To ja bardziej zabiegam o faceta niż on o mnie. Mam tego dosyć.

To ja dzwonię do niego najczęściej, to ja robię mu małe niespodzianki, to ja piekę mu jego ulubioną szarlotkę , to ja jestem tą osobą która stara się bardziej. Jesteśmy ze sobą kilka meisiący, on nie robi praktycznie nic aby mi pokazać że mu zależy.Zaczyna mnie to męczyć, chciałabym się poczuć adorowana i zdobywana. Gdy ja nie zadzwonię to on też tego nie zrobi, on ani razu nie zapropnował mi pomocy, nie robi mi żadnych niespodzianek. Wmawia mi że mu zależy, że kocha mnie jak nikogo tylko jest problem bo ja tego zwyczajnie nie czuję.

to przestań zabiegać, skoro masz tego dosyć

głupia babo dalej mu nadskakuj to na koniec pójdzie do takiej co go olewa:o

A po co ma się starać? i tak mu się wypniesz i jeszcze ciasto upieczesz:O

Po co mam się strać? Moim zdaniem to jest normalne że jak komuś na kims zależy to się o niego troszczy i stara i chce mu sprawiać radość. Tak traktował mnie mój były facet i ja jego też tak go traktowałam. Teraz nie ma tu tej równowagi, zorientowałam się jak mi już różowe okulary spadły z nosa że to ja od początku o niego dbałam a on nie robi tak naprawdę nic dla mnie.

To widocznie słabo mu zależy, gdyby mu zależało sam by się odzywał i inicjował spotkania

A na Twoim miejscu przestałabym się starać, może tak coś zrozumie, a jesli nie to daj sobie z nim spokoj

upiec mi ciasto z jabkami to sie z tobą ozenie :-P

Już nie chodzi mi o inicjowanie spotkań czy kontakt telefoniczny. Bardziej o to że nie robi mi żadnych niespodzianek, nie zabiega o mnie.

Ale skoro piszesz, że jeśli Ty nie zadzwonisz to on wcale nie dzwoni to też świadczy, że mu nie zalezy, tak juz jest jesli facetowi zalezy choć troche to sam szuka tego kontaktu, wlasnie moim zdaniem to jest jeszcze gorsze niz brak niespodzianek

Spróbuj po prostu zacząć zachowywać się identycznie jak on przez dłuższy czas, nie rob niespodzianek, nie dzwon pierwsza, nie zabiegaj o niego i sama zobaczysz czy sie opamieta. Bo jesli Ty o niego ciagle zabiegasz, a on nie to jest to droga do nikąd, pewnego dnia Cię oleje jesli tak dalej bedzie

Każdy chce czuć się kochany i ważny dla tej drugiej osoby. Mam teraz udawać że mi nie zależy? Czy to nie głupie?

Wiem jedno, że jak kobieta zabiega bardziej o faceta to nie wróży to nic dobrego. Facet ma być zdobywcą i to on ma zabiegać a nie na odwrót.

Gdzie jest problem? 99% relacji wygląda odwrotnie i jest ok, a jak w jednym przypadku kobieta cokolwiek robi to wielkie halo. Jak się zwraca uwagę tylko na nabuzowanych testosteronem, męskich terminatorów to trzeba się liczyć z tym, że będą mieli w czterech literach Twoje potrzeby.

Najlepiej jak jednak jest ta równowaga w zwiazku, ale jesli czujesz sie olewana to tez go zacznij olewać, jesli mu zalezy to sie postara, wiem ze rozmowa tu prawdopodobnie nie pomoze, albo najwyzej na krotka mete