Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mój mąż już całkiem zwariował ?

Polecane posty

Gość gość
nie jestem ze śląska, ale z innej części Polski, gdzie keidyś bgyła gwara (mało dziś znana), ale po wojnie za komuny wypleniona, jako wieśniacka. Szkoda mi jej, bo uważam, że jęyk, to piękne dziedzictwo narodowej tożsamości, jestem lokalna patriotką i żałuję, że nie umiem mówić tak, jak moja babcia. Więc rozumiem Twojego męża. Przecież po polsku też będzie umiała mówic. Mąż po prostu ma swoje wartości i to jest fajne, a nie nowomowa za wszelką cenę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielu wyksztalconych ludzi, nawet profesorowie, potrafi sie poslugiwac gwara ze swojego regionu i sa z tego powodu dumni.nie przeszkadza im to w poslugiwaniu sie jezykiem literackim, publikuja prace naukowe, biora udzial w konferencjach.to bzdura, ze dziecko, ktore od malego bedzie uczone gwary nie nauczy sie mowic poprawna polszczyzna.mogloby sie tak stac gdyby nie mialo kontaktu z jezykiem literackim.w czasie studiow poznalam dziewczyne ze slaska.umiala swietnie mowic po slasku, ale rownie dobrze poslugiwala sie poprawna polszczyzna.znala rowniez biegle angielski i hiszpanski.wyksztalcony czlowiek nigdy nie powie, ze gwara do wiesniactwo, ktore nalezy wyplenic.to nasze dziedzictwo kulturowe i nieocenione zrodlo wiedzy dla badaczy jezyka.w gwarach zachowuja sie formy archaiczne i przejsciowe, dzieki nim wiemy, dlaczego nasz jezyk w obecnej formie wyglada tak, a nie inaczej, mozemy sie dowiedziec, jak mowili nasi przodkowie.ponadto kazdy jezyk, czy to angielski czy francuski, czy inny ma swoje dialekty, ktore roznia sie z zaleznosci od regionu.gwara moze dla niektorych brzmiec smiesznie, ale przeciez dla Polaka smiesznie brzmi takze jezyk czeski, zas Czesi uwazaja za zabawny jezyk polski.i jakos nikt nie postuluje, zeby te jezyki wyplenic.autorko, twoje dziecko na nauce gwary moze tylko zyskac, bedzie dwujezyczne, sprawniejsze intelektualnie i latwiej przyjdzie mu nauka jezykow obcych.oczywiscie jesli zadbacie rowniez o nauke poprawnej polszczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śląsk za jakiś czas będzie AUTONOMICZNY. I wtedy będziecie mogli wszystkich Ślązaków bodnac w kant dupy wy pierunskie gorole :P Wiesniacka to jest nieznajomość historii i nabijanie się z niej. W całej Polsce jest wiele regionów, które mają swoją gware. Górale choćby. Ale to już nie wiesniaki bo woza wasze warszawskie dupska dorozkami na morskie oko co ? To, ze męczą biedne zwierzęta to już nie jest ważne. Oni sa cool oh i ah...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A słyszałyście kiedyś o powieści "Chłopi" Władysława Reymonta? Jest w większości napisana gwarą, a facet dostał za nią Nobla. Tylko osoba niedouczona może twierdzić, że gwara to wsiurstwo i należy ją wytępić. A to, że osoba z danego rejonu kraju może mieć inny akcent i zaciągać nawet, jeśli nie posługuje się gwarą, to przecież nic dziwnego. Jest to zjawisko powszechne w każdym kraju. Przecież nawet w USA mieszkańcy różnych stanów mają inny akcent i na tej podstawie można rozpoznać, z jakiego stanu dana osoba pochodzi. Tylko głupi człowiek wstydzi się swojego pochodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pochodzę ze Śląska, moja rodzina mieszka tu od wielu lat, a dodatkowo mieszkam w dzielnicy, gdzie jest mało przyjezdnych. Teraz niewiele osób mówi po śląsku, a wśród dzieci to coraz większa rzadkość. Ktoś się kłócił, że na wsiach nie mówi się po śląsku. Nieprawda, na wsiach w okolicach np. Rybnika czy Wodzisławia mówi się po śląsku. Tam mówi się najczystszą gwarą bez naleciałości z niemieckiego. Dużo zależy, w jakim mieście sie mieszka. W miastach przyłączonych do Polski po wojnie nie usłyszy się śląskiego, raczej wschodnie zaciąganie, ale to też coraz rzadziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze jeżeli aż tak przeszkadza ci gwara slaska może glas nie wychodzic za slazaka. po drugie twój mąż jest związany z regionem i jego tradycjami wiec logiczne ze chce to przekazac swojej córce, to czesc jego i chce sie tym z nią podzielić. po 3 na Śląsku są gminy gdzie w tym roku od 4 klasy sp wprowadzono 1 godzinę języka śląskiego i ocena z tego przedmiotu będzie na świadectwie. Będzie jej o wiele latwiej zaliczyc te zajecia jak będzie miala jakiekolwiek pojecie na ten temat, w końcu ona jest ślązaczka. po 4 kultura i tradycja to czesc tożsamości każdego człowieka, dużo straci po 5 moi rodzice zawsze rozmawiali z nami po polsku ale z dziadkami rozmawialiśmy tylko po Śląsku, nie mam najmniejszego problemu z "przełączaniem" sie z j. Polskiego na gwarę. A akcent to tez rzecz regionu, moze nie znac żadnego slowa a w warszawie i tak kazdy pozna ze ślązaczka. Tu moze byc twoja rola żeby nie mowila z akcentem ;) po 6 jestes typowa gorolica, ja nie znam wiec moje dziecko tez nie pozna. Mieszkamy na Śląsku ale nic z tym nie chcemy mieć wspolnego. Tak sie nie da! Poza tym nie wierze ze twój mąż chce uczyc córkę tylko gwary, na pewno potrafi czy tam będzie potrafila mówić normalna polszczyzna a gwarę chce jej przekazac jako cos dodatkowego. Spinasz sie jakby jej chcial pokazać jak zrobić polska heroinę w domowych warunkach :/ przemyśl to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś i gość dziś Bardzo mądrze napisane. Po co autorko wychodziłaś za Ślązaka? Wiedziałaś jaki jest, jak ceni swoje pochodzenie, czego Ty się spodziewałaś? Że zmieni zdanie po ślubie czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:17 Śląsk nigdy nie był i nigdy nie będzie osobnym państwem, nie może tak być, że grupa która liczy sobie niecałe 200tys osób chce rządzić całym województwem, które ma 4,6mln mieszkańców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ślązacy w porównaniu do kaszubów mówią 100% bardziej wieśniacko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi przykro, że wy tak do tego podchodzicie. Dlaczego wypieracie się swojej tożsamości? Dla mnie gwary nie są obciachowe, ale piękne, wyjątkowe. Nawet jeśli wiejskie to co z tego? Czy ludzie ze wsi są gorsi? Macie pewność, że wy tacy miastowi od zawsze? ja pochodzę z północnego zachodu Polski i mówię najzwyklejszym językiem polskim, nie mam żadnych naleciałości. Trochę szkoda, uważam, że to super, że ludzie pochodzący z różnych stron kraju trochę inaczej akcentują, nazywają niektóre rzeczy a nawet mają swój własny "język". To bogactwo kulturowe, różnorodność, wyobrażacie sobie jaki świat byłby nuidny jakby wszyscy mówili tak samo? Pozdrawiam i przestańcie się tak wiecznie czepiać tej wsi, co ona wam takiego zrobiła? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piękna i mądra wypowiedź. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gwary to piękna sprawa i nie uważam aby dziecku działa się krzywda. Skoro twój mąż umie normalnie po polsku to co szkodzi żeby twoja córka znała gwarę i urzędowy polski? Ja mówię poznańska gwarą tak samo dobrze jak po polsku i powiem ci, że moja gwara to zawsze było coś fajnego i ciekawego dla ludzi z którymi miałam styczność, owszem oficjalnie tak nie mówiłam ale często ktoś sam chciał żebym coś powiedziała albo była jakaś luźniejsza impreza z przyjaciółmi. Ogólnie to jest teraz taki retro klimat z tymi gwarami no ale ja się obracam w środowisku studentów, profesorów i ogólnie wykształconych ludzi, a nie zakompleksionych nieuków jak ty autorko. W moim towarzystwie nikt się rumieńcem nie oblewa na słowo "rychtyg" zamiast "oł keeeej" jak przystało się mówić w nieobciachowej polskiej Polsce :D tym bardziej, że wplatam te słówka celowo i wiem kiedy mogę sobie na to pozwolić. Zamiast uczyć dziecko korzystania z tradycji i historii to masz jakiś chory kompleks wynikający tylko z braków w edukacji, bo inaczej byłabyś świadoma wielu rzeczy i nie wstydziła czegoś czego się wstydzić nie powinnaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:41 A kto mówi o osobnym państwie? Nie wiesz o co chodzi z autonomia dla Śląska, ale do komentowania pierwsza. I piszesz bzdury jak mało który :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 20.41 Dodam też, że jak dla mnie ludzie mogą sobie gadać bylim, poszlim i niech im będzie na zdrowie, a nic mnie bardziej nie denerwuje i obciachem nie trąca niż wtręty typu wspomniany "ołkeeeej" oraz "bekstejdż, kołczing, miting, czelendż, kuuuul, zalajkować, grin rum, floł, lol, pałer" i tym podobne syfy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śląski jest ble ale kaszubski i góralski to super.....autorka jak masz bystre dziecko to będzie gadać po Śląsku i czysto po polsku jak będzie trochę słabsze to i po polsku będzie kaleczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilka lat temu, z racji wykonywanego zawodu, byłam na spotkaniu Ślązaków w pewnym holenderskim mieście. Siedząca przy mnie grupka osób dość głośno dyskutowała swoją gwarą. Nie wszystko rozumiałam, Zebranie się skończyło, doszło już do luźnych rozmów , grupka zauważyła, że obok są przedstawiciele Polonii, ale ni w ząb po śląskiemu nie kumają i przeszli na piękną polszczyznę. Okazało się, że wszyscy Ci ludzie władają językiem polskim w tym samym stopniu jak mówią gwarą śląską. Nawet M. Rej tej mowy by się nie powstydził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę autorko największym Twoim problemem jest to, że Twój mąż chce uczyć dziecko gwary? To nie jest coś złego. Powód tego to jest Twój problem. Z jakiego powodu Twój mąż wybrał sobie żonę z "populacji gorszej"? Tym bardziej martwiłabym się. No cóż. Wasze dziecko nie będzie czystym Slązakiem. Jak to oni określają będzie mieszańcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gorolica się boi że tata z córką sobie pogodajom a ona nic nie zrozumie :) Widzisz, trzeba się było uczyć od męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tradycje
Język to część tradycji! A to należy pielęgnować. My w domu celebrujemy różne obrzadki zarówno moje jak i męża. Moim zdaniem to buduje więź do małej ojczyzny, ukorzenia i może być źródłem siły. Świat jest szybki, powierzchowny i dlatego tym bardziej dobrze mieć solidny punkt odniesienia. Masz powód do dumy ze Twój mąż dba w ten sposób o córkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×