Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jest dla mnie jak rodzina,ale boi się,,trudnej miłości"...

Polecane posty

Gość gość

Księdza X znam już parę dobrych lat. Na początku to była zwykła znajomość i nic więcej. Z czasem zdrobnienia(mojego imienia) , zaproszenia na wyjście z nim np.kino,spacer (kierowane do mnie)...itp. Nieco później zaczęłam o nim myśleć coraz częściej..wmawiałam sobie,że to przez to,że częściej bywałam w kościele,chodziłam na spotkania dla wiernych...Miało przejść-przynajmniej taki był plan.Myśli miały zniknąć. Po niedługim czasie zaczęliśmy się coraz bardziej do siebie zbliżać..na początku psychicznie...emocjonalnie...a potem fizycznie.. Było trochę sytuacji,które zmieniły moje życie o 180 stopni(nie były one związane z Księdzem X)...on wtedy przy mnie był..kiedy inni mnie opuścili..on został i mnie wspierał..Zbliżyliśmy się do siebie i to bardzo.Zawsze mogłam i mogę na niego liczyć..Teraz po długim czasie..przyznaję,że jestem w nim mocno zakochana...natomiast nie wiem czy to ma sens...Czy postępuję właściwie?nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie...Gdy ostatnio u niego byłam..(pomińmy szczegóły i przejdźmy do rzeczy..).Powiedziałam mu, że jest dla mnie kimś więcej ,niż kolega,przyjaciel...Usłyszał ode mnie,że jest jak rodzina..Przez chwilę się wahał...nie wiedział co powiedzieć(odniosłam takie wrażenie).... , lecz po chwili mi odpowiedział: ,,Boję się...właśnie tego się bałem i boję...Boję się tej trudnej miłości." O co mu chodziło? Co mam o tym myśleć? Co Wy o tym sądzicie? Po tych słowach bardzo pogubiłam się we własnych myślach..bo ,,niby" nam tak dobrze razem,a tu nagle on z takim tekstem...(możliwe , że ja źle zinterpretowałam jego słowa..).sama nie wiem.. Proszę o jakieś mądre rady :) Za wszystkie odpowiedzi bardzo dziękuję...mam nadzieję,że wniosą one coś do mojego życia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość szariikkkk
prostytutki siem nudzom,bo nie idzie im w deszcz...hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy frajer to wie...hehehe a wasze latarnie,mentalnie,centralie,analnie mamy w d***e... jak kazdy Produkt...po i przed...a zwlaszcza w trakcie... miotaj siem dalej w k*******e swoim...bo,jest twoje...i kazdy to wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw tego księdza, wchodzisz w drogę Bogu, jemu samemu i jego rodzinie. "Czysto" znaczy posprzątane, pozamiatane, po prostu glans...A ty znasz pojęcie "czysta miłość"? skoro nie znasz, to wara od tego kapłana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ksiądz chciał się zabawić i zabawił a skoro byłaś jego tylko jego prostytutką, to teraz odejdź z godnością. Jak widać, wcale nie ma ochoty dla ciebie robić zrywów życiowych. Mało tego, on prawdopodobnie postępował jak przyjaciel, a to tylko ty sobie uroiłaś, a to tylko ty się zakochałaś. Można mieć zupełną pewność, że gdy ty się odsuniesz, on zupełnie nie będzie się tobą zajmował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec co on myśli i czuje, co zrobic w tej sytuacji, napisz do moejej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, w tym stanie zamiast do Boga na kolanach...to do wróżki, czyli do diabła...!!! (bo wróżka to diabeł), już jesteś zniewolona złem, a jeszcze ci twój pan nie powiedział, co ksiądz, którego chcesz pozbawić zbawienia, czuje??? no coś ty? a wierzysz choć trochę? i co masz jakieś skrupuły? naprawdę nie masz? z księdzem do kina, tu i ówdzie....byś miała trochę wstydu, to byś się z nim nie prowadzała..i o nim w ten sposób nie myślała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna miłość nie jest łatwa. I cóż...boję się znaczy: *chcę tego uniknąć, nie chcę mieć z tym do czynienia* i dla ciebie jest to jasny komunikat i nakaz zrozumienia tej sytuacji. A po za tym nazewnictwo: nie trudna miłość A GRZESZNA MIŁOŚĆ!!!!! To bardzo dobrze dobrze, że ten ksiądz boi grzechu, jeszcze liczy się z Bogiem, czyli jest nadzieja dla niego a ty, nawet nie myśl o tym, że go zwiedziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj, te baby...w przyjaźni, lojalności doszukują się jak zwykle gorącej miłości...i tyle na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle lat juz cie kocham. co z tego bedzie? czy mam wyjsc i juz tu nie wracac, bo coraz mniej sensu widze w pisaniu na forum skonstruowanym przez płatnych skrybów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ksiądz popełnił błąd: powinien zaznaczyć, że chodzi mu tylko o czystą przyjaźń i miło spędzony czas, ale jest księdzem i nim do końca życia pozostanie i nie ma zamiaru prowadzić podwójnego życia. A tak dał takiej zielone światło, a diabeł nie może, tam pośle babę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty, lala, że ja do ciebie coś piszę to nie znaczy, że mi ktoś płaci, jedynie Bóg. Masz rację, do ciebie nie warto nic pisać. Ty jesteś nieuleczalnym przypadkiem, nie wiesz, że ksiądz należy do Boga? nie rozumiesz, że czynisz potężne zło??? to, rzeczywiście nie warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ciebie mi psie chodzi wez mnie psie nie roz******laja. no!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty liczyłaś, że on do ciebie pisał na tym forum? no to rzeczywiście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze k***a wem gdzie on pisze a gdzie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle" - staropolskie, b. dobre przysłowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co myślisz, że będzie zajmował się taką, która tak bluzga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nigdy nie bedzie twoj i lepiej nie mow nic nikomu bo zaraz go przeniosa za granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle zlego mi wyrzadzil, ze mam do tego pelne prawo!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie piszcie już jej nic...bo jest nieuleczalnym przypadkiem...i pomyśleć, że często bywa czy tam bywała w kościele albo była członkiem grup modlitewnych...nie no, ŻENADA!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodziłaś często do kościoła i dla grup dla wiernych i się zadawałaś z księdzem? no wiesz? i co można o tobie rzec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochać księdza to głupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Użytkownicy ! 1.Dlaczego ktoś z was odpowiada na komentarze w moim imieniu? Ja prosiłam was o rady,ale nie o to żebyście podszywali się pode mnie na tym portalu. 2.Co wam przyszło do tych pustych łbów, że zaczęliście nagle rozmawiać o prostytucji? 3.Jestem pełnoletnia.To wam powinno wystarczyć. 4.Trochę inaczej zinterpretowałam Jego słowa,ale prosiłam was o rady,więc macie prawo do wyrażania swoich nawet najbardziej skrajnych opinii. 5.Kto wpadł na pomysł, że jestem prostytutką?! To się kupy nie trzyma..to rani człowieka..nawet nie wiecie jak bardzo. Po c**j oskarżacie kogoś o prostytucję? W każdym razie ...polecam zająć się czymś innym niż wyzwiskami, oskarżeniami,pretensjami itp. (Oczywiście nie wszyscy są tacy mało życzliwi...rzecz jasna). Przy okazji..z ciekawości zapytam: Czy wy aby na pewno znacie definicje słowa - rada? Wydaję mi się,że nie.Więc teraz ja dam wam radę;Sięgnijcie do słownika,czy wikipedii , a na pewno tam dowiecie się jaka jest definicja słowa - rada ;). AMEN:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ci doradze! Zakoncz To,bo on nigdy nie bedzie twoj.znam ksiedza ktorym za bardzo interesowaly sie kobiety i zostal przeniesiony za granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam kobiete,ktora zakochala sie w chlopaku ktory chcial byc ksiedzem. Jakos go zdobyla, wzieli slub,urodzilo im sie dziecko, oczywiscie Marysia. Niestety po 2 latach byl rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, poblądzilas...Tylko dlatego, że ktoś podał Ci pomocną dłoń, wsparł, wysłuchał, to Ty już się w nim zakochałaś? I nie fukaj na forum, bo to Ty wpędzilas księdza w zakłopotanie, i zaczęlaś go kusić i prowokowac. I skusiłaś. Rada jest krótka, posyp głowę popiołem, ogarnij swoje życie, rozwiazuj swoje problemy sama, bez wieszania się na jakimkolwiek mężczyźnie. Jak forumowicze zaczęli komentować, nie spodobało się, prawda? Za mało pokory w Tobie, ani elementarnego wstydu. Kolejna rada, już ostatnia- powinnaś się wyprowadzić jak najdalej. Zniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wiesz co to znaczy bać się trudnej miłości? tzn. nie chcieć takich relacji, które będę przeszkodą w wypełnianiu powołania kapłańskiego, nie chcieć tego wszystkiego, co może mieć inny wymiar niż tylko duchowy. Pytanie, czego ty oczekujesz? Jak ty chcesz realizować tę miłość? Pomyśl trochę, ksiądz, który zaczyna współżycie z kobietą, już zawsze będzie do tego dążył. Będziesz ciągle winna. A on i tak cię zostawi. Dlatego, lepiej, abyście się teraz, na tym poziomie relacji, rozstali. To będzie z obopólną korzyścią dla was. To moja rada. x tak mnie cała ta sytuacja zastanawia. Czegoś tu nie pojmujesz, coś w tobie niezdrowe... Ksiądz to nie pustelnik i zakonnik, on ma prawo iść na zakupy, do kina. Ma takie prawo. Bywaliście razem, ale wiesz przecież, że on się troszkę jednak łudził, być może chciał kobiety...ale sprawy zaszły tak daleko, że łudzenie się stało się rzeczywistością. Nie wiem czy trochę rozumiesz? On, musiał ci tak powiedzieć. Bo gdyby tego nie powiedział, następne raz to byłby upojny seks. A tak, dziękuj Bogu za to, że to prawy kapłan. I myśl, że jedynie chodziło mu o przyjaźń i miło spędzony czas. Mam pytanie. Czy ze sobą rozmawialiście od tego czasu? Zresztą, rozmowa nic tutaj nie zmieni. A więc czas odsunąć się, skoro liczysz na więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×