motiva 0 Napisano Wrzesień 12, 2016 I na koniec: problem z jedzeniem jest rowniez w zoladku, nie tylko w głowie. W zoładku wlasnie, mozna szczegoły obejrzec w filmie-wykladzie, o ktorym tu wczoraj pisalam. Kiedy przyjmujemy pokarm, bardzo ciekawe procesy zachodza własnie w zoladku, omowione jest, dlaczego jeden człowiek po zkedzeniu potrawy ma dosc, a drugi je wiecej, dlaczego koty, ktore pan ma, mimo, ze jedza to samo roznia sie od siebie, jeden jest chudy, a drugi jest gruby. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 12, 2016 Chemiczka, odpuść. Kobita najpierw jadła te 20 paczków, a teraz zjadła trochę warzyw i myśli, że odkryła Amerykę. Zobaczymy jak dług za tydzień – dwa będzie po wątku i po odchudzaniu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość kość Napisano Wrzesień 12, 2016 Witaj. Interesuje mnie czy jesz jeszcze coś innego oprócz warzyw. Skoro juz piszesz o swojej diecie to czy mogłabyś od czasu do czasu wrzucić jakiś przepis na taki smaczny wege posiłek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 12, 2016 Pisałam juz wczesniej, ze jesli chcecie cos smacznego podpatrzec, to sa blogi, czy na yt jest masa przepisow. Niektorzy nie bawia sie w przepisy, tylko jedzą owoce i warzywa takie, jakimi są. Ja jem sporo owocow, ostatnio moje ulubione to frytki z dyni w przyprawach i do tego salata, pomidor, ogorek, dzis miałam tez pomaranczowego pomidora. Oczywiscie, dynia nie była surowa, tylko z piekarnika. Z dyni zrobilam surowa zupe w blenderze, bardzo dobra. Z mleczkiem kokosowym, z tym, ze ja po zmiksowaniu wiorkow nie odrzuciłam ich, dlatego zupa pewnie była tłusta. A wiec dynia, mleczko i przyprawy, ja zrobilam ciut ostro, bardzo mi smakowała. Za kilka dni pewnie zrobie spagetti z cukinii (cukinia w spiralnej tarce) i do tego sos w blenderze, na surowo. To jest dobre, smakuje mi. Rozdrabniam mango w blenderze, jest pyszne, arbuz tez. Bardzo lubie połaczenie mleczka kokosowego z mango chyba, ale teraz rzedko stosuje tłuszcz. Nie sądze, zebym sie obzerała. Nie będę jadła jednego banana na cały dzien i jabluszka, haha, ale godzine temu cos zjadlam i na dzis koniec, czuje sie najedzona i szczesliwa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 12, 2016 Marzy mi sie zrobienie krakersa, czy krastu, ajk to mowia, poprostu takiego jakby chlebka do warzyw, czy dipow. jest masa przepisow, sa tez zielone, ale trzeba miec dehydrator, moze w piekarniku by sie cos udało. Oczywiscie nie chce czytac, ze po co to, skoro mozna jesc chleb... p.s. Chemiczko, napisz, ile wazysz, co jesz, bo mysle, ze to nie fair, ze oceniasz mnie i to tak wnikliwie, a nic o sobie nie piszesz. Podaj swoje super menu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 12, 2016 Dodam jeszcze, ku pamieci, ze małpy nie liczą kalorii....nie robia deficytu minus 500, a sa szczupłe. Jedza naturalny pokarm i dlatego wiedza, ile maja go zjesc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 12, 2016 Fat, sick and nearly dead- polecam obejrzec wszystkim tym, ktorzy majaczą, że jedzenie nie ma wplywu na chorobę, ani na zdrowie. Gdzie są tacy specjalisci? Chcę ich unuknąć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 12, 2016 Tylko małpy nie pasą się najpierw do stu kilogramów. Żeby schudnąć konieczny jest deficyt kaloryczny, wszyscy Ci to piszą a Ty uparcie swoje. Efektów na razie na wadze nie masz, więc może trochę pokory. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość chemiczka Napisano Wrzesień 12, 2016 Droga Motivo. nie zrozum źle moich intencji. gdzieś tam jestem za spożywaniem wszystkiego lokalnie ale będę się upierać, że nie w tym tkwi tajemnica. poza tym reguł nie ma jak widzisz żadnych więc chce tylko byś nie dorabiala niepotrzebnej ideologii. hm... a z twojej strony gdybyś pisała ze jesz jak jesz z powodów etycznych (zwierzęta) to byłabyś dla mnie bardziej wiarygodna. a pisze to wszystko też po to by uświadomić że jedzenie to jedzenie. tu się zje tam się wysra i tak samo robią małpy i wszystkie żyjące istoty. gdyby małpy żyły przy truskawkach a nie bananach to pewnie jadlyby truskawki nie uważasz? mam 164 cm wzrostu i ważę 57 kg. jem wszystko na co mam ochotę. jadam małe porcje bo tak jestem nauczona od dziecka. Moze ja nie rozumiem kwestii osób otylych takich jak ty bo nigdy taka nie bylam ale wydaje mi się kluczem nie przejadac sie i pić wodę ;) tyle ode mnie. nie są to słowa krytyki tylko prośba o nie dorabianie ideologii oraz wmawianiu ludziom ze jedynym super odzywianiem jest twoje raw lcfv czy jak to tam bo tak nie jest i nigdy nie bylo. jesz tak bo tak sobie wybrałaś bo ten wybor masz i tyle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 12, 2016 Gdybys czytała mnie wczesniej (oczywiscie nie trzeba), to wiedziałabys, ze nie twierdzę, ze jest to jedyny dobry sposob. Własnie, skoro miałas dobre zwyczaje wpajane od dziecinstwa, jestes szczupla, to w zasadzie mało znasz temat, stad te schematyczne teorie, a jeszcze na studiach tak powiedzieli, to juz trzeba w to wierzyc. To jest wiedza sprzed kilkunastu lat. To tak, jakbym ja wypowiadała sie o przebiegu ciązy. Hm. O wodzie wiem, musze pic systematycznie i sporo, mysle, ze to dobra metoda, a jesli chodzi o nieprzejadanie sie: niestety..za pozno. Ja miałam zle nawyki, bo zle było w domu. Nie jadlam sniadania, potem duzy obiad, a ze byłam głodna, to jadłam. Stopniowo sama w sobie wyrobiłam upodobanie do słodyczy, ale tez rozne sa tego podłoza. Popsuło sie i juz i wlasnie od jedzenia nastapiły zaburzenia w działaniu organizmu, mam na mysli hormony. Utrzymac szczupła sylwetke to co innego, niz wrocic z kupy tłuszczu do szczupłej sylwetki, to jest bardzo ciezkie. Zeszczuplec i to utrzymac. Ja nie wierze juz w ograniczenia kaloryczne. Ja to przerabiałam chyba z 6 razy. Zawsze konczyło sie fiaskiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość chemiczka Napisano Wrzesień 12, 2016 ale tak brzmisz moja droga. tak jak pisałam i powtórzę jeszcze raz - jedz sobie co chcesz ale te wszystkie teorie lecznicze to nie jest żadna nowa metoda nauczania. pisałam wcześniej (tez mnie nie czytalas) że z doświadczenia wiem że tak nie jest. oczywiście są ludzie którzy szkodzą sobie sami ale jest też cała masa ludzi którzy są fit, zdrowo jedzą i niestety chorują. z doświadczenia znaczy że spotkałam żywych ludzi przeróżnych z różnymi problemami. nie tylko szkoła i studia. poza tym naprawdę byłabyś w stanie powiedzieć rodzicom umierającej na raka dziewczynki że powinna od teraz pić zielone szejki i zobaczymy czy pomoże? sama sobie odpowiedz na takie pytanie. co do tego filmu to znam. pragnę tylko zwrócić co uwagę że ten gość dużo nie jadl gdyż raz to bylo płynne czyli lekkostrawne a dwa nigdzie nie jest powiedziane ze kiedy schudl to jadl tak do konca życia. jeszcze raz powtórzę - nic mi do tego co jadasz ale jeśli chcesz schudnąć to jedz tyle ile potrzebujesz. znaczy tyle by zaspokoić głód nie więcej ani mniej. podjelas temat małp to fakt zgadzam się jedzą ile chcą - bo one jedza instynktownie tyle ile potrzebują a ludzie sobie jedzą z nudów i dla rozrywki no i potem otylosc, choroby itd... jeśli nie chcesz liczyć kalorii to naucz się jeść ile potrzebujesz. wspominalam już o wielkości żołądka. i o tym każdy dietetyk i lekarz ci powie ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość chemiczka Napisano Wrzesień 12, 2016 nie mam już siły się z tobą przekomarzac bo widze że nikogo nie słuchasz. jesteś najmadrzejsza a my wszyscy jesteśmy głupi i w ogóle jest spisek lekarzy, schematyczne myślenie, stare metody itd... itd.... wydaje ci się że odkryłas coś niesamowitego a to tylko jedzenie. chcesz pchać w siebie tony żarcia to sobie pchaj. wierzysz w internety to sobie wierz. tez piszesz wpierw ze jedza nieokreslone ilosci kalorii i nie tyja. kto gdzie jak? znasz osobiście kogoś takiego? bo ja widzisz spotykam sie na codzien z otyłymi ludzmi tez a jak prosze o zapisanie co jedli przez caly dzien to dla mnie ich dzień to ja bym w tydzien tyle nie zjadla. a dla nich to jest "takie prawie nic". tak że pojęcie względne. no i niestety tez nie masz racji bo kaloria kalorii zawsze równa i to kolejna bzdura jest z internetu. rob co chcesz tylko widzisz wypowiadają się tu różni ludzie którzy schudli, którzy utrzymują wage, a co jest z tobą? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 12, 2016 właśnie dlatego człowiek nie jest małpa żeby się kontrolowal. po 2-4 tygodni przyzwyczajamy się do nieych nawyków. taka droga moze spróbuj. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 12, 2016 Nadal nie napisałas, co jesz. Nie wiem, czy pcham w siebie tony, jak piszesz. Musze to nawet policzyc, moze od jutra beda mierzyc i wazyc, jesli dzieki temu mam schudnac. Dzis zjadłam: mango, 2 male jabłka, 3 spore banany (moze 4) mniejsza czesc sredniej dyni (frytki i zupa) 2 pomidory, sałata, poł ogorka pół garsci wiorkow kokosowych 20 kulek winogronowych-czerwone 2 szklanki arbuza To są te tony jedzenia, ktore pcham w siebie. :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc podczytujacy Napisano Wrzesień 13, 2016 Chemiczko musialabys pezeczytac forum z ktorego Motiva uciekla. Az dziw ze Ty jej jeszcze nie sploszylas :D Zdarzaly jej sie dni ze wpier**lila kilka paczek pierogow plus kilogramy slodyczy. Nie wierze ze teraz za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki zajada sie warzywkami. Chociaz... kazda niemadra diete na jakiej byla traktowala jako te najlepsza i popierala cytujac mnostwo materialow z internetow. Motivo psycholog by Ci sie przydal. Ciekawe kiedy nastepny kompuls Cie dopadnie.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 13, 2016 słonie też są roślinożerne;) małpa to zły przyklad Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 13, 2016 Tobie przydalby sie na pewno. Sledzisz mnie? Haha. Po co tu przyszlas za mna, pisz, gdzie pisalas. Zalosne jest twoje zachowanie. Mam stalkera. Pfff Nie pije tez herbaty, to juz od dawna oraz kawy, od niedawna. Pilam sporo kawy, nawet z cukrem, czy mlekiem, ale nie jest mi potrzebna. Bardzo mnie to cieszy. A ty sie tu nie wysilaj. Pisz tam o swoich pseudosukcesach. Lol. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość chemiczka Napisano Wrzesień 13, 2016 daję sobie już spokój tylko napiszę ci co jem skoro ci tak zależy dla przykładu. otóż jadam wszystko :) pieczywo, nabiał, mięso, warzywa, owoce, ale też czasem coś na mieście lub coś słodkiego tylko.... dla mnie śniadanie to kromka lub dwie z czymś. albo bułka na pół. obiad najczęściej jednodaniowy gdzie i tak zwykle nie dojadam wszystkiego, który nie jest wielki na pół stołu tylko taki typowy mniejszy. jabłko czy banan sztuka. np. pierogi 4 do 7 sztuk zależy jakie są duże. pizza 2 kawałki. dlaczego? bo tyle mi wystarczy. bo więcej nie potrzebuje i nie wpycham na siłę. mogłabym, ale po co? jem do czasu aż przestaję czuć głód i wydaje mi się że byłabyś zaskoczona gdybyś nauczyła się spowrotem słuchać swojego głodu a twój żołądek wróciłby do swoich normalnych rozmiarów. nie mam zamiaru oceniać twojego menu ale jeżeli to były 4 banany na 1 raz to bym tyle w siebie nie wepchala. i tak, jak dla mnie właśnie wydaje mi się, że to dużo. ale ty sobie rób co chcesz. poza tym sama sobie teraz chcesz zaprzeczyć gdyż kilka stron wcześniej ciągle we wpisach było twoich że na tym stylu dużo się je to super bo ty lubisz, że trzeba dużo jeść. sama powielasz i rozglaszasz schematyczne myślenie i bzdury. osoby szczupłe, które nie zra są szczupłe. czy naprawdę Motivo tak ciężko ci to zrozumieć? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość chemiczka Napisano Wrzesień 13, 2016 poza tym za tobą ciężko nadążyć. może właśnie nie możesz schudnąć bo ciągle zbaczasz z obranej drogi. co to za surowe weganskie jedzenie jak piszesz ze dopuszczasz zupy kremy. zaraz piszesz też ze zero tłuszczu a za chwilę do jakiegoś dania pyk oliwa czy olej bo miałaś zapas ale piszesz też że wiesz że nie powinnaś bo oleje są złe. Motivo nie piszę ci tego złośliwie tylko widzę jak się szamotasz. chciałabyś a sama sobie zabraniasz. nie jesteś konsekwentna, dorabiasz chore ideologie do jedzenia co jest zupełnie niepotrzebne. podsumowując. moja opinia jest taka że chudnie się z deficytu kalorycznego i nie ma czegoś takiego że kaloria kalorii nie równa. nie chcesz liczyć kalorii. tak nadal twierdzę że jest to prosta matematyka. twoje zapotrzebowanie minus 500 i tak trwać w tym i z czasem już nie liczysz bo wiesz jak masz jesc. bo sama piszesz że masz zle nawyki. no to je zmień. więcej pij mniej jedz więcej się ruszaj i samo ci się schudnie. poczuj kiedy jesteś głodna a kiedy coś bys zjadla bo ci się chce. ja uważam ze powinno jeść się wszystko tylko w umiarze ale nie pouczam ludzi ktorzy z jakichs względów przeszli na diete wegetarianska lub weganska. tylko ci ludzie jedza właśnie banana na śniadanie np a nie cztery. no oczywiście nie za cały dzień ale ty rozpychasz sobie żołądek a potem płaczesz że nie chudniesz. kończę bo jakakolwiek dyskusja jest bezsensowna. chcialam tylko zaapelowac do ludzi ktorzy by podchwycili od ciebie że jeść trzeba dużo że jest to nieprawda. bzdura totalna. poza tym hm.... nie wiem co z toba może nie dotrwalas do tego momentu gdy przestajesz sie rzucać na każde jedzenie, może przydałby się psycholog? przeciez kazdy z nas ma te same mechanizmy i moze tu byloby warto popracować nad sobą. a ty tak skaczesz z pomyslu na pomysl i placz jest ze nie chudniesz. jak zresz to nie schudniesz i każdy ci to tutaj napisze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość chemiczka Napisano Wrzesień 13, 2016 moje wczorajsze menu: śniadanie - bułka kajzerka z masłem i żółtym serem 2gie śniadanie - serek homogenizowany plus jabłko obiad - 2 kulki ziemniaków, kotlet mielony sztuka, łyżka kapusty zasmazanej podwieczorek - 4 biszkopty okrągłe kolacja - bułka z masłem, twarożkiem i pieprzem do tego kawałki surowej czerwonej papryki (pół) czasem nie jadam kolacji albo na kolacje jadam zupę. są dni gdy jem 3 posiłki dziennie bo tak wypadnie i nie robię z tego tragedii. czasem w ogóle nie jem owoców. chleby jadam różne ciemne i białe, bułki. a do chleba co tylko mam ochotę ser, wędlina, jajka. obiady też są różne czasem bezmiesne warzywne kasze czy ryż. zamiast serkow jadam też jogurty a na sniadanie w weekendy gdy nie spiesze sie do pracy niekkedy w chlodne dni robie sobie owsianke na mleku na ciepło. tak że sama widzisz że jadam wszystko tyle ze niewielkie ilosci ale też się nie głodze. jezeli masz z tym problem to polecam przyjrzec sie opakowaniom produktow na ktorych zeykle jest napisane ile to jest 1 porcja ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 13, 2016 poczytaj motivo http://odchudzaniemotywacja.blogspot.co.uk/2015/05/poradnik-odchudzania-czesc-2-jak.html?m=1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 13, 2016 Chemiczko, daremny Twój trud. Autorka tematu je jak smok i sądzi, że będzie szczupła. Nie da się tak, stąd niepowodzenie diet, traktuje się dietę jako coś na jakiś czas, kończy się dieta, zaczyna się z powrotem żarcie. Tak autorko, to, co Ty zjadłaś wczoraj objętościowo, ja miałabym na kilka dni - 2 do 3. Nie wyobrażam sobie tego, abym tyle zjadła i mnie nie rozerwało, musisz mieć wór zamiast żołądka. Przykre to, że zamiast wziąć dupę w troki, szukasz wymówek. Nie ma możliwości jedzenia do oporu i bycia szczupłym, nie ma możliwości, aby nie czuć lekkiego niedosytu między posiłkami, trzeba się pogodzić z tym i zaakceptować to, że lekki głód jest dobry i naturalny dla człowieka. Zdrowy człowiek potrafi zapanować nad lekkim ssaniem, oprócz tego trzeba doprowadzić żołądek do fizjologicznej wielkości, ale tego nie da się zrobić, kiedy wpycha się w siebie ilości jedzenia jak dla hipopotama. Twoja waga jest dowodem na to, że żresz a nie jesz. :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 13, 2016 też bym tyle nie zjadła. motivo schudnąć może i schudniesz bo wiadome jest ze 4 jablka to będzie mniej kalorycznie niż np obiad taki jak wymieniła chemiczka ale nie rozumiesz sensu wypowiedzi ludzi. nie będzie objetosciowo. zgadzam się nie da się jeść do oporu i tylko krzywdę się tym sobie robi. masz rozepchany żołądek i dlatego tyle zjadasz i dlatego ciągle jesteś głodna. można odżywiać się i samymi marchewkami na kilogramy gdzie też nie będzie to zdrowe a ile trzeba by zjeść tych marchewek i jak mieć pełny żołądek żeby przyswoic dzienne kaloryczne zapotrzebowanie. tak że ma to sens motivo i to ci ludzie próbują powiedzieć. nie ilość tylko jakość a człowiek jest taki że zje niemal wszystko i temu nie zaprzeczysz. tylko MŻ. wszystkie diety opieraja się na tym samym. poza tym moim zdaniem lepiej jeść mniej. rowniez finansowo mi sie to nie kalkuluje i gdybym miala tak żywic rodzine to bym zbankrutowala chyba. owoce nie są tanie przeważnie w chwili zakupu nie są dojrzałe jeszcze. tylko z tym kłopot. nie mowie że wcale nie jesc ale wszytko z umiarem. Motiva sobie experymentuje bo nie ma musu do niczego i ma czas jak widać. dla mnie w warunkach pl to się zwyczajnie nie sprawdzi. no i taki przykład wyjezdzasz gdzies gdzie nie masz dostepu do dużej ilosci warzyw i owoców tak jak masz w zwyczaju jadac. osoba normalna zje kromke chleba i bedzie pojedzona a ty pozostaniesz glodna o jednym bananie który akurat byl w sam raz jeden jedyny do zjedzenia. o tym tutaj mowa motivo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 13, 2016 Papa niekulturalna osobo. Zasmiecaj gdzie indziej, pisz, gdzie pisalas i o sobie. Widze jednak, ze nie masz o czym, dlatego przylazlas, tak, przylazlas tu. 4 banany to duzo? Jadlam je do 15 plus dwa jablka. Praktycznie to za malo na rf. Popatrz sobie chemiczko, jak jedza ludzie na rf. Nie masz pojecia o rf skoro puszesz, ze to duzo. Oczywiscie, gratuluje dobrych nawykow zywieniowych, jedzenia malych porcji, ale osoby otyle niestety tak nie jedza badz nie jadly. Dla szczuplych osob to takie proste....dlatego co szczupky terapeuta moze zaoferowac grubemu procz slynnego mz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 13, 2016 Osoba nie jest kulturalna, bo pisze coś co Ci się nie podoba? Wyrzucać to możesz sobie ludzi ze swojego prywatnego folwarku, tutaj jest forum ogólnodostępne, piszesz TU, więc pogódź się z tym, że spotkasz się też i z krytyką. Nie chodzi o to, co jesz, czy wegańsko, czy inaczej, czy raw. Ilości, jakie zjadasz są ogromne. Każda z nas osób Ci to pisze, a Ty dalej w zaparte, jak maniak. Ja akurat kiedyś byłam otyła, stosowałam tysiące diet, jadłam pseudosuplementy, robiłam diety głodowe, przeszłam optymalną dietę i paleo, sb i wege. Próbowałam się stosować do zaleceń Lutza, liczyłam tylko ww, a resztę jadłam do syta. I nic nie chudłam, co najwyżej kilka kg, potem znów wracałam do wagi wyjściowej. Przyczyna była jedna, jadłam za dużo! I objętościowo i kalorycznie! Dociera do Twojej głowy to? Że skoro nie chudniesz na super wg Cibie zdrowym żywieniu, to jednak COŚ robisz źle? Że nie jesteś najmądrzejsza, że inni też mieli problemy, ale potrafili się przyznać przed sobą, że coś jednak nie tak, wzięli dupę w troki i coś ze sobą zrobili? Szkoda czasu na taką osobę jak Ty, która idzie w zaparte, nawet przed sobą, Rzeczywiście, bez dobrego psychoterapeuty się nie obejdzie, wypierasz pewne rzezy i dopóki to będziesz robić, będziesz otyłą, z ogromną wagą osobą. Ja od lat mam 50-52 kg a ważyłam więcej niż Ty teraz, tylko potrafiłam się przyznać do błędów i nie szukałam wymówek w postaci złych nawyków wyniesionych z domu. To jest przeszłość, to ja kształtuję teraźniejszość i przyszłość, moja waga jest całkowicie w moich rękach a nie czynników z zewnątrz. Ty jesteś nadal na etapie nażerania się i szukania wymówek oraz diet, w których możesz się nażerać do rozpuku, bo to takie zdrowe...:O Żegnam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 13, 2016 zakładając temat na forum licz się z tym że ludzie będą wyrażać swoje opinie bo po clto jest forum. w czym niby jestem niekulturalna że piszę prawdę? dupe by mi chyba rozerwalo jakbym miała zjeść 15 bananów w 1 dzień a ty jeszcze dopchalas to jabłkami. a potem się dziwisz że nie chudniesz. hahaha. masz żołądek jak worek ziemniaków i jedząc w ten sposób zawsze będziesz głodna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość chemiczka Napisano Wrzesień 13, 2016 Odpowiadam na to co napisałaś: oczywiscie, gratuluje dobrych nawykow zywieniowych, jedzenia malych porcji, ale osoby otyle niestety tak nie jedza badz nie jadly. Dla szczuplych osob to takie proste....dlatego co szczupły terapeuta moze zaoferowac grubemu procz slynnego mz? Motivo to jest proste dla każdego tylko trzeba się dostosować a nie szukać wymowek, zamiennikow i tak sobie kombinować żeby ci było dobrze. Nie umiesz to sie naucz. Przeszlosc jest przeszłościa a przeciez ty decydujesz co i ile wkladasz do ust prawda? Każdy dietetyk rozpisze ci diete. Każdy ci powie zeby jesc mniej i ile wg twojego zapotrzebowania. Ba nawet dostaniesz jadlospis. Nie udaje się? Idz do psychologa. Nie ma innej drogi to ty szukasz na skróty i nie masz mi czego gratulowac bo każdy człowiek potrafi zjesc wiecej lub mniej. utyc lub schudnac. bez wyjątku. tylko wszyscy by chcieli ot tak magicznie bez zadnych wyrzeczen bez dyskomfortu zwiazanego z tym ze logicznie skoro masz wor zamiast zoladka to on sie musi skurczyc wiec bedziesz troche glodna i zadnej tragedii w tym nie ma. zamiana paczki pierogów na 15 bananów to żadna dobra zmiana. a o rf trochę wiem. np. że jednym ze sposobów wychodzenia z anoreksji jest wysokoodzywcze owocowowarzywne odzywianie na którym dziewczyny tyja. wiedziałas o tym? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 13, 2016 wiecie co chodźmy stąd niech sobie Motiva pisze swój pamiętnik co zjadla i ile nie schudła. co nam do tego. ona i tak jest najmadrzejsza i wie wszystko bo przeczytala albo zobaczyla w internecie. swoją drogą szczeka mi opadla z tymi 15 bananami. w zyciu bym tyle w siebie nie wepchala nawet przez cały dzień jedząc. banany są bardzo pożywne i nie ogarniam jak ktoś jest w stanie tyle zjesc i przede wszystkim po co? chyba bym musiala caly dzien jesc te banany i chodzilabym obzarta caly dzien nie mogąc sie ruszyc ani nic zrobic co też żadnej logiki w tym nie ma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 13, 2016 Ona nie napisała, że jada 15 bananów, tylko że te 4 zjadła do 15, ale przecież oprócz bananów było jeszcze mnóstwo jedzenia, ogólnie ilość idąca w kilogramy. I to o to chodzi. Kg-amy żarcia, kiedy chce się schudnąć, to jest dopiero paranoja. Czytałam kiedyś znany blog osoby będącej wege z naciskiem na raw, podawała swoje menu, jada mniej niż połowę tego, co autorka. Ale blogerka waży ponad 50 kg a nie prawie 100. Więc to nie jest prawda, że na takiej diecie trzeba jeść porcje jak dla hipopotama. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 13, 2016 napisała ze jadla do 15tu bananów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach