jaka koszula do szpitala?

Widziałam trzy rodzaje koszul do karmienia: 1) Rozpinana na środku 2) Rozpinana z dwóch stron po bokach 3) Bez guzików, z odchylanymi dziurkami na wysokośc****ersi. Która z tych koszul najlepiej się sprawdzi do porodu i do karmienia dziecka w szpitalu po porodzie? Jakie miałyście? Czy każda z tych koszul będzie tolerowana w szpitalu przez położne?

Ja miałam spodnie- pewniej się czułam w portkach, trzymały solidniej majtki z tym wielgachnym podkładem, a góra rozpinana na guziki (zwykła flanelowa piżama, tylko rękawy skróciłam). A koszulę... jaką lubisz, ale polecam raczej na napy niż na guziki. Do karmienia piersią najbardziej lubiłam takie z kopertowym dekoltem gdzie się odsłaniało tylko pierś, szybka i wygodna. Nie widziałam jeszcze żeby położne czepiały się o jakikolwiek strój.

taka kopertowa dla mnie też była bardzo wygodna. Miałam jeszcze na ramiączkach rozciagających się i gumkami przy dkolcie, ale to były upały. Nie chciałabym guziczków. Trzymasz juz dziecko, chcesz je nakarmić i walczysz z guziczkami.

te podkłady tez mnie przerazaja. ile mniej wiecej ich schodzi? jak czesto trzeba zmieniac? zupelnie nie wiem ile wziac

Podkładów spokojnie wystarczą dwie paczki. No chyba ze będziesz w szpitalu dłużej niż np 2,3 dni.

Z podkładami bardzo różnie, mi też ok. paczka dziennie schodziła, tzn. taka 10 sztuk. Były szpitalne, ale wolałam swoje bo szpitalne nie miały paska kleju i w ogóle słabo się trzymały.