Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KoKoszmarna

Współlokatorzy. Dziwne zachowania, bałagan, problemy.

Polecane posty

Gość gość
Bo mi opłaca moją kawalerkę!Którą dzielę z 4innymi dzi***mi!Dziadówy głupie!Zazdrośćcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, co za ludzie siedzą tu na Kafeterii :D Na szczęście są też normalni. No to co, kto jeszcze ma jakąś historię? Może mieszkaliście z kimś, kto okrutnie bałaganił? Ciągle zapraszał gości? Hałasował po nocach? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój współlokator ogląda filmy głośno do 2 w nocy codziennie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wznosił się tam mur. Nie wyglądał imponująco. Zbudowano go z nie ociosanych głazów, byle jak spojonych zaprawą; człowiek dorosły mógł spojrzeć ponad jego szczytem i nawet dziecko mogło się nań wspiąć. W miejscu przecięcia z drogą - zamiast otwierać się bramą - zniżał się do czystej geometrii, linii, idei granicy. Lecz była to idea realna. Ważna. Od siedmiu pokoleń nie było na tym świecie niczego ważniejszego nad ten mur. Był dwuznaczny i dwulicy jak wszystkie mury. Co znajdowało się wewnątrz, a co na zewnątrz muru, zależało od tego, z której patrzyło się strony."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też oglądam filmy w nocy. zawsze głośno bo wtedy lepszy klimat teeej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałam kiedyś z dziewczyną, śliczna, zgrabna, zadbana. Zawsze super ubrana i umalowana. A brudas taki - jeśli chodzi o domowe sprawy, że trudno uwierzyć. Na szczęście miałyśmy dwie osobne łazienki, więc wytrzymałam. Ale kuchnię - łamałam się i sprzątałam. Na przykład, blendowała coś tam i czerwone kropki były wszędzie, ona jakby tego nie widziała i mogło tak być z miesiąc. Jej kabina była dosłownie biala od kamienia. Z sedesu śmierdziało jak z publicznego szaletu. Ale najlepsze, jej chłopak praktycznie mieszkał u niej, a za nic nie płacił. Właściciel się wkurzył i jej podwyższył czynsz to strzeliła focha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam kiedyś współlokatorke która miała nierówno pod deklem. Mieszksliśmy w 3 os, kazdy miał swój pokój ale ona potrafiła wchodzić temu współlokatorowi do pokoju jak go nie było, przy mnie właziła i patrzyła co ona tam ma. Nasmiewała sie ze spi bez kołdry ze na pościel go nie stać, obgadywała go wiecznie i wpieprzała sie w jego życie. Do mojego pokoju tez pewnie właziła jak mnie nie było. Do pewnego czasu olewałam to bo nie chciałam konfliktów a przeprowadzać sie nie miałam czasu. Ale i tak sie rozstałyśmy w bardzo kiepskiej atmosferze po wielku kłotniach. Łapy jej leciały do bicia jak sie z kimś kłóciła. Oczywiście zanim ja sie wyprowadziłam to przez ten 3-ci pokój przewinęło sie kilka osób i z kazda rozstawała sie drąc ryja i wyzywając

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda że na taką nie trafiłem. Zgwałciłbym ją analnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkałam tez z jedną taką ładną i opaloną na solarium laska, która jedyne co jadła to wieczorem dwa naturalne jogurty. Nie więcej, nic nie gotowała, do pracy brała 2 albo 3 jogurty na cąły dzień. Najlepsze było to że ona sie nie myła. Dzieliłam z nia pokój który był koło łazienki i zauważyłam ze sie nie myje ale stwierdziłam że może sie myj***ardzo szybko w misce bo nie słyszałam prysznica nigdy. Współlokatroka obok z pokoju raz zapytała mnie czy też zauwazyłam że M.. sie nie myje :D Cóż, opalenizny pewnie nie chciała zmyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda że na taką nie trafiłem. Zgwałciłbym ją analnie G nie chciałbyś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Dzięki za "link" do Wydziedziczonych. Zastanawiałem się właśnie co tu poczytać a lubię takie klimaty KoKoszmarna "Na szczęście są też normalni" Spójrz na to inaczej. Nie wyśmiewajmy czyichś ułomności. Skoro są tu jacyś dziwni, widać coś im to załatwia a my jak te wróżki czarodziejską różdżką spełniamy ich potrzeby czytając ich wypociny Czasem trzeba spełnić jakiś dobry uczynek, wtedy lepiej się śpi a dzień nie jest stracony Pozdrawiam normalnych i tych dziwnych :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, tak anrzekacie na tych ;wlascicieli" ale jest tez druga strona medalu,ja akurat po niej stoję, jestem wlascicielką i wynajmuję ...ogólnie 4 pokoje mam do dyspozycji w mojej willi ale zazwyczaj sklad się zniemia, na ta chwilę mam np 2 osoby na dłuzej ( pracujace) i jedną studentkę tylko na 1 semesrt ( do stycznia,lutego mniej wiecej), mam duzy dom,jestem sama wiec stwierdzilam po co mi tyle pokoi? przyznam ze kiedys a wynajmuję od paru lat, kiedys to ludzie byli jacys porzadniejsi, teraz to az strach się bac... oczywiscie niewszyscy, mam teraz tych 2 ludzi na dłuzej,no nie powiem na stale ale na czas nieokreslony i wiem ze moge im zaufac, tzn to jest jedna mloda dziewczyna pracujaca i jeden chlopak tez pracujacy. i takich osób jak oni mogłabym miec jeszcze na nastepne 2 pokoje,jak narazie trafiaja mi się rozni... ale co chcialam napisac..tak narzekacie na wlascicieli ale wy-najemcy jestescie w o wiele lepszej sytuacji,jak się cos nie podoba i nie mozna się dogadac to się wyprowadzacie proste,wiem ze jest to ciezkie i znowu zaczynac szukac mieszkania itd no ale to i tak lepiej niz my, mozna trafic na takiego osobnika ktory np nie chce się wyprowadzic i co zrobisz? ja osobiscie mialam takich kilka przypadkow ze musialam na siłę komus "pomoc w wyprowadzce" uwierzcie nie jest to przyjemne. w jednym przypadku zapowiedzialam panu 2 msc wczesniej, mial czas zeby sobie cos znalezc niestety pan stwierdzil ze nie cche mu się szukac i wyprowadzac i zrobi to kiedy bedzie chciał-tak dosłownie powiedział. i co na takiego ?? inny przypadek- młody czlowiek ok 25 lat, co innego bylo mowione na rozmowie wstepnej a co innego wyszlo, nie mam całkowitej pewnosci ale podejrzewam ze na 95 pr. brał jakies dopalacze... takie zachowanie,czepianie się bez powodu, "podskakiwanie do gardłą" z byle czego, ze zwrociłąm uwage zeby patelnię umył po jajecznicy ktora zrobił rano a brudna patelnia stala przez cały dzien i to wszystko z mojej strony w łągodnym tonie a z jego strony... takie teksty zebys nie była kobietą to bym ci kurwa zapierdolił-dosłownie!!. i co na takiego zrobisz? tak ze pomyslcie o tym ze nie tylko wy macie powody do narzekań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziękuję Wam wszystkim za wypowiedzi! :) " mozna trafic na takiego osobnika ktory np nie chce się wyprowadzic i co zrobisz? ja osobiscie mialam takich kilka przypadkow ze musialam na siłę komus /pomoc w wyprowadzce/ uwierzcie nie jest to przyjemne." - W tym przypadku doradzałabym przy podpisywaniu umowy u notariusza o tzw. druczek komorniczy się zatroszczyć. Wtedy nie ma najmniejszego kłopotu z wyprowadzeniem lokatora w razie gdyby odmówił wyprowadzki. Lokator sam wskazuje adres, na który go się później w razie konieczności wyeksmituje z pomocą komornika :) Większość normalnych ludzi nie ma problemu z podpisaniem czegoś takiego, bo nawet im w głowie nie siedzi robić problemy przy wyprowadzce. W ogólności jednakże zgadzam się, że i właściciele i lokatorzy bywają problemowi - jak to ludzie - dlatego cieszę się, że nie ograniczamy się w tym wątku do żadnej z tych grup. :) Przypomina mi się historia, którą opowiadał mi właściciel poprzedniej stancji; mówił, że pewne małżeństwo wprost mu oznajmiło, że nie ma zamiaru się wyprowadzić (chciał ich wyrzucić, bo od 2ch bodajże miesięcy z czynszem były problemy). I nie było sposobu na ich usunięcie! W końcu wynajął mieszkanie w śmiesznej cenie na czas określony trójce (?) studentów, uprzedzając ich, że jest problem, bo się parka nie chce wyprowadzić.Podobno wtedy uciekli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość wczoraj - możliwe, że grzebała po rzeczach również Tobie. Z reguły jeśli ktoś kogoś obgaduje przy Tobie, to obgaduje także Ciebie przy innych... Podobnie pewnie ze szperaniem. Współczuję mieszkania z taką osobą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość wczoraj Można tak na to spojrzeć, choć ja z zasady nie karmię "trolli" :) Może jednak komuś dziś trochę ulżyło dzięki uwadze, którą pozyskał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siemka. Jak tak czytam o waszych problemach to myślę, że u mnie nie jest tak źle. Ale ja na przykład mam problem z tym, że moi współlokatorzy w ogóle nie oszczędzają. Na rachunki się składamy, a oni palą światła na korytarzach, nie gaszą w kuchni, w łazience, chocaiz siedzą w pokojach. nie wiem czemu to ma służyć. Albo zostawiają termoobieg właczony na całą noc. Wyłączam jak mogę i upominam, i bez efektów. Pewnie wietrzą też przy odkreconych na maksa kaloryferach. A ja się zastanawiam, czemu te rachunki takie wysokie. Ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsze to jest robienie imprez... ja sporzątać mogę ale jak mi w środku tygodnia 10 osób przychodzi i hałasuje... mam takie współlokatorki co ciągle zapraszają ludzi, ciągle ktoś jest, ja w piżamie o 2 w nocy do łazienki przez kuchnie - a tam pełno facetów obcych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie po 3ch tygodniach wróciłam na stancję i w zlewie garów stos... wyższy niż ja. Współlokator przyzwyczaił się, że zmywam po nim. Nie tym razem. Jak tylko wróci z pracy, porozmawiam z nim sobie. Syfiarz obrzydliwy. Szkoda że zdjęć nie można tu wstawić, ale wstawiłam na Facebook.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórzy z domu wynoszą okropne przyzwyczajenia. Po niektórych mama sprząta. Często ci ludzie nie robią tego perfidnie, a zupełnie nieświadomie. Zatrważające!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie mieszkam z dwoma wspolokatorami ludzie po 30stce a syfia gorzej niz swinie - wiecznie nie umyte gary lepiąca się podłoga do olodowki przymarzniete zeschle resztki jedzenia - dodam ze pokoj szukalam od juz 8m2 za 800zl. Na szczęscię sie wyprowadzam !!! z tego chlewu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
złota rada: jeśli wynajmujesz z kimś obcym Ci mieszkanie. Nigdy prze nigdy pod żadnym pozorem nie pozwalaj na to by współlokator pożyczał twoje garczki, patelki, szklanki itp. bo możesz już nigdy więcej tego nie użyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O nareszcie jakies forum gdzie bede mogl ponarzekac na samego siebie. Otoz mam juz dosc tego syfu ktory zostawiam codziennie w kuchni i w lazience. Czy moze ktos wreszcie przyjsc i to posprzatac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Słyszałem gdzieś, że w takiej sytuacji wprowadzenie do domu gniazda (mrowiska) czerwonych mrówek leśnych rozwiązuje problem pozostałości organicznych. Tylko musisz im wyjaśnić, że ty sam nie jesteś taką pozostałością organiczną i mieć to na piśmie Może mieć to wysoką wartość dowodową dla sądu, dla ciebie już zdecydowanie mniejszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pierwszym roku studiów wynajmowałam z siostrą najwyższe piętro w domu. Pod nami mieszkały córki właścicieli, a jeszcze niżej oni. Jedna z tych dziewczyn miała 18 lat, druga może ze trzy lata więcej i kilka razy w tygodniu urządzały awantury z darciem mord, rzucaniem krzesłami i trzaskaniem drzwiami... Najpierw pożyczały sobie ubrania, a później ja musiałam wysłuchiwać, że jedna drugiej czegoś nie oddała/ zniszczyła. Puszczały też po 20 razy dziennie JEDNĄ piosenkę, którą słychać było w całym domu. Pewnego dnia ich ojciec nie wytrzymał i wykrzyczał córeczkom, że jeżeli my się przez nie wyprowadzimy, to on pójdzie z nami. :D Niestety, w nowych mieszkaniach był zakaz trzymania zwierząt... i właścicieli poprzednich mieszkań, więc pan musiał zostać. Ale teraz już pewnie cieszy się spokojem, z dala od córek, w szpitalu psychiatrycznym. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niezłe historie! Ciekawy sposób z mrówkami - ja je mam nawet przypadkowo i syfu nie ma, ale to chyba nie dzięki nim ;D Ostatnio widziałam z kolei, jak ktoś wstawił na facebook obleśny filmik pokazujący kosz, po którym łaziły wijące się robale... Nie rozumiem, jak można doprowadzić mieszkanie do takiego stanu. Właściwie jestem w stanie zrozumieć wiele rzeczy, ale nie s-y-f :C Oprócz tego chciałam wspomnieć o śmiesznej tendencji wśród właścicieli mieszkań, którzy chcą, aby im płacono, ale najlepiej to żeby nie mieszkano. Tworzą regulaminy, które bawią. Fragment jednego z nich przepiszę, bo nie mogę dodać załącznika: 1. Żadnego mięsa w lodówce i w całym domu 2. Nie wolno przyjmować gości (chyba że będą zapowiedziani z dwutygodniowym wyprzedzeniem oraz wyrażę zgodę). Jeśli złapię kogoś obcego w mieszkaniu = natychmiastowa eksmisja 3. Gości można przyjmować 2 razy w miesiącu, goście muszą przebywać w twoim pokoju i nie mogą zostać na noc bez mojej zgody. 4. Nie wolno używać cudzych przedmiotów (szampon, gąbka itd), jeśli zostaną użyte, lokator poniesie opłaty dodatkowe. 5. Miesięczny okres wypowiedzenia umowy. 6. Alkohol należy trzymać w pokoju. 7. Prysznice nie mogą trwać dłużej niż 15 minut. Rano muszą odbywać się między szóstą a dziesiątą, a wieczorem między 19 a 22. 8. Gotowanie nie może przekraczać 30 minut, ponieważ inne osoby też chcą gotować. Podczas gotowania drzwi muszą być otwarte, jeśli nie będą, lokator poniesie opłaty za nową tapetę. 9. Pokój gościnny NIE jest wliczony w cenę najmu, a kuchnia to moja przestrzeń osobista - w niej tylko gotujemy i zmywamy, ale jemy i przebywamy we własnym pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Honia888
Hahahahaha. Po tym regulaminie przypomnialo mi sie jak na 1szym roku wynajmowalam stancje z koleżanką i właścicielka (starsza) do nas rzuciła tekstem: "No dzieewczyny, pralki nie macie, raz w tygodniu się wykąpiecie, raz dziennie kupę, dwa razy siusiu, więc dużo tej wody marnować nie powinnyście... tak jak ten poprzendi lokator, ja nie wiem kto tu do niego przychodzil, ze takie wysokie rachunki robił". Matko, jak można wyliczać, ile razy dziennie będzie się korzystało z toalety, haha. Za biegunkę opłaty dodatkowe? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W du** bym kopneła za taki regulamin... Straszne, czy kiedykolwiek wynajeła coś komuś taka osoba? ktoś był tak głupi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas wisi regulamin taki że nie można wyjechać nigdzie XD Trzeba sprzątać mieszkanie raz w tygodniu w weekend, jeśli wyjeżdzasz to musisz posprzątać w piątek przed wyjazdem, nie ma bata inaczej, hheeh - bo właścicielka ekipe sprzątającą chce zaraz wynajmować na koszt twój. Uciekam ztamtąd, tylko 3miesieczny okres wypowiedzenia, wiec dopiero w lutym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do roboty a nie narzekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robota nie ma tu nic do rzeczy - mało kto zaczyna pracę z pensją pozwalającą od razu na wynajem samodzielnego mieszkania; nie każdy jak ty dostaje wszystko od mamuni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×