Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chorasytuacja

Sytuacja z domu. Potrzebuje Waszego spojrzenia

Polecane posty

Gość chorasytuacja

Mieszkam z siostrami w 4 pokojowym domu. Mam corke, zaczelam byc z facetem i wszystko tak pieknie nam sie uklada ,ze spedzamy wiekszosc dni, a bardziej wieczorow i nocy razem u mnie. U mnie ze wzgledu takiego,ze ja nie moge zabierac corki na randki, wiec spedzmay czas wszyscy razem, grajac, ogladajac tv, odrabiajac lekcje. Mojej siostrze bardzo sie to nie podoba i pokazywala to od poczatku trwania mojego nowego zwiazku. Przeszkadza jej,ze moj partner zostaje u mnie tak czesto. Mowi,ze czuje sie niekomfortowo, ze on spedza tak duzo czasu u nas. Nie przemawia do niej fakt, ze ja nie moge wychodzic tak czesto jak ona i to jest jedyny sposob na to,zebym mogla spedzac czas z nim. Jest to facet bardzo odpowiedzialny, opiekunczy i kochany. Ma wspanialy kontakt z moja corka i ona tak samo jak ja bardzo go uwielbia. Odkad zaczelam widziec,ze ona ma z tym problem, zaczelismy wiecej czasu przebywac w moim pokoju, zamiast w goscinnym, ale oczywiscie zdarza sie ze jestesmy w kuchni lub goscinnym bo trzeba cos ugotowac lub zrobic. Wczoraj mialysmy wielka klotnie o to, bo ona nawet mu czesc teraz nie mowi. Nie jestesmy dziecmi i wszyscy mamy okolo 30tki. Planujemy sie wyprowadzic za jakies kilka miesiecy, ale poki co sutyacja tak wyglada i zastanawiam sie co Wy o tym myslicie. Ja nie uwazam,ze robie jej cos zlego, nie przeszkadzamy jej w jakikolwiek sposob ale ona jest wiecznie obrazona o sam fakt ze moj facet jest u mie tak czesto. Ona rowniez ma factea, ale jej nie spedza tak duzo czasu u nas gdyz ona jezdzi do niego czasami. Czuje sie okropnie zawstydzona w stosunku do mojego partnera bo on nic zlego nie robi a jest mozna powiedziec nienawidzony prze czlonka mojej rodziny bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na rodzinę zawsze możesz liczyć. Ma problem siostra i co byś nie powiedziała jej nie przejdzie. Po prostu olewaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorasutyacja
Ok, jesli miala z tym problem mogla przyjsc i powiedziec sluchaj w ten dzien bede w domu wyjdzcie sobie gdzies bo chcialabym pobyc sama w oscinnym pokoju/kuchni itd. ALe nie, ona mowi, myslalam,ze sie domyslisz ze mi nie pasuje, myslalam,ze zmienisz myslalam myslalam i tak od miesiaca chodzila obrazona. nie wiedzialam o co (jakze ma czesto takie obrazy o rozne rzeczy) Kwestia tego,ze mowi,ze go nie zna ale ze nie chce go poznac (takie widzimisie) wiec sama sobie przeczy. Nie zna kogos dobrze wiec nie podoba jej sie,ze ten ktos jest w domu ale nie chce go poznac i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm.... a nie możesz po prostu jeździć do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorasytuacja
Tak, jej partner rowzniez zostawal u nas czesto, rowniez gotowal obiady i rowniez natykalam sie na niego na schodach, w lazience itd. Rozumiem, ze to nie jest najbardziej komfortowa sytuacja dla nas wszytskich bo teraz kazda z nas ma faceta. Moja drugiej siostry chlopak sie wprowadzil niedawno i z tym nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorasytuacja
On mieszka z mama przez jakis czas aby zaoszczedzic pieniadze. Ja mam corke i nie bede jej ciagac po domach innych jak mam swoj. Ostatnia rzecza ktorej jeszcze nie wspomnialam to jest,ze moja siotra pracuje wiekszosc czasu na wieczory (bardzo sie mijamy ze wzgledu na rozne zmiany w pracy- zawsze tak bylo) wiec i tak go nie widzi ale widzi go 2-3 razy na tydzien i z tego juz jest ten caly problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że siostra ma prawo czuć się mniej swobodna w swoim własnym domu. Obca osoba sprawia, że czujemy się niekomfortowo, a tak być nie powinno. Zastanów się czy nie ograniczyć waszych spotkań lub spotykać się częściej poza domem, zanim siostra poczuje zupełną odrazę do twojego partnera. Ja akurat rozumiem siostrę i nie chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji. W swoim domu mogę chodzić jak chcę ubrana, mogę zachowywać się swobodnie, a teraz siostra ma ograniczone pole manewru we własnym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorasytuacja
Ale ona nie chce dojsc do porozumienia, powiedziala w sobote jutro mam wolne wiec chcialabym pokoj dla siebie. Powiedzialam, ok, nas nie bedzie caly dzien,ale jak wrocilam wieczorem jej i tak nie bylo. To nie jest tak,ze my zajmujemy caly dom. Przychodze z pracy goruje z corka robie lekcje , on przyjdzie o 7-8 (jej praiwe nigdy nie ma ) i o 9 idziemy do mnie do pokoju i tyle, lazienka jest zaraz kolo mojego pokoju wiec to tez raczej nie robi duzego problemu. Rozumeim,ze mogla sie poczuc nieswojo jak wyszedl z lazienki bez koszulki ale w przeciwnym razie nie ma rzeczy dla ktorej moglaby czuc sie nieswojo, zwlaszcxza biorac pod uwage fakt,ze chlopak mojej drugiej siostry sie wprowadzil wiec sila rzeczy wszystkie musimy uwazac na to w co jestesmy ubrane. Wiec jedna osoba jej przeszkadza a druga juz nie. troche to nie fair. tym bardziej,ze ona sie uparla ze nie chce go znac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak: Twoją siostrę rozumiem. Byc może nie przepada za Twoim facetem i ma pełne prawo do uwag na temat jego zbyt częstego przebywania we wspólnym domu. Uważam, że w takiej sytuacji powinnaś to uszanować. Wizyty raz w tygodniu okej ale na wpół mieszkanie to przesada. Inna rzecz, że gdyby moja siostra ze szwagrem tak robili, to nie miałabym uwag, bo ja szwagra po prostu lubię. Zawsze czułam się przy nim swobodnie (włącznie z łażeniem w wyciągniętym dresie i bez makijażu) i on u nas przez to też szybko nabrał rodzinnych nawyków. Niemniej niesłusznie wymagasz od siostry zgody na przebywanie obcej osoby we wspólnym domu w nadliczbowym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorasutyacja
Ale to jest tak samo moj dom jak jej. Dlaczego jeden facet moze z nami mieszkac a drugi nie moze bywac u mnie bo komus sie to nie pdooba. On anie wie czy go lubi bo powiedziala,ze nie chce go poznac. Widzimisie Jest tez taka kwestia ze ja mieszkalam z jej bylym mezem, ktory neraz ja uderzyc ale ja nigdy nie byalm przeciwko niej. Zawsze wspieralam i zawsze wracala do mnie jak cos zlego sie dzialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ale czego Ty od nas chcesz? Bez względu na to jak wygląda sytuacja z Twojej strony, obiektywnie siostrze może sie nie podobać, że obcy chodzi jej 5x w tygodniu pod domu. Skoro zgodziłyście się, by jeden ze szwagrów z wami zamieszkał to on jest już domownikiem i taką osobę traktuje sie inaczej, niz osobę dochodzącą. Skoro siostra nie chce poznać Twojego, to najprawdopodobniej go nie lubi od początku (nigdy tak nie miałaś, że ktoś sprawia na Tobie złe wrażenia od początku?). Nie twierdzę, że siostra jest w porządku, bo powinna jakoś normalniej podejść do sprawy, usiąść i porozmawiać co jest nie tak. Nie zmienia to jednak faktu, że Twój mężczyzna w sumie mieszka z wami, bez wcześniejszego ustalenia tego z resztą (a czy dokłada się do rachunków?). Jak duży dom macie, że żyjecie tam w kilka sióst +faceci + ewentualni rodzice? Jesteście dorosłe i przede wszystkim powinnyście rozwiązać to między sobą rozmową, a nie wymaganiem (Ty wymagasz od siostry akceptacji Twojego faceta, a ona wymaga od Ciebie respektowanie miru domowego). Jak nie pójdziecie na kompromis, to cos czuję że wam relacja poleci na łeb na szyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I błędnie moim zdaniem uważasz, że "to jest też mój dom" i siostry powinny respektować Twoich kandydatów. Właśnie przez to, że mieszkacie wspólnie, kwestie przebywania obcych niemal na okrągło, powinny być ustalane wspólnie. Pisałaś, że szukacie czegoś własnego, może dla dobrych relacji warto przystopować ze spotykaniem się w obecnym domu na czas do wyprowadzki? Jak pozostałe siostry reagują na dzikiego lokatora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakłócenie miru domowego jest przestrzegane prawnie i jeśli ktoś to zgłosi to ma prawo do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:26 Autorce nikt pozwem nie grozi, chodzi o ustalenie granicy prywatności między domownikami i w normalnych warunkach odbywa się to przez rozmowę w rodzinie, a nie sądy. Nie sądzę by siostra aż tak ostro podeszła do sprawy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorasytuacja
Ja nigdy nie mialam problemu z tym, ze jej partner zostawal u nas czesto w domu. Nawet zartowalysmy z druga siostra,ze chyba sie juz wprowadzil. Od poczatku go nie lubi? Sytuacja gdy sie poznali byla tak,ze moja siostra zerwala ze swoim lubym i moj partner wtedy staral sie jej pomoc i pogadac, pozniej prosila nas zebysmy byli przy rozmowie jak beda sie schodzic - troche sie zdziwilismy bo przeciez moj partner i ona dopiero sie poznali ale mowimy ok dlaczego nie. i od tamtej pory atmosfera jest nieciekawa. Ale dlaczego ja mam stopowac z widywaniem sie bo ktos nie lubi mojego faceta albo nie chce go poznac. czy to przypadkiem nie jest ich problem? Jezeli chodzi o platnosci za mieszkanie to siostry mieszkaja ze mna (bardziej one ze mna niz ja z nimi) za mniejsze pieniadze dzieki temu,ze ja place najwiecej. Nawet jesli chcialabym 'przystopowac' z widywaniem sie to powiem tak, ok dzis nie przychodz zeby zobaczyla ze nie jestes tu non stop ale jej nie bedzie w domu i tak wiec co to ma za sens. I powiem przyjdz dopiero jutro i ona bedzie jutro i mimo tego, ze nie bgyl dzis bedzie awantura bo ona znowu na niego natrafila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty placisz więcej bo masz córke wiec chyba normalne a ty twierzisx ze to one z toba mieszkają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorasytuacja
Dostaje pieniadze na corke i duza czesc mieszkania dzieki temu jest zaplacona wiec kazda z nich placi conajmniej 30% mniej za mieszkanie niz powinna, nawet siostra ktora mieszka z chlopakiem placi mniej niz ja sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, macie kiepskie zasady w domu. Zamiast zwołać "sabat" sióstr i porozmawiać ogólnie o warunkach w domu (ale bez swoich facetów, to jest sprawa między wami), pytasz na forum co masz zrobić i wymagasz, byśmy przyznały Ci rację. Nie masz racji w tym, że wymagasz od siostry akceptacji nieomówionego lokatora. Czemu wymagasz, by ona akceptowała go tylko dla tego, że inny juz z wami zamieszkał? Może to, że go nie chce nie wynika z faktu, że go nie lubi ale być może uważa, że dom jest za mały na kolejnego lokatora? Przyjmuje, że jest was co najmniej 3. do tego Twoje dziecko + facet jednej z sióstr. Macie 4 pokoje czyli na głowie siedzi już 5 osób+Twój facet. Nie wiemy nic o rodzicach, więc pewnie nie mieszkają z wami. Niemniej jest was już sporo i każdy nowy lokator(nawet dochodzący, a taki jest chyba gorszy niż na stałe zamieszkujący) powinien być omówiony. Ze szczerego serca radzę Ci poprosić siostry o rozmowę, powiedz że źle się czujesz i chciałabym omówić warunki. To, że płacisz więcej to plus dla Ciebie, choć nie oszukujmy się, przy dziecku idzie dużo prądu/wody itd. więc jest to chyba uzasadnione. To, że siostra z facetem nie płaci więcej to jest błąd, bo facet powinien się normalnie dokładać jak kolejny lokator (czyli rachunki co najmniej na 4 osoby + Ty jako, że masz dziecko też powinnaś płacić więcej niż pozostałe siostry moim zdaniem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 dorosłe siostry siedzą sobie na głowie z przyległościami w postaci dzieci i chłopów-to nie może się skończyć dobrze.... W momencie jak pojawiają się osoby trzecie (dzieci i faceci), zawsze będziecie parły na swoją stronę i niestety ale by ustrzec się przed takimi kwiatkami, powinnyście się powyprowadzać na swoje. Dom sprzedać bądź jedna zostawia i spłaca pozostałe. To tylko kwestia czasu jak pójdziecie na noże, jeśli nie podzielicie domu tak, by każda miała własne gospodarstwo. Prawnie do kogo należy dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój wyprowadził się z domu od matki w wieku 31 lat, gdy postanowiliśmy razem zamieszkać - maminsynkiem bym go nie nazwała, facet autorki mieszka z matką by odłożyć na własne em, wyprowadzka ma nastąpić z a kilka mies., więc chyba nie o to chodzi w sytuacji autorki;) Co do możliwości zapraszania gości do własnego pokoju to się zgodzę, ale opisana tutaj sytuacja poważnie wykracza poza ramy goszczenia chłopaka. On nocuje tam prawie co dzień + czas spędzają w pokoju dziennym/kuchni/łazience - dopiero po fochach siostry, częściej w pokoju autorki. To jest normalny współlokator, a nie gość. Niemniej nie możesz autorko chować do siostry cichej urazy, bo w końcu to wszystko wybuchnie w złości. Pogadajcie na spokojnie we 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorasytuacja
Mam problem z wypróżnianiem się. Nie robię kału przez tydzień, czasami dłużej. Próbowałam różnych sposobów, np. pijam siemię lniane, co mi pomogło tylko przez tydzień, później miałam zatwardzenie. Jak poszłam do lekarza, to mi kazała jeść suszone śliwki, oczywiście nie pomogło. Piję czerwoną herbatę, jem codziennie 3 jabłka i nic. Jadłam nawet surowy czarny bez i bez skutku. Staram się jeść produkty bogate w błonnik, mimo to strasznie się męczę w toalecie. Piję 2,5 l wody. Próbowałam różnych ćwiczeń, co nie przyniosło żadnego skutku. Mam często twardy brzuch, czuję się ociężała. Bardzo proszę o pomoc, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otulona, zgadzam się co do tego, że zarówno autorka jak i jej facet powinni zmierzać do wyprowadzki ale z tego co pisze autorka - ta jest w planach. Inna rzecz, że skoro jej facet w sumie z nią mieszka, powinien sam z siebie dorzucać się do rachunków, bądź robić zakupy (mój jak do mnie przyjeżdżał robił np.zakupy tygodniowe, choć nie mieszkał ze mną). Ja mam inne podejście do kwestii wyprowadzania się z domu, bo sama pochodzę ze wsi - tam zazwyczaj jedno z dzieci zostaje na roli i opiekuje się starzejącymi się rodzicami, u mnie był to brat ;) Niemniej gdyby mój narzeczony nie podjął szybko decyzji o kupnie mieszkania i wspólnym zamieszkaniu, pewnie już by nam się rozsypało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorasytuacja
Moj facet robi zakupy, spedza u mnie glownie noce, bo oboje pozno wracamy z pracy. Myslimy o zakupie mieszkania, ale na to trzeba odlozyc. Nie mieszkamy w Polsce. Dostal nowa prace tydzien temu i zarabia dwa razy wiecej niz ja. Powiedzial po wczorajszej klotni ze bardzo chetnie zaplci czesc rachunkow jak to pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorasytuacja
Mieszkal sam a wprowadzil sie do mamy 5 tygodni temu na kilka miesiecy. Zrozumcie mojej siostrze chyba o pieniadze nie chodzi ona po prostu nie moze zniesc faktu ze on jest u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za mieszkanie płacisz najwięcej ponieważ masz córkę, którą opiekują się siostry pod Twoją nieobecność, czy tak? Czy możliwe, że siostra zazdrości Ci udanej relacji, ponieważ u niej z tym różnie? Na dodatek Twój facet został wciągnięty w konflikt w jej związku i prawdopodobnie rady jakich udzielał Twej siostrze niekoniecznie wyznaczyły dalszy kurs jej postępowania? A co na to wszystko druga siostra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorasytuacja
Siostry nie opiekuja sie moja corka. chodzi do szkoly i ma zajecia po szkole za ktore ja place. Nie pamietam kiedy ktoras z nich sie nia zajela - nie to,ze oczekuje tego, ale to jednak ich siostrzenica. Czy możliwe, że siostra zazdrości Ci udanej relacji, ponieważ u niej z tym różnie? Na dodatek Twój facet został wciągnięty w konflikt w jej związku i prawdopodobnie rady jakich udzielał Twej siostrze niekoniecznie wyznaczyły dalszy kurs jej postępowania? -------- wlasnie to jej powiedzialam wczoraj w klotni, ze od tamtej pory zaczela chodzic obrazona na caly swiat a sama szukala rady A co na to wszystko druga siostra?---druga siostra wspomniala,ze uwaza ze wszytsko toczy sie szybko w moim zwiazku ale na tym sie skonczylo, rozmawiamy normalnie i ona nie unika mojego factea, ktorego tak jak i druga widzi moze 3 razy w tygodniu ze wzgledu na rozne zmiany w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podsumowując, Twój facet w sumie u Ciebie mieszka, mimo że nie obgadałaś tego z siostrami. Nikt z kafe nie przyznał Ci racji, co do Twojej wizji. Kilka osób doradziło Ci po prostu szczerą rozmowę z siostrami. Ty dalej będziesz uważała, że masz rację, z siostrami nie pogadasz bo "płacę i wymagam", aż w końcu się z siostrą pogniewacie. Nie masz racji, choć i siostra ma niezły charakterek z tego co piszesz. Powodzenia autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
puściła się z jednym i teraz szuka jelenia do utrzymywania. Wstyd mi za ciebie autorko jak cie stać na faceta to powinniście mieć gdzie mieszkać a nie w domu rodzinnym się p*********e i jeszcze wielce uburzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:03 w czerep się puknij. Tobie za obcą osobę wstyd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×