Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest tu chociaż 1 kobieta która nie jest za aborcją

Polecane posty

Gość gość

I która uważa, że raczej nie usunęłaby swojego dziecka (wiadomo można myśleć tak a gdy rzeczywiście przyjdzie co do czego to można jednak inaczej postąpić ) nawet w 1 z 3 dozwolonoych przypadków? Czy jest tu chociaż jedna taka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Jestem za aborcją na życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, jestem. I do tego jestem w ciąży, więc jak najbardziej mnie to dotyczy. Gwałt chwilowo nie jest opcją, ale mąż ma polecenie żeby w razie W ratował dziecko, co do wady (jakoś to dla mnie trudniejsze) to się tego boję, ale cóż... życie. Trzeba przyjąć co daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość kobiet tutaj jest nie "za aborcja", ale za wyborem - za prawem decyzji, czy w krytycznej sytuacji ciąże usunąć, czy nie. A jak w danej sytuacji naprawdę by postąpiły - nie wiedza. Jednak chciałyby mieć WYBÓR.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 19.34 a ja właśnie widzę, że wiekszość tu na kafeterii jest za całkowicie dozwoloną aborcją na życzenie, i za tym też było 100 tyś ludzi na tych marszach i to jest przerażające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem przeciwko aborcji mojej ciąży, ale nie mam prawa decydować za inne kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Informacja dla tych co chca utrzymywać w Polsce sredniowiecze: Istnieje cos takeigo jak Slowacja i Europa zachodnia. ;) Wiekszosc tych facetow co nie uznaje aborcji(co oni maja do gadania wlasciwie..?) ma juz po 3-5 dzieci, widza na jak mało mogą sobie pozwolic w tych czasach, ze na nic im nie starcza, tylko wydaja na dzieci i na ich przyszlosc a sami juz istnieją tylko do roboty i do zachwycania sie nad tymi pasożytami, ktore i tak wyjada za to wszystko do UK lub do Niemiec. I po prostu chca ze zwykłej nienawiści i zazdrosci. Żeby inni podzielili ich los. Tak juz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba przyjąć co życie daje??? A gdzie nasz rozum??! Wyobraź sobie, ty ciężarna i paplająca bez głębszej refleksji... a zatem raczej: spróbuj wyobrazić sobie, że nosisz w sobie płód który okazał się być obarczony bardzo poważną wadą. On nie będzie miał skóry i pokrywy czaszki, obarczą go liczne wady narządów wewnętrznych. Jego krótkie życie a raczej długie umieranie to będzie niewyobrażalne cierpienie. Dziecko będzie skrzeczeć z potwornego bólu, walczyć o oddech, o chwilę bez bólu. Nadaremno. W końcu umrze i to będzie jedyne dobre co je w życiu spotkało. Możesz tej męczarni zapobiec usuwając ciążę póki nie chodzi o czujące dziecko a nie czujący płód. Odrzucisz tę odpowiedzialność, zdasz się na księdza czy innego oszołoma, który nawet nie zobaczy tego maleństwa, ale każe mu cierpieć i ciebie pochwali że nie zdecydowałaś się na aborcję? Jesteś takim potworem? Mam nadzieję że nie i więcej nie będziesz się produkować jak ci zidiociali mężczyźni, nie mający pojęcia o sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gościu z 19.34 a ja właśnie widzę, że wiekszość tu na kafeterii jest za całkowicie dozwoloną aborcją na życzenie, i za tym też było 100 tyś ludzi na tych marszach i to jest przerażające x I tu się mylisz, bo gość 19:34 ma rację. Jak nie odnośnie siebie, to odnośnie swoich córek. Po prostu ma się nie ruszać tej ustawy i koniec. A nawet jeśli, to co? Myślisz, że jakby była legalna całkowita aborcja, to tych aborcji będzie więcej niż teraz? Absolutnie nie. Byłoby mniej, bo wiele kobiet usuwa, ponieważ facet odwrócił się na pięcie i uciekł, a one są spanikowane i nie wiedzą co robić. Psycholog, jakaś inna realna pomoc, mogłyby przekonać te kobiety, że nie warto. Zawsze te kilka dzieciątek paradoksalnie urodzi się więcej. To, że teraz mamy zakaz nie znaczy, że aborcji na życzenie nie ma. Nawet te abortujące pomagają w tym innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, ja jestem przeciwko zabijaniu dzieci nienarodzonych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.38 kobiety bronia swoich praw ..co w tym dziwnego? Nasze matki mogly bez problemu usunac ciaze niemal w kazdej przychodni za to z nas mlodych chca zrobic inkubatory . Zreszta jak slucham pani Godek (wielka obronczyni zycia) to tym bardziej jesurem za aborcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inaczej byście gadały (przeciwniczki "zabijania nienarodzonych"), gdyby Was zmuszono do donoszenia takiej "trudnej ciąży" (cytat z klasyka ;-) ). Jeśli ktoś chce nieść swój krzyż w postaci męki własnej i cierpienia nieuleczalnie chorego dziecka, to powinien mieć taki wybór, ale nikogo nie można zmusić do tego, to powinno być prawo nadrzędne osoby już dorosłej, świadomej, "właścicielki" ciała, w którym rozwija się dziecko. Czasem lepiej jest po prostu się nie urodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aborcja to nie spacer po łące. Aborcja to poważna decyzja niosąca masę nieprzewidzianych skutków podjęcia decyzji na "tak". Myslicie ze kobiety chcą jej dokonywać obojętnie z jakiego powodu i obojętnie w którym mc ciazy? Otóż nie. To bardzo ciężka decyzja dla kobiety i sprowadzanie aborcji do miana "kaprysu" jest rażącym nieporozumieniem. Aborcja jest krokiem bardzo niebezpiecznym niosącym szereg skutków za sobą. Kobiety chcą mieć prawo zdecydować co zrobic będąc w ciężkiej sytuacji. Kobiety chcą zeby ich córki/wnuczki etc. rowniez mogły zdecydować. Myslicie ze gdyby zezwolić na całkowita dowolność w tym temacie to nagle by sie kobiety skrobaly na potęgę? Nie, wcale by sie to nie zmieniło bo ta aborcja nigdy nie odwróci tego ze to jednak zabicie kogos/czegos w organizmie kobiety. Aborcja zmieni to ze kobiety beda czuly sie bezpieczniej wiedzac ze mają wybór. Pomysł jedna z druga wielka obronczynio zycia poczętego ze Twoją nastoletnia córkę ktos zgwałcił i zaszła w ciaze-każesz jej donosić? Skazując ja na większa traumę, dolegliwości ciążowe (rozstepy, wymioty etc. ) wytykanie palcami przez ludzi na ulicy, tłumaczenie każdemu z osobna co sie stało., porod i laktację a na samym końcu oddanie do jakiegos okna zycia czy domu dziecka? Pozniej oczywiscie szydzenie ludzkie, niechęć mężczyzn do jej ciała i niej samej. Chciałabyś jedna z druga takiego przejścia przez mękę dla córki w wieku trzynastu lat? Ja bym wydała wszystkie pieniądze na aborcje. Poruszyłabym niebo i ziemie zeby mojemu dziecku oszczędzić przechodzenia przez takie piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem, bo co mają powiedzieć te biedne dzieci, które dla Was są płodami? One nie mają jak się bronić i nie prosiły się na świat. Ja nie dokonałabym aborcji, bo jestem b. słaba psychicznie i nawet gdyby takie dziecko miało umrzeć po porodzie, nie dokonalabym aborcji, bo to przecież morderstwo własnego dziecka, które przecież czuje ból tak jak i my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Ja, "ciężarna i paplająca bez głębszej refleksji", jak raczyłaś to nazwać (przynajmniej nie jadowita) WYOBRAŻAŁAM SOBIE, że noszę "w sobie płód który okazał się być obarczony bardzo poważną wadą". Mam swoje lata, więc to nadal JEST realne. Przez tą cholerną publiczną dyskusję WYOBRAŻAM to sobie już nie codziennie, ale do niedawna kilka razy dziennie. I wiem, że śmierć dziecka w bólu, jak to w szczegółach opisałaś ("dzięki", włączyłam to do moich lęków), ale szybka to błogosławieństwo w porównaniu do długiego męczenia się w bólu fizycznym (a znam taki przypadek) lub psychicznym (o takim tylko słyszałam dokładniej). Wiem, że byłoby mniej boleśnie, żeby się nie urodziło, ale dziecko to nie zwierzę, żeby je "humanitarnie" zabijać. I żeby nie było - wyraziłam SWÓJ pogląd, nie narzucając ci go. Ty mnie potraktowałaś jak nic, z pogardą i nienawiścią, jaka nie mieści mi się w głowie. Na końcu twojej wypowiedzi brakowało mi tylko "życzę ci, żeby cię to spotkało" do pełni okrucieństwa jakie okazałaś kobiecie w ciąży, która ośmieliła się mieć własne zdanie, niezgodne z twoim. A skoro jesteś taka odważna to rozumiem, że gdyby urodziło ci się kalekie dziecko (czego nie życzę nikomu, tobie również) to w imię humanitaryzmu byś je zabiła własnoręcznie, prawda? Uśmierciłabyś także większe dziecko, które wpadłoby w śpiączkę, albo zostało kaleką? Podkreślam własnoręcznie, nie zdając się na lekarza, bo to żadne bohaterstwo. Nie wiem, w jakiej sytuacji postawi mnie życie, naprawdę nie wiem i modlę się, żeby nigdy w takiej, ale nie umiem sobie wyobrazić zabicia własnego dziecka. Tak jak nie umiem sobie wyobrazić, że oślepnę, czy stracę czucie w wyniku wypadku i do końca życia będę świadoma z ciałem warzywem. I wiesz? nie mam na to planu awaryjnego, bo nie zrozumiem, póki mnie to nie dotknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w takiej sytuacji, że leżąc w szpitalu stanęła przed perspektywą usunięcia ciąży, gdyż zagrażała mojemu życiu. Jestem zwolenniczką prawa kobiet do wyboru, sama będąc w tej sytuacji nie wyraziłam zgody na przerwanie ciąży, a była ona długo wyczekiwana, po kolejnej próbie in vitro. To był ogromny dylemat, bo z jednej strony stawką było moje życie, a z drugiej... moja wyczekana córeczka, której ruchy czułam już od miesiąca i nie mogłam pogodzić się z tym, że muszę wybierać między jej życiem a swoim. Na szczęście lekarze podjęli się próby kontynuowania ciąży i choć nie skończyło się to szczęśliwie, to jestem im wdzięczna, że podeszli do mojego przypadku po ludzku, do kobiety, a nie tylko pacjentki z trudnym przypadkiem. Nie wyobrażam sobie jednak kontynuowania ciąży w przypadku, gdy dziecko jest zdeformowane, ciężko chore. Oczywiście ono nie jest temu winne, ale czy naprawdę robimy dobrze skazując je na cierpienie tylko że względu na nasze sumienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1:04 Ty rowniez z gory cos zakładasz a przeciez wiemy o sobie tyle na ile nas sprawdzono. Nie masz planu na taka sytuacje ale nie możesz wykluczyc ze usuniesz albo donosisz ciaze. Porównywanie zabicia dziecka ktore juz jest na tym swiecie, mysli, czuje, kocha, wodzi i niejako przez wypadek losowy cos mu sie dzieje do aborcji jest lekko przesadzone. Różnica pomiędzy płodem a dzieckiem jest ogromna. Różnica miedzy zapobieganiem a leczeniem również. Argumenty sie skończyły wiec sięgasz po najgłupszy z możliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj nie jestem autorką tamtej wypowiedzi, ale gdybym wiedziała, że noszę taki płód i odmówiono by mi aborcji, to ci, co jej odmówili mogliby z nim zrobić co by im się podobało. Tyle, że ja mam możliwości finansowe zrobić co zechcę. A inne kobiety? Przyjdziesz i zaadoptujesz to "dziecko" czy tylko mocna w gębie jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dziś 6:59 i szczególnie7:02 Widzę, że Wy chyba czegoś nie zrozumiałyście. jestem autorką wypowiedzi 2016.10.15 i wczoraj . Odpowiadałam na pytanie: "Czy jest tu chociaż 1 kobieta która nie jest za aborcją (temat) I która uważa, że raczej nie usunęłaby swojego dziecka (wiadomo można myśleć tak a gdy rzeczywiście przyjdzie co do czego to można jednak inaczej postąpić ) nawet w 1 z 3 dozwolonoych przypadków? Czy jest tu chociaż jedna taka? " xx A teraz proszę, pokażcie mi, gdzie jestem za zmuszaniem kogokolwiek do rodzenia? Wyrażam swój pogląd i swoje podejście, którego nie chcę sankcjonować ustawą. Pamiętacie taki film, gdzie możesz dostać 1 mln bodajże dolarów, ale musisz nacisnąć guzik, który spowoduje, że jakaś osoba na ziemi umrze. Niby nie zabijasz własnymi rękoma, ale właśnie (nomen omen) to robisz. I na mam takie podejście, które próbowałam pokazać w słowach: " A skoro jesteś taka odważna to rozumiem, że gdyby urodziło ci się kalekie dziecko (czego nie życzę nikomu, tobie również) to w imię humanitaryzmu byś je zabiła własnoręcznie, prawda? Uśmierciłabyś także większe dziecko, które wpadłoby w śpiączkę, albo zostało kaleką? Podkreślam własnoręcznie, nie zdając się na lekarza, bo to żadne bohaterstwo. " Bo ja bym właśnie tak to odczuła. Nie dowalajcie ludziom bez powodu, szanujcie się kobiety. A, i dlaczego mam nie porównywać dziecka w śpiączce do płodu? Jest szansa, że płód czuje więcej. Z tego, co wiem w 2 trymestrze już czuje. Widzisz, zabicie dziecka zobaczysz na własne oczy, odczujesz, bo dla Ciebie jest osobą. Płód jest abstrakcją. Pamiętam jak urodziło mi się 1 dziecko przeżyłam szok, bo mimo, iż wiedziałam, jak kończy się ciąża, to jednak gdzieś w środku zdziwiłam się, że naprawdę mam dziecko. Ruchy to nie mowa, kopnięcia to nie to, co możemy zobaczyć. Gdy dziecko jest w brzuchu to to trochę wiara, że to dziecko, dopiero jak się dotknie i zobaczy ma się pewność. Dlatego po wynalezieniu usg lekarze przystopowali z aborcją, a matki często po 1 badaniu doświadczają zrozumienia, że tak, faktycznie są w ciąży. Bo widzą. Ale czy to znaczy, że póki nie zobaczymy, póty tam nic nie ma? Dobra, kończę się produkować zdaniem: TO KURNA DOTYCZY MNIE, NIE CZARNYCH MARSZY, PRAWA, PISU I INNYCH KOBIET. TO MOJE ZDANIE, MOJE PODEJŚCIE I PROSZĘ PRZESTAĆ NA MNIE NASTAWAĆ, ŻEBYM JE ZMIENIŁA, BO SAMA PRZYZNAJĘ, ŻE TEGO W PRAKTYCE NIE DANE MI BYŁO SPRAWDZIĆ (I OBY TAK ZOSTAŁO). CO PRZYPOMNĘ BYŁO W PYTANIU TEGO TOPIKU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.10.15 Nie. Jestem za aborcją na życzenie. X Ale dla kobiet i mezczyzn bo tego wymaga rownouprawnienie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobmy jak szwedzi zabijajmy kazde narodzone dziecko i wymrzyjmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I twoje ZDANIE jest lepsze niż czyjekolwiek inne? Bo ja mam jedno planowane i chciane dziecko, i tyle. Drugą niechcianą ciążę usunęłam, następnych nie będzie bo podwiązałam (jedno i drugie nielegalne w PL, kosztów nie wspomnę nawet). I to właśnie dotyczy mnie. Chciałabym móc usunąć i podwiązać jajowody w Polsce. Normalnie, legalnie. Nie mogę? To będę zębami i pazurami walczyć to, żeby ten, kto tego chce, mógł to zrobić. Ci, co nie chcą powinni mieć to w poważaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polki to szmaty wiec sie puszczaja i chca moc to robic bez konsekwencji. Samotne matki to wlasnie puszczalskie ktore sie puszczaly ale urodzily chociaz. Przez puszczalstwo kobiet i ich brak dojzalosci niedlugo nie bedzie rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:05 mówisz o sobie chyba. I twojej matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A tu Cię zaskoczę, bo ja jestem za wyborem. Sama skłaniam się do ochrony życia. I co teraz powiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie kobiety są przeciwne aborcji i na pewno nie chciały by jej dokonywac ale życie pisze różne scenariusze niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem przeciwna aborcji. Bycie za aborcją to tak jakby tolerować morderstwo. Aborcja to morderstwo i nikt mi nie wmówi że nie!!! Nigdy nie usunęłabym ciąży nawet w przypadku gdyby dziecko miałoby urodzić się chore. Jedyny przypadek jaki toleruje to usunięcie ciąży pozamacicznej ponieważ taka ciąża i tak się nie rozwinie i nie prowadzi do porodu a do śmierci kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś niestety, nie wszystkie są przeciw aborcji. Wiele kobiet uważa, że do 3 miesiąca, a nawet porodu nie powinno być chronione wcale, w sensie powinna być aborcja na życzenie. A co do tych scenariuszy, to masz rację niestety :( Dlatego piszę ostrożnie, że ja zachowałabym dziecko i oby nie dane mi było tego sprawdzić. Swoją drogą, co z dziećmi, które urodziły się chore, ale nikt się tego nie spodziewał? Znam osobiście taki przypadek. Dziecko żyło 2 lata, co jest absolutnym cudem (zwykle nie dożywają porodu, w rzadkich przypadkach dożywają roku). Zespół ciężkich wad wrodzonych wyszedł dopiero po porodzie. Co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ty byś nie usunęła, ja bym usunęła. Ja tobie usuwać nie każę, więc ty mi tego nie zabraniaj. Proste. A poglądy są jak dvpa: każdy ma swoją, więc niech się swoją dvpą, i tylko swoją, zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×