czy tez uwazacie ze osoby ktore mają plomby na przednich zebach to niedbalusy???

Ja się dorobiłam plomb na jedynkach i dwójkach ale wiedz że ryzyko próchnicy na górnych jedynkach, dwójkach staje się niemal pewnikiem wtedy gdy zęby są krzywe, nachodzą na siebie, nie mieszczą w szczęce, gdy jest problem ortodontyczny. Ja walczyłam o proste zęby, robiłam u ortodonty wiele podejść. Pierwsze w wieku bodaj 9 lat. Udało mi się doprowadzić zęby do równych, ale niestety nie wiedziałam że stan równości jest nie jest stanem trwałym, danym na stałe. Po kilku latach na nowo mi się wszystko pokrzywiło, nosiłam te aparaty, było trochę lepiej ale nigdy w pełni dobrze, nigdy tak jak należy, ciężko było u dziecka kilkunastoletniego aby cały czas miało przy sobie nitke dentystyczną, choć zęby myłam podręcznikowo rano i wieczór to i tak robiła się próchnica. Jak byłam nastolatką to już myłam je wręcz obsesyjnie. Już dochodziło do tego że mama żaliła się dentystce na to, że ciągle próchnica sie robi a ja ciągle tylko myje te zęby, a ta cóż mogła powiedzieć, tylko się zaśmiała. Zęby miałam bielsze niż inni tylko słabe genetycznie no i krzywe. Ostatnie podejście do prostych zębów miałam w wieku 20 lat. Wyrwano mi po jednym zębie w górnej i dolnej szczęce i zakładałam aparat na noc. Już wtedy miałam plomby w jedynce (w w wieki 20 lat już niestety musiała być kanałówka) i dwójkach choć nie z samego przodu zęba tylko od strony języka z tyłu i pomiędzy zębami te plomby, choć było je widać. Szlag mnie trafił gdy w wieku dwudziestu paru lat odkryłam że ten drucik od aparatu uszkodził mi szkliwo w trójce i zrobiła się dziurka. Wtedy cisnęłam tym aparatem w kąt i nigdy go nie włożyłam. Od tej pory zęby już nie tylko że zostały na zawsze krzywe ale z powodu nienoszenia aparatu zrobiły się jeszcze bardziej krzywe. Mam już dość tego wszystkiego naprawdę

Podsumowując autorko tu nie chodzi o to że ktoś nie myje zębów tylko o uzależnienie społeczeństwa od słodkiego jedzenia i słodzonych napojów a już najgorsze jest powolne ssanie jakiegoś cukierka lub powolne sączenie czegoś słodzonego, długotrwałe delektowanie się np. kawą z filiżanki. Dodatkowo cukier ten sprawia że organizm robi sie praktycznie cały zagrzybiony i wyprany z witamin, ma słabe kości i wszystko. Jedzenie prócz tego ubogie w witaminy a pełne mąki typu biały chleb, pączki, drożdżówki, makarony kolejny gwóźdź do trumny. Nie ma czym uzupełniać nawet tego braku witamin w śniadaniu, obiedzie, kolacji. Jak wchodzisz do sklepu to większość rzeczy na półkach nie nadaje się do jedzenia. Także raczej powinnaś mieć pretensje że społeczeństwo je dziadostwo a nie że zębów nie myje, bo mycie zębów jako zapobieganie próchnicy to jest mit. Może służyć co najwyżej jak odświeżacz oddechu rano i to wszystko co dobrego robi.

To niech sie cieszy ten brat że próchnica jest bo przecież kształci się w tym kierunku żeby na jej istnieniu zarabiać, robić plomby i wstawiać sztuczne zęby. Który stomatolog będzie się naprawdę interesował jak temu zapobiegać? nie bądźmy naiwni.

To jak psują się żeby zalezą od szkliwa, czynników genetycznych, rozmieszczenia zębów, diety i jeszcze pary innych czynników. Mam 3 rodzeństwa i tak mi się niestety żeby psują, choć o nie dbam, nie mam plomb na jedynce czy dwójce ale z tyłu jak najbardziej. jestem po dwóch ciążach i po każdej miałam jakiegoś zeba do plombowania. Nie jem słodyczy , piję wapno, używam nici dentystycznych , płynu do płukania a mimo to raz na 3 lata coś tam się znajdzie do plombowania-wiek37 lat Takie ząbki ma też mój brat, natomiast dwójka pozostałych je niezliczone ilości słodyczy i mimo 40 na karku praktycznie nic nie plombuje. Zycie nie jest sprawiedliwe.

XD ja mam plombę na jedynkach , nie dlatego ,że ich nie myłam czy coś ,tylko dlatego ze jak miałam z 10 lat to się wywróciłam na rolkach i ukruszylam sobie je ,tych plomb nawet nie widać a moje zęby są idealnie białe i ch nie wybielałam nigdy i są idealnie proste i zadbane wiec pozdrawiam

Moja ciotka nie myje zębów, po jedzeniu płucze sobie wodą z solą i ma wszystkie swoje, jedna czy dwie plomby, żadnego leczenia kanałowego ,żadnych wyrwanych poza zębami mądrości a moja mamazawsze dbała na wszelkie możliwe sposoby,mycie,płukanie nitkowanie, zero slodyczy i stale jakieś problemy z zębami. Córki ciotki mają zęby tak jak ona a ja jak moja mama, w aptece kupuję czarną ecodentę, płukam, używam nici,unikam cukru jak ognia, zażywam wań i mimo to nie ominęły mnie kłopoty,zwłąszcza po ciąży i mam plomby i jedno leczenie kanałowe. W dodatku po tym leczeniu jest jakieś pobolewanie, zwłaszcza po zimnym/gorącym i obawiam się,że może być do wyrwania, to dolna szóstka.... więc swoją teorię możesz sobie wsadzić, tak jak twój konował braciszek.

Albo tak jak ja mam plombe bo uderzyłem w kat ściany i coooo baraniee

Znam osoby ktore dbaja o zeby i sie zdrowo odzywiaja ( w tym i ja niestety) i maja kilka plomb zrobionych w ciagu roku i takie co jedza fastfoody, codziennie slodycze i unikaja mleka czy jogurtow, zeby myja od przypadku do przypadku a nie maja ani jednej plomby.to geny wplywaja na cale zycie.Tez nie wierze ze kazdy grubas sie obzera a szczuply odchudza

A ja myje żeby po każdym posiłku. Nie pije nic słodkiego słodycze jem bardzo rzadko staram się zdrowo odżywiać a żeby mi lecą jak oszalałe. Prawie każdy plabowany. Dwójki obie też.