Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chybaatrakcyjna

odwieczny problem, brak seksu w związku

Polecane posty

Gość chybaatrakcyjna

narzeczeńskim... razem dwa lata. gdy każde z nas mieszkało osobno (z rodzicami) seks był częściej. wiadomo, tęsknota i silne emocje- bo nie zobaczymy się przez parę dni, więc należałoby się wykorzystać okazję. kiedyś mogliśmy robić to w samochodzie na parkingu, bądź był seks oralny podczas jazdy po autostradzie (oczywiście z mojej strony) :P wiadomo, ja nigdy nie miałam nie wiadomo jakiego libido. przyznaję, że to on częściej inicjował seks. nigdy jednak nie odpychałam go jakoś chamsko. mówiłam albo wprost, że nie mam ochoty, albo faktycznie coś mnie bolało (bez tych wymyślonych babskich tekstów). oczywiście ja także wychodziłam z inicjatywą, żeby nie było :) od kiedy zamieszkaliśmy razem (raptem pare miesięcy) seks uprawialiśmy... 4 razy. tak, naprawdę. widujemy się codziennie, codziennie w tym samym łóżku śpimy. i wiecie co wam powiem? on ani razu nie zainicjował przez ten czas czegokolwiek. no może raz. rozmawiałam z nim na ten temat wiele razy. oczywiście wszelkie próby zmiany wyszły ode mnie. on mógłby lezeć po pracy rozwalony na kanapie (mundurówka). jakiś czas temu udało mi się pociągnać go za język i wyznał, że przestał się starać w tej sferze (także ogółem) zważywszy na mój lekceważący stosunek do niego i brak szacunku. przyznaję, bywam zołzą. nie wyzywam się jednak na niego za nic. on potrafi zaleźć mi za skórę i nawet kiedy wie, że źle zrobił, manipuluje tak, by wywołać u mnie wyrzuty sumienia. weszły w to także sprawy finansowe. temat jednak został w miarę wyczerpany, każde wylało swoje żale. obie strony obiecały poprawę. i na tej obiecance cacance się skończyło- z jego strony. seks był dwa dni temu. kto go zainicjował? pewnie, że ja... dziś w pracy złapała mnie straszna ochota na to samo. wróciłam do domu, wykąpałam się, wypachniłam i... "teraz jestem zły, bo to. zjem i się pokochamy wieczorem", "brzuch mnie boli od tego piwa, jakieś c*****e jest". :O no k***a ile można, za przeproszeniem. wkurzyłam się i poszłam do drugiego pokoju. tu wypisuję swoje żale, jak desperatka, ale już sama nie wiem co może być powodem takiego zachowania. wcześniej można było tłumaczyć to moim i jego zachowaniem, lecz naprawdę sytuacja się poprawiła. stres w pracy? fakt, ma ją trudną, lecz czy można się tak tym często tłumaczyć? każdy ma stres w jakimś tam stopniu. zaczęłam myśleć, że może ma kogoś na boku. sprawdzam mu jednak notorycznie telefon i fb (kiedy nie widzi). wszystko jest w porządku. brzydka też nie jestem, naprawdę. on także. w mundurze bardzo fajnie się prezentuje. nie wiem juz w czym tkwi błąd :( nie mówcie mi o rozmowach, bo jak widzicie, jego tłumaczenie jest jedno- brak szacunku, kłónie. ok! wyjaśniliśmy sobie, każde przyznało się do błędu i jest serio lepiej. młodziaki z nas, a tu po piętach depcze nam ślub. a my? jakieś dziadki :O może ja czegoś nie widzę...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś mam kiepskie zdanie na temat wierności facetów w mundurze. Ale może to tylko moje doświadczenia. P.S. Seks oralny w trakcie jazdy to chyba najgłupsze, co można zrobić na drodze. Naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaatrakcyjna
Haze, wiem. zdarzyło się to raz i potem było mi bardzo głupio. x wiadomo, mundur przyciąga, ale nie udowodnię mu niewierności. mówiłam mu dziś, ze dzięki niemu czuję się bardzo nieatrakcyjna. jego odpowiedź? że on też się nie czuje dzięki mnie. zdenerwował mnie tym, bo adoruje go, tule, przytulałam się dziś do niego naga (!!!), na co on w ogóle nie zaregował. przytulił mnie tak, jakbym była w dresach. x gejem na pewno nie jest :) x doszło do tego, ze zaczęłam na nowo zwracać uwagę na innych facetów, wczoraj nawet się do jednego uśmiechnęłam. niby nic, ale jeszcze 2-3 mce temu nie pomyślałabym o innym, jako o kimś atrakcyjnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niczego mu nie udowodnisz, chyba że go złapiesz na innej babie. Przeprowadź poważną rozmowę: zapytaj czy go jeszcze w ogóle interesujesz jako kobieta, bo jak nie, to może nie ma sensu tak żyć i zamiast brać ślub, to by się wypadało rozejść i poszukać szczęścia gdzie indziej. Może taka rozmowa go trochę otrzeźwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za długie do czytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaatrakcyjna
myślisz, ze nie rozmawiałam z nim właśnie tak, jak piszesz? do niego to ani groźbą, ani prośbą. niczego konkretnego się nie dowiesz. nie lubi seksownych ubrań, striptizu, zboczonych smsów... gdybym złapała go na gorącym uczynku, na pewno byłoby mi lżej na sercu, bo przynajmniej wiedzialabym DLACZEGO. a tak to się kurde domyślaj. nie chcę kłaść na szali naszego związku, bo kocham go i jest dobrym człowiekiem. jednakże jak wiadomo, samą miłością i tuleniem człowiek nie wyżyje. mam sobie kurde szukać kochanka? nie miałabym z tym problemu, ale to nie jest rozwiązanie. w końcu w dzisiejszych czasach, jeśli coś się psuje, większość ludzi wycofuje się, zamiast próbować naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomijam jaki on jest, i co ma za uszami. Wylowilam, że bywasz zołzą. W złości dopiekasz do żywego? I o to chodzi, o wszystkie słowa, które niepotrzebnie padły, a które partner pamięta długo, mimo wzajemnego pogodzenia i niby resetu obopólnych win. To tak nie działa niestety. Zacznij być dobrą i ciepłą kobietą, a wszelkie sprawy zalatwiaj bez kłòtni, ciężkiej amunicji, dopiekania, merytorycznie i spokojnie, bo słowa jak sztylety- ranią, a niektóre pamięta się całe lata. Taka atmosfera przenosi się na życie intymne. Facetowi po prostu się odechciewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaatrakcyjna
On właśnie to tak definiuje jak mówisz. Ale kuuurde bez przesady. Bywam zołza. A on? Nie chce sie wybielać, ale on za uszami tez ma sporo. Pamietam sporo, a jednak umiem sie przełamać i mam chęć uprawiać z nim seks. To jest obopólne... zawsze było między nami ogniście. Stwierdzenie odnosi sie oczywiście do kłótni, jakichś tam nieciekawych słów, które padły czy zachowań. Nawet kiedy nie mieszkaliśmy ze sobą, po pogodzeniu sie pożycie intymnie istniało! Gdyby jego niechęć istniała od zawsze, prawdopodobnie owego postu, by nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta nudzi się facetowi po roku-dwóch po prostu. I tyle. Ileż można seksić się ciągle z tą samą osobą, to przestaje być ekscytujące i pociągające. Nuda po prostu i rutyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak można uprawiać seks przedmałżeński i nieprokreacyjny to zdziro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak można robić loda bezwstydne rozpustnice pójdziecie do piekła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu ten psychol się wpisuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli jest policjantem to na pewno korzysta z uroków pracy, w najlepszym wypadku jeździ na d****** w gorszym obraca koleżankę z pracy lub ma drugi tel schowany w szafce w pracy. Nie uda ci się go złapać na gorącym uczynku, bo jest sprytniejszy niż myślisz. Oprócz tego koledzy go kryją. Zastanów się, czy chcesz z kimś takim spędzić reszte życia i męczyć się psychicznie. Jeżeli już teraz nie ma między wami bliskości i przyjaźni to po ślubie będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem facetem i miałem to samo- brak ochoty na sex z żoną. Wynikało to z tego że nigdy nie dochodziła pod czas stosunku, również dziwnie w trakcie minety. I tak było lat 8 . Teraz nie wiem co się zmieniło , ale naprawde często się kochamy, sex oralny to w ogóle co drugi dzień i się poprawiło. Także różnie to bywa. Być może on chce coś o czym nie wiesz? Nie wiadomo tak do końca nigdy. Wiem że żona teraz inaczej dochodzi( tylko w trakcie minety) i to naprawde na mnie to działa, a wszystko się zmieniło kiedy urodziła dzieci. No i teraz również mogę powiedzieć czego chcę( nie chcę tu pisać o co chodzi) , wcześniej się krępowałem bo to nie jest ...i to także swoje daje. Piszę to tylko dla autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.12 Autorko..."no kurde, bez przesady"...widocznie mu się przelało. Za dużo tych niewłaściwych słów i tekstów. Jeżeli się nie zmienisz, to najlepszy seks nie zniweluje poczucia goryczy, przykrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.14 chyba masz że 20 lat i myślisz ch... A nie glową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 38 lat i wiem co piszę. Kobieta w łóżku się znudzi prędzej czy później, ciągle to samo ciało, ciągle te same pozycje i ruchy. Nuuuudaaaa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja obstawiam że jest gejem bo który normalny ,zdrowy facet ,młody tak się zachowuje???tylko gej,i nie pisz że na pewno nie jest gejem bo ty mozesz g*wno o tym wiedzieć, ale kiedyś się o tym przekonasz że związek z tobą to tylko przykrywka,kiedyś raz na jakiś czas się zmusił i było ok a teraz gdy mógłby częściej to wymyśla wymówki,zastanów się nad tym.moja rada daj sobie spokój tak będzie lepiej dla ciebie i dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowe prostackie myślenie baby - facet nie chce seksu, to gej. Co za prymitywizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×