Jak wspieracie swoich mężczyzn w ciężkich chwilach?

Spotykamy się od 2 miesięcy. Oboje jestesmy po 30 więc podchodzimy do związku bardziej racjonalnie niż romantycznie. Nagle on przestaje się odzywać, brak kontaktu wydłuża się do kilku dni. Dzieje się tak od kiedy ma gigantyczne problemy w pracy, grozi mu zwolnienie, a ma kredyt we frankach. Zależy mi na nim, ale czuję że bardzo przedkłada pracę, nad świeżą bądź co bądź znajomość ze mną. Nie chcę mu robić wyrzutów że się nie odzywa, ale nie wiem jak mam postąpić w tej sytuacji, żeby czuł we mnie oparcie ale bez narzucania się i strojenia fochów.

ja to mu robię loda z połykiem

wiedziałam że padnie taka odpowiedź... no cóż nie spaliśmy ze sobą jeszcze

żeby czuł we mnie oparcie ale bez narzucania się i strojenia fochów. x własnie sobie odpowiedziałaś co masz robić :-)

gość dziś Może wreszcie czas zrobić krok w tą stronę bo może być sfrustrowany tak to rozładuje się i będzie praca lepiej szła.

pierwszy seks na rozładowanie jego napięcia to chyba nie jest dobry pomysł... na razie są pieszczoty

W przypadku mojego faceta, najważniejsze jest wyczuć kiedy mogę go wspierać, a kiedy lepiej się odsunąć, bo jest zbyt sfrustrowany czy wściekły przez sytuację, tzn bez kija nie podchodź. Przeważnie jak już ochłonie to jestem bardzo czuła, staram się zrobić dla niego coś miłego np ugotować coś co lubi, przygotować kąpiel, porozpieszczać w łóżku, podać zimne piwo. Ważna jest też rozmowa, jeśli nie umiem wymyślić żadnego rozwiązania dla problemu, to po prostu mówię że przejdziemy przez to razem, że jakoś sobie poradzimy.

moj facet ciężko haruje tylko praca dom i dom praca Nabijam mu tempo na bębnie