Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dołuje mnie, że niektórzy nie zapracowali na nic z tego co mają, a my zapitalamy

Polecane posty

Gość gość
Piszesz, że brat Twojego męża jest dla Ciebie aseksualny. A jaki Twoim zdaniem powinien być? Życzę Ci żebyś kochając się ze Swoim mężem myślała, fajny ale bez kasy:):):).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pola mokotowskie, królikarnia, park dreszera to nie parki;-) rzut beretem do łazienek. No na pradze faktycznie same parki. zwłaszcza na starej pradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:44 Chodzi mi o to, że nawet jakby nie był bratem mojego męża, to jakbym nawet była singielką a on wolny, to nie podoba mi się taki typ faceta. Taki że przeprasza przed żoną że żyje, kaje się przed nią, nie ma w niczym własnej opinii. Mój mąż nie jest brutalnym gnojkiem ani damskim bokserem, napisałam tylko że ma trudny charakter i są rzeczy, do których trzeba go namawiać długo, a inni tacy nie są. Ale to nie zmienia faktu że go kocham mimo jego trudnego charakteru. A wy ciągle że ja zazdroszczę szwagierce. Czego? Bo na pewno nie męża bezjajowca, który boi się jej majestatu. Co najwyżej mogę zazdrościć tego, że dzięki posagowi jaki wniosła do małżeństwa, mąż czuje się zobowiązany i bardziej liczy się z jej zdaniem, bo mieszka na jej terenie i to jej wszystko zawdzęcza. Nie mówicie mi że taka zależność nie powoduje pewnych zmian w zachowaniu obdarowanej osoby. Może gdyby i mnie jakiś bogaty wuj uraczył milionami za frikola, to mój mąż mniej by się burzył na niektóre moje pomysły, które dla większości ludzi są normalne i nie mają nic wspólnego z fanaberią. Nie musialby tez tyle pracować i on i ja bylibyśmy szczęśliwsi. O losie...jestes niesprawiedliwy na maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:46 ale mój mąż nie chce tam mieszkać i rób mu co chcesz, on nie i już. Uparł się na tamte dzielnice, NICZYM nie da się go nakłonić, namówić, nic do niego nie trafia - o tym mówię gdy mówię, że jest mi z nim chwilami ciężko, bo jest uparty jak osioł. I choc nie znosze pantofli to jednak chyba łatwiejsze się z nimi ma życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ale właściwie do czego lub kogo masz pretensje? Do szwagierki? Jej rodziny? Męża? Czy kogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:58 Do życia, do tego jakie jest. A może do Boga. Że nie obdarowuje swoich dzieci po równo, zsyła na nich choroby, biedę i jednego nagradza już na starcie, a drugiemu nakłada na garb 200 ton do dźwigania przez życie. Że ja muszę się martwić jak by zarobić, że mąż musi tyrać i ma dosyć wszystkiego chwilami i ja mu się nie dziwię - a inni mają wszystko a na nic nie zapracowali, takim to dobrze, ci to sobie pożyją, bez stresu, ustawieni już na zawsze, mogą żyć z czynszów za mieszkania, mogą je sprzedać jak będzie kryzys i nie zginą z głodu. Nie będą też się zabijali pracą a dziecka nie oddadzą do żłobka. Nie będą wybierać - zawieszenie pracy zawodowej albo dziecko do żłobka by tam zdebilało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ukryte pretensje mam tez do jej wujka kapłana i jemu podobnych, którzy korzystają z tego że ludzie, zwłaszcza starsi, są nawini, owieczki które posłusznie w zębach im noszą ostatni grosz a ci to przyjmują...w życiu bym nie umiała tak postąpić...stare babcie z niską emeryturą noszą im kasę, a ci jeszcze pod stołem się ustawiają, przetargi, przetardżki, interesy lewe, drogie fury, po kilka domów, mieszkań. A mieli być ubodzy i świecić przykładem, grzmiąc z ambony co niedziela, że nie wolno kraść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź się kobieto ogarnij i ciesz się z tego co masz bo zazdrościć to strasznie wyniszczające uczucie i niedługo zdrowia też już nie będziesz mieć że zgryzoty .,a zdrowie jest najważniejsze,h*j z pieniędzy jak nie ma zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mam pretensje do kleru, że jest zakłamany i nadziany kosztem biednych ludzi, którym wmówiono że trzeba dawać na kościół. Wy naprawdę nie wiecie, a ja wiem, bo moja znajoma ma babcię pracującą na plebanii - jacy naprawdę potrafią być księża i że oni śpią na pieniądzach, wielu z nich tylko o kasie myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:06 może i masz rację. Ogarnę się w koncu, po prostu dziś mam doła...bo mąż mi jęczał rano że jakim prawem chcę by mi pomógł w nocy przy dziecku (ja jestem na macierzysnkim, dziecko od kilku dni mi w dzien nie spi, w nocy placze, jestem wykonczona, teraz zasnął) jak on jest taki zapracowany bo NIC NIE MAMY. Stąd dołek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi było by zwyczajnie przykro na miejscu twojego męża, że poświęcasz dzisiaj już którąś godzinę na pisanie jak Cie dołuje sytuacja szwagierki i niesprawiedliwość. Zanim skupiać się na szczęściu czymś może pomyślałabyś co zmienić w swoim życiu? A może czujesz się gorsza bo żona twojego brata ma mnóstwo kasy a Ty biedna jak mysz kościelna. Nie chcę Cie atakować, ale zwyczajnie mi Ciebie żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dotkneła was jakaś straszna choroba? niepełnosprawność? Żyjecie w biedzie i nędzy? Z tego co piszesz to nie. Więc o co chodzi? Jęczysz i jeczysz, ze mieszkania nie dosaliscie, że nie ta dzielnica, że kredyt na 30 lat, ze dziecko do złobka itd. Wielu ludzi nie dostało mieszkania i ma kredyt i żyje. Wielu ludzi ma dzieci w żłobkach i uwaga, dzieci mają się dobrze i nie zdebilniały w przeciwieństwie do ciebie autorko. Masz 2 wyjścia albo przestaniesz narzekać i cieszyć się tym co masz albo bedziesz wiecznie nieszczęsliwą narzekającą starą pindą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:11 nie którąś, bo zaczęłam godzinę temu ... i kończę niebawem. Co mam zmienić w swoim życiu? Teraz nic nie mogę, jestem w domu z małym póki roku nie skonczy, chcielismy dziecka ale jest cięzko, co tu duzo mówić. Wzajemne pretensje. Ty się teraz zajmuj itd. Tak, masz rację że trochę jej zazdroszczę, bo ja przy niej jestem biedna jak ta mysz i czuję się z tym źle. Ale to nie zmioenia faktu, że lubię ją jako człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z innej beczki. Jeżeli macie znacznie gorzej od nich. Nigdy nie padło, że może Wam pomogą? A może zwyczajnie poprosić ich i pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku jak niektórzy są puści - nie pojmuję tego, no i co????? taka jesteś jedna z drugą zachłanna, do tego stopnia, że az musisz rzygac tym do obcych ludzi???????? jedni w życiu maja lepiej, a drudzy gorzej lub znacznie gorzej, i należny to przyjąć na klatę, a następnie spiąć pośladki i zrobić coś aby było lepiej..... Biedne, zakompleksione stworzenia...., żal mi was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szwagierka to nie jest przypadkiem siostra Twojego męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:13 nie tylko nie padło że pomogą, ale nawet pożyczali pieniądze od mojego męża na nowe auto, których po dzień dzisiejszy nie zwrócili (20 000 zł)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego lepiej mieć jedno dziecko, żeby móc mu wszystko zapewnić. Wtedy odziedziczy dużo więcej, a i nakłady finansowe na jego rozwój i edukację bedą dwa razy wyższe niż np. przy dwójce dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam twoje wypociny autorko to dochodze do tego samego wniosku co ty ,ze zycie jest niesprawiedliwe ,bo masz tak blache problemy nie to co inni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiem, dlatego my mamy jedno dziecko i na tym koniec. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja np. uważam że moi rodzice niepotrzebnie myśleli, że dziecko musi mieć rodzeństwo. Po pierwsze to choć kocham brata, nie mamy żadnego kontaktu bo on ma swoje życie a moje uważa za gorsze (nie zrobił nawet matury, mnie uważa za kujona, nie ma ze mną tematu, choć to JA szukałam kontaktu), po drugie przez to że nas było dwoje, mamy teraz ciężko, bo rodzice chcieli pomagać na starcie obojgu a z czego? Nasze dziecinstwo to pamiętam ciągłe wk******enie ojca, ciągle narzekanie że nie ma pieniędzy, nie ma pieniędzy...mieliśmy bogatych sąsiadów, ktorych dzieci miały wszystko. Ja i brat mieliśmy na ich tle kompleksy, a oni i ich rodzice wywyższali się nad nami. Bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja cię autorko rozumiem - i w pewnym sensie podziwiam, że potrafisz sama przed sobą przyznać się do zazdrości. Nie tak, jak niektóre świętojebliwe tutaj. Ja też czasem zazdrościłam innym, ale wiesz co - przekonałam się, że to , co widać z zewnątrz to tylko POZORY. Czasem bogactwo okupione jest ciężką, stresującą pracą, czasem - ktoś ma pieniądze, ale jest poważnie chory, czasem.... i tak można w nieskończoność. Wiem, że ja też jestem obiektem zazdrości, jestem młoda, nie pracuję, bo nie muszę - cóż z tego, skoro moje życie to permanentny ból. Nikt o tym nie wie, bo i nikt mi nie pomoże, po co o tym gadać? Widzisz więc - ceń, co masz, a zdrowie przede wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaką trzeba być ciotą, żeby nie odebrać kasy jak pożyczyliście? Piszę o Twoim mężu? Przecież tamci mają mnóstwo kasy a Wy? Ja już wiem dlaczego to nie Wam los dał w spadku kilka mieszkań bo frajerzy zawsze dostaną pod d***e. Tyle w temacie. To nie brat Twojego męża jest ciotą, ale Twój mąż....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:39 właśnie nie mają, bo jakby mieli to by nie musieli na auto pożyczać. Oni mają nieruchomości, a nie gotówkę rozumiesz różnicę? :/ Mają 3 mieszkania, ale nie sprzedają ich, bo żyją z czynszu jaki dają im lokatorzy, stąd brak gotówki za sprzedaż tych mieszkań. Czaisz już czy coś jeszcze trzeba rozjaśnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:37 Dizękuję i doceniam, że Ty jedna nie udajesz, że nigdy Ci nie było żal, że jeden ma za dużo, a drugi za mało. Wiem, że od myślenia o tym mi nie przybędzie, ale myślałam że jak mam dziś doła to mogę na anonimowym forum o tym napisać i ktoś to zrozumie. Płonne me nadzieje, przecież to kafeteria. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli zbieracie na mieszkanie lub spłacacie kredyt to jak mogliście pożyczyć kasę na auto? Przecież mając mieszkania i określony dochód mogli wziąć go na kredyt. Samochód jest ważniejszy czy mieszkanie? Ale nawet jak zdecydowaliście, że kasę jednak pożyczycie to napisz jak można nie odebrać długo od ludzi, którzy mają kasę. Nawet określona kwota co miesiąc. Ile Twój mąż musi robić nadgodzin lub zabierać pracy do domu żeby mieć na czysto 20 tys.? To już chyba autorko wiesz dlaczego twój mąż nie pomaga przy dziecku musi robić nadgodziny. A tak na serio nie wydaje Ci się to komiczne pożyczanie im kasy? Ta sytuacja to jakaś komedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a dlaczego nie masz pretensji do swoich rodzicow ze nic ci nie dali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:47 nigdzie nie napisałam że mąz ma na czysto 20 000 zł. Tyle im pożyczył z oszczędności. Ja też byłam przeciwna temu pożyczaniu, ale on wziął tę kasę ze swoich starych oszczędności sprzed czasu kiedy jeszcze byliśmy w ogóle parą i stwierdził że bratu to on nie odmówi. Okropne bo daje się walić w....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:16 mam, ale staram się tego nie mówić. Raz mi się coś wymsknęło to wiesz co odpowqiezieli? Że oni nie mają obowiązku niczego zostawiać, bo oni sami tez nic nie dostali od nikogo. Logika chłopstwa chyba. Kocham ich ale mam żal o te słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jaaa. To niech co miesiąc z czynszu oddają, nie umiecie walczyć o swoje? Po drugie niby nie masz pretensji do nich, a jedziesz po nich i wyzywasz brata twojego męża. A ja za to wolę pantoflarza, co w nocy posiedzi przy dziecku lub kupi mi głupie tampony w sklepie, a nie takiego figo fago co to do pracy, a potem przed tv, przecież dziecko zrobił, to niech pomaga. Sama mam męża lekkiego pantoflarza, i raz powiem żeby naprawił coś w łazience lub wyniósł śmieci i zrobione tego samego dnia, a nie przypominanie na okrągło zmęczonemu mężusiowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×