Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobiety, dlaczego jak zajdziecie w ciążę to od razu idziecie na zwolnienie?

Polecane posty

Gość gość
okradamy panstwo...nie jestem w ciazy, ale moja 30 lat odprowadzala skladki na ZUS, nigdy nie byla u lekarza ani u dentysty na fundusz ja odprowadzadzam skladki 20 lat nigdy nie bylam u lekarza na fundusz, wiec jest to moje p********e prawo isc na L4 BO CHYBA NA COS TE SKLADKI SA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
l4 to okradanie panstwa ale 500+ to juz nie? blizniaki kurwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HAHA kiedy pracujesz w fabryce i mowisz o ciazy to po mac. juz nie masz gdzie wracac bo jest 10 na twoje miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Siedzicie w domu, nudzicie się, bo nie macie żadnych zainteresowań".W ciazy trzeba zapomniec o zainteresowaniach, nie wiesz o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak, wszystkie pracowałyście ponad siły, na kierowniczych stanowiskach, nigdy nie brały ście zwolnienia, tylko jak zajdziecie w ciżę, to od razu hop na L4 :D. Leniwe cwaniary. I pewnie jeszcze na pis głosujecie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie o 500+ nie prosiłam. Zarabiam 10X tyle miesiecznie. A co do zainteresowań, to jakoś dzieci mi nie przeszkodziły w realizowaniu moich pasji. Tylko ja je miałam i mam w przeciwieństwie do was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale pobierac 500 nie musisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20;50 szacunek za to ze nosi życie w sobie ? Przecież to nie społeczny przydział ale każdej osobisty wybór i żadna sztuka zajść w ciążę. Nawet chore umysłowo osoby mają instynkt i wiedzą jak się dziecko robi. Taka jesteś wyjątkowa bo inni jedzą kebab a ty się tak POŚWIĘCIŁAS i zaszłas? Dla świata zaszła czy dla siebie ? Wielkie mi osiągnięcie, ciąża ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pobieram, ale wiem że dla głupawej robotnicy to niemożliwe aby nie pobierać 500+ :D. Nie oceniaj innych swoją miarką tępa robotnico :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuje w firmie rodzinnej i nie jestem pracownikiem manualnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, tak, tak, ciąża to nie choroba. Mam iść do pracy, blada, sina, prowadzić lekcje kiedy mój mózg woła o sen i wybiegać co 10-15 minut do toalety na wymioty albo w ogóle w klasie na uczniów wymiotować, bo pare razy już w domu nie dobiegłam :o o wiem miskę sobie podstawię pod tablicą, bo przecież to nie choroba!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie pobieram, ale wiem że dla głupawej robotnicy to niemożliwe aby nie pobierać 500+ smiech.gif . Nie oceniaj innych swoją miarką tępa robotnico xxx jak tak wyglądają 'wyższe sfery' to ja dziękuję :o 'głupkowata robotnica, tępa robotnica' :o tak mówicie w swojej śmietance towarzyskiej o innych ludziach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dopiero w dzień planowanego porodu byłam na zwolnieniu. A urodziłam dwa tygodnie później. Poszliśmy z mężem rano a wieczorem urodziliśmy razem. Przy każdym badaniu cipki jest mąż bo nie jestem zacofana i tępa by wstydzić się męża! Mąż przy badaniu to podstawa bo można tak trafić. ..Badanie u ginekologa: Lekarz rozpiął rozporek - poranny.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektore po prostu maja c*****a prace i wola siedziec w domu i narzekac. Ja chodzilam do 7 miesiaca do roboty, potem poszlam na zwolnienie bo niezbyt dobrze sie czulam, lekarz powiedzial mi madre slowa - orderu za pracowitosc nie dostaniesz, a wierz mi ze warto teraz sie wyspac i zebrac sily, bo potem masz kilka miesiecy z zycia. I mial cholera jasna racje ;) po kiego grzyba mam zasuwac do samego rozwiazania i robic z siebie pracownika miesiaca? nikt i tak tego w zaden sposob nie doceni, jeszcze kopa na dowidzenia czlowiek dostanie i dowie sie ze tylko problemy robi, bo teraz trzeba kogos na zastepstwo szukac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaszlam w ciaze krotko po podpisaniu umowy na czas okreslony do 2018 r. i strasznie sie balam powiedziec pracodawcy o tym, mimo ze praca w panstwowce, w urzedzie. Do 5 miesiaca ukrywalam ciaze, na szczescie brzuch mi nie rosl mocno, w szostym miesiacu jednak musialam sie "przyznac" bo zaczelam miec bole i plamienia i musialam chociaz na 2 tygodnie pojsc na zwolnienie....powiedzialam ze nie chce rezygnowac z pracy, chce po tych dwoch tygodniach normalnie dalej pracowac, ale szefowa mi oznajmila ze jestem chyba niepowazna, ze mam juz isc na zwolnienie do konca, a nie urzadzac sobie konkurs na pracownika roku. Zdziwiona byla ze tak dlugo nic nie mowilam, bo normalnie niektore tam na zwolnienie ida jak tylko II kreski na tescie zobacza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dziewczyny z bodaj 20:57 - menedzerka oswiadczyla Ci, ze rozwiazuje umowe? To byla umowa na czas probny? Bo jesli nie to i tak przecez mie mieli prawa tak sie zachowac, ale to w ogole smieszne, ze menadzerka bez znajomosci prawa wyskoczyla z taka wiadomoscia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w 38 tyg i ciągle pracuje. Tyle że ja lubię swoją pracę :) na zwolnienie pójdę sobie za tydzień. Praca nie pozwoliła mi skisnac jak to często się zdarza na l4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie wiem tez jak inne dziewczyny, jakie macie umowy na jaki czas, ale przez ciaze i (chyba) na macierzynskim nie mozna umowy rozwiazac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać nic nie wiesz o ciąży i porodzie... I raczej wiedzieć nie będziesz. Cóż , nie każda kobieta może tego doświadczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem są takie które idą bo chcą (względy osobiste, lenistwo lub po prostu korzystają z takiego przywileju - 100 % płatne zwolnienie), są takie które idą bo muszą (złe samopoczucie, względy medyczne, komplikacje). Ja poszłam na l4 w 7 miesiącu, ze względu na rodzaj pracy - siedząca za biurkiem czyli wymuszona pozycja przez 8 godz. przed komputerem (gdzie ciężarnej wolno maksymalnie 4 godziny). Mnie osobiście wydaje się, że nie naciągam państwa a zwolnienie jest koniecznie - tak uznał lekarz. Zdrowie dziecka jest dla mnie najważniejsze. Teraz mam czas zadbać o siebie i dziecko, a także aby przygotować się na jego przyjście na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja poszlam na l4 jak tylko sie dowiedzialam ze jestem w ciazy. Nienawidzilam tej pracy, bylam psychicznie tak zgnojona, ze ledwo wyrabialam, juz od dluzszego czasu zastanawialam sie czy nie zrezygnowac i rozsylalam cv, ale wiadomo...kasa byla potrzebna. A tu prosze - ciaza i wreszcie mozliwosc odpoczynku, przede wszystkim psychicznego poskladania sie do kupy. Po macierzynskim wrocilam na pol roku do pracy, poszukalam w tym czasie innej i teraz w koncu jestem szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam takie samo zdanie-że to nie choroba.Lubię pracować,pracowałam na półtora etatu,w 15-letnim stażu pracy nigdy nie miałam przerwy.Przez te lata byłam dwa razy na l4 na żołądek w różnych latach i raz w szpitalu.Jestem w ciąży i jestem na chorobowym u lekarza,który na zwolnieniu ma tylko dwie pacjentki w tym mnie.Wierzcie lub nie ale nigdy nie myślałam,że mnie to spotka,że skończę na chorobowym.Nigdy już nie powiem,że ciąża to nie choroba bo dla mnie to najgorsze doświadczenie zdrowotne w życiu.Nie nudzę się bo tak fatalnie się czuję,że nie jestem w stanie sama pójść do sklepu.Szpital i złamania czy usuwanie zęba to było przy tym cudowne przeżycie.A najgorsze w tym wszystkim jest słuchanie wszystkich kobiet-również tych na l4-jak cudownie czują się w ciąży.I pałam niechęcią do wszystkich pracujących bo tak im zazdroszczę tego,że mogą pracować.Tęsknota za pracą jest straszna,nawet mężowi zazdroszczę jak wychodzi do pracy.Nie życzę wrogowi takiej depresji.przy życiu trzyma mnie nadzieja,że jak urodzę to będę czuć się wreszcie normalnie ,żadnego macierzyńskiego nie chcę tyle żeby się "pozrastać"i góra po dwóch miesiącach wracam do pracy.Codziennie odliczam ten czas.Jeszcze trochę wolnego i zwariuję.Wierzcie,że jest to bardzo złe doświadczenie psychiczne.A najbardziej boli jak ktoś mi mówi jak mam dobrze bo mam wolne.A ja się czuję jak w więzieniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam prace siedzaca, biurowa, 8 godzin przed kompem. Pracowalam do 8 miesiaca, nabawilam sie hemoroidow, bylam wiecznie zmeczona, spiaca i nie do zycia. Moja produktywnosc tez strasznie spadla. Jeszcze op*****l zebralam na tydzien przed pojsciem na l4 ze c*****o pracuje ostatnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy gdzie się pracuje. U mnie w laboratorium od razu idzie się na L4 ze względu na szkodliwe, niebezpieczne warunki. Z resztą pracodawca sam każe, bo potem może mieć wielkie nieprzyjemności, jeśli zakażę się czymś w labie. Natomiast moja siostra, kadrowa, pracowała do 8 miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam takie samo zdanie-że to nie choroba.Lubię pracować,pracowałam na półtora etatu,w 15-letnim stażu pracy nigdy nie miałam przerwy.Przez te lata byłam dwa razy na l4 na żołądek w różnych latach i raz w szpitalu.Jestem w ciąży i jestem na chorobowym u lekarza,który na zwolnieniu ma tylko dwie pacjentki w tym mnie.Wierzcie lub nie ale nigdy nie myślałam,że mnie to spotka,że skończę na chorobowym.Nigdy już nie powiem,że ciąża to nie choroba bo dla mnie to najgorsze doświadczenie zdrowotne w życiu.Nie nudzę się bo tak fatalnie się czuję,że nie jestem w stanie sama pójść do sklepu.Szpital i złamania czy usuwanie zęba to było przy tym cudowne przeżycie.A najgorsze w tym wszystkim jest słuchanie wszystkich kobiet-również tych na l4-jak cudownie czują się w ciąży.I pałam niechęcią do wszystkich pracujących bo tak im zazdroszczę tego,że mogą pracować.Tęsknota za pracą jest straszna,nawet mężowi zazdroszczę jak wychodzi do pracy.Nie życzę wrogowi takiej depresji.przy życiu trzyma mnie nadzieja,że jak urodzę to będę czuć się wreszcie normalnie ,żadnego macierzyńskiego nie chcę tyle żeby się "pozrastać"i góra po dwóch miesiącach wracam do pracy.Codziennie odliczam ten czas.Jeszcze trochę wolnego i zwariuję.Wierzcie,że jest to bardzo złe doświadczenie psychiczne.A najbardziej boli jak ktoś mi mówi jak mam dobrze bo mam wolne.A ja się czuję jak w więzieniu... XXX a moze pomysl tez o dziecku co? 2 miesiecznego malucha zostawisz z opiekunka/babcia? :/ jeszcze bym to rozumiala gdybys wlasna dzialalnosc prowadzila czy cos, ale masz macierzynski kobieto ktory jest platny w 100 %....wykorzystaj ten czas, taki maluszek bardzo potrzebuje mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś po co decydowalas sie na dziecko? nie zebym uwazala ze trzeba na 3 lata zamknac sie z nim w domu, ale powrot do pracy zaledwie 2 miesiace po porodzie to dla mnie jakies nieporozumienie, zwlaszcza ze z tego co piszesz to kwestia twojej psychiki a nie musu (np. finansow). To ze ty masz zrujnowana psyche przez przesadne uzaleznienie od pracy nie oznacza ze musisz rujnowac psychike noworodkowi, ktory chociaz te pol roku powinien byc w stalym kontakcie z mama.....jak mozna takie malucha zostawic tylko i wylacznie dlatego ze sie teskni za praca, dla mnie to nie do pomyslenia, bedziesz matka do jasnej cholery, nie mysl tylko o sobie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba już wystarczająco z myślą o dziecku się oszczędzam w domu nie nadając się do niczego.Dziecko będzie zadbane,stać mnie na opiekunkę i prywatny żłobek-to przecież dobra i profesjonalna opieka.Wiem,że zaraz mnie zaatakujecie ale wiem,że właśnie dla dziecka to będzie lepsze niż sfrustrowana brakiem pracy matka.W czym ja niby taka będę niezastąpiona?Wiem,że powiecie,że w firmie też nie jestem niezastąpiona-racja-ale ja tego potrzebuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież nie wyjeżdżam do pracy na Marsa!ani nawet w delegację Codziennie do domu będę wracać,nie porzucam dziecka.Ludzie!Nie jestem mu potrzebna non-stop.Zachowajmy jakiś rozsądek.Dlaczego wmawiamy kobietom,że teraz mają wyrzec się siebie i być niewolnikami.Potem nie chcą rodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posiedzenie z dzieckiem pol roku to takie wielkie wyrzeczenie? skoro nie stac cie na glupie pol roku "poswiecenia" to po cholere decydujesz sie na dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malo wiesz o rozwoju dzieci w takim razie skoro sadzisz ze zostawienie dwumiesiecznego dziecka "bo matka musi sie realizowac" jest OK. Nikt nie kaze ci siedziec z nim w domu az pojdzie do szkoly, ale pol roku to nie jest jakis szmat czasu, warto wykorzystac go jak najlepiej na nawiazanie super wiezi z dzieckiem. Najwieksze problemy emocjonalne maja potem wlasnie takie "porzucone" dzieci, i to jest fakt stwierdzony przez madrzejszych od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×