Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wolicie mieć dziecko żywe srebro czy mimozę?

Polecane posty

Gość gość
Ja mam za to rocznego szoguna i kombinatora jakich mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tępa miernoto z 11:21 , tu byla mowa o dziecich spowolnionych, które sie zawieszają na 1 czynności i nie chcą poznawać świata! a ty wyjeżdzasz z kksiązeczkami etc, energiczne dzieci też to robią, moja córka ogląda 1 książeczkę góra kilka minut i leci do następnej, moze wg ciebie ma się wgapiac w nią godzinami? a po co, skoro ma ich koło setki i każdą zna prawie na pamięc, wszystko umie pokazać paluszkiem bo ja z nią w tym uczestniczę, ale wg ciebie jest rozwydrzona bo ja jej nie hamuję. Pewnie lepiej wg ciebie, jakbym ją wsadziła (uwięził w kojcu, dała książeczkę i wyszła, a ona niech siedzi z tym 3 godz, wtedy wg ciebie dziecko mam normalne, spokojne i rozwijające intelektualnie w skupieniu :D taa, jasne. Jesteś głupsza niż ustawa przewiduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś mi się zdaje, że o przeciętnie ruchowych dzieciach piszecie *****iwe, a mocno przejaskrawiacie dzieci spokojne i wyolbrzymiacie np. ilość czasu spędzonego nad 1 książeczka :P Zresztą jak ze wszystkim na kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka. Zakładając temat nie chodziło mi o dzieci "typowo" ruchliwe, jak to powiedzieli niektórzy "normalne". Chodziło mi o dzieci, z dwóch biegunów. Bardzo ruchliwe, gadatliwe, takie które nie usiedzą chwili w miejscu, oraz takie, które matka wsadzi np. w kojec na 2h i one tam będą siedzieć i się bawić jedną czy dwiema zabawkami i np. ani razu nie wstaną żeby zobaczyć co się dzieje. Jak chodziłyśmy na spacery to mój syn non stop się odwracał, patrzył za pieskami, kotkami, samochodami, ludźmi na rowerze, miał duży problem jak nie umiałczegoś zobaczyć, wszystko chciał dotknąć. Jak się nauczył wstawać to zdarzało się nawet, że wyzwolił się z wózkowych pasów i wstawał. Syn sąsiadki natomiast potrafił cały 3 godzinny spacer przesiedzieć w wózku, mamlając bułkę. Siedział sobie po prostu i nawet mu się podnieść nie chciało. Jak ona mu podała np. grzechotkę, to on ją trzymał przez resztę spaceru. Potem jak byli starsi i chodziliśmy na plac zabaw, to mój syn biegał od jednego miejsca do drugiego. Przez 10 min zaliczył wszystkie atrakcje, podczas gdy tamten usiadł na huśtawce, mama go huśtała i tak np. 20 min. Na drabinki nie wchodził w ogóle, na zjeżdżalni kilka razy, ale tylko jak mama stała na dole to zjechał. Mój tymczasem z niej skakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam, pieprzenie, że *****iwy będzie wuefistą, a spokojny wynajdzie szczepionkę na raka. Podam pierwsze z brzegu dwa przykłady z mojej podstawówki. Paweł - największy luj z całej klasy, ciągle bójki, jechał na dwójach i trójach, wszedzie go pełno i pyskował jak głupi. Magda - kujonka, zawsze spokojna, po szkole prosto do domo, bo czym prędzej trzeba było wsadzic nos w książki. Nauczyciele nachwalić sie jej nie mogli. I co? I Paweł jest dziś jednym z najlepszych prawników w kraju( nawet ostatnio widziałam go w tvn uwaga bo prowadził jakąś głośną sprawę) a Magda zasuwa na produkcji w Norwegii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też dokładnie o to samo chodziło autorko (pisałam o 15 córce nad morzem) tylko przyszły matki tych warzyw i namieszały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta Magda wypaliła sie juz w dzieciństwie i nie miała siły robic kariery. Ile można być "naj"...też jestem taką Magdą, skończyłam 2 prestiżowe kierunki dziennie, przez 28 lat żyłam na najwyższych obrotach i efekt jest taki, ze w tej chwili mam awersję do wyjścia z domu, chce mieć spokój po prostu, a cierpliwości mi brakuje nawet do mojego dziecka, które jest właśnie takim Pawłem. I oby nim było jak najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość rozrabiających kariery jednak nie zrobi tylko sobie zaszkodzi, choć takie wyjątki się zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Większość rozrabiających kariery jednak nie zrobi tylko sobie zaszkodzi, choć takie wyjątki się zdarzają. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx jakieś statystyki prowadzisz na ten temat, czy to tylko twoje insynuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:29 prowadzisz jakieś statystyki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zaobserwowałam, że znajomym ze szkoły, którzy byli przebojowi ale niekoniecznie kujonami, powodzi sie lepiej niż prymusom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszystkim zależy na robieniu kariery byciu politykiem, prawnikiem czy inną mendą. Z takich cwanych Pawelków rosną cwani dorośli, którzy nie mają przyjaciół tylko wianuszek włażących w tyłek osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam niegrzecznym dzieckiem, wszędzie mnie było pełno i buzia mi się nie zamykała. Zawsze szukałam okazji, żeby coś zbroić, nawet jeśli wiedziałam, że ojciec, jak to się wtedy mówiło, wymierzy mi za to sprawiedliwość pasem. Moja dwa lata młodsza siostra była za to wcieleniem spokoju. Trochę zawieszona. Jak ją uderzyłam, to orientowała się za 10 minut i wtedy dopiero zaczynała płakać i lecieć do taty na skargę. Dziś obie jesteśmy dorosłe, po studiach, mamy rodziny. Świetnie się dogadujemy. Siostra w liceum wygrywała olimpiady z fizyki. Więc takie wykłócanie się, czyje dziecko jest lepsze uważam za bezsensowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydaje, że takiemu trochę nawet nadpobudliwemu dziecku, wrednemu, pyskatemu będzie zwyczajnie lepiej w życiu, ja mam nadzieję, że moje dziecko takie będzie, bo ja ze swoją gzrecznością miałam przerąbane całe życie. Wszyscy tylko ciągle "bądź grzeczna, nie pyskuj, ustąp, przeproś" i tak całe życie przepraszałam za to, ze żyję. Nie wyobrażałam sobie nic nigdy nabroić, chyba nikt z otoczenia nawet by się teg po mnie nie spodziewał i co mi z tego? zawsze byłam w tle. Nie umiałam wygłosić własnego zdania. Tylko nie mówic,e że to się da jakoś wypośrodkować, bo to bardzo ciężkie, wręcz niemożliwe, dziecko, które jest strofowane i uczone, że ma zawsze myśleć o tym jak się zachowuje i czy przypadkiem nie urazi kogoś nie będzie umiało się przebić wtedy kiedy trzeba. Dlatego ja wole, żeby moje dziecko było chamskie i wredne i zawsze walczyło o swoje i nie myślało zbyt dużo o innych bo to tylko jemu będzie szkodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:57 nie mam litości nad takimi gnojami jak twoje dziecko. Mam nadzieję, ze twoj syn wyladuje wiezieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uważam, że 12:57 ma rację, ja też byłam taka jak ona i ta Magda wyzej opisana, przez co jestem nieszczęśliwa, a moje dziecko wychowam dokładnie na odwrót :) mam do tego prawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze zacznijmy od tego, że za chamstwo czy wredność nie da się wylądować w więzieniu? W przeciwnym razie wiezienia byłyby już teraz przepełnione i wciąz trzeba by było budowac nowe :P. Nikt tu o morderstwach czy gwałtach nie pisał, więc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam dzieci, ale jestem w ciąży i mam nadzieję, ze synek będzie ciekawym świata lobuziakiem niż wpatrzonym w jeden punkt przez 2godziny duchem. Sama jestem żywiolowa, narzeczony również i fajnie by było, gdyby nasza latorosl również wolała aktywnie spędzać czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mój synek jest również bardzo żywotny i ciekawy świata, wszędobylski a przy tym niepokorny czy jak kto woli nieposłuszny i psotny. Jest to dla mnie zmora niestety. Jesteśmy z mężem przeciwni wychowaniu bezstresowemu, ale jesteśmy w stanie tylko do pewnego stopnia korygować zachowania naszego synka. Nie zamieniłabym mojego dziecka na inne, ale z powodu trudności, jakie sprawia Jego wychowanie, nie zdecyduję się na drugie dziecko. Gdybyśmy mieli spokojne, to na pewno myślelibyśmy o rodzeństwie dla niego. Moje koleżanki z takimi dziećmi, które bawią się same w kąciku przez godzinę, już dawno postarały się o drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Oczywiście ze wole dziecko spokojne, a nie rozwydrzone. Na pewno ma ADHD i to jest niepokojące.Nie masz się kim chwalić.Masz dziecko chore psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corkeczka od uroczenia byla takim spokojntm grzeczbym dzieckiem . Potrafiła kilka godzin siedziec spokojnie w wózku. Nie przechodzila zadnego buntu dwulatka itp. W przedsxkolu dostaje zawsze same pochwaly. Przez 6 lat nigdy nie musiałam sie za nia wstydzić. Przykro sie czyta jak inne mamy takie dzieci jak moje wyzywaja od warzywek albo mimoza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wolę sreberka. Z nimi jest fajna nawijka, a z mimozą to tragedia. Odpowiada tylko pytana, sama nie zacznie rozmowy. Taki milczący, siedzący kołek. Byłam kilka lat opiekunką i przewinęło się pod moją opieką kilkoro dzieci i zdecydowanie sreberka górą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja mam takie dziecko spokojne jak to nazwałaś "mimoze". Powiem tyle nie czepiam się do innych rodziców ich dzieci chociaż w duchu mnie one męczą i łeb mi pęka od tego ich biegania jak pies spuszczony ze smyczy i darcia, no ale siedze cicho, nie czepiam się, nigdy nie atakuję nikogo bezpośrednio że coś z jego dzieckiem nie tak, natomiast inni sie czepiają mojego notorycznie że za spokojne. Nakazują mi wypychać dziecko do tamtych rozwrzeszczanych i wymuszać że ma być takie jak inne. Nie mogą zrozumieć że człowiek dziedziczy charakter często w genach. Ja jestem od urodzenia bardzo spokojnym człowiekiem, zawsze taka byłam i moje dziecko jest kubek w kubek cała ja. Ludzie tego jednak nie rozumieją uważają że powinnam sie leczyć aby sie zmienić w ekstrawertyka, sangwinika bo dla nich taki temperament jest normalnością, a ja dla nich jestem chora po prostu, choć chyba mnie już skreślili w którymś momencie bo dali sobie spokój z radami, ale dzieciaka dalej słucham że powinnam zmuszać na siłe żeby było inne nieważne czy mu sie to podoba czy nie, czy płacze czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko to nie jest żywe srebro jak to ładnie nazwałaś tylko masz bachora z ADHD albo jest rozpuszczony jak dziadowski bicz bo go hodujesz a nie wychowujesz, czyli dajesz tylko żreć i reszta cie nie interesuje zanadto, grunt że masz z głowy to biegające coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko to nie jest coś. To żywy mały człowiek, któremu należy się szacunek. Nawet, jeżeli autorka popełnia jakieś błędy wychowawcze, to przecież nie jest wina dziecka. Poza tym z wypowiedzi autorki wcale nie wynika, że dziecko jest jakoś szczególnie nadpobudliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma ADHD. Jest po prostu bardzo żywotnym, rozgadanym małym człowiwkiem, zafascynowanym otaczającym światem, oo tak mi się ładnie powiedziało :) nie wrzeszczy pół dnia, co niektórzy próbują mi wmówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja "mimoza"tez jest zainteresowana swiatem, ale lubi sobie w spokoju przemyslec. Otwiera buzie tylko wtedy, kiedy wie, co chce powiedziec. Ucieka przed zywiolowa siostra zeby sobie w spokoju poczytac i posluchac muzyki. Kiedy przyszlo w koncu do testow pisemnych, zdal na prawie 100%. Minus jest taki, ze jest niesmialy i nie lubi obszernie sie wypowiadac, wyszczekanym adwokatem nigdy ni bedzie, i ja tez bardzo sie boje, ze spotka go los takiej Magdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos tu juz pisal, jak jego spokojne dzecko kocha sport: to tak jak moje. Jest dobry i konsekwentny w treningach, to tez sie liczy. I jeszcze jakas niania pisala, ze trudno z taka osoba prowadzic wartki dialog: tez prawda. Ja jestem typem "adwokata z nawijka" i dluugo mnie denerwowalo moje wywazone, malo spontaniczne dziecko.Ale teraz to doceniam. ja niestety sobie duzo nagrabilam mieleniem ozorem i brakiem umiejetnosci zamkniecia buzi, zawsze oczywiscie w imie "sprawiedliwosci"- i zbieralam baty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zywe srebro poradzi sobie w zyciu, bedzie popularny, nikt mu nie podskoczy i mimo lenistwa do nauki zrobi niezla kariere.mimoza bedzie posmiewiskiem w szkole, szczegolnie na wf i mimo dobrych stopni i osiagniec oraz ambicji i szybszego rozwoju intelektualnego (np.5 lat i plynnie czyta i bezblednie pisze, w 1-2 klasie sie nudzi) skonczy jako magister na zmywaku.z wieloletnich obserwacji.jesli chodzi o dokuczanie kolegom w szkole i kociarstwie w wojsku-zywe srebro skacze po mimozie az zostanie plama na chodniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znasz innch okreslen to Ci podpowiem. Mimoza- dziecko wychowane, Zywe srebro- rozpuszczony bachor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×