Gość gośćkosc Napisano Wrzesień 25, 2016 I kto tu pluje w internecie? Nigdy nie zdarzyło mi się użyć nawet jednego z kilkunastu ordynarnych słów które zawarłaś tylko w jednym poście. Oczywiście nie będę się już wypowiadać na tym wątku. Powiem tylko, ze według mnie rozmiar 36 czy 34 nie jest ważniejszy od zdrowia. Byłaś weganką to chyba wiesz jak powinno wyglądać prawidłowe menu ale nie powiesz tego bo wolisz lansować się na super koleżankę. Życzę wam powodzenia w realizacji celów. Naprawdę szczerze.:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 Gosciu z godziny 6, ja tez zachodze w głowe, o co chodzi tym paniom. Jem źle, jem inaczej, to niech pisza na topiku, gdzie je sie dobrze :D Jestem pewna, ze jedna z nich co najmniej to osoba z poprzedniego topiku. Tam nie pisze, tu sie tak samo czepia. Dorosła osoba. Polecam isc na jakis kurs chociaz, bo to swiadczy o braku spełnienia w zyciu, albo zrobic cos dla kogos dobrego, lub chociaz powiedziec cos dobrego. Jak mozna tak pluc. Gosciu piszesz o ruchu, jako najwazniejszym czynniku, jesli chodzi o zdrowie, mowiac w skrocie. To jest jasne, jestem tego samego zdania, ale jest to moja pieta ahillesowa. Moje marzenie, to zmienic to i poiwedziec o sobie, ze biegam itp. Kibo- waga wzrosła, ja tez nie schudłabym na weglach typu pieczywo, o czym wiesz. W zasadzie polemiki z forumowiczkami nic nie wnoszą, poprostu to wiem. Jesli komus sie podoba, moze jesc co chce, po raz setny pisze, ale ja praktycznie na tyle odzwyczaiłam sie od pieczywa (nie jadlam pieczywa duzo wczesniej, od wielu miesiecy nie kupuje, choc w trakcie miałam sporadyczne epizody z pieczywem) na tyle, ze pieczywo jest az za suche, zeby przeszło mi przez gardło i do tego takie...jak sie je warzywa, to potem naprawde ta bułka do niczego nie jest potrzebna. Wszystko jest kwestia przyzwyczajenia. Kibo, wiec ja zachecam do eksperymentów i odstawienia tego, co nie słuzy i zobaczysz, co sie stanie. Z wegli najlepsze sa owoce i warzywa, potem idą skrobiowe. Sa wyznawcy skrobii, sa ksiazki, chociaz ja juz na skrobiowych miałabym chyba probelem? Jak mowiłam, zimą moze będę musiała przejsc w stronę weganizmu?? zobaczy się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 Gosckosc, piszesz, ze nie chce ci sie ze mna rozmawiac, o jakze sie ciesze! Wytrwaj w tej niecheci. Jednak odniose sie krotko do tego, co napisałas. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 W kontekscie warzyw piszesz o braku makroskładnikow i tu widzisz, mysli sie. Poczytaj o białku, tłuszczu. Odzywianie 80-10-10 zakłada mała ilosc tłuszczu i białka. Niektorzy jedza nawet 90-5-5. Białko nie jest takie dobre vide diety białkowe np. Dukana. Tłuszczowki to Atkins. Tak, byłam troche na tłuszczowce. Wspaniale obniza poziom insuliny. Nie mam zdania, za krotko na tym byłam, ale nie czułam tego. Nie czułam jedzenia boczku, kupowania go, sera zółtego własnie, masła, nie. To nie moj styl, poza tym nie chudłam, ale wracajac do sedna, do makroskładników, bardzo mało wiesz. Jak mowie, obiegowe, przestarzałe opnie. Gosckosc, dalej piszesz, ze osoba dorosła, odzywiajaca sie głownie owocami bla bla bla cos tam. A to teraz cie podraznie: wyobraź sobie, ze na swiecie sa frutarianie! Ta daaaam. Hahaha. i co? maja sie swietnie. Bo widzisz, najlepsze sa owoce, najblizej słonca, maja wszystko, co trzeba, potem liscie, na koncu korzenie (marchew itp). No coz, ale o czym my mamy rozmawiac? Ja nie zamierzam tu nikogo edukowac, prawde mowiac, to nawet nie potrafie tak pieknie o tym mowic, bo sama jestem na etapie edukacji, ale szkoda, ze czytelniczki nie chce poczytac chociaz o czyms innym, niz tylko mielony, kartofle i kleks kapuchy, jako dostarczyciel wszyyyyyyystkich mikro (o rany) i makroskładników. Owoce, dziewczyno, owoce, zapamietaj, owoce. Oczywiscie, niestety, nasza szerokosc geograficzna nie daje chyba takich mozliwosci, bo warunek jest taki, ze maja to byc owoce dojrzałe, nasłonecznione, pełne zycia i energii. DLatego wielu rawfoodersow przenosi sie do miejsc, gdzie sa te owoce. Piszesz o pluciu i moim języku, no wiesz...a co robisz na moim topiku. Ja za tobą nie przyszłam, tylko odwrotnie. Nie pozwalasz mi pisac o moich doswiadczeniach na raw, bo wylewasz, wraz z innymi kubeł nienawisci. Nie mamy wspolnych tematów, ja kotlety juz przerabiałam w swoim zyciu, ziemniaczki kocham, ale na razie przynajmniej skrobiowe gotowane poszły w odstawkę, nie pojmujesz, jak osoba jedzaca owoce moze funkcjonowac, skoro, rzekomo, nie ma białka, ani tłuszczu w diecie. Na pewno nie ma? Jak tylko, jesli, topik oczysci sie z tych goscikosci, wtedy będę mogła pisac o moim raw :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 Jeszcze o owocach. Na przykład banany, maja byc bardzo dojrzałe, czyli takie z plamkami brazowymi na skorce co najmniej. Banany ładne, bez plamek są skrobiowei ta skrobia musi sie w organizmie przetwarzac, a te z plamkami to czysty cukier. Własnie, zaraz napiszecie, co, cukier? Przeciez cukier jest zły i cukrzyca gwarantowana, otoz nie. Nie taki cukier, nie ten cukier. Owoc to pokarm, ktory dał nam Stworca, to mamy jesc, w przeciwienstwie do czekolad, cukierków, ciast, to nasz wyrob. Jedz to, co naturalne, zywe, nie martwe, nie zabite, nie przerazone, a będziesz zdrowy. Raw food leczy, tak. Mimo tego, co tu tak wiele mądrych kobiet napisało, iz mowie totalne bzdury o tym, ze jabłko leczy, to powtarzam, leczy. nie liczy sie to, co napisze chemiczka, kosc, czy inne, warzywa i owoce, zioła, nasiona leczą. Zeby spracyzowac, jak robia niektorzy, daja szanse organizmuwi do samouleczenia sie, bo ma on takie własciwosci, tak został zaprojektowany przez stworce. jesli sie zatniesz, to rana zagoi sie sama. Organizm tez uleczy sie, jesli przestaniesz czestowac go trucizna i odzywisz go tym, o czym pisałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkość Napisano Wrzesień 25, 2016 Co za chaos mysli i informacji . Nie odniosłaś się ani jednym zdaniem do tego co napisałam. Miałaś tylko udowodnić na podstawie swojej wiedzy jak piszesz szerokiej zgodność takiego menu z jakąkolwiek zdrową dietą. "Dzis zjadłam: mango, 2 male jabłka, 3 spore banany (moze 4) mniejsza czesc sredniej dyni (frytki i zupa) 2 pomidory, sałata, poł ogorka pół garsci wiorkow kokosowych 20 kulek winogronowych-czerwone 2 szklanki arbuza" Napisałam też, że warzywa to podstawa a nie, że nie powinno się jeść owoców. Nie chcesz nie odpowiadaj ale też nie powołuj się na mnie. Miłej niedzieli. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 " nie powołuj się na mnie" nie mam zamiaru Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 "Miałaś tylko udowodnić"- nic nie miałam tobie udowodnić, niczego nie muszę udowadniać, tak, jak ty nie musisz tego czytać i komentować. Cały czas piszę: raw food, a ty zadajesz to samo pytanie, więc nie rozumiesz, albo uwazasz, ze raw food nie jest zdrowa opcją. W zasadzie, to wszystko mi jedno, co myslisz na temat raw food, wazne dla mnie jest, co ja na ten temat myślę i nie muszę na siłe nikogo do niczego przekonywac. Nie zamierzam walczyc z cudzymi przekonaniami, a po co? Sama musze walczyc ze swoimi złymi nawykami, wystarczy. Mam kolezanke, ktora co jakis czas kupuje zakazane tabl etki na odchudzanie. Ja mowie jej: niszczysz organizm, osłabiasz serce, ona na to: nie swietnie sie czuje. Nie rozumie, ze odbije sie to za kilka lat, jak bedzie starsza. Trucizna, to trucizna. Mowi, ze tylko dzieki tym ta bletko m jest w stanie zapanowac nad swoim apetytem. Takie jest jej przekonanie i nie moge jej tego wyperswadowac, dlatego nie zamierzam tutaj rowniez nikomu niczego udowadniac. Jesli chciałas wyzyc sie intelektualnie i czepiac sie kazdego moje słowa, osmieszac, analizowac bez konca, to nie dam ci tej satysfakcji. Po raz kolejny zmienisz nick, czy wreszcie przestaniesz sie udzielac? Bo ja z ciebie rawfoodowca nie zrobie, a ty mnie do serow, serków i kotlecików, bułek tez nie przekonasz. Im wczesniej to zrozumiesz, tym lepiej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 25, 2016 Motiva, jestes chora na głowę. Brzmisz, jak szalona, starsza pani, która nie umie sie trzymać jednego wątku. Widze, ze z rad szczuplejszych, zdrowszych koleżanek i tak nie zamierzasz skorzystać, wiec nie bede sie nawet wysilać. Krzyż ci na drogę, może kiedyś wrócisz po rozum do głowy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 :) to co, widzimy się po raz ostatni? serio, serio? obiecujesz? phi hi A co masz przeciwko starszym paniom, do tego zmieniajacym temat?? Jak kazdy na tej planecie, to i starsze panie, zmieniajace temat maja prawo do zycia :D Jestem chora na głowe? OJ joj joj, coz za diagnoza: dietetyk, psycholog i neurolog w jednym :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 p.s. zapomniałas dopisac: kość Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 "Krzyż ci na drogę"- ładnie to tak komus złorzeczyc? Raz miłej niedzieli, a za chwile krzyz ci na droge, to w koncu co? :D pamietaj, karma, moja droga, karma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 25, 2016 A te 90 kg skąd się wzięło? Tak na marginesie "achillesowa" piszemy przez ch. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 A co to ma do rzeczy, nie wiesz, skad sie bierze otyłosc? Poczytaj soebie topiki, tam sie dowiesz, skad sie bierze, własciwie wszystkie historie sa do siebie bardzo podobne. 90? Juz tyle nie waze, a najwiecej wazyłam kilka lat temu: 102,5 Wiec mozesz pytac o 102,5 :D jesli da ci to poczucie satysfakcji Pytanie, czy doszłam do tej wagi jedzac warzywa i owoce, czy bulki z serem, masłem, kotlety, ziemniaki, smazona kapuste, serki homogenizowane, czekolady? Na czym tak utylam? Odpowiedź: na warzywach i owocach, tak, oczywiscie! :D i co, bedziesz teraz hejtowac, ze wazyłam 102 kilo, albo, ze nie jestem szczupła? Generalnie, złe jedzenie powoduje szereg zaburzen w organizmie, wiele machanizmow nie działa prawidłowo i to własnie powoduje otyłosc i wiele innchy chorob/schorzen. Gdyby organizm działał prawidłowo, nie byłoby otyłosci. P.s. Moze spacer? Juz sie zegnałas przeciez. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 25, 2016 Masz problem z udzieleniem odpowiedzi na proste pytanie, ok. Faktycznie, wybierz się na spacer, bo ze sportem też masz problem. A co do historii otyłych kobiet, tu masz rację, wszystkie wynikają z tego samego, obzarstwa i braku ruchu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 Ok, jesli historie otylych osob wynikaja nawet, generalizujac bardzo mocno, z obzarstwa i braku ruchu, to co? Obzerałam sie i nie ruszałam/ruszam i co mi zrobisz? Co ci to zmienia w zyciorysie, ze ja sie obzerałam, czy reszta grubych kobiet sie obzerała? Jesli jestes faktycznie szczupła, zakładam, ze jestes, to masz jakas satysfakcje z tego, ze ktos jest gruby? O co tu chodzi? Czego ty sie czepiasz, skoro temat cie nie dotyczy? Dziwne, ja nie zagladam na inne fora, kotre mnie nie dotyczą, jestem tu, bo jestem gruba, proste. Twoich rad nie chcę, czy tak trudno ci to pojac? Sa tematy, gdzie dziewczyny w tytułach pisza: pomozcie, podpowiedzcie, co mam robic...tam sie udzielaj. Ja tu o zadna rade, pseudorade zreszta, nie prosiłam. Nic ciekawego, czy wartosciowego rowniez nie napisałas. Tam na pewno nikomu nie udzielasz porad, tylko tu sie czepiasz, bo tobie w ogole nie chodzi o udzielanie rad, tylko o czepianie sie. Mysle, ze kieruje toba jakas nienawisc do grubych osob, do innych na pewno, bo nie dajesz komus nawet prawa do jedzenia warzyw i owocow tylko. Nie podoba ci sie to, bo ty tak nie robisz, wiec hejtujesz pod plaszczykiem szczupłej "kolezanki" udzielajacej porad. Kogo jeszcze hejtujesz w swoim zyciu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 25, 2016 Gościu wyżej, zapomniałeś jeszcze dodać, ze wynikają tez z głupich diet. Wszystkie otyłe osoby ktore znam maja za doba takie wlasnie diety jak motiva. I zawsze myślą, ze tym razem bedą działać. Głodują, jedzą same warzywa przez miesiac czy dwa, raz jedza wysokotluszczowo, raz niskotluszczowo, a koniec końców wracają do starej wagi z nadwyżka, bo zamiast powoli i na stałe zmieniać nawyki, wprowadzić więcej regularnego ruchu, jeść mniej i zdrowiej to szukają drogi na skróty, drastycznie próbując wywrócić wszystko do góry nogami z dnia na dzien. I nie wytłumaczysz im, ze robią zle. Bo to siedzi głęboko w ich psychice. I dopóki sobie z tym nie poradzą, dopóty bedą popełniać cały czas te same błędy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 Gosciu wyzej, nazywasz raw głupia dieta, mimo, ze tysiace osob na całym swiecie sa innego zdania. To tylko twoja opinia, etykieta, pamietaj. Co rozumiesz przez zdrowe jedzenie, w takim razie (teraz faktycznie pytam) i dlaczego uznajesz to, za zdrowe jedzenie? Wmawiasz, ze głoduję, mimo, ze "szczupła kolezanka" napisała, ze sie obzeram na raw, wiec głoduję, czy sie obzeram? Głodowanie ma miejsce wtedy, kiedy nie pobierasz pokarmu, albo pobierasz go za mało, albo nawet jesz smieciowe jedzenie, gdzie jestes najedzona, ale organizm głoduje, bo nie dostał odpowiednich składników. Ograniczanie kalorii to jest pewnego rodzaju głodowanie. Raw food nie polega na ograniczaniu kalorii, ale jesli ktos pisze o obzeraniu sie to tez nie wie, o czym mowi. Wyobraz sobie osobe, ktora je ogorki, czy dynie- jak mozna nazwac to obzeraniem sie, kiedy ogorek, dynia i inne to w duzej mierze woda? Jesc mniej i zdrowiej, piszesz. Mniej od czego? Kogo? Mniej, rozwin to mniej, zdrowiej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Pieknapogodadzis Napisano Wrzesień 25, 2016 Motiva trzymam kciuki żeby Ci się udało bo sama zmagam się z nadwagą i co jakiś czas próbuję się "odchudzać". Niestety dziewczyny mają rację co do jednego- drastyczna zmiana nawyków żywieniowych jest dobra na chwilę bo później odezwą się "demony" przeszłości i osoba na diecie rzuci się na to co "zakazane". Przynajmniej w moim przypadku tak jest. Najtrudniej jest jeść to co się do tej pory jadło, ale w mniejszych ilościach bo to właśnie o umiar jest najtrudniej. Raw food jest zdrowe, ale według mnie trzeba mieć naprawdę silną wolę żeby przez całe trzymać się tylko takich założeń. Także życzę Ci silnej woli i wytrwania w postanowieniu :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 Pieknapogoda, dziękuję, tobie tez życzę dotarcia do celu. Npisałas własnie, że najtrudniej jest jesc, jak do tej pory, tylko mniej i z tym sie zgadzam. Trudno jest zjesc jedno ciastko, kiedy jadło sie cała paczke, trudno jest zjesc jeden kawałek ciasta, kiedy jadłam cały kawał ciasta. Co ciekawe, zauwazam, ze w towarzystwie jadłam normalnie, poniewaz wystarczyła mi chyba ta cała oprawa, ale w domu jadłam kompulsywnie. Niewazne, wiem, ze własnie dlatego odejscie od tego, co jadłam wczesniej ma dla mnie wiekszy sens, niz jedzenie tego samego, tylko w mniejszych ilosciach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 Tak naprawde, to były dania smazone, tłuste, wiec musiałabym jesc naprawde mało. Dziekuje, nie. Sa osoby, ktore tak robia, jesli im z tym dobrze, to swietnie. Ja tez probowałam jesc to, co jadłam, tylko nie stosowac tłuszczu, czy cukru i ....brakowało mi czegos, a na raw mam te smaki. Nie mowie, ze jest cały czas rozowo, szczegolnie, ze w naszym kraju nie ma dostepu do wszystkiego, to co jest, jest czesto drogie.... Ludzie sa na raw całe zycie, jak powiedziałam, moge rozwazac tez gotowany weganizm, to juz cała gama potraw. Jedna z rawfooderek powiedziała tak: ciagle osoby pytaja mnie, czy nie brakuje mi gotowanych dan, tego, czy tamtego, a ja wiem, ze pytaja mnie o to, bo nie wiedzą, jak człowiek czuje sie na raw i gdyby tylko wiedzieli, nie zadawaliby takich pytan. Oczywiscie, ja nie rownam sie z ta kobieta, ona jest na raw organicznym od wielu lat, wiec tu nie ma o czym mowic, mowie o tym, ze tym ludziom naprawde niczego nie brakuje. Na tym polega raw. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 *Tobie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 25, 2016 Mniej jedzenia, motiva. Szczególnie tego niezdrowego. Więcej zieleniny, owoców, pełnych ziaren, nabiału bez ulepszaczy, ryb, chudego mięsa. I trzymanie ujemnego bilansu kalorycznego. Ja wiem, ze to jest dla osób otyłych trudne, ale jednocześnie jest skuteczne. Ty piszesz, ze nie potrafisz zjeść po prostu jednego ciastka, musisz zjeść kilka. Masz kompulsy. To tylko dowodzi, ze powinnaś zabrać się za rozwiązywanie tych problemów. Uczyć się samokontroli. A nie realizować swoje kompulsje na innych produktach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 Samokontrola na produktach typu słodycze, ciastka, ciasta, na pewno. Ja w ostatnich latach, 2 powiedzmy i tak kontroluje sie, wczesniej, za młodych lat jadłam bez kontroli. Te czasy dawno juz mineły, a wy myslicie, ze trwaja nadal. Ja pisze o tym, jak było kiedys, miałam rytuał, ze kupowałam dziennie po 20 deko cukierków plus ciastka, do tego jakies danie, albo nie, moze nastepne ciastka.... to było bardzo dawno temu, gdybym z tym nie skonczyła, to dzis wazyłabym ze 130. Oczywiscie na przestrzeni 2 ostatnich lat tez zdarzyły mi sie takie wyskoki, ale to juz raz na dłuzszy czas, to zupełnie co innego. Jesli chodzi o kompulsy na raw, czyli surowych wo, to nie rozumiem o czym piszesz. Dzis zjadłam: pół mango plus poł banana, zblendowane poł cukinii, zespiralowana na spaghetti do tego sos: pomidor, kawałeczk dyni, cebula, czosnek, przyprawy, nawet soli juz nie mam heloł: o jaki kompuls chodzi? Zaraz zjem jabłko, ale wiem, ze nawet nie dojadłam na dzis, musze dokupic rzeczy, bo mi sie konczą. Widze, ze bardzo chcecie mi wmowic jakies kompulsy na raw.... dodam, ze tego dania z cukinia to nawet lekko nie dojadłam, bo mi sie nie chciało. Ok, a teraz korzystam jeszcze z niedzieli i opuszczam dom, pa:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 25, 2016 A teraz wrzuć to sobie w aplikacje do liczenia mikro i makroskladnikow i zobacz, jak sie odżywiasz. Ta potrzeba narzucania sobie takich ograniczeń wynika wlasnie z tego, ze nie radzisz sobie z kompulsami. Nie mozesz po prostu zjeść normalnej porcji tego, co naprawdę ci smakuje zdrowszej wersji, próbujesz wiec jeść sama zieleninę. A powinnaś po prostu nauczyć się jeść normalnie, w zbilansowany sposób. I zjeść ten kawałek czekolady, sera czy mięsa ale w normalnych ilościach. I nie sięgać po więcej. W ten sposób dostarczysz sobie wszystkich niezbędnych witamin, a jednocześnie będziesz chudnąc. W przypadku tego, jak jesz teraz nieuniknione jest to, ze w którymś momencie rzucisz sie na jedzenie i wpadniesz w ciąg na którym znów przytyjesz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 25, 2016 To jest dieta weglodowanowa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 25, 2016 Od dwóch lat jesz inaczej i nadal jesteś otyla. A to pieprzenie o darach stworcy, do jakiejs sekty dla grubasow na bananach się zapisałas? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 25, 2016 Idiotka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość taka tam Napisano Wrzesień 25, 2016 Motivo ja przeczytalam cały topik jak już pisałam. i ty też doczepilas się do tej chemiczki która podała menu z jednego dnia. gdzie ona pisała że jada różnorodnie i wszystkiego po trochu. poza tym nie rozumiem po co ktoś miałby z różnych nicków pisać - bezsensu. ty nie chcesz przyjąć do wiadomości że tyle ludzi pisze ci to samo. ja od siebie nie krytykuje tego że odżywiasz się samymi owocami czy warzywami. ale tak jak inne osoby popieram wypowiedzi typu że u nas w polsce to trudne. mieszkając w ciepłych krajach wśród dostatku świeżych owoców to zupełnie inna historia. to tak jakby krytykować i jechać po eskimosach że jadaja tłuste ryby a powinni jeść owoce bo to najzdrowdze przecież na świecie. trochę dziwne prawda? nie mam nic przeciwko czasowym odciążaniem układu pokarmowego jedzeniu warzyw owoców piciu soków. nawet glodowkom i monodietom. ale czasowo. jednak to jest moje zdanie a ty rób jak uważasz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
motiva 0 Napisano Wrzesień 25, 2016 Będę robiła tylko tak, jak uważam, a ty nie oceniaj mojego jedzenia, bo cie o to nie prosze. Masz jakies tam swoje zdanie, byc moze, to postepuje zgodnie z tym, co uwazasz, ja będe robic to, co chcę. Pocieszajace, ze niedziela była dla mnie udana. Dla was tez widzę, bo na topik wchodzicie i po co? Zapytałam, jaka to dieta zdrowsza i co znaczy mniej, od czego mniej i jakos odpowiedz nie mam, a ty, ostatni gosciu, jesli oceniasz krytycznie moje jedzenie, to napisz od razu swoje, inaczej twoj post nie ma zadnego znaczenia. Poza tym waga i co robisz na tym forum, ja te dane podała i oczekuje wzajemnosci, a jak nie to bye! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach