Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy znużone na macierzyńskim, jesteście? Te 2 h kiedy śpi, mijają tak szybko...

Polecane posty

Gość gość

Ja jestem: wymęczona, zrezygnowana, rzygać mi się już chce od machania grzechotką, zabawiania samej przez cały dzień małego. Dziewczyny, które mają pomoc od mamy czy teściowej, nawet nie wiecie jaki skarb macie. Dla was macierzyństwo jest przyjemnością. U mnie mama jest bardzo daleko i tam pracuje, a teściowa najpierw mówiła mi że macierzyństwo powinno być dla mnie przyjemnością i ona chce być mi pomocna, a potem dała nogę. Może dla Was to wszystko jest fajne..macierzyństwo jest fajne. Bo się nim nie zabijacie...macie pomoc. Mąż jak wieczorem z pracy wraca to ledwo żyje, niewiele już pomoże bo i tak zaraz mały do spania. Zyję z dnia na dzień, każdy dzień wygląda tak jak poprzedni. Miałam się uczyć, rozwijać na macierzyńskim - nie chce mi się nic i nie widzę sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś walnięta. Zmęczona przy jednym zdrowym maluszku? Ja mam 2: 3 i 8 letniego Pracuję zawodowo, mąż też (6-18); musimy dzieci wozić do dwóch placówek, zabwiać młodszego, odrabiać lekcje ze starszym, ogarniać dom, gotować, kąpać dzieci, rozmawiać z nimi,robić zakupy i to wszystko w kilka godzin jakie zostają po pracy; w co drugi tydzień nie ma mnie piątek i sobotę bo robię podyplomówkę...i JA NIE NARZEKAM, wiem że inni mają gorzej. TY NARAZIE MASZ PRAWDZIWY URLOP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jesteś walnięta...autorka może mieć depresję poporodową. A jak czytam twój opis to sobie myślę, że jesteś kobyłą nie do zajechania. Tak wiem zazdrościsz innym że mają jedno dziecko. Kot ci gazał rozkładać nogi na drugie...teraz się telep z tym majdanem współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*kto kazał I kto kazał najpierw rozkładać nogi, a potem myśleć o nauce. Zaczęłaś wszystko od d**y strony to masz ciężko, proste. A autorkę rozumiem bo mam tak samo. Przed ciążą skończyłam studia i pracowałam, dlatego teraz martwi mnie monotonia życia. G..wno zrozumiałaś z tematu chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem to zmęczenie i znużenie,marny to argument pocieszać się,że inni mają gorzej gdy człowiek czuje się jakby życie się skończyło. Zaraz zlecą się tu nawiedzone nudne mamuśki,które zarzucą Ci,że jesteś zła bo nie widzisz sensu i kreatywności w tak nudnym zajęciu jakim jest opieka nad dzieckiem.Kobiety są dla siebie wzajemnie okrutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:38 dzięki :* mnie zabawianie dziecka bawiło 3 miesiące a potem przyszedł kryzys...to takie nudne jak się nie ma zmienniczki na chociaz 2 godz dzienmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:35 "Od d**y strony"? Jakie rynsztokowe słownictwo. Dziecko ja nie jestem po zawodówce czy byle jakiej szkole wyższej. Robię 3 studia podyplomowe. Wiesz w ogóle co to podyplomówka? W mojej grupie jestem najmłodsza, przeważa 40 plus, to studia dla kierowników. Nie czytasz ze zrozumieniem, ja nie mam z niczym problemu. Autorka jest nieudacznikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sama jestem mamą pół rocznego niemowlaka i powiem Wam, że też rozumiem o co chodzi. Pierwszy maluch to jest szok, za drugim razem już człowiek wie na co się pisze jeśli się decyduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już myślałam, że tylko ja mam tak jak autorka i świadczy to o tym, że nie nadaję się na matkę. Mnie ta monotonia przytłacza i nic mi się nie chce, kompletnie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co ty się na dziecko zdecydowałaś? Jak to sobie wyobrażałaś? Przecież to co robisz, jest typowe, było do przewidzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o której wraca mąż z pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pani od podyplomych masz czas na kafeterii siedzieć :)? Bo my znudzone mamuśki to wiadomo, bo nie mamy co robić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmienniczki się zachciało haha to mężowi do łóżka tez zmienniczkę załatw :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kocham dzieci, ale też nie lubię tej monotonni, dlatego po 6 mcach wracam do pracy, dlatego się rozwijam, studiuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 12.42Ja mam jak autorka i to chyba jest depresja. Faktem jest, że nie robię żadnych podyplomówek, ale wiem co to jest. Kończę jednak doktorat i mam nadzieję, że ty wiesz co to jest doktorat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:42 Te, pani wykształcona, nie tańczysz z frajerką. Ja też jestem po studiach wyższych, renomowana stołeczna państwowa uczelnia, zawód dający kasę. Ale daleka jestem od wyzywania innych od nieudaczników. To nie autorka jest be, to ty nie masz kompletnie życia i w głębi duszy zazdrościsz tym kobietom z jednym dzieckiem na macierzynskim. Ona się tak nudzi że pewnie by się z tobą zamieniła. Wstyd za ciebie..nie pomogą doktoraty kiedy człowiek chamowaty. A podyplomówką dla dyrektorów się nie podniecaj bo to strata czasu i kasy, maszynka do robienia kolejnych bezrobotnych. Moja teściowa ma doktorat i robiłA też to o czym mówisz. Odradza jako bezużyteczne. Nigdy jej to nie pomogło. Haha jaka bufonica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko też tak miałam przy pierwszym dziecku. Przeszło mi jak wróciłam do pracy. Nagle na wszystko znalazłam czas. Teraz znów jestem na macierzyńskim i znów mam to samo. Nie mam na nic czasu. Wytchnieniem są dla mnie studia (robię drugi kierunek) zajęcia sobota niedziela. Zrobienie obiadu to wyzwanie nie do przejścia - tak samo miałam wtedy. Pocieszające jest to ze dzieci rosną ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko miałam tak samo. Prawda taka ze siedzenie z dzieckiem jest maga meczace. Nie fiz tylko psych. Jak jest cieplo na dworze to jeszcze spakujesz dxieciaka do wózka i mozesz przechodzić pół dnia (ja tak mialam) ale jak jest zimno ipada to tylko depresji można się nabawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:51 chyba trochę przesadzasz.... Ale nie o tym temat. Autorko wróć do pracy - przejdzie ci tak jak i mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co wprowadzacie taką monotonię? My od początku używaliśmy życia z synkiem. Już w dniu wyjścia zamiast do domu pojechaliśmy z synem na zakupy. Urlop macierzyński to był dla mnie prawdziwy urlop. Czytałam książki, oglądałam wszystkie seriale, wreszcie miałam czas gotować a przez większość czasu i tak byliśmy poza domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba to przeżyć i nie dać sobie wmówić,że jesteśmy złe bo nie jesteśmy tak ograniczone żeby świat się kończył na zabawianiu dziecka. Większość kobiet ma dzieci ale najstraszniejszy typ to ten którego zainteresowania kończą się na dzieciach.I jeszcze uważają się za jakiś lepszy gatunek.Ze swojej nudy chcą zrobić zaletę i świętość.Nie widzicie jak inni Was unikają?Ile można słuchać tekstów:po co się decydowałaś jak to nie jest całym twoim światem?Nie każdej kobiecie wystarcza rola opiekunki i matki Polki.Jest jeszcze wiele aspektów życia,których normalnym ludziom może brakować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:49 ona tego nie zrozumie, bo mimo 3 podyplomówek jest niezwykle tępą, pustą dziewczynką. Bez wyobraźni. Ma za daleko do mózgu by pojąć, że właśnie ten brak pracy i być może brak studiowania w obecnym czasie męczy. Ja kiedyś studiowałam i pracowałam więc nie mogę się teraz odnaleźć. Dziecka też chcialam, ale nie sądziłam że dopadnie mnie marazm i monotonia tak szybko jak autorke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:54 Dzięki. W ogóle dzięki że jest tu jeszcze ktoś normalny kto nie zgnoi tylko zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Jestem znuzona macierzyństwem. Wręcz przybita. Właśnie dlatego ze jestem z nim ciągle sama. Czekam aż pójdzie do przedszkola A tu jeszcze 2lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ogóle nie rozumiem kobiet, któreym wystarcza to machanie grzechotką i czytania bajek tak kilka lat... Do pracy nie moge wrócić, bo nikt mi nie pomoże, ani mama nie może ani teściowa, natomiast opiekunka do dziecka które jeszcze nie mówi to słaby pomysł...nie słyszałyście co to się wyprawia? Mój mały często marudzi i płacze rozdzierającym głosem bo ma bardzo donośny i boję się że obca kobieta będzie go źel traktować. Mogłaby, skoro nawet ja czasem mam go dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz żadnych zainteresowań? Nie lubisz jak ktoś wyżej np. czytać? Korzystaj z wolnego czasu, bo już nigdy nie będziesz mieć takiego luzu. Dziecko zacznie chodzić, mówić i przez 3-4 lata nie masz swojego życia. Korzystaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam trójkę dzieci 12,3 i 21 m, do tego spidziewam się kolejnego i cieszę się, że mogę z nimi być w domu. Nie mam pomocy od nikogo,a mąż pracuje do wieczora. Cieszyło mnie machanie grzechotką i nawet przebieranie pampersòw. Chyba nie dorosłaś do bycia mamą, albo nie powinnaś być nią wogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:01 mam, lubię właśnie czytać książki, oglądać niszowe kino z krajów, z których filmów nie pokazuje się w tv, uwielbiam podróże, interesuję się psychologią i zagadnieniami z psychiatrii...ale mimo tych 2 godzin gdy mały śpi nie potrafię się w to zaglębić bo wszystko stało mi się obojętne. Często jestem tak zmęczona że nie mam czasu zrobić sobie obiadu i te 2 h tylko leżę i oglądam jakiś głupi szmelc w internecie albo coś takiego robię bezproduktywnego, zupełnie inaczej niż kiedyś. Albo się użalam. Bo mam nieciekawą sytuację w rodzinie, moja jest daleko a rodzina męża nawet nie zapyta jak się czuję, czy coś nie pomóc na godznkę raz na miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaagaa30
ja Ciebie autorko doskonale rozumiem, sama mam córeczkę 19 mc oraz synka w drodze 34 tydzień. Oczywiście chcieliśmy 2 dziecko z małą różnicą wieku. Przyznam szczerze, że też jestem, może nie tyle co zmęczona fizycznie, co po prostu znudzona. Na dodatek ciążę mam zagrożoną, w większości dnia leżącą, wychodzić nigdzie z córką nie mogę. Czuję się jak więzień w domu. Rodzinę, też mamy daleko. Mamy z mężem tutaj tylko siebie. Czasami łapię już jakąś depresję. Jeszcze do niedawna myślałam, że posiedzę z 2 dzieckiem do 3 lat, ale już zmieniłam zdanie. nie wyobrażam sobie siedzenia kolejne lata w domy, chyba oszalałabym. Marzę o tym aby wyjść do ludzi, wrócić do pracy, albo poszukać innej. ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:02 typowy komentarz nudnej kury domowej. Kwoczko za dyszkę. nam nie chodzi o to że nie lubimy bawic wlasnego dziecka tylko o to że nie chcemy robić TYLKO tego. A z powodu braku czyjejs pomocy jestesmy zmuszone spełniać jedynie rolę matki i żony. Jesteśmy ambitne, chciałybysmy tez móc pracować, być spełnione. Twoim idiotko zdaniem taka Kukulska która po urodzeniu zapowaida szybki powrót do pracy (bo ma pomoc w rodzinie) to wyrodna matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×