Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chciałabym mieć koleżanki ale przez nie czuję sie gorsza

Polecane posty

Gość gość

Kobiety są zawistne i wredne, a ja taka być nie potrafię. Wiecznie czuję sie gorsza na tle przebojowych, aktywnych kobiet (z takimi głównie mam do czynienia w pracy, w rodzinie również). Nie potrafię taka być, jestem typem osoby spokojnej, uległej, ale nie anemicznej. Staram się nikogo nie urazić, nie krytykuje, pytam co u nich, chwalę jak jest za co, natomiast inni dla mnie zawsze mają jakieś "dobre rady" przy czym ICH racja jest najlepsza oczywiscie. Wzajemnie się przekrzykują, porównują, która lepsza, bardziej zaradna itd. nie tylko w kwestii dzieci. Ja chciałabym tak po ludzku pogadać, powspierać się albo nawet nie zwyczajnie na luzie spędzić czas gadajac o głupotach, ale nie rywalizacji i dogryzaniu sobie. Zaraz wyjdzie, ze ja siebie uważam za idealną, oczywiscie, ze nie, ale się staram. Wydaje mi się, że inni mają mnie za szarą mysz. Nawet tutaj na forum, no... u mnie tak jest w życiu. W dodatku mam taki charakter, ze się tym przejmuję i przeżywam co inna baba o mnie powie, próbuję to u siebie wyplenić, ale jest ciężko. Moze któraś z was ma podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cie tak troche tez zawsze taka bylam ale nie do konca. Przejmowalam sie. Zmienila mnie sytuacja z tesciowa. Wykorzystywala moja gracje i kulture az w koncu zaczelo sie sypac moje malzenstwo ale rowniez moje zycie. Nie mowie tego tutaj zlosliwie wzgledem tesciowych bo wiem ze sa fajne rowniez kobietki tesciowe ale dlatego ze takie sytuacje zmuszaja nas do bycia bezposrednich i wrednych. Gdyby nie te cechy pewnie zniszczylaby moje malzenstwo i moje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na czym dokładnie polegało to wykorzystywanie sytuacji przez teściową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roznica wieku miedzy mna a moja tesciowa jest ogromna. Ona miala dzieci bardzo pozno a ja dosyc wczesnie. Tutaj nie chodzi nawet o relacje jako tesciowa, bo ona i jej siostra stara panna dokucza calej rodzinie ale i na obcych nie zostawia suchej nitki. Dopoki nie mielismy dzieci bylo jeszcze w miare. Szlo ja splawic ale po porodzie zaczal sie koszmar. Bylo mi na poczatku trudno przy malenkim dziecku a ona jeszcze bardziej to utrudniala. Mialam CC odrazu po porodzie przesiadywala u mnie w sali od rana do wieczora. Pilnowala jak zajmuje sie dzieckiem. Gdy uczylam sie karmic piersia ona byla przeciwna gdy tylko wychodzila polozna z sali wyrywala mi dziecko z tekstem "nie morduj dzieciaka" potem, ze go doprowadze do anemii bo na pewno mam zly pokarm no nie udalo sie nie karmilam. Trudno. Caly ten okres dogryzanie i pilnowanie w jaki sposob zajmuje sie wlasnym dzieckiem. Znosilam to ale nigdy nie zastanawialam sie ze nigdy w niczym mi nie pomogla. To bylo na tej zasadzie ze siedziala i wydawala polecenia a gdy jej sie cos nie podobalo robila awanture wstawala plakala i wybiegala ode mnie z domu. Znosilam to. Potem urodzilam drugie dziecko bylo trudniej wiecej pracy. Kolejne schody. Przychodzila dyktowala gdy jej sie nie podobalo robila awantury. Malo pomagala. Duzo dyktowala. Gdy juz przyszla i widziala ze przy dzieciach jest duzo pracy siadala i plakala ze jakie te dzieci sa "skrzywdzone". Od 7 miesiecy mam spokoj. Sprawa zainteresowala sie jej siostrzenica bo wyczula ze mi dokucza i to mocno. Ta jej siostrzenica pomagala i pomaga mi do dzis tak po prostu z wlasnej checi. Opowiadala mi bardzo duzo o ich rodzinie. Nasluchalam sie strasznych rzeczy o mojej tesciowej i jej siostrze jak dokuczaly calej rodzinie ale nigdy nikomu nie pomagaly. Tesciowa probuje mi dokuczac do dzis ale nie ma juz tak latwo jak kiedys. Wie ze jestem juz na nia cieta a jak sie wkurze to moze naprawde byc nieciekawie. Bylam w tej gorszej sytuacji bo nie mam rodzicow. Nie ma mnie kto "obronic" dopiero gdy w sytuacje wkroczyla jej siostrzenica wszystko mi wytlumaczyla ja zrozumialam ze jestem dla niej za dobra. Najgorsze bylo to ze w calej tej sytuacji buntowala na mnie meza i to bardzo probowala uczestniczyc w naszym zyciu malzenskim. Uwierz mi ze nawet probowala mi wybrac metode antykoncepcji. Mieszkam w nie duzym miescie i zna ja duzo ludzi. Teraz chodzi rozpowiada na mnie plotki i gdy obcy wyczuli ze miedzy nami jest zgrzyt zaczeli mi opowiadac o mojej tesciowej jakto za mlodu lubila latac za facetami i jak bardzo sie nie szanowala. Przede mna udawala wielka pania ksiegowa a kultury godnosci nie ma za grosz. Najbardziej smieje sie z jednej opowiesci jej ulubionej kolezanki. "Tak latala za facetami a zawsze byla taka brzydka i nikt zbytnio sie nia nie interesowal ale latala za dyrektorem pss prezesem spoldzielni. Takie ryby sobie upatrywala. Nadalam jej pseudo "brzydka mery" he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to tak jak mowie bez urazy dla tesciowych bo np moja siostra ma naprawde fajna tesciowa. Znam ja i jest bardzo sympatyczna kobieta. Zazdroszcze takich relacji kobietom bo moje dzieci tak naprawde nie maja nawet babci =-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rety to rzeczywiście jakieś wariactwo co opisujesz. Też bym oszalała i to chyba już na wstępie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×