Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem ze starszą osobą. Miała któraś z Was?

Polecane posty

Gość gość

Sytuacja dotyczy problemu z moją babcią ale zaczne od początku. Moja mama mieszka ze swoją matką. Babcia ma 85 lat. Jest problematyczną kobietą. Robi awantury o nic , jest agresywna w stosunku do mojej mamy. Wyzywa,robi takie rzeczy że w glowie sie to nie mieści. Niejednokrotnie zadymiła dom,zatkała zlew i odkręciła wode. Ostatnio o mało co nie otruła psa ( nasypała mu do jedzenia żwirku dla kota),spalila już nie jeden garnek. Mama daje jej tabletki(choruje na cukrzyce) a ona je wyrzuca do kosza i wmawia że nie dostała leków. Mama nie raz do mnie dzwoniła i opowiadała co babcia znowu wymyśliła. Nie chciało mi się wierzyć w to bo gdy jeździłam do nich w odwiedziny to babcia zachowywała sie normalnie. Ostatnio pojechałam z synkien do mamy na tydzień i zobaczyłam że mama mówi prawde. Mama ze względu na to nie jest w stanie podjąć żadnej pracy bo boi się o dom. Zadzwoniła wczoraj do swojej siostry żeby przyszła i z babcią porozmawiała bo ona już nie ma siły. Przyszła i zrobiła mamie awanture. Wyszła z hukiem drzwi i na koniec powiedziała " to niech Twoj syn sie nią zajmuje". Moj brat sie uczy,nie ma go pol dnia w domu. To jest nierealne. Mama już nie wytrzymuje psychicznie. Byla z babcią u psychiatry,który stwierdził że to nie jest choroba a złośliwość. Do domu spokojnej starosci są straszne kolejki. Trzeba czekać kilka lat. Do hospicjum jej nie przyjmą bo nie jest schorowana. Czy któras z Was miała podobną sytuacje ? Jak to rozwiązać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli problemem nie jest wyłącznie wredny charakter, ale też początki demencji (?) bo chyba tak należy rozumieć zapominanie o garnku na ogniu czy celowe niebranie leków - to raczej szukajcie porady lekarza, najlepiej doświadczonego psychiatry. Może dobiorą jej leki, które trochę pomogą albo przynajmniej postawią diagnozę, która pomoże w zorganizowaniu opieki (jeśli nie DPS to np. dochodząca pielęgniarka z MOPS) na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że siostra matki ma to gdzieś, że są problemy z matką i nie zamierza Wam pomagać? Jeśli tak to trudna sprawa, ale moim zdaniem Twoja matka powinna jeszcze raz porozmawiać z siostrą i wyegzekwować od niej jakąś pomoc. Nie powinno być tak, że tylko jedno dziecko jest obciążone opieką nad starszym rodzicem. Kilka moich propozycji, które możecie jej przedstawić to: - niech siostra matki 2 razy w tygodniu przychodzi opiekować się babką - niech wynajmie kogoś do opieki nad nią jeśli sama nie ma czasu To jest propozycja w stosunku do siostry matki. Kolejna rzecz: idźcie do innego lekarza, który babkę dobrze zbada. Ja rozumiem, że złośliwość, ale mimo wszystko jeśli babka odkręca wodę, podpala garnki to moim zdaniem może być tutaj coś więcej niż sama złośliwość. Warto to jeszcze sprawdzić. Inne propozycje: oddajecie babkę do domu opieki, na który kasa pójdzie z emerytury + dołoży się matka i jej siostra. Zorientujcie się u prawnika jak wygląda sytuacja kiedy ktoś stwarza dla siebie zagrożenie, jakie są kroki w stronę ubezwłasnowolnienia. Czy musi być decyzja lekarza itp. Z tego co wiem działania zagrażające bezpośrednio życiu i/lub zdrowiu własnym lub czyimś są podstawą do takich działań. A skoro babka pali garnki to pytanie czy następnym razem nie spali Wam domu? Jeśli macie potwierdzenie takich zachowań (przyjazd policji, straży pożarnej) to jest to podstawa do działań ubezwłasnowolniających. A to by był krok w stronę podejmowania decyzji za babkę. Bo niestety póki ona jest "w pełni świadoma i ma moc prawną" to nie oddacie jej nigdzie bez jej zgody. Co z tego, że załatwicie hospicjum jak babka Wam się wypnie i powie: Nie? Kolejna opcja: skoro babka taka sprawna to czemu nie mieszka sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszka sama bo przepisała dom na moją mame ale z warunkiem że dochowa ją do śmierci ( nie wiem jak to sie fachowo nazywa). Siostra matki przychodzi tylko po rencie babki. Wypięła sie całkowicie a wcześniej powiedziała że ona tego domu nie chce bo na starość rodzicow chowala nie będzie . Nie było żadnej interwencji słóżb mundurowych bo matka w pore ogarnęła co sie dzieje. Jedynym świadkiem jej zachowań może być sąsiad. Ona przy obcych ludziach zachowuje sie normalnie. Nikt by nie powiedział że z nią coś nie tak. Była badana przez kilku lekarzy. Nikt nie stwierdził demencji. Ja nie mam jak pomoc mamie bo mieszkam 160 km od niej i mam male dziecko. Przyjeżdżam od czasu do czasu. Jedyne co moge zrobic to wspierać ją telefonicznie. Zaprosilam mame na tydzień żeby odpoczęła troche psychicznie. Opiekunki już były. Żadna nie wytrzymala dluzej niz tydzień. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie miałam tak źle natomiast zajmowałam die chora osoba babcia 24 ba dobę. I jeśli chodzi o rodzinę miałam podobnie . Przyszedl brat matki i stwierdzi l ze skoro tu mieszkam to wszystko na mojej głowie .. no i ok 2 lata dzień w dzień się zajmowałam nią . Babka umarła i do mieszkania pierwszy . Wiec jeśli mogę coś poradzić to dopilnujcie formalności mieszkaniowych bo ja zostałam z ręką w nocniku bez pracy ... praktycznie mieszkania chyba też bo chcą sprzedać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostra matki przychodzi tylko po rencie? To moze skoro ma w d***e chocby pomo przy matce, to niech zaczne miec w d***e jej rente. Twoja mama powinna powiedzie siostrze, ze jesli tak ej bardzo zalezy na do dochodach matki to moze ja zabrac do siebie i wtedy bedzie miala dostep. Razi mnie taka postawa, moja mama opiekowala sie swoja matka przez 10 lat, w tym potem juz obloznie. Jej siostra czasem cos wygadywala,, ze jest renta (chocia nieraz dostala pomoc) to mama powiedziala jej pewnego dnia, ze zawsze moze wziac mame do siebie do opieki, przestala po tym dogadywac... mysle, ze moze poszukaj w internecie jakichs osrodkow, niestety platnych, ale to zawsze jakies wyjscie, pewinie trzeba bedzie doplacic, ale swiety spokoj nie ma ceny, zwlaszcza, ze babka moze np zalac sasiadow lada chwila albo co gorsza puscic dom z dymem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama powiedziała siostrze żeby zabrała babke razem z jej rentą bo jej na pieniadzach nie zalezy tylko na swiętym spokoju. Ciotka trzasnęła drzwiami i wyszła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, skoro mama dostała dom, to ona jest zobowiązana do opieki. Babcia jest w takim wieku, ze zapewne przysługuje jej dochodząca pielęgniarka - popytaj w MOPS, może da się choć w znikomym stopniu odciążyć mamę. Nie rozumiem dlaczego mama nie bierze renty od babci na utrzymanie, tylko pozwala, zeby siostra brala kasę? mogłaby nią opłacić kogoś dochodzącego, np. jakąś Ukrainkę. To co opisujesz, to NIE JEST zwykła złośliwość, tylko skutki uboczne starczego otępienia i zmian zwyrodnieniowych. Niestety u nas geriatria jest w powijakach i na dobrego lekarza trudno trafić. To co na pewno musiecie zrobic, to założyć zamek w kuchni, żeby nie miała dostępu do kuchenki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łączę się z Tobą w bólu autorko, bo wiem co piszesz i znam to. Moja śp. babcia uprzykrzała wszystkim życie, ubliżała (potrafiła nawet ubliżyć mojej ciotce z zawodu pielęgniarce że doopy wszystkim myje), cierpiała na silną nerwicę przez syna alkoholika z którym mieszkała pod jednym dachem. Jak jeszcze dziadek żył to razem z nim wybudowała dom, a ten dom następnie przepisała na syna (co mogła przepisać na jedno z pozostałej trójki dzieci, to dokonała najgorszego wyboru). Nie opiekował się nią w ogóle, lecz były w domu bójki, awantury. W końcu bardzo podupadła na zdrowiu, wziął ją drugi syn pod swój dach żeby miała zapewnioną opiekę i wtedy zaczęło się piekło. Ryczała, awanturowała się, wnuki bały się jej, nie pozwalała im korzystać z wc to musiały wychodzić na balkon i z balkonu sikać, nie mogli kolegów i koleżanek zapraszać do domu, synowej ubliżała, wykańczała jednym słowem psychicznie wszystkich. W końcu oni nie mogli tego wytrzymać (a dodam że wcześniej uchodzili za wzorową rodzinę, spokojną, dzieci dobrze uczące się), podupadli wszyscy na zdrowiu, ciotka popadła w depresję, jej córka miała problemy z bezsennością. Chcieliśmy wszyscy wręcz pozbyć się jej, i dać ją do opieki, ale to kosztowało dużo. Więc mam w rodzinie wujka który z natury jest wyszczekany i to mocno, konsekwentny (oczywiście osobiście bardzo go lubię!) i jednego dnia pojechał tam do nich i zrobił babci karczemną awanturę, ale to tak mega ostrą że ona się go aż wystraszyła co wcześniej wydawało się to być niemożliwe. I uwierz mi autorko - poskutkowało! Fakt nie na cały czas, ale przez długi czas w miarę rodzina wracała do normalności... I aż powoli małymi krokami znowu babcia pokazywała "rogi", w międzyczasie zaczęła się jeszcze gorzej czuć, zaczęła mieć jakieś dziwne omamy, była strasznie otępiona. W końcu zabrali ją do szpitala. Po kilku dniach pobytu zmarła... Jeśli chodzi o mnie to też bardzo mi zaszła za skórę i niejednokrotnie mnie obraziła. Zresztą nie ma osoby której by nie obraziła. I niech z Bogiem spoczywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widziałem fajny film, który pasuje idealnie do sytuacji. Niestety niektórzy ludzie na starość wariują, gdyż nie potrafią zaakceptować tego, że człowiek jest coraz starszy. Moja opinia jest następująca: babcia wiedząc, że jej czas się kończy, stara się jak najbardziej dać to innym do zrozumienia oraz będzie wam tak zachodzić za skórę do końca. Nie widząc w tym niczego złego bo przecież młodsza córka ma jeszcze tyle przed sobą. Takich sytuacji jest wiele, da się na to wpłynąć jedynie poprzez wywarcie na babci "skrajnych emocji" wtedy najczęściej starsza osoba odpuszcza, lecz zdarzają się też "źli do szpiku kości" wtedy nie ma rady. Mam nadzieję, że w jakiś sposób pomogłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Nie mieszka sama bo przepisała dom na moją mame ale z warunkiem że dochowa ją do śmierci ( nie wiem jak to sie fachowo nazywa). Siostra matki przychodzi tylko po rencie babki. X Ok, no to wiele wyjaśnia: mam wzięła dom w zamian za opiekę nad babką. Pewnie nie sądziła, że babka na stare lata tak da jej popalić:/ Pytanie o co chodzi z tą rentą? Czy babka oddaje rentę swojej drugiej córce czy jak>? Szczerze: jeśli sytuacja wygląda tak, że Twoja matka dostaje dom i musi utrzymywać babkę, a jej siostra dostaje rentę a nie robi nic, to chyba ten układ jest po prostu nieuczciwy. I jeśli tak to wygląda to trzeba z tą siostrą porozmawiać, aby zaczęła pomagać przy babce, albo niech nie bierze renty, bo za co Wy macie babke utrzymywać. Jedzenie i opłaty to pół biedy, ale jeśli z powodu zachowania babki macie non stop jakieś straty, do tego matka nie może podjąć pracy to koszta tego układu są dla Was nieproporcjonalnie wysokie. I tak jak mówiłam: pomyślcie o ubezwłasnowolnieniu babki, bo bez tego możecie się z nią użerać długimi latami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanna990
A zobacz dom opieki VeniVidiVici, może tam miejsce będzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×