Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy znacie Chrzestnych, którzy naprawdę wypełniają swoje obowiązki,

Polecane posty

Gość gość

do których się dobrowolnie zobowiązali podczas ceremonii Chrztu? Ja nie znam. Teraz wszystko kręci się wokół prezentów: dał, nie dał, za mało, nie to, ma dać, nie ma dać itd... A co z obowiązkami o których jest mowa podczas samego Chrztu? Mało kto naprawdę je wypełnia. Baaaa... nawet bywa wyśmiewane, gdy Chrzestni podarują dziecku Pismo Święte dla dzieci. A już najbardziej drażniące są wypowiedzi (cytuje z innego tematu), że rola Chrzestnych się kończy "po trzymaniu dziecka do Chrztu". Nie: w tym miejscu ich rola się ZACZYNA. Tyle tylko, że wcale nie chodzi tu o prezenty i pieniądze (chyba, że służą celowi, do którego się zobowiązali Chrzestni). Co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty jaka chrzestna jestes?co robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie oczwkuję nic od chrzestnych syna. Sami radzimy sobie i w zakresie wychowania we wierze i w spr. materialnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,moja siostra ze swoim juz nieżyjącym mężem :(. Sa chrzestnymi mojego 6-letniego synka. Od samego początku prosiłam,żeby nie uczyć dziecka tego,ze chrzciny,komunie itd to prezenty. Tak samo na urodziny,ewentualnie jakieś święta zawsze proszę,by prezenty były skromne,ale wole żeby np moja siostra zabrała synka do kina/zoo/na lody. Moja siostra wiem,ze kocha mojego synka jak swojego,poświęca mu dużo czasu,sama jest miłośniczka koni i synek juz tez chodzi na zajęcia.Oczywiscie kupi mu tez jakiś prezent,ale zawsze podkreślam ze to nie jest najważniejsze. Synek jak widzi ciocie to z końca ulicy do niej biegnie. Wiem,ze jest bardzo ważna osoba w jego życiu,ostatnio nawet w zerówce rysowali swoją rodzine i synek narysował mnie,męża,swoją siostrę i wlasnie ciocie.Lepszej chrzestnej dla synka nie mogłam wybrać. Chrzestnym jest maz siostry,który zginął jak synek miał rok,tez był super chrzestnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak myślisz, kto wyśmiewa te chrześcijańskie prezenty? Właśnie rodzice chrzestniaka, bo oni woleliby koperte albo wypasiony prezent dla dziecka, dron, dobry laptop, rower, aparat fotograficzny, konsola, itp, a najlepiej prezent i jeszcze kasa,i tak najlepiej, na urodziny, imieniny, dzień dziecka, na mikołajki i na BN, a jak przychodzisz w odwiedziny to też najlepiej słodycze, drobny upominek i jeszcze chociaż ze 20-50 zł ot tak. No masakra. Tak jak piszesz, chrzestni powinni prowadzić dziecko w wierze, interesować się, pytać jak mu w szkole, zabrać czasem do kina, na lody. A nie być sponsorem zachcianek których rodzice nie są w stanie spełnić. A rodzice często nie żyxzą sobie poruszania kwestii wiary z ich dzieckiem, bo to wypaczanie ich wizji i wchodzenie w butach w ich styl życia, bycia i styl wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie to polskie! Chrzcimy dziecko a potem pretensje ze chrzestny mu biblie kupil - zalosne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego dobrze się trzeba zastanowić zanim się kogoś poprosi do tej roli i tak samo dobrze się zastanowić, zanim się weźmie na siebie rolę chrzestnej. Może gdyby więcej osób, które są chrzestnymi, a pochodzą do tego poważnie i świadomie, miało odwagę wypełniać swoje obowiązki, podejście społeczne powolutku zaczęłoby się zmieniać. Może... Przynajmniej trochę. Tak czy siak, jeśli ktoś ma świadomość o co w tym wszystkim naprawdę chodzi, powinien nie dać się zwariować z tymi wypasionymi prezentami, które tak naprawdę uczą materializmu, a to stoi w sprzeczności z tym, do czego zobowiązali się rodzice chrzestni. Szokujące jest to, że wiele osób nie wie jakie to są obowiązki. To tak jakby powiedzieć: rola męża kończy się na tym, że postoi przed Ołtarzem, później nic nie musi robić i niech sobie żyje jak chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pisałam o 10:08 Dodam,ze mnie moja koleżanka poprosiła o bycie chrzestna i odmówiłam.Raz,ze nie mam z nią jakiś bliskich relacji,dwa ona mieszka za granica i w PL jest dosłownie raz na rok.A dla mnie bycie chrzestna i widzenie dziecka raz do roku a na wszystkie okazji "słać ojro" ' nie mam zamiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na 6 urodziny chrześniaka zajmowałam się 8 chłopakami i 2 dziewczynkami przez 3 godziny. Robiłam im zabawy i konkursy. Bratowa stwierdziła, że lepszego prezentu nie trzeba. Na koniec dzieci nie chciały iść do domu, odbywało sie to na podwórku domku jednorodzinnego latem. Moja bratowa jest dla mnie jak siostra, której nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie oczekuje żadnych prezentów dla dziecka. swoich chrzesniakow nie mam, bo jestem najmłodsza w rodzinie :( osoby wybrane na chrzestnych mojego dziecka poświęcają mu sporo czasu. siostra często w niedzielę zabiera go do kościoła na 7 rano. Z chrzestnym też często się spotyka. ale to zasługa tego ze siostra jest ode mnie starsza 14lat a jej dzieci już są dawno pełnoletnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy tu błąd w pytaniu. Te rzekome "obowiązki" chrzestnych to wymysł Kościoła i próba narzucenia czegoś ludziom. My, zwykli ludzie, nie mamy w kulturze czegoś takiego i nie daliśmy się zniewolić. Zatem skoro nie ma czegoś takiego jak te "obowiązki", to i pytanie jest bezprzedmiotowe a ściślej nic dziwnego że nic takiego jak włączanie się chrzestnego w wychowanie dziecka i kształtowanie jego światopoglądu czy uczucie zobowiązania u chrzestnego do takich działań NIE ISTNIEJE. Od siebie dodam że w rodzinie, w rodzinie męża i innych chrzcimy dzieci z powodu tradycji, ten i ów może i chodzi do kościoła jeśli chce, ale praktykowanie jakoś zawsze i w każdej z rodzinie było kwestią absolutnie indywidualną. I taki jest zwyczaj w polskim społeczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ma rodziców! A jakby w naszej wierze nie było obowiazku brania chrzestnych, to mam wrazenie, ze niektore kafeterianki zupelnie nie dalyby sobie rady z wychowaniem swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.12.02 Wymysł Kościoła i narzucanie czegoś ludziom? Ty serio? A co to jest Chrzest Święty? Sakrament czy wolna amerykanka? Jak w ogóle można chrzcić dla tradycji, przecież to totalna głupota. Rozumiem, że ktoś nie ochrzci dziecka, bo nie wierzy, rozumiem, że ktoś ochrzci, bo wierzy, ale jak można ochrzcić dla tradycji? Przecież to debilizm i hipokryzja. Jak można nie wierzyć w Boga, śmiać się z Kościoła i iść tam ochrzcić dziecko DLA TRADYCJI? A może nie dla tradycji, a dla prezentów od chrzestnych? Rodzice Chrzestni mają swoje obowiązki i jest to wspieranie rodziców dziecka w wychowywaniu go w wierze katolickiej, koniec, kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojej chrzestnej nie znosze.Nie chodzi tu o dawanie pieniedzy tylko ze zawsze wobec mnie byla wredna...nazywala grubasem i wysmiewala.Po latach oczekiwala ze zaprosze ja na swoj slub ale ja olalam.Nawet do kosciola nie mialam ochoty jej zapraszac wiec byla afera w rodzinie.Ciotka jak zwykle obrobila mi d...ale przynajmniej mialam satysfakcje i fajne wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja też mam słabego Chrzestnego. Na pewno nie jest wzorem do naśladowania. Zresztą słabo go nawet znam, chociaż to wujek. Na mój ślub nie przyszedł. Trzeba naprawdę dobrze zastanowić się kogo wybrać. Czasem lepiej obcego. To powinna być osoba, która swoim życiem daje świadectwo wiary w Boga, jest odpowiedzialna i w porządku wobec innych. A co do chrzczenia dla tradycji, to głupota do potęgi. Gdybym w coś nie wierzyła, krytykowała wyznawców tej religii, to nie poszłabym do jej przedstawicieli w sprawie sakramentu dla dziecka lub siebie. Jestem osobą wierzącą i praktykującą i uważam, że sto razy większą przyzwoitością wykazują się osoby, które nie chrzczą dzieci, bo sami nie wierzą, niż ci, którzy nie wierzą, krytykują Kościół, ale muszą ochrzcić "dla tradycji". A tak naprawdę to chyba wiadomo dlaczego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej chciałabym zapytać w sumie nie wiem jak sie do tego odnieść jestem z chłopakiem ponad 3 lata on ma chrzesniaka ten mały ma 3 lata, nie jestem o niego zazdrosna ale wkurza mnie to ze za każdym razem gdy dzwonię albo on dzwoni to nie możemy porozmawiać normalnie tylko zawsze jest ten mały i ja mu mówi te rzeczy a on gada do niego cały czas potem nic nie wie o ja powtarzam tyle razy a on nadal gada do niego a potem nic niecwie wkurzac mnie to zaczyna ,lubię dzieci. Ale serio wcale dla mnie czasu nie ma (chce powiedzieć jeszcze ze bratowa ze swoim mężem mieszka u niego w domu rodzinnym). Nie było tak od 3 lat tylko hmm może od półtora roku tak jest od poniedziałku do piątku .zaznaczę że weekendy spędzali sami.Nie wiem jak do tego podejść. Poradzcieccos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×