Co dzieci widzą w tej bułce z parówką i sosem 1000 wysp?

Hot-dogiem tego nie nazywam, bo kłóci się to z pojęciem pysznej chrupiącej bułki, z warzywami, parówką z szynki i domowym ketchupem. Pracuję w szkole, gdzie obecnie odbywam staż w sekretariacie i często widzę jak dzieciaki 7-8 letnie na dużej przerwie kupują w sklepiku te nadmuchane, gumowate bułki z byle jaką, byleby by była parówką i sosem, który w składzie ma połowę tablicy Mendelejewa. Raz to wzięłam, to jeszcze na ciepło dało się ugryźć, ale jak już przestygnie, to można połamać sobie na tym zęby. Zabójcza cena 2.49 przywołuje ogromne grono konsumentów każdego dnia. Kanapki z domu idą do śmietnika, a papier po kanapce do plecaka a w *****idzie ta buła z wielką dziurą w środku. I po co to wszystko? Mieli to wycofać ze sklepików, ale widocznie nie ze wszystkich.

Ukarac sklepik i wprowadzic prawdziwe bułki z szynką i warzywami

U mojego dziecka po 2 zl są sprzedawane tosty-uwaga 2 kromki i plaster seropodobny oraz trochę mazi ketchupopodobnej. jak przeczytałam etykietę tego ketchupu to doszłam do wniosku ze nawet nigdy to mię stało obok pomidorów.. A mo to Pani woźna sprzedaje to dzieciom. i żeby chociaż działalność jakaś miała. ale ona to na lewo robi s dyrektor ma w nosie.

widocznie jest zdrowe do jedzenia kiedy cholerny rząd dopuścił do sprzedaży

Odpowiadam- glutaminian sodu.