żona i jej zachowanie

tak bedzie juz po prostu zawsze w twoim malzenstwie i do konca zycia musisz w nim byc,bo obiecales :) chciales tego :)

smieszne :D to dostawalby tak na "odwal sie" potem bym pisala usmieszki i serduszka i przymilala sie, zeby wychapac wiecej kasy, a na wieczor znowu lazłabym do znajomej :D tak bym go urabiala, ze wydawalby na wycieczki zagraniczne :D i wszystko dawal, a guzik dostawal, tak na odczepnego cos bym mu dawala :D

Up

Bracie, ponieważ jestem leniem to oczywiście nie przeczytałem całego wątku, ALE - jakieś dwa lata temu pisałem dokładnie o tym samym. moje życie wyglądało tak, że ja chciałem, ja się starałem, ja "atakowałem" i prowokowałem sytuacje, które miały nas zbliżyć. efekt tego był taki, że im bardziej chcialem ty miałem jej mniej. Następstwem tego było poznanie tu cudownej kobiety, nie dość, że bardzo wrażliwej to jeszcze pięknej :) bardzo się do siebie zbliżyliśmy i ... miało nawet do czegoś dojść, ale nie doszło bo ... zanim doszło to puściłem się z inną. Co zabawne po tym jak zdradziłem żonę, ta "wróciła" do mnie, a o niczym nie wie. moja zdrada była jednorazowa i bardzo mi z nią źle, ale trzeba żyć dalej. wracając do Żony układam nam się wspaniale, coś się w niej zmieniło i teraz mi zdarza się czasem uciekać:) co do przyjaciółki poznanej tutaj, czasem do siebie piszemy, ale ogień już niestety wygasł.