie wnikam, jak jest miedzy nimi ani jakie ma plany. Bylo, minelo- ma kogos, ja mam kogos, i widac nie bylo nam pisane spotkac sie nawet wtedy, gdy oboje bylismy wolni. Tyle z mojej strony, zrobie tak jak napisalam wyzej. Mozecie wyrazic opinie oczywiscie. X Pasje nie pasja, brzydki wygląd brzydkim wyglądem, ale jednocześnie widać facet ma bajer i coś na co kobiety lecą skoro zawsze był typem lowelasa, poderwał ostro Ciebie, a teraz ma inną "z braku laku" Im więcej czytam na temat tej Waszej relacji tym bardziej dochodzę do wniosku, że powinnaś absolutnie spotkanie olać, ewentualnie spotkać się u Ciebie w domu, najlepiej w obecności męża. Z kilku powodów: skoro nic Was nie łączy i łączyć nie będzie to niepotrzebne są nikomu intymne spotkania we dwoje. Po co? Żeby popatrzeć sobie głęboko w oczy, powspominać dawne flirty? Chcesz usłyszeć wyznanie miłosne, z żalem że nie jesteście i nie będziecie razem? Że on żałuje, że się Wam nie udało i jego dziewczyna jest tylko pocieszeniem? Jeśli masz choć odrobinę oleju w głowie i nie jesteś typem wrednej s*ki łasej na komplementy i szukającej adoratorów to nie spotykaj się z nim sam na sam. Współczuje tak naprawdę tej dziewczynie. Spotyka się ze zwykłym ci*lem i tyle. Żadna z nas nie chciałaby mieć takiego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze mu autorko napisalas zeby blizej podjechal bo jest ci nie po drodze- lepiej to wyglada. Wiec gosciu jest niewyjsciowy- trzeba bylo tak odrazu to o "zakiszaniu dziur" bym sie nie rozpisywala.. Teraz wszystko wyglada lepiej: zobaczysz go, pogadacie i przynajmniej nie bedziesz rozmyslac za wiele po nocach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:45 Czyli co, przyznaj się, że jednak w środku gdzieś czujesz żal, że z nim (tym kolegą co ma teraz przyjechać) nie wyszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nigdy nie zdradzilabym meza" i "jestem osoba emocjonalna i uczuciowaę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie żal, raczej jakiś sentyment. Wtedy faktycznie byłam młoda, dość sporo młodsza od niego, bałam się chyba jakichś poważniejszych deklaracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znacie takie określenie soul mates?:) to było zdecydowanie to między nami. Czasem myślę, że z mojej strony nawet nie bylo nigdy żadnego pociągu seks, ale wiem, że z jego tak, o ile wystarcza do tego zdjęcia, Skype i kamera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie żal, raczej jakiś sentyment. Wtedy faktycznie byłam młoda, dość sporo młodsza od niego, bałam się chyba jakichś poważniejszych deklaracji. X Sentyment, żal, zwał jak zwał, widać, że ciągle on Ci trochę w głowie siedzi. Ja jestem zdania, że takimi byłymi nie ma się co spotykać po latach, bo i po co? Związku z tego ( z założenia) nie będzie, a takie spotkanie różnie może się potoczyć, w zależności od tego jak bardzo jesteś poukładana i rozsądna. Im bardziej jesteś "uczuciowa" i podatna na emocje tym większe ryzyko, że uczucia wrócą. Potrzebne Ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz masz męża i wiedziesz szczęśliwe jak twierdzisz życie. Nie żal, byłoby Ci zaryzykować wszystko co masz w tej chwili, dla internetowej znajomości? Oczywistym jest, że w relacji face to face bylibyście śmielsi, a co za tym idzie to spotkanie mogłoby zajść za daleko, obrać inny bieg wydarzeń. Za dużo masz do stracenia przez jedną chwilę słabości. Piszesz że to bawidamek, skoro do tej pory taki był, tak postępował z kobietami, to dlaczego miałabyś być wyjątkiem? Równie dobrze będąc z obecną partnerką może flirtować z inną, tak jak robił to z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeruchaj. brzydoka na lewa strone, wytrzep jak sakiewke. pewnie ci ulzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jak Ty możesz pisać, że ona jest taka gruba i jest bluszczem, a on z nią jest z braku laku, bo z Tobą nie mógł? A jeśli on tak powiedział, to beznadziejny mężczyzna z niego, bo facet na poziomie, nie powie nigdy do innej kobiety, że jest ze swoją z braku laku. Też myślę, że jego partnerka jest mądra, zaznacza teren. A Ty wyjdziesz na idiotkę idąc sama na to spotkanie. Zresztą, co Ty tak przeżywasz jak mrówka okres spotkanie z facetem, którego znasz tylko z Internetu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż jest mądry i pokazał Ci jasno, co myśli o tej sytuacji. Partnerka tego marynarza też mądra, bo w jej interesie jest, aby jednak doszło do spotkania w jej obecności. Ale Ty i marynarz -dwoje napalonych dzieciaków. Rozwalisz swoje małżeństwo dla babiarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, ja tam nie uważam, że partnerka tego gościa jest mądra. Jest głupia, bo spotyka się z kolesiem bawidamkiem, którego jak widać jara umawianie się z byłymi-niedoszłymi dziewczynami. I głupia bo nie zauważa, że facet ma ją gdzieś. Ten facet to już w ogóle masakra, jak można powiedzieć, że się spotyka "bo z inną nie wyszło" - fatalna mentalność. Autorka wcale nie lepsza, bo zachowuje sie jakby jej zależało na tym kolesiu. Jedynie w tej całej sytuacji broni się mąż autorki, który zlewa to spotkanie gęstym moczem. Pytanie czy nie powinien doprowadzić do porządku autorki i czy nie powinien i jej olać, skoro taka chętna do spotkań z niedoszłymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby moja PRZYJACIÓŁKA miała taki problem, powiedziałabym jej, że jeśli w tej sytuacji pójdzie na spotkanie, wyjdzie w oczach całej trójki na idiotkę. Pobiegnie sama przez całe miasto na spotkanie z obcym facetem. I nie ważne jest co Was łączyło i ile lat, ważne jest, że jesteś mężatką. Marynarzowi podbijesz ego, w oczach jego partnerki wyjdziesz na napaloną s..., a w oczach męża, nie lepiej. On Ci to nie raz wypomni, chociaż teraz mówi, że nie ma nic przeciwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie otwierasz swojemu mężowi furtkę do różnych spotkań z byłymi, niedoszłymi, przyszłymi, internetowymi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Postanowiłam, ze wówczas mu powiem, ze albo podjada do mnie (nie musza nawet do domu - mozemy sie spotkac obok w kawiarni), albo ja sie nigdzie nie wybieram, bo nie mam czasu, a moj maz tez jest zajety. Co zreszta jest prawda, bo maz ma swoja firme i rozne sprawy do zalatwienia, a ja bede po pracy. " To jest bardzo dobry pomysł. Podtrzymywać propozycje spotkania w domu a zniechęcać do spotkania w knajpie. To oni są przejazdem w twoim mieście więc niech to oni odnajdują twój adres a nie że ty masz im na spotkanie wyjeżdżać gdzie w zupełnie inny punkt miasta i sie gimnastykować. I niech tamta panna widzi że nie masz oporów przed potencjalną obecnością męża to też przestanie zdziwiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×