68 proc. Niemców przyznaje, że na dworcach i stacjach metra obawia się o swoje

A w Polsce zaczyna się robić podobnie, coraz niebezpieczniej jest w Warszawie, paręset tysięcy imigrantów, Arabów, czarnych, żółtych dochodzą jeszcze hordy Ukraińców, na ulicach coraz rzadziej słychać język polski. Grupy kolorowych mężczyzn o podejrzanym wyglądzie przemierzają ulice miasta. Co robi policja? Straż Graniczna? Rząd? Nic! Czekają jak Niemcy i Francuzi na wybuchy bomb i gwałty! Tolerują pół miliona nielegalnych imigrantów i wpuszczają setki tysięcy następnych, bo brak ludzi do pracy za 3zł za godzinę. Dwa miliony Polaków zostało zmuszonych do wyjazdu, bo wyzyskiwacze zwani przedsiębiorcami nie chcieli im płacić godziwie, to sprowadza się niewolników, którzy harują lub trudnią się przestępczością, aby przeżyć. Czy tak ma wyglądać Polska?