Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Anitaperfumoholiczka

Recenzja Peelingu solnego Mleko z Jaśminem z Mydlarni u Franciszka

Polecane posty

Na początku sporządzonej przez siebie recenzji chciałabym nadmienić czemu właściwie zdecydowałam się na zakup tego produktu? Mianowicie w przeszłości korzystałam już z Peelingu solnego tego samego producenta jednakże był to peeling o innym zapachu- Mango Neroli . Zapach poprzedniego peelingu ( Mango z Neroli ) zauroczył mnie na tyle że postanowiłam dla odmiany poszukać peelingu o innym zapachu który by go naturalnie godnie zastąpił. Nie było również tak że byłam w zupełności zadowolona z działania peelingu Mango z Neroli gdyż pewne cechy tego produktu mi po prostu nie odpowiadały. Po pierwsze ja preferuje peelingi gruboziarniste gdyż ułatwiają mi one znacznie masaż skóry tym samym dzięki nim łatwiej pozbywam się obumarłego naskórka a ten produkt nie był peelingiem gruboziarnistym w związku z czym miałam początkowo spore trudności z wykonywaniem za jego pomocą masażu swojego ciała. W miarę upływu czasu nauczyłam się lepiej korzystać z właściwośc****elingujących tego produktu jednakże efekty peelingu dalej pozostawiały wiele do życzenia. Zastanawiałam się nawet czy nie dobrym posunięciem ze strony producenta było wykorzystanie do produkcji peelingu soli gruboziarniste , kryształków soli lub łupinek orzecha. Naturalnie nie zastanawiałam się nad wykorzystaniem przez producenta innych składników silnie peelingujacych z obawy o ich nie naturalne pochodzenie. Jestem osobą mającą duży problem z rogowaceniem komórek naskórka ( ich obumieraniem ) w związku z tym ta cecha tego produktu stanowi dla mnie bardzo poważną wadę. Za pewnego tego rodzaju problemu nie będą miały dziewczyny których skóra tak silnie nie” rogowacieje” . Dlaczego tak mi to przeszkadza? Wykonuje peeling aby pozbyć się komórek które tworzą nie ładną warstwę na mojej powierzchni skóry w związku z czym gdy bo po użyciu tego rodzaju produktu nadal widzę obszary którym peelingowanie by się przydało a do tego swędzi mnie skóra – co dla mnie stanowi pewien sygnał gdyż po tym odczuciu patrzę w to miejsce które mnie swędzi i widzę mniejsze –ale nadal istniejące obszary zrogowaciałego naskórka. Peeling za sprawą cudownego składu : oleju słonecznikowego i masła Shea zostawia po jego zmyciu pod prysznicem na skórze delikatną nawilżającą oleistą „ warstwę ” która cudownie nawilża skórę i stanowi według mnie bardzo dużą zaletę tego produktu. Jednakże w połączenie z wcześniejszym masażem peelingującym ( który niestety w moim przypadku nie złuszcza wystarczająco martwego naskórka )z nawilżającym olejem wchodzącym w skład peelingu zostawiającym oleistą warstwę martwy naskórek zostaje przykryty warstwą oleju – co powoduje u mnie swędzenie i mało estetyczny wygląd skóry. Myślę że kobiety stosujące peelingi wyłącznie gruboziarniste mogą mieć ten sam problem co ja w związku z tym poleciłabym im raczej rozważenie peelingu innego niż peeling solny tego samego producenta. Masło shea i olej słonecznikowy zawarty w tym peelingu jak już wcześniej wspomniałam zostawia na mojej skórze „ delikatną nawilżającą warstewkę ” w związku z tym skóra jest silnie nawilżona i po zastosowaniu peelingu nie wymaga ona dodatkowego nawilżenia które by dało zastosowanie na nią mleczka lub balsamu do ciała. Niewątpliwie jest to bardzo dobra cecha tego produktu zwłaszcza dla kobiet zapracowanych zawodowo które nie mają czasu na to aby po wykonaniu peelingu całego ciała i jego zmyciu aplikować jeszcze dodatkowo na skórę krem lub balsam nawilżający. Zauważyłam również u siebie pewną prawidłowość . Po zastosowaniu peelingu i zmyciu go pod prysznicem mam bardzo silnie nawilżone stopy chociaż naturalnie nie aplikuje na nie w ogóle tego produktu. Dzieje się tak zapewne gdyż w czasie zmywania produktu moje stopy mają kontakt z jego resztkami gromadzącymi się na płytkach w związku z tym są one bardzo silnie również nawilżone. Zaskoczył mnie ten fakt i to bardzo mile gdyż w te wakacje miałam poważne problemy ze skorą stóp ( odciski , pękające pięty etc , etc) . Stosowałam wiele peellingów i kremów ale żaden z nich stosowany „celowo” nie polubił się z moimi stopami w tak dużym stopniu jak ten „ peeling solny Jaśmin i Mleko” z Mydlarni u Franciszka. Jest to bardzo możliwe że gdyby moje problemy ze skórą stóp powróciły zakupiłabym ten peeling z przeznaczeniem na aplikowanie go tylko na stopy gdyż efekt jego przypadkowego zastosowania na stopy był wprost fenomenalny. Opakowanie produktu jest moim zdaniem bardzo gustowne . Nie przerysowana szata graficzna pozwala skupić oczy na składzie produktu a nie tylko na jego pięknym wyglądzie . A przecież właśnie na tym nam szczególnie zależy aby produkt jak najlepiej działał a nie tylko stanowił ozdobę naszej łazienki. Sądzę że dla kobiety nie ma nic tak bardzo nie miłego jak wydanie pieniędzy na produkt którego działanie jest bardzo dalekie od opisu producenta . A potem taki produkt zalega w łazience aż upływa termin jego ważności i należy go wyrzucić do kosza. Dlaczego ten zapach? Uwielbiam herbaty jaśminowe . Zapach Jaśminu mnie odpręża i wprowadza w dobry nastrój . Dlatego widząc że ten produkt ma pachnieć moim ukochanym Jaśminem zdecydowałam się na jego zakup. Sądziłam że zapach będzie intensywny i długo będzie się utrzymywał na skórze gdyż takie właśnie miałam doświadczenia pozytywne co do intensywności i czasu utrzymywania się zapachu na skórze z jego poprzednikiem peelingiem solny Mango z Neroli. Gdy korzystałam z peelingu solnego Mango z Neroli już dosłownie chwile po otwarciu opakowanie czułam jego słodki zapach. Zapach ten towarzyszył mi w kąpieli i utrzymywał się na mojej skórze tym samym umilając mi wieczorne zasypianie. W związku z tym żywiłam te same zapachowe oczekiwania w stosunku do jego następcy peelingu solnego „ Mleko i Jaśmin ”. Niestety krótko mówiąc bardzo silnie się zawiodłam. Zapach po otwarciu opakowania jest słabo wyczuwalny – podczas masażu peelingującego skórę praktycznie wcale go nie czuję a na skórze po całym zabiegu jest on tylko i wyłącznie wyczuwalny jak się bardzo silnie przyłoży swój nos do skóry. Zapach ten jest mleczno- bardzo delikatnie kwiatowy. Określiłabym go mianem mydlano- kwiatowego . Do takiej kategorii zapachów należą np. perfumy Chanel Coco Mademoiselle ( chyba tak najłatwiej na przykładzie zobrazować dany zapach) . Mleko wprowadza nutę kremową a Jaśmin kwiatową . To nie jest zapach którego oczekiwałam gdyż sadziłam że Jaśmin będzie pachniał w tym produkcie jak bujne białe intensywne kwiecie z nutą nonszalanckiej zieloności jednakże nie są ta subtelne bardzo słabo wyczuwalne nuty bardziej mydlane niż kwiatowe. Wielka szkoda gdyż zapach Jaśminu jest wykorzystywanym w Aromaterapii w niwelowaniu stresu i leczeniu nerwic w związku z tym uważam że dobrodziejstwo tego kwiatu mogło zostać w tym produkcie znacznie lepiej wykorzystane. Naturalnie zapachy do rzecz gustu jednakże wole gdy produkt pachnie mocniej niż słabiej co jest naturalne – zawsze w przypadku intensywnego zapachu można mniej go zaaplikować na skórę a w przypadku słabego zapachu nawet zaaplikowanie na skórę dużej dozy produktu nic nam nie da. A jak określiłabym wydajność tego produktu? Jest ona moim zdaniem słaba – ale nie z tego tytułu że produkt jest wadliwy lecz taka jest cecha peelingu. Peeling nakładamy na całe ciało w związku z czym na dużą powierzchnie . Wiadomo również że aby dokładnie wykonać peeling nie możemy nałożyć go na skórę bardzo nie wiele. Mniej peelingu bowiem to mniej składników które możemy wykorzystać do usunięcia – obumarłego naskórka ( w tym wypadku soli). Peelingi to kosmetyki które kończą się najszybciej i taka jest prawda w związku z czym trudno w ich przypadku sprawiedliwie ocenić ich wydajność . Peeling solny Mango z Neroli wystarczył mi na czterokrotne/ pięciokrotne wykonanie peelingu ciała . Wydajność w moim przypadku była więc „średnia” ale zaznaczam że mam problem z rogowaceniem naskórka i aplikuje tego produktu na swoją skórę dość sporo. W związku z tym myślę że u osób które nie mają takich problemów produkt może okazać się znaczniej bardziej wydajny niż u mnie. Peeling nie jest też produktem z którego należy korzystać codziennie – maksymalnie możemy wykonywać go do dwóch razy w tygodniu w związku z tym przy ocenie indywidualnej jego wydajności ten czynnik również powinniśmy wziąć pod uwagę, Co do składu ? Skład : olej słonecznikowy, masło shea , nienasycony aldehyd cynamonowy ( mający emitować zapach cynamonu – po co w tym produkcie nie wiem – znajduje się on na liście alergenów) , jednopierścieniowy węglowodór terpenowy ( imitujący zapach skórki cytryny) no i chlorek sodu. W porównaniu ze składami innych marek wypada on całkiem nieźle ale nie można określić go mianem hipoalergicznego ( zresztą takim mianem producent go nie nazywa) co świadczy tylko o jego uczciwości. Nie stosowałam peelingu tego producenta przez dłuższy czas w związku z czym nie mogę odpowiedzieć na pytanie czy produkt ten naprawdę poprawia koloryt skóry ? Jak również nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie czy zwalcza celullit ze względu na zbyt krótki okres stosowania tego produktu przeze mnie. Zostawia na skórze opisany przez producenta „Efekt aksamitnej rękawiczki” to na pewno tym samym nawilża bardzo silnie naszą skórę. A co do ceny ? Moim zdaniem jest ona bardzo wygórowana za 350 g pelingu musimy zapłacić 48 zł ( nie jest to mało ) . Czy cena jest adekwatna do jakości ? Skład jest na ile to możliwe naturalny wiec jak najbardziej na plus , efekt złuszczenia naskórka u mnie jest niezadawalający , peeling nawilża dobrze skórę etc etc. Jego jakość jest niewątpliwie wysoka ale zapach tego akurat peelingu pozostawia moim zdaniem wiele do życzenia w związku z tym raczej nie zdecydowałabym się pomimo jego licznych zalet na jego ponowny zakup tym bardziej że produkt ten nie jest tani. Jak dla mnie zapach powinien zmienić formułę a sól powinna wystąpić w formie gruboziarnistej w tedy ten produkt byłby dla mnie idealny i zastanawiałabym się czy wydać te 48 zł i go kupić - na dzień dzisiejszy – nie kupiłabym go niestety ponownie. Ale wiadomo każdy jest inny ma inną skórę i nieco odmienne oczekiwania. A co do konsystencji produktu była ona przyjemna i użycie produktu nie powodowało trudności co jest moim zdaniem najważniejsze. Jestem bardzo ciekawa waszych opinii na temat tego solnego sprzymierzeńca w walce o gładką skórę  . Liczba zużytych przeze mnie opakowań : w trakcie pierwszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×