Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

adasiek1111

Chciałbym się wyżalić

Polecane posty

Witam. Nie mam specjalnie komu więc chciałbym tutaj napisać co mnie irytuję. Kiedyś coś takiego mi pomogło, więc może i tym razem mi pomoże. Otóż mam problemy z relacjami pomiędzy mną, a moją rodziną. Mam 20 lat. Niestety trafiło na to, że jestem najmłodszy. Od zawsze nikt nie liczył się z moim zdaniem, nikogo nie interesowało co mam do powiedzenia i tak zostało do dziś. Myślę, że właśnie przez to, nie specjalnie lubię dzielić się informacjami z moimi rodzicami. Skoro nie chcieli mnie słuchać to o niczym im w końcu nie mówiłem - dosłownie. Nie powiedziałem, że w sylwestra zginął kolega z klasy i jedziemy na jego pogrzeb, nie mówiłem o problemach w szkole, o moich pasjach - o niczym. Przejdźmy dalej Moja mama to straszna pesymistka. Nic jej się nie podoba i tak jest od zawsze. Nadal pamiętam jak chodziłem do podstawówki, ona przyjeżdżała i widziałem tą wiecznie niezadowoloną minę. Wchodziła do mieszkania i od razu się do mnie przyczepiała (Siostra mieszkała u babci a tata za granicą, więc tylko ja obrywałem) Próbowałem temu jakoś zaradzić - od rana sprzątałem całe mieszkanie, zmywałem naczynia i takie tam byleby miała lepszy humor, a ta wracała do domu i mi wytykała np że w przedpokoju szafki na buty od środka nie posprzątałem (mówię, przykładowo) i , że powinienem sprzątać codziennie. Oczywiście przykładów wiecznego niezadowolenia jest więcej - przeszkadzało jej jak siedziałem w domu oraz jak wychodziłem na dwór itd. Zostało to do dzisiaj. Przykładowo z ostatnich dni przeszkadzało jej, że za głośno chodzę, wchodzę po schodach, zamykam drzwi, za późno robie sobie herbatę, za wcześnie wstaje itp. Kiedyś miałem jeszcze psa który był dla mnie pocieszeniem, ale ona z lenistwa zamiast wyjść z nim na spacer to po prostu go puściła na dwór - potrąciło go auto. Kolejnym problemem są pieniądze. Nie powiem, że mi nic nie dają ale czuję, że mam jakoś mniej od reszty. Przeprowadziliśmy się do nowego domu. Zgadnijcie do czyjego pokoju zabrakło pieniędzy na łóżko, krzesło, tv( to ostatnie nie jest mi specjalnie potrzebne, no ale inni mają) Zgadnijcie kto jako jedyny nie ma samochodu (oczywiście mogę sobie zarobić i zrobię to, ale skoro tata kupił wszystkim to czemu nie mi - a dom kupiony na kompletnym zadupiu gdzie nie ma nic oprócz innych domów, a wychowałem się w mieście 800 tys mieszkańców więc samochód mi specjalnie nie był potrzebny) Moja siostra od zawsze dostawała pieniądze na różne kursy, nawet jeśli na nie nie chodziła to i tak dostawała pieniądze - ja nie. Od jakiś 8 lat mam lipomastie (czy ginekomastie nigdy nie pamiętam) wstydzę się przez to chodzić bez koszulki. Jestem pewien, że gdyby ten problem miał ktoś inny niż ja to od razu byłby wykonany zabieg, ale ja przecież jestem chłopakiem więc dlaczego mi to przeszkadza?? Mam się tym nie przejmować - tyle że ja nie potrafię się tym nie przejmować :/ Mam jeszcze jeden problem - stulejke. Moi rodzice wiedzieli już w podstawówce, że ją mam, ale olali temat. Wszystko co zrobię jest źle, dlatego nie chce z nimi mieszkać i dlatego wolałem zamieszkać z babcią - w mieście, a oni siłą ciągną mnie do siebie, mimo, że ja nie chce. Dla nich to nie jest problem, że wszystko jest tam daleko tylko, że oni mają samochody, kurcze, nie wiem czy oni mi to mówią na złość czy nie rozumieją tego, że samochód na takim za zadupiu jest raczej potrzebny. Ok chyba wystarczy. Ciekawe czy kiedykolwiek ktoś to całe przeczyta :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba masz bogatych rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pójdź do pracy i się wyprowadź. dopiero zaczniesz żyć naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mi niezmiernie przykro, że dla osob, których jesteś częścią ( mam na myśli dosłownie genetykę, psychikę, i wszystko co z tymz wiązane) "popychadłem". Nie mogę zrozumieć jak można faworyzować jedne dziecko(kilkoro dzieci) a na innym się wyżywać. Taka wpadła mi myśl, ze skoro jesteś najmłodszy może byles "wpadką" i teraz ta mama i ten tata się mszczą na Tobie za to - jak dla mnie jest to chore. Ty się nie prosiłeś na świat więc jakim prawem oni Ci tak dokuczają? Serce mi się kraje jako obcemu człowiekowi gdy pomyślę, że tak Cie traktuje własna rodzina. Musza być jakies głębsze podwaliny tego, może cos o czym nie wiesz no ale to tez nie powód by Ciebie traktować najgorzej. Matka niech sobie twarz zoperuję jak jest taka wiecznie niezadowolona. Masakra. Przepraszam, ze tak pisze ale co można powiedzieć o ludziach ,którzy olali powazna chorobę jaka jest stulejka i to wpłynie na Twoje dalsze życie- bo jak ma nie wplynac? i na psychiczne samopoczucie i na fizyczne samopoczucie. Najlepiej narobić dzieci a później je krzywdzić. Boże dlaczego tak jest???!!! Dlaczego na to pozwalasz???!!! Jest mi przykro autorze tego postu. Chcialabym umieć Ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×