Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam pytanie czy organizujecie urodziny dla swoim mężów z zapraszaniem teściów

Polecane posty

Gość gość
Nie,moj maz nie jest dzieckiem,zeby mu urodzinki wyprawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż sobie sam imprezę organizuje. Tak w ogóle co to za pytanie, czy z udziałem teściów. Przecież to jego rodzice. Mają prawo przyjść "na kawę i ciastko" do synusia prawda? Tak jak do ciebie mamunia przychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak sobie organizuje ? Robi sałatki ? Piecze sobie ciasto ? Wątpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:13 a zebys wiedziała. To że twój luby jest leniem w domu, to nie oznacza, że mój jest taki sam. Łyso ci? Wielkie mecyje upiec jedno ciasto, zrobić dwie sałatki, bo rodzice w dniu urodzin wpadają. Nie każdy też czuje potrzebę chlania w tym dniu z kolegami.I bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra bo widzę że jesteście strasznie oporne w pisaniu czegokolwiek. To zapytam inaczej. Czy wasza teściowa zwraca baczną uwagę na to czy osobiście zorganizowałyście impreze jej synowi z okazji urodzin ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:32 Jaka idiotka:D Wg ciebie świętuje się tylko urodziny dzieci ? :D Haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż sam zaprasza gości jeżeli chce, i wtedy owszem, przygotowuję jakieś jedzenie- raczej skromnie, coś do podgrzania na ciepło plus ciasto. Ale jednak rzadko się zdarza bo ma urodziny w wybitnie niekorzystnym terminie, a nie uznaje robienia imprez czy świętowania ich w inny dzień. Sama też ograniczam się do drobnego prezentu i jego ulubionego dania na obiad bo taka forma mu pasuje. Swoich rodziców nigdy nie zapraszał. W ogóle nie robimy imprez typu śledzie, sałatka jarzynowa, nieśmiertelne wędliny z szynką i kabaonsem i butelka wódki. Plus ewentualnie bigos. I nie znam żadnego młodego faceta któremu chciałoby się w coś takiego bawić. No chyba że z mega tradycyjnej rodziny, jeśli żonka wszystko przygotuje, obsluży gości i dzieci ogarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie robimy żadnych imprez, w ten dzień dzieci do teściów a my na kolację do restauracji. Jakbyśmy robili impreze rodzinną to razem i na pewno zapraszając rodzinę teściów zaprosili bo to rodzina. Bylby obiad plus ciasto, ale nie robimy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej tu autorka. No właśnie my też nie robimy takich imprez, bo nie wiem może jesteśmy z innego pokolenia a może nie czujemy potrzeby tego szumnie świętować. Niestety teściowa (tak wiem że tu tutaj taki oklepany temat, "teściowa" wydaje się tu tylko grupą literek, etykietą z kafe, ale to jednak żywa osoba z realnego świata) nie uznaje czegoś takiego i 2 lata temu widząc że nie robimy nic, nie zapraszamy wymyśliła taki myk, że niby nas zaprasza na niewinny niedzielny obiad do siebie a na miejscu okazuje się że zorganizowała urodziny z tortem dla mojego męża, żyłując na mnie wzrokiem z wyrzutem. Ja mam w podobnym czasie urodziny co mąż ale teściowa specjalnie tego dnia przemilczała ten temat żeby sie odegrać za to że nie zorganizowałam imprezy. To było 2 lata temu. W tym roku znów zbliżają sie urodziny męża i dowiedziałam się dzisiaj że teściowa nad zaprasza na niedzielny obiad, nie zapraszała nas do siebie na obiad od co najmniej 3 miesięcy, nie żebym miała żal tylko raczej pisze w sensie że cisza była z jej strony, a teraz nagle Bach! zaprasza na obiad. To już czuje co się święci. Powtórka z rozrywki. Pytam bo dużo osób tu pisze że lubi ten czas kameralnie spędzać z mężem więc jestem ciekawa jak na wasze wizje dotyczące tego dnia reagują rodzice waszych mężów, szczególnie matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powiedz teściowej ze macie inne plany na ten dzień i wyjeździe świętować urodziny w górach, nad morzem czy gdziekolwiek. He i teściowa będzie miała problem bo pewnie już zaprosiła gości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety dokładnie tak żeśmy zrobili 2 lata temu. Oboje mieliśmy urodziny w podobnym czasie i wyjechaliśmy na ten czas na kilka dni w Bieszczady. Jednak po powrocie okazało się że jesteśmy zaproszeni na obiad. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co sie święci. Myślałam że bedzie to zwykły obiad, a tu zaskoczyła mnie total ta akcja teściowej, siedziałam wtedy sztywno jak kukła. Miałam ochotę wyjść ale nie mogłam. Mój mąż to odebrał nawet nie jakby to było coś niezwykłego ale to tylko dlatego że to jego mama to wiecie jak to jest. Z mojej perspektywy było to jednak co innego jakby wycieczka osobista do mnie, żebym się poczuła jak nieudana kobieta, nieudana żona którą trzeba wyręczać w oczywistych sprawach. Wkurza mnie to wszystko bo wychodzi na to że ona osiągnie swój cel. Za rok nie będę chciała znów być upokarzana w ten sposób, więc od teraz trzeba będzie co rok robić szumną impreze w urodziny męża, ale nie dla męża bo on ma wszystko właśnie wywalone w ten dzień i nikogo nie zaprasza, tylko dla teściowej trzeba będzie to organizować, żeby sie cieszyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie organizuję, w ogóle nie zapraszamy teściów do siebie. Nie czuję takiej potrzeby. Na niedzielne obiady jeździmy do moich rodziców, do teściów wpadamy czasem na kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie mają do was żalu że ich nie zapraszacie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za tesciowa:o nie cierpie osob, ktore sie zadza i wszystko ma byc wedle ich wizji swiata (reszta to ZLO) jak chce to niech zaprasza w innym terminie a nie zgrywa sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz problemy. Organizowanie urodzin to nie jest żaden obowiązek. Nie musisz tego robić zwłaszcza pod teściowa. A ona jak chce robić imprezy rodzinne to niech robi. Mnie by to pasowało. Wpaść, pojeść i wyjść. A jak będzie na ciebie krzywo patrzyła to jej powiedz, że za rok już nie przyjdziecie jak nie zmieni swojego zachowania wobec ciebie. To ona chciała imprezę a nie wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dzięki za rade tak chyba spróbuję na to spojrzeć chociaż prosto w oczy tego nie powiem bo wybuchałby afera a mąż by sie wściekł, że robie jakiś syf, zachowam raczej gre pozorów, ale za rok po prostu pojade chyba do swojej mamy w ten dzień haha Najgorsze jest to ze ten obiad teściowej wypada dokładnie w moje urodziny a męża wypadają kilka dni później. Ciekawe czy teściowa znów sie zachowa tak jak kiedyś, czyli czy przemilczy moje urodziny i czy w czasie śpiewania sto lat na cześć męża bedzie żyłować na mnie oczami jakbym zrobiła coś skandalicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ten obiad u teściowej wypada w Twoje urodziny to nie przychodźcie. Kurde masz prawo we własne urodziny robić coś co Ci sprawi przyjemność, chociażby to miała być kolacja w domu z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsynowajedna taka
Ja nie organizuje. Nie lubie takiego siedzenia przy stole. Wystarczy ze dwa razy w roku musimy jeździć do teściów na imieniny bo blisko mieszkamy a i tak widzimy się codziennie i jak mam jechać na te imieniny to mnie szlag trafia bo my mamy 30 lat a reszta gości 60+. Główny temat rozmów to choroby i plotkowanie o połowie wsi :/ Ogólnie moja teściowa jest ok ale zbyt często się widzimy i zacyzna mi to działać na nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem teściową i zawsze jesteśmy zapraszani na urodziny, syna synowej i wnuków.Synowa bardzo dobrze piecze ciasta, wpadamy dosłowie na kawę i ciasto. trwa to gdzieś z godzinkę. Syn miał teraz 40 więc było bardziej uroczyście, teściowie i rodzeństwo z obu stron. Lepsze ptezenty.My jako rodzice wyszliśmy prędzej, a młodsi siedzieli do rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żartujesz chyba? Nie, nie spędzałabym urodzin na obiedzie u teściowej. Raczej gdybym usłyszała taką propozycję, podziękowałabym i zapytała czy skoro mama ma wolne, to czy może się dzieckiem zająć, bo mam urodziny i chętnie gdzieś we dwoje wyskoczymy... Sama do swojej dzwonię tylko z życzeniami, ona do mnie też i na tym się nasze obchodzenie tego kończy. Co do urodzin męża- wiesz, jeżeli jemu odpowiada taka forma, dobrze się z tym czuje- a z tego co piszesz, nic nie wskazuje żeby było inaczej, to tylko i wyłącznie jego sprawa. Uznał to za normalne i się nie odzywał? I ma prawo, może go ucieszyła impreza z tortem, choćby zorganizowana przez mamę? Może po prostu było mu miło? Mąż pewnie nikogo nie zaprasza, bo nie chce wszystkiego organizować sam (żadna atrakcja na własne urodziny) ani nie chce ciebie tym obarczać. Myślę że tak samo by się ucieszył gdybyś zrobiła to ty. Mam wrażenie że wszystkie złe emocje wypływają tylko z twojej głowy i twoich wyobrażeń. Bo tobie wydawało się że teściowa krzywo popatrzyła, że była wrogo nastawiona, bo ty poczułaś się źle, jak żona zaniedbująca męża, jak ktoś kto się nie wywiązuje z obowiązków... zdajesz sobie sprawę z tego że to twój własny problem? Prawdopodobnie wszystko to sobie wymyśliłaś, teściowa po prostu chciała uczcić urodziny syna i zrobić mu przyjemność, to nie była żadna wycieczka w twoją stronę, nie widzę też powodu żeby teściowa świętowała twoje urodziny (ty świętujesz jej? albo twoja mama- zięcia?). Że czujesz się źle, winna czemuś z tym że tego nie robiłaś, a teściowa tak- to już twoja sprawa i poszukaj źródła problemów. Podświadomie czujesz się winna czy dajesz sobie narzucić jakieś wyobrażenia o tym co żona powinna? Tak czy inaczej, dorośnij...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te wasze teściowe musz być bardzo głupie,wydają własną kasę by uszczęsliwiać jakiego pomiota.Synowi daje się kasę do ręki i mówi cyt.schowaj i miej dla siebie ,nie być głupi i nie pokazuj że masz. Tyle w temacie głupie dziewoje. Chyba by mi rozum odjęło żebym w przyszłości miała podstawiać pod nos żarcie obcej babie ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, dopóki teściowa była w znośnej formie to oczywiście zapraszałam ją na urodziny męża (tak samo moją mamę, ojcowie mój i męża nie żyją), był obiad i tort, prezenty itp. Na ostatnich urodzinach teściowa już nie była w stanie się pojawić, mąż zawiózł jej później kawałek tortu i obiad, na przyszłych urodzinach na 99,9% już z jej z nami nie będzie :( Nigdy bym nie pomyślała, że mogę nie zaprosić matki męża na jego urodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziny czasem robimy, czy moje czy jego, rodzice są zapraszani ale w ciągu 10 lat może ze 2 razy byli. Raz, że raczej mają daleko, dwa: to nie są przyjęcia, jak to ktoś opisał, z bigosem i sałatką warzywną, tylko np. ostatnio na takiej imprezie zrobiliśmy "warsztaty" sushi, na poprzedniej pojechaliśmy na paintballa etc. Taka impreza ma sprawiać przyjemność solenizantowi i pod niego jest planowana, uczestnicy wcześniej są informowani jaka będzie jej forma i uczestniczą, jeśli im ona odpowiada. Osobom z pokolenia rodziców przeważnie nie odpowiada, więc problem z głowy ;) Składają życzenia przez telefon czy skype, podobnie można sobie wirtualnie wypić po lampce czegoś, i tyle wspólnego "świętowania" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ja zawsze organizuję mężowi urodziny z tancerkami go-go i połykaczami ognia, teściów zawsze zapraszam ale zawsze wychodzą po kwadransie, nie rozumiem dlaczego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
organizowanie to za duże słowo - moi rodzice i siostra męża z rodziną wpadają na kawe i ciasto; z teściami nie utrzymujemy prawie kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda by chętnie zorganizowała jakby miała kasę , czas i grono ludzi których lubi. Skoro jest inaczej chociaż w jednym z tych aspektów to sie robi na sile albo w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Nie wiem co by musieli mi zrobić moi czy męzowi jego-rodzice byśmy nie utrzymywali z nimi kontaktu.To po prostu mi nie mieśći się w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×