Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy Wasze matki wtrącają się w wychowanie Waszych dzieci?

Polecane posty

Gość gość

Moja ma ciągle jakieś uwagi. Mieszkamy z moimi rodzicami, mama pracuje, nie zostaje z dziećmi moimi nawet na godzinę bo zawsze jest problem a bo ona zmęczona bo to bo tamto, nawet już jej nie proszę żeby się zaopiekowała dziećmi bo to bez sensu. Ale za to ciągle ma jakieś problemy z tym że nie tak się odzywamy do dzieci, ciągle jakieś złote rady ma. Czasami nie wiem jak mam z nimi dalej mieszkać po prostu brakuje mi siły. A dodam że babcia ciągle się obraża, o wszystko nic jej nie można powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu mieszkacie z rodzicami? Moi też się próbują wtrącać, ale musiałabym na łeb upaść, żeby z nimi mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mamy swojego mieszkania, mamy dom na pół z osobną kuchnią. Jestem już po 30 i coraz bardziej mi ciąży to że nie mam swojego domu czy mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc to nie dziwię się, że Ci ciąży takie mieszkanie. Moim zdaniem lepsze ciasne, ale własne i bez gderania rodziców nad uchem. Moi rodzice (i teściowie) są świetnymi rodzicami i dziadkami, ale właśnie dzięki temu, że nie mieszkają z nami, ani "za płotem" tylko w odpowiedniej odległości:) W innym wypadku jestem w 100% pewna, że by się wtrącali i komentowali. Pewnie by też pomogli - fakt. Ale dziękuję za taką pomoc, jeśli ceną za nią miałby być nasz święty spokój. Trudno też niestety cokolwiek Tobie doradzić... Najlepiej by było gdybyście mogli się po prostu wyprowadzić, wtedy problem byłby z głowy. A tak... No cóż... Jedyne co możecie to spróbować się dogadać. Podstawowa sprawa to dogadać się grzecznie i spokojnie, czyli bez pretensji. Bo jak zaczniecie się kłócić to atmosfera stanie się nieznośna i zapewne kłótnia niczego nie zmieni. Spróbowałabym przede wszystkim się oddzielić od rodziców, na tyle na ile to możliwe. Oddzielić = spędzać jak najmniej czasu razem. Skoro macie oddzielne kuchnie i pokoje (?) to zacznijcie jak najwięcej czasu spędzać bez Twoich rodziców. Nie wiem jak wygląda Wasz układ domu, czy są to np dwa piętra (jedno Wasze, jedno rodziców), czy jest jakiś sensowny podział (prawo Wasze, lewo rodziców)? Jeśli macie osobne części, to będzie łatwiej. I od tego chyba warto zacząć: od spędzania czasu OSOBNO :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję tobie i twoim rodzicom,że muszą na starość was znosić i codziennie oglądać.W takiej sytuacji się nie da nie wtrącać,czasem jest to niemożliwe.Dzieci powinny mieszkać osobno,bo wtedy są lepsze relacje z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak mamy swoją część domu i chyba właśnie zacznę spędzać z nimi mniej czasu bo wszystko mamy oddzielne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wtrąca sie ? Skoro mieszkacie razem, ciodziennie macie ze soba stycznosc, dzieciaki i ty siedzisz w tym samym pokoju co babcia.. to ona ' sie wtrąca " ? Nie kochana ona bierze czynny udział w zyciu twoich dzieci, bo one biora czynny udzial w jej zyciu :) Zabierz siebie i dzieciaki do swojej częsci domu, nie posiaduj u babki cale godziny i widuj ja w weekend. Jak dalej bedzie miec uwagi, to owszem wtedy sie wtrąca :D W innym wypadku to ona po prostu wychowuje twoje dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka mi nie przeszkadza bo to matka za to tesciowa niech wypierrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbują ale im nie idzie. Mieszkają 60km dalej i bardzo dobrze. Ostatnio dostałam ochrzan że daje dziecku gruszke do jedzenia bo niby brzuszek będzie bolał i spał w nocy nie będzie i w ogóle ze to za wcześnie. Jakoś je i nic mu sie nie dzieje. Mam gdzieś rady innych. To moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Wtraca się , a raczej najczęściej rzuca teskatmi pod nosem wyraźnie abym je uslyszala. Albo jej przytakuje ze tez tak mysle, ze mam takie samo zdanie , a jak jej wizje/ porady sa zupełnie "od czapy" , czy tez napotykają mój sprzeciw to nic nie komentuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u nas to jest tak ze babcia ciągle chce żeby było tak jak ona chce wszystko nawet dzieci źle ubieram i siebie też i co mam robić? Klocic się z nią? Wszystko co jej powiem to odrazu obraża się na mnie czy męża, dzisiaj powiedział jej zedycji wyszła albo się zajęła dziećmi skoro on to źle robi to się obraziła na amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tesciowa sie wtrąca choc z nami nie mieszka. Przez nia i jej naloty na moje mieszkanie, jej pretensje, wyrywanie mi dziecka z rak, nerwy..stracilam pokarm w piersiach. W koncu doszlo do klotni i widujemy sie raz na 2-3 miesiace. A i tak wtedy musi wpieprzac swoje trzy grosze i krytykowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×