Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dołuje mnie, że niektórzy nie zapracowali na nic z tego co mają, a my zapitalamy

Polecane posty

Gość gość

Mąż mój jest bardzo dobrze wykształcony, jest specjalistą w swojej dziedzinie, dzięki czemu zarabia sporo ale ogromnym kosztem. Pracę musi zabierać do domu. Nasi rodzice nie zostawili nam niczego materialnego. Ja też pracuję i wracam wykończona. Natomiast szwagierka dostała w spadku 3 mieszkania w stolicy, łączna wartość podchodzi pod milion PLN, oni już do końca życia są zabezpieczeni, nie spinają się, nie dokształcają, weekendy to dla nich zabawa wyłącznie, a dla nas praca i nauka, bo żeby mieć choć jedno mieszkanie musimy zawalać jak wściekli nadgodziny. Za 40 metrów kwadratowych w Warszawie w dzielnicach blisko centrum nie wiem czy wiecie ale płaci się 400 000 zł albo nawet 500 000 zł. wiem, że zazdrość to brzydka cecha, ale co poradzić że po prosrtu w duchu też bym tak chciała... szwageirka ma w ogóle klawe życie...mąż na każde skienienie, co ona powie to zaraz dostaje, zawsze jest jak ona chce (mój jest bardzo oporny na wszelkie wpływy, o wiele spraw trzeba się z nim często mocować), dostała kupę kasy i jeszcze matka bawi jej dziecko za friko, pomaga jej w domu, obiady pod nos... ta mogła sobie wrócić do pracy, a ja będę musiała w przyszłości albo poświęcić swój zawód i być z dzieckiem te kilka lat, albo pójdzie do obcych ludzi do przedszkola. Nie jest to jedyna osoba z mojego otoczenia która ma wszystko, a na NIC sobie nie zapracowała... Znam też dziewczynę, która ma wszystko na tacy, bo bogaty tatuś zostawił jej firmę... Dlaczego żcyie jest takie nie fair...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie tylko ciebie jedną to denerwuje. kto powiedział że bedzie sprawiediwie. moja kolezanka dostala posade (dobrze płatną) w znanej korporacji nie majac zadnego doswiadczenia, ale jej matka tam ma wtyki i pouśmiechała sie do szefa o posade dla córeczki, i coreczka mieszka za darmo bo z rodzicami, ja do miasta w ktorym teraz mieszkam przyjechalam ze wsi, z niczym, biedna bylam i niestety poki co nadal jestem. ona sie chwali ze odklada duze sumy...ja odkladam bardzo malo niestety bo nie mam z czego a zycie jakie jest teraz drogie kazdy wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak to właśnie jest. Najgorzej jak rodzicom nie chciało się pracować aby zapewnić byt dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miej pretensji do szwagierki tylko do swoich rodzicow ktorym sie nie chcialo zapracowac na trzy mieszkania dle ciebie i ktorzy nie chca bawic ci dziecka! Miej takze pretensje do siebie ze wyszlas za maz za faceta biedaka ktory ma w du/pie twoje zadanie i twoje zachcianki - szwagierka cie doo tego malzenstwa nie zmuszala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:57 Myślę że niewielu rodziców pracowało na swoje dzieci, to efekt uboczny, głównie myśleli o sobie a że ktoś to musiał odziedziczyć to są to dzieci. Tylko że przypadek szwagierki, który ja opisuję, nie ma nic wspólnego z przejmowaniem majątku po rodzicach. Jej rodzice nie są zamożni. Ma ona bogatego wujka, który jest proboszczem w pewnej dość istotnej parafii w tamtej części Polski i ten jej wujek nie wiem niby jak (podejrzewam przekręty podatkowe) nabył kilka nieruchomości...skąd niby "ubogi" duchowny ma tyle kasy, że miliony rodzinie rozdaje? I to niby ktoś kto uczy przykazania "Nie kradnij". Przecież z datków wiernych tego nie ma. Choćby nie wiem ile stare babcie banknotów nosiły, nie da się z tego uzbierać milionów dla jednego proboszcza w ciągu kilku raptem lat. Wkurza mnie to podwójnie. To, że to nieuczciwe i robi to ktoś kto ma świecić przykładem oraz to, że daje te rzecyz komuś kto się tylko leni i nic robić nigdy nie będzie musiał, bo żyje z innych. A ja nie mam żadnej pomocy. Mam wrażenie że masz rację osobo powyżej. Mojemu ojcu się widać nie chciało, uznał że jak on się wychował bez czegoś to i my się wychowamy. Chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedacy i życiowe nieudacznictwo nie powinno się rozmnażać. Na przykład moi rodzice czy rodzice mojego męża. I tyle. Nasze życie to mordęga, gdybym miała więcej odawagi, to bym je już dawno zakończyła. Ja dzieci nie mam i nie zamierzam mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:57 mój facet nie jest biedakiem, ale powtarzam: nie ma w spadku 3 hawirów, bo nie ma boagtego wuja który się nachapał na przekrętach. Mój facet nie jest tez taki że nie liczy się z moim zdaniem, mówię tylko że jest oporny i do wielu rzeczy trzeba mieć podejście by go namówić, a powinno to iść jak z płatka. I moi rodzice chcieliby mi bawić dziecko od czasu do czasu odciążając mnie, ale nie mogą bo pracują nadal zawodowo, do emerytury jeszcze z 10 lat~! a matka szwageirki pasie się przy proboszczu i tez za nic nie płaci (to jej brat). NIE MAM pretensji do szwagierki tylko do LOSU że jest niesprawiedliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda slow na ciebie autorko za duzo masz i zazarta jestes nie doceniasz tego co masz.Po jaka cholere porownywac sie do Krysi czy Marysi.Miec dobrze a i tak zazdroscic a jakbys miala wiecej to bys zazdroscila jeszcze bogatszemu i nie mow ze nie ,bo juz to robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego masz pretensje do szwagierki, a nie do swoich rodziców? Jesteś niesprawiedliwa, po prostu niektórzy mają zaradnych rodziców, którzy zawsze wspierają swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:06 a co ja mam??? Nic nie mamy, ewentualnie możemy mieć mieszkanie na kredyt małą klitę 40 mkw bo na więcej nie starczy i to na kredyt 30lat! To jest niby coś??? Nic tylko się powiesić jak się patrzy na to. Albo jechać do małego miasta gdze pracy nie ma i siedzieć i dogorywać na zasiłkach?, wielka mi alternatywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"""NIE MAM pretensji do szwagierki tylko do LOSU że jest niesprawiedliwy"" A co ty smiertelnie chora albo twoje dziecko z glodu umiera ,ze ten los jest niesprawiedliwy ?Ja pierdziele brakuje ci kolejnego samochodu i smartfonu ,ze wylewasz swoje zale na forum ,no faktycznie biedna jestes oj oj oj bo twoj tatus nie jest bogaty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szwagierka czyli siostra twojego męża. To dostała 3 mieszkania po swoich rodzicach czy po rodzicach jej męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też rodzinka ustawiła tzn nas, bo mój wujek też jest proboszczem w austriackiej parafii. Ja jestem jedynaczką, wujek ma hopla na moim punkcie i np w prezencie ślubnym dom nam wybudował. W sumie to od zawsze kasę dawał rodzicom i mi chociaż też nim nie brakowało bo pracowali. Na chrzciny córki w prezencie dał 10 tys zł. Na urodziny czy mikołaja wysyła po 1000 euro i co ja mam nie brać? Zrzec się wszystkiego bo inni nie mają? To nie jest wina tych co dostają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wy dalej z tymi pretensjami do szwagierki! Jakie pretensje???? Żadne. Ja po prostu się zastanawiam dlaczego los tak nierówno rozdaje. 12:09 Ty kobieto czytaj ze zrozumieniem. Napisałam ze jej nie dali tego rodzice tylko wujek złodziej, ktory rzekomo powinien żyć w ubóstwie jak Chrystus. Dlaczego czytasz tylko pierwszy post?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12"10 Szwageirka czyli żona szwagra. A jak mam ją nazywać jak nie szwagierka??? żona szwagra? Ile ty masz klas skonczonych, dwie? że prostych rzeczy nie czaisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko życie nie jest nie było i nie będzie spraiwedliwe. Na tym własnie polega. Ja i mąż też nie pochodzimy z zamożnych rodzin. Rodzice nie kupili nam mieszkań, samochodów itd. Utrzymywali nas na studiach. Ja i mąż mieszkaliśmy w akademikach i od początku coś musieliśmy dorabiać. I tak dorobiliśmy się swoich mieszkań. Kredyty za te 2 mieszkania juz dawno spłacone. Fakt, że w 2005 roku 38 m2, nie kosztowało 300 tys, a 180-160. Nie czaruj, że za mieszkanie w warszawie blisko centrum trzeba zapłacić 500 tys. Tyle, to my teraz zapłaciliśmy za 80m2 - niedaleko centrum. Mniejsza o to. Ciesz się tym co masz i nie zazdrość innym. Będziesz zdrowsza i spokojniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyżywasz się na szwagierce, a co ona miała zrobić? Odmówić przyjęcia mieszkań? Taaak bo ty byś się ujęła honorem i nie przyjęła. Tak cię w oczy kole, że jej matka pomaga, a co ma jej zabronić kontaktu z wnukami czy wytyczyć terminy raz na miesiąc, bo nie wiem o co chodzi. No i ten przykład z mężem, no ludzie, świadczy że dziewczyna jest mądra, nie bierze byle kogo co ma ją w dup** tylko takiego co ją kocha. Pretensje miej do swojej rodziny i męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:11 Gadać z wami to jak do betonu przemawiać...zero pomyślunku. Nie mówię że mają nie brać, to logiczne że jak dają to bierz. Ja po prsotu mam dość tego że na wszystko musze z męzem zawalać a inni mają na tacy domy, samochody, pracę się im załatwia...zawsze mnie wkurzała np. protekcja w pracy, obsadzanie stanowisk po znajomości i oszustwa wszelkiego typu a zwłaszcza złodziejstwo. Ja znam mnóstwo osób które dorobiły sie na złodziejstwie i po prostu nóż mi sie otwiera że człowiek uczciwy czesto g..wo ,ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma ona bogatego wujka, który jest proboszczem w pewnej dość istotnej parafii w tamtej części Polski x Wypisz, wymaluj moi znajomi. Też bogaty krewny: proboszcz z wtykami w urzędach i przeróżnych fundacjach. Poupychał rodzinę na dobrych stanowiskach i jeszcze wyciągają kasę z dotacji unijnych na różne szemrane firemki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się na niej wyżywam??? Niby jak? Nigdy nawet z nią o tym nie rozmawiałam. Co mam jej mówić jak mi źle? Nie mam ochoty, Masz po kolei? A co do osoby która pisze że za 80 mkw zapłaciła 500 000 - na pewno nie w nowym budownictwie. Pewnie stare mieszkanie w starym budynku. Po kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice nie mają obowiązku dać swoim dzieciom mieszkania, samochodu itd. Powinni wychować i postarać się o wykształcenie. Porównujesz się z jakąś babką, która ma wszytko na wyciągnięcie ręki. Nie chcesz robić nadgodzin? Harować? To tego nie rób. Kupcie sobie lub weźcie kredyt na mieszkanie trochę później lub mniejsze. Masz z czego żyć, masz pracę, pewnie zdrowie to jaki masz powód do dołowania? Że ktoś ma lepiej i nic nie musi robić? Skup się na sobie. Musisz mieć naprawdę wewnętrzne problemy, zerowe życie duchowe ( nie chodzi mi o religię). Życie nie sprawia Ci przyjemności. Rozumiem, że można zazdrościć np. bogactwa innym, ale żeby to dołowało??? To już nie jest normalne. Wręcz widać tu początki depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:15 Mnie to bardzo wkurza co opisujesz, bo właśnie taka sytuacja wysßepuje u osoby o które tu piszę. A jej męża to jej nie zazdrosczę, bo fakt, jest jej uległy, pod jej dyktando, ale naprawdę kręcą was pantofle bez własnego zdania? Co kto lubi. Może i mój mąz jest oporny, ale jej jest lebiodą pod presją żony. Pewnie te mieszkanka mają na niego taki "dobroczynny" wpływ, że zapomniał że jest facetem a nie pipą. Ona piardnie, on podskoczy. Totalnie spantoflał, aż go nie poznajemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do osoby która pisze że za 80 mkw zapłaciła 500 000 - na pewno nie w nowym budownictwie. Pewnie stare mieszkanie w starym budynku. Po kimś. x Kochana w nowym budownictwie, stan developerski + miejsce w garażu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kręcą mnie ani pantoflarze ani faceci, którzy nie biorą pod uwagę zdania innych. Podsumowując ani nie chciałabym takiego faceta jak Ty masz ani jak ma Twoja szwagierka. I jeszcze jedno po co obrabiacie tyłki? Znam wiele par gdzie facet jest pantoflarzem i są szczęśliwi. Ludzie są różni i mają różne potrzeby. Coś mi się wydaje, że wcale nie podoba Ci się zachowanie Twojego męża i dlatego krytykujesz męża szwagierki. Pomyśl trochę nas swoim małżeństwem. A czasami podziękuj za to co masz. Bo tak naprawdę nie wiemy kiedy stracimy to co mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 24 dzielnice podaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 25 owszem moj maz przegina czasem, ale jego brat to dla mnie aseksualne zapreczenie faceta. nie podobal mi sie nigdy. raczej mam pretensje do siebie ze nie podobaja mi sie pantoflarze a potem narzekam ze maz nie daje sie urabiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 27 a widzisz, Mokotow to jest daleko moim zdaniem. my celowalismy w Zoliborz np. a stanelo niestety na Pradze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak myslałam, ze celowałaś w żoliborz, który jest drogi - nie ma co porównywać. Czy daleko? No jezeli dla ciebie 12 minut do centrum to daleko to nie mam pytań. Płać zatem pół miliona za 40 metrów, albo mieszkaj na pradze (faktycznie blisko do centrum).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mokotów jest brzydki, parku nie ma itd. taki moloch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×