zwariuje z niepewnosci KTG

We wt bylam na wizycie w przychodni. Ktg wykazalo tachyrkadie wiec dostalam skier do szpitala. Tam wyniki wyszly dobrze. Nie polozyli mnie bo w calym miescie nie bylo miejsc na patologii. Poszlam do swojej gin ktg znow wyszlo zle. Opierdzielila mnie i kazala jechac do szpitala. Tam byly jiz miejsca ale nie zostawili mnie bo nie bylo podstaw. Wyniki ok. Zapis tez. I niewiem co mam myslec ze w przychodni wyniki sa zle a szpitalach wszystko ok. Mam dosc tej niepewnosci. Niewiem co robic. Doradzcie.

moze spróbuj pójść do innego lekarza, żeby zrobić zapis na innym sprzęcie

Bylam na dwoch ktg w dowoch szputalach. Niewiem czemu w mojej przychodni zle wychodzi. Martwie sie

Powiem Ci tak, pewnie jest wszystko dobrze, ale 100% pewnosci nie masz. Mialam podobny problem, tylko, ze ktg wychdzilo zawezone, raz dobrze, raz zawezone. W szpitalu lekarz powiedzial, ze jest dobrze i mam normalnie czekac na kolejne, a na wizycie moj lekarz mnie ochrzanil i kazal natychmiast powtarzac KTG. Mowie wiec do mojego lekarza, ze nie rozumiem tej sytuacj, ze 1 lekarz w szpitalu mowi, ze ok, a drugi karze powtarzac, ze nie wiem co myslec...odpowiedzial mi tylko" ale to Pani dziecko!". Nie musial nic dodawac ani konczyc..Powtorzylam w trybie pilnym KTG, wszystko bylo Ok, ale powiem Ci, ze przypominam sobie czasem ta sytuacje i nie daje mi to spokoju do dzis, chociaz mam zdrowe 2 letnie dziecko. Nie daje mi spokoju to, ze moglo byc cos nie tak, a ja nie zadzialalam natychmiast. A wiec zrob wszystko co mozesz zeby miec 100% pewnosc ze jest ok, bo to Twoje dziecko.

Moim zdaniem nie powinni odsylac cie do domu!! Powinni zostawić na obserwacji:/!