Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uwaga Projekt ustawy w karetkach W OGÓLE NIE będzie lekarzy

Polecane posty

Gość zonaratownika
jeżeli rzeczywiście takie istnieją to trzeba mieć tylko nadzieję w tym, ze nie będą takich ludzi po takich pseudo studiach zatrudniać. A poza tym może bedą jakieś regulacje mówiące o tym kiedy ratownik może być sam w karetce i będą jakieś wymagania dotyczące np stażu pracy i być może taki ,,świeżak" po studiach nie będzie mógł jeździć sam. Mój mąż na początku też zaczynał jako wolontariusz i jeździł za free na ,,doczepkę" żeby się trochę wdrożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie linka do takiej uczelni w której dostanę normalny dyplom a nie trzeba chodzić na wykłady. Nie wiem jak tego szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zonaratownika, kursy internetowe za punkty? Ciekawe?Wydawało mi się, że trzeba osobiście uczestniczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaratownika
Nie trzeba, przez internet też można zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w karetkach teraz też nie ma lekarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytałam tę ustawę i normalnie jestem w szoku. To jakaś totalna totalna absolutna masakra! Wyobrażacie sobie intubację dziecka przez ratownika po szkole? Albo odbarczenie odmy? A jak wam się dziecko zakrztusi? A jak zostanie potrącone przez samochód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nagły poród? odklejenie łożyska ? krwotok z dróg rodnych??? co wam ratownik zrobi jak nawet ginekologii na studiach nie miał????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no więc doczytałam jeszcze jeden kwiatek- otóż w pogotoiwu na równi jezdzi ratownik ale też pielęgniarki. Tak więc pielęgniarki nie będą musiały mieć studiów, wystarczy liceum medyczne. Czyli 18-letna gówniara (po liceum!!!) będzie odpowiadać za czyjeś życie. Fajnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu głupie pity siedzą. Skoro uprawnienia ratownika można uzyskać po jakimś gównianym kursie, to same go ukończcie i ratujcie swoich bliskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra zmiana! Psia mać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaratownika
A lekarz co zrobi jak jest krwotok lub odklejenie lozyska?? A tak sie sklada ze ratownicy maja praktyki również na oddziale ginekologii. Wiem bo moj maz mial. Do porodu tez jechal i odkad pracuje odebral 2 porody. Moze to malo ale rzadko sie zdarza zeby kobieta zAczela rodzic w karetce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zonaratownika
A i ratownik moze zaintubowac jesli doszlo do zatrzymania krazenia. W innym wypadku nie. Choć to tylko teoria. W praktyce jest roznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaratownika
Rozmawiałam właśnie z mężem i dostali w pracy jakieś tam rozporządzenia dotyczące tych zmian. Na karetce mają być trzy osobowe zespoły ratowników. W zespole będzie musiał być wyznaczony kierownik zespołu. Kierownikiem zespołu będzie mógł być ratownik po ukończonym kursie i będzie miał on większe uprawnienia od ,,zwykłego" ratownika. Od przyszłego roku na koniec studiów z ratownictwa ma zostać wprowadzony egzamin państwowy. Powstanie też rejestr ratowników. Ratownik po szkole nie będzie mógł od razu jeździć sam w karetce i podejmować decyzje - będzie musiał odbyć półroczny staż. Tak wiec to nie jest tak że byle głąb od razu wsiądzie do karetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Częstym stanem zagrożenia życia w Pog. Ratunkowym jest np. dusznośc- niewydolnośc oddechowa Do własciwego zróżnicowania przyczyny i odpowiedniego leczenia potrzebna jest wiedza , której ratownicy nie mają i jej w trakcie pracy w Pog. i na kursach nie nabędą . Błędy podczas podawania leków będą powszechne , stosowanie jak to zwykle bywa furosemidu i hydrokortyzonu ( bo przecież dusznośc) np. w zatorowości płucnej itd. to kryminał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekarze natomiast maja wielka wiedze ..hahahahah jak naciagac pacjentow na kasiorke :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaratownika
Jeżeli ratownik nie jest w stanie pomóc pacjentowi na miejscu lub zdiagnozować przyczyn bólu itd to przecież zawozi pacjenta do szpitala a tam już go zdiagnozują. Lekarz z resztą też nie zawsze potrafi postawić trafną diagnozę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praktyki na oddziale ginekologii dla studentów ratownictwa doskonale widziałam- nienawidzące ratowników pielęgniarki (od wieków i na wieki) "używały" studentów ratownictwa do zmieniania pampersów na ginekologii onkologicznej, a zaden ratownik nie widział ani jednego porodu, ani raz nie badał ginekologicznie a przeciętna widza ratownika z ginekologii jest 10x mniejsza niż przeciętnej kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w szkole policealnej, był tam m.in. kierunek ratownik medyczny trwał 2 lata. Takie głąby na ten kierunek chodziły ze brak słów. Na pocieszenie dodam że ta szkoła kończyła się państwowym egzaminem także jakąś wiedzę mieć musieli by mogli nazywać się ratownikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w szkole policealnej, był tam m.in. kierunek ratownik medyczny trwał 2 lata. Takie głąby na ten kierunek chodziły ze brak słów." dokłądnie! teraz te osobniki poszły na studia wyższe, gdzie jest teoretycznie większy przesiew...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pragnę tylko przypomnieć że stacje pogotowia są takze na wsiach, a nie tylko w wielkich miastach i na owych wsiach ludzie też czasem potrzebują pomocy. i teraz wyobrazmy sobie taką sytuacje... ratownik nie umie zaintubować (normalka) albo pacjent ma odmę prężną albo pacjentka ma powikłany poród blizniczej ciąży- do miasta jest 30 km (niby nic a życie lub śmierć) I CO WTEDY??? Właśnie po to były karetki typu S. Było ich mało, ale zapewniały bezpieczeństwo niezależnie od tego gdzie ktoś mieszkał. Bo w ratownictwie są sytuacje z którymi nawet super wyedukowany ratownik NIGDY nie poradzi sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz dajcie spokoj z tymi porodami. To tyllo na filmie tak jest ze kobieta ma skurcz i juz rodzi. W rzeczywistosci wiekszosc porodow zaczyna sie w szpitalu a nie w karetce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
większość tak, ale większość to nie wszystkie, prawda? Chciałabyś żeby na Ciebie trafiło? Albo na Twoją rodzinę zatrzymanie krążenia w terenie? Jestem pewna że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to powiedz co dokładnie ten lekarz zrobi w opisywanych przez ciebie przypadkach. Tylko nie mów mi tu o czynnościach z serialu "Na sygnale" czasem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos tu napisał, że 18-latka po liceum będzie jako pielęgniarka udzielała pomocy. A czy nie jest tak, że medyki zostały zlikwidowane i teraz pielęgniarka musi mieć studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kobieta ma powiklany poród przy ciąży blizniaczej, to pozostaje jej cesarka, której lekarz i tak przecież nie wykona w karetce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w stanach jeżdzą prywatne karetki bez lekarzy. ratownicy, procedury. Nie zrobią nic poza tym do czego zostali przeszkoleni i na co maja procedury. może się zdarzyć, że będa patrzeć na śmierc pacjenta, bo pomagając złamia procedury. zdarza sie dość gęsto i często. mój brat mieszka w stanach i jest ratownikiem medycznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie- karetka bez lekarza to nie leczenie ani nie ratowanie tylko wykonywanie procedur. Nic więcej. To lekarz ma prawo działać poza schematem, ratownik- nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
vvvvvvv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na stacji pogotowia w której jeżdżę pracuje lekarzyna od siedmiu boleści. Miał kiedyś wyjazd do zatrzymania krążenia i chciał defibrylować PEA, a kobiecie w 34 tyg ciąży ciśnienie chciał Captoprilem zbijać- mało brakowało, a biedna by się przekręciła. Kolejny raz kazał rozcieńczać Amiodaron w NaCl. Wszyscy bali się z nim jeździć. Są ratownicy, którzy mają ogromną wiedzę. Czasy noszowych już dawno minęły. Na studiach miałam wszystko. Zaczynając od filozofii, poprzez psychiatrię, internę, kardiologię, chirurgię, ginekologię, pediatrię, neonatologię patofizjologię, neurologię, neurochirurgię, medycynę sądową, medycynę katastrof, traumatologię, MCR i wiele, wiele innych. Kończąc studia miałam egzamin na 100 pytańi dopiero po zdaniu teorii mogłam dopraktyki przystąpić. Nie demonizujcie ratowników jednocześnie uważając lekarzy za bogów. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×