Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

darowizna a opieka nad osoba starsza doradzcie

Polecane posty

Gość gość
21:05, jakie jeszcze bajeczki słyszałaś o wsi? Proponuję przestać ćpać, a zacząć myśleć. No chyba że praktykowałaś na własnych rodzicach. hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ przecież wszak: - ani autorka nie chce zajmować się tą 92 letnią kobietą - ani jej tatuś nie chce - ani córka, czyli babcia autorki też nie chce - syn jej a wuj awanturnika zez zagranicy - nie chce - rodzina wuja awanturnego ojca autorki - nie chce też A obora w tym chamowie pewnie pusta - bo nawet świń nie ma komu hodować. Czyli co? Teoria o chamskim chłopstwie potwierdzona? Czy jeszcze jakieś wątpliwości są ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ przecież wszak: - ani autorka nie chce zajmować się tą 92 letnią kobietą - ani jej tatuś nie chce - ani córka, czyli babcia autorki też nie chce - syn jej a wuj awanturnika zez zagranicy - nie chce - rodzina wuja awanturnego ojca autorki - nie chce też A obora w tym chamowie pewnie pusta - bo nawet świń nie ma komu hodować. Czyli co? Teoria o chamskim chłopstwie potwierdzona? Czy jeszcze jakieś wątpliwości są ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no tak - awanturny tatuś rzucił pare ojro przez płot sąsiadce. Żenada jak chomonto dla kota....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SŁYNNE CHŁOPSKO CHAMSKIE GENY.Jakas debilka tu napisala. A gdzie słynne,bo ja o tym nie słyszałam . Autorko wspolczuje rodziny,a ojciec mógl rowno z nimi pojechac. Fajny temat,mozna by bylo podyskutowac,doradzic ale jakis niedorozwoj sie udziela,nic nie wnosi,pisze na poziomie gimbazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Echhh, historii ciag dalszy. Tata po urlopie wyjechal, wczesniej zostawil babci tak jak obiecal 300 zl by oplacila opiekunke-sasiadke. Pieniadze dawal jej przy mnie. Ona miala dolozyc 200 zl z renty prababci. No ale oczywiscie nawet raz nie zawolala tej sasiadki. Gdy pytalam, czemu, to powiedziala, ze szkoda jej by ojciec placil 300 zl, bo on tez ma swoje zycie, a ona sobie na razie daje rade... Mnie sie wydaje, ze raczej chodzi o to, ze babci po prostu szkoda jest tych 200 zl, ktore miala dokladac i tak przeciez nie ze swojej renty... Rece mi opadly. Powiedzialam w koncu, ze ja przeciez nie moge przyjezdzac codziennie, ze mam male dziecko, meza i swoje obowiazki, a ona ze ciagle jest niezadowolona z kazdego rozwiazania, z kazdej formy pomocy. Najlepiej by bylo tak jak do tej pory- ze ja bym byla na kazde skinienie albo zeby ktos przychodzil do opieki za darmo. Babcia stwierdzila, ze 500 zl na miesiac to za duzo pieniedzy by sasiadka wziela, przychodzila by przeciez 2 razy dziennie obmyc prababcie i przebrac. Moj maz tez sie wkurzyl i powiedzial: no najlepiej zeby za darmo przyszla, przeciez ta robota do najprzyjemniejszych nie nalezy i jest dosc ''specyficzna''. Powiedzial, ze jak jeszcze raz uslyszy, jak babcia marudzi to osobiscie ja opierniczy. I tez stweirdzil, ze chodzi o te 200 zl, ktore babcia mialaby dolozyc. Jakby moj tata powiedzial, ze da jej 500 zl to by nic nie mowila, a tak to twierdzi, ze za duzo musi placic... Wczoraj babcia zadzwonila, czy przyjade do prababci rano w piatek (dzisiaj), bo ona musi jechac do miasta, nie bedzie jej 3 godz. Zgodzilam sie, ale w nocy moj synek dostal okropnego kataru, plakal. Rano o 6-ej zadzwonilam do babci i powiedzialam, ze nie przyjade, bo nie bede malego o 7 rano zagniac z lozka, jeszcze z katarem i ze szykuje mu sie jakas choroba... Byla troche urazona, powiedziala, ze zamknie prababcie w domu i pojedzie. Potem dzwonilam do niej i pytalam, o ktorej przyjedzie. Przyznala sie, ze poprosila sasiadke, by zachodzila do prababci... A mnie powiedziala tak, ze zamknie, bym mial wyrzuty sumienia... Wkurza mnie juz to wszystko, ale zaraz zostawie synka z tesciowa i zajrze do prababci na godzine...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać, że babci najwygodniej jest, byś to Ty przychodziła i się produkowała. Darowizna nie ma tu nic do rzeczy. Nie mieszkasz tam, płacisz tylko podatek, a więc i tak już odciążasz babcię. Poza tym pomagasz. Czego więcej od Ciebie chcieć? Masz swoją rodzinę. Babcia ewidentnie kombinuje, jak kogoś wmanewrować w opiekę nad JEJ matką, ale pry praktycznie zerowych kosztach. Najlepiej, by cała renta prababci szła do kieszeni babci... A że Ty jesteś zawsze na zawołanie, w dodatku za darmo, to babci Cie wykorzystuje... Skoro nie chciała pomocy sąsiadki, bo jej szkoda pieniędzy, no to sorry... Nikt takich rzeczy nie przyjdzie robić za free, zwłaszcza obcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze do 22:16, a ty co byś zrobiła na miejscu tego ojca? Facet ma swoją rodzinę, mieszka za granicą, pracuje i ma wziąć do siebie może 92 letnią babkę? Wtedy by już naprawdę nie miał kto pampersów jej zmieniać, bo każdy by poszedł do pracy. Myślicie, że to wszsystko takie proste? Ze starymi osobami jest jak z niemowlętami- ktoś musi z pracy zrezygnować, by się zajmować. Pierwsze słyszę, że mają to robić wnuczki albo prawnuczki, a dzieci sobie siedzą na emeryturach i mają w nosie własnych rodziców... Ten syn prababci to zwyczajny bydlak- żeby nie przyjść do matki, nie odwiedzić, nie zapytać czego potrzebuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie zgadzaj się na takie coś... Bardzo współczuję- zostawiać chore dziecko, by jechać do schorowanej prababki... Nie słuchaj tych pseudo rad pseudo doradczyń, które piszą, że to twój obowiązek... Twoim obowiązkiem jest zająć się przeziębionym dzieckiem. Te kobiety, które piszą podobne bzdury prawdopodobnie przeczytały tylko nagłowek i nie wgłebiały się w temat, bo im wystarczyło tylko słowo ''darowizna'' i już wszsytko wiedzą idiotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje, gowniana sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego babcia nie wymusi pomocy na swoim bracie? Przecież to jego obowiązek, a nie twój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Dobre pytanie, dlaczego babcia nie ''suszy glowy'' bratu? Nie mam pojecia. Byc moze dlatego, ze jest tak jak pisalyscie: ja jestem prawie na kazde skinienie, a brat babci by zaraz sie burzyl, ze babcia rente bierze, ze on nie ma obowiazku, itd.. A w rzeczywistosci wszyscy sie po prostu brzydza. Zarowno syn prababci, jak i jego dzieci. No ale druga strona medalu to moja babcia, ktora nie chce zadnej pomocy, jak tylko to, ze ja przyjade i pomoge. No chybaze jeszcze ktos by przychodzil za darmo. Tak to bez przerwy sie zali wszystkim, jak jej ciezko i zle, nawet do dalszej rodziny, a jak juz moj tata zaproponowal konkretne rozwiazanie w postaci dochodzacej sasiadki, to babcia nie chciala, bo nagle sobie moze jeszcze poradzic...Inny kwestia to taka, ze babcia mnie w ogole nie slucha. W domu nie ma balaganu, bo przeciez jeszcze jest sprawna i ogarnia sprzatnie (ja jej firanki tylko zmieniam, trawe kosze, gaz przywoze, ale to juz pisalam we wczesniejszych postach), ale jest okropny odor, bo babcia nie pozwala okien otwierac. Gdy dzis tam bylam, to otworzylam okno w pokoju i wietrzylam. Pomoglam prababci sie polozyc, bo chciala lezec, zdjelam jej buty i czekalam na babcie. Prababcia juz nie ma sily wstac z fotela, trzeba jej pomoc. I tu znowu mam dylemat, bo babcia zawsze powtarza, ze nie ma sily prababci podniesc, ze prababcia sie zlapie babci za ramiona i palce jej wbija,az ja cale ramiona bola... Ja jestem troche sceptycznie do tego nastawiona, bo wystarczy, ze wezme prababcie pod reke i ona sama wstanie, bez wielkiego wysilku. Naprawde nie trzeba w to wysilku wkladac, ale babcia chyba cos sciemnia, zeby tylko udowodnic, jak jej ciezko. Kilka razy zwrocilam uwage, ze babcia moze i przebiera prababcie, ze ja obmyje, ale praktycznie nie zmienia jej ubran. Nawet moj maz to zauwazyl i mowil, ze odkad pamieta, to prababcia w tych samych ciuchach chodzi. Jak probuje zwrocic uwage babci, to sie zlosci na mnie i mowi, zebym sie jej nie wtracala, ze nic nie wiem, itd... Wiec juz sama nie wiem. Mam 26 lat, niespelna 4-letnie dziecko, nie mam jak zajmowac sie prababcia i babcia, ktora w niczym sie nie poslucha, a jedynie obrazi. Z drugiej strony nie chce ich tak calkiem ''olac'', a reszta rodziny ma wszystko w doopie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracajac jeszcze do tego przykrego zapachu- bierze sie on prawdopodobnie stad, ze prababci ciuchy tym wszystkim przechodza, a nie sa zmieniane. Gdybym zmienila babci ciuchy to babcia zaraz by sie obrazila na mnie,ze z niej ''glupca'' robie i sie wtracam. A mnie naprawde az cofa, gdy tam wchodze, a przeciez zawsze musze tam jechac z dzieckiem, bo nie mam za bardzo go z kim zostawiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiec przestan pomagac skoro babci nic nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×