Chciałabym zacząć chodzić na siłkę ale się wstydzę.

Nie mam żadnych koleżanek, mieszkam w nowym miejscu od pół roku. Chcę się za siebie wziąć, tragedii żadnej nie ma, ale lata lecą, a ciało samo się nie ujędrni. Problem w tym, że chodziłabym sama jak palec i się wstydzę :o Co pomyślą inne laski, co pomyśli jakiś trener, który tam będzie, że zagada, powie, że coś nie tak ćwiczę, zacznie gadać itd. Jestem introwertyczką i stąd te jazdy. Może coś ktoś poradzi, powie, że nie jest tak źle samemu na siłowni? :P Chodzicie? Same czy w grupie?

chodziłam z koleżanką a potem zaczęłam sama i szczerze mówiąc nie ma czego się wstydzić. Ludzie raczej pomogą a nie czepiają się.

A jak się chodzi na siłownię, przykleja się trener i cię instruuje czy raczej nikt się nie odezwie, jeśli sama o to nie poprosisz?

Wstyd to siedzieć z tyłkiem na kanapie, a nie o siebie dbać! :) Najważniejsze, że chcesz zadbać o swoje zdrowie i formę! Idź i się nie bój, zobaczysz. Pierwsze koty za płoty, jak się przełamiesz to już będzie spoko;)

Chodź ze mną na strzelnicę zapach prochu dobrze Ci zrobi

Pewnie zalezy od siłowni ale za ćwiczenia pod okiem trenera trzeba u nas zapłacić osobno. Tak to mam karnet i sama sobie ćwiczę.

To zależy od siłowni, są takie, że po zapłaceniu nikt się Tobą nie interesuje. Ja zaczęłam chodzić sama jakieś 3 mc temu, sama poprosiłam trenera (własciciela) o pomoc, bo zdecydowana większość przyrządów była mi obca :) a nie chciałam zrobić sobie krzywdy, albo się bez sensu namachać....... Dla mnie spoko, też nie należę do ludzi zbytnio wylewnych. powodzenia.

Ja na silke tylko sama. Z kolezankami mysle ze jest jak z kula u nogi. Wpadam, robie swoje i wychodze. Na silke nie chodze zeby nawiazac nowe znajomosci ale zeby pocwiczyc. Tez jestem introwertyczka.

Z moich obserwacji wynika, ze wiekszosc osob sama chodzi ;-) zawsze mozesz wybrac silownie gdzie prowadza zajecia i na nie tez chodzic

Moj pierwszy raz na silowni: wpadlam odrazu na rowerek z ktorego byl widok na cala silownie i obczajalam ludzi co robia na roznych przyzadach. Na mojej nowej silowni kazda maszyna ma opis jakie miesnie sie na niej cwiczy. Zauwazylam ze wiekszosc ludzi wpada na silke odwalic swoje i wypada. Nie interesuja sie tym, co inni robia :)

Dzięki dziewczyny! Podniosłyście mnie trochę na duchu ;) Czyli co... Kupuję karnet na miesiąc na początek :D

Tez chodxilam sama na silownie, przychodzilam, cwiczylam i do domu. Z zadnym trenerem nie zamienilam slowa. Jedynie czasem jakis facet zaproponowal kawe ale grzecznie odmawialam bo mam meza. Duzo osob chodzilo samych.

Wiekszosc ludzi chodzi sama bo wtedy mozna sie skupic na cwiczeniu a nie pierdzieleniu o glupotach. Nie boj sie pytac, ludzie zwykle sa pozytywnie nastawieni, kazdy w koncu kiedys zaczynal :)

zacznij od roweru;) od razu bedziesz czuc sie i wygladac lepiej, a z lepszym wygladem juz mniej sie bedziesz wstydzila na silowni;) ja tak wlasnie jezdzilam na mojej Indianie codziennie, a po 2 mcach dopiero zapisalam sie na silownie.

Ja chodziłam sama, bo najbardziej tak mi się podobało.Ponadto z czasem poznawałam tam ludzi to jak chciałam zawsze miałam z kim pogadać.

wsiadaj na rower zamiast tego! tutaj masz duzo fajnych porad, jak zaczac: http://www.bikebelle.pl/bikebelle-blog.html

Na siłowni każdy jest zajęty sam sobą. Może poczuć się... niewidzialną. Ja chodzę sama, ćwiczę sobie co mi się podoba. Jest fajnie. Można się wciągnąć, zwłaszcza gdy jest czysto, przyjemnie i dobrana muzyka. Nigdy nie chodziłam z żadną koleżanką. Po co takie wspólne ciągania się i zobowiązania?