Wychowanie bezstresowe a agresja maluszka.

Mój maluszek miewa napady złości, w których mnie bije, ale tłumaczę mu, że mnie to boli i jak już przemyśli swoje zachowanie to przychodzi i się przytula kochane maleństwo. Ostatnio w sklepie polożył się na ziemi i zaczął krzyczeć ze złości, bo nie miałam pieniędzy, żeby kupić wymarzonego robota na mikołajki ... Ludzie nie rozumieją, że stres szkodzi maluszkom i nie są kulturalni. Czy jest sposób, żeby ograniczyć takie wybuchy złości i nie sprawić synkowi przykrości ? Pozdrawiam cieplutko wszystkie mamy.

Ja bym go jeszcze po d***e wycalowala za takie zachowanie, kobiety wychowujesz rozwydrzonego bachora

Kochane malenstwo jak urośnie i Ci przyp********** to się dopiero dowiesz co to znaczy bezstresowe wychowanie

A ile ten twój maluszek ma lat? Bo coś mi się wydaje,że powyżej 3..a więc żaden maluszek,kobieto. Ani tym bardziej maleństwo. Mam nadzieję,że to prowo. Czego ludzie nie rozumieją? Nikt nie ma ochoty słuchać wrzasków rozpieszczonego bachora, bo mamusia zamiast mózgu ma Pampersa... :( Robisz dziecku wielką krzywdę wychowując go w ten sposób, dziecko to nie jest święta krowa. I co oznacza u ciebie wychowanie bezstresowe? Tak bezkarnie pozwalasz się bić? Super....

Nic tylko pogratulować " kochanemu malenstwo " mamusi

Uważam, że bicie dziecka to porażka własna.

Oczywiście. :D Najlepiej poczekać,aż sam zacznie cię lać. :D Nikt nie mówi o katowaniu czy regularnym biciu,ale przy takim zachowaniu klaps i porządna kara więcej by przyniosły korzyści niż twoje "nie bij,mamusię boli", pewnie jeszcze słodko-pierdzącym głosem. Pozwalaj gówniarzowi dalej na takie akcje plus histerie w sklepach,to za parę lat będziesz się bała własnego dziecka...i będziesz je utrzymywać dłuuugo po tym jak osiągnie pełnoletność. Znam takie mamusie jak ty i znam ludzi,na których wyrośli ich -wtedy jeszcze-dzieci. 90% to porażka, roszczeniowe toto,bezczelne i aroganckie do granic możliwości,przyzwyczajone,że ma być i koniec....

Bezstresowe wychowanie to mit. Nikt nie mówi o katowaniu dziecka, ale małe dzieci nie myślą o konsekwencjach, albo w dylematach "bo to nieetyczne". Najsilniejszym bodźcem, pierwotnym w świadomości każdego człowieka jest strach. np: strach przed nieuchronną karą. To może powstrzymać od działania. Jaka to ma być kara, to już zależy od rodzica, który zna swoje dziecko.

Ale bym dzieciakowi w dupsko przyrżnęła klapa za takie zachowanie.

Autorko przy napadach zlosci przytrzymaj synka. Naucz go, ze nie mozna bic. Mowienie w tym momencie nie pomoze. Nie daj sie bic bo uczysz dziecko braku szacunku. Wyobraz sobie, ze tak samo potraktuje nauczycielke w szkole, bedzie mial duze klopoty. Takze jak to nie prowo to zastanow sie nad konsekwencjami dla dziecka. Ps. Tez nie bije dzieci ale gdy moj dwulatek sie zlosci nie pozwalam siebie bic. Przytrzymuje go, czekam az sie uspokoi, tlumacze potem. Jezeli nie planujesz edukacji domowej warto jednak prezmyslec i zaczac pewne zasady wpajac np nie bicie innych.

0/10, niestety slabiutko, musisz sie bardziej postarac.