DOBRO

Od paru dni po przebudzeniu wypowiadam mantrę"Wszystko co dobre i piękne oraz wszelka obfitość,przychodzi do mnie łatwo,szybko i delikatnie."

Z kotem?

kiedyś jeden gościu doszedł do wnosku ze żeby fruwać wystarczy poczuć sie jak ptak. nie wiem czy sie tak czuł kiedy spadał i nigdy sie nie dowiem bo zginał na miejscu

akceptuje, obserwuje, czuje dobroc nie zwracam uwagi na zło czuje że jestem ponad tym dajemi to poczucie przewagi wyżsości i bezpieczeństwa...nie kieruje sie emocjami... przykra informacja jest taka, że sie kierujesz emocjami. w zasadzie kierujesz sie wyłącznie emocjami

czyli de facto metoda sie nie zmieniła zmienił sie półprodukty i zlikwidowano dział jakości. od teraz wszystko co cie spotyka będzie dobre bo ty postanowiłas być dobra. a =mnie od teraz nikt nie zobaczy zasłonie ręką oczy

fruwam jestem jak światło (?) światło fruwa?

światło jest światłęm wyłącznie dla ograniczonej percepcji istot zywych. metafora straciła na znaczeniu kiedy odkryto że świattło to znikoma częsć widma promieniowania elektromagnetycznego. pisze o tym bo wspominałas też coś o świaomości chyba. nie wiem jak można twierdzić że sie jest w pełni świadomym bo przestało sie zauważać zło. moim zdaniem to utrata świadomości. chyba, że razem ze złem pozbędziesz sie dobra a razem z nimi całej ludzkości, dzieki której te pojęcia finkcjonują. bogom nic złego nie zrobisz dlatego są raczej ślepi na moralną dwoistość ludzkiej rzeczywistości.

Nie od teraz ,tylko od zawsze a to że na moment moja harmonia wewnętrzna była zachwiana poprzez pozwalanie wyprowadzic sie z równowagi to nic .Wazne jest ze udało mi się to odzyskać.Naprawde nie ma we mnie emicji ,są tylko uczucia bez oceniania czegokolwiek.Idz w pokoju zagubiona i przepełniona ciemniscią istoto.Dobrej Nocy wszystkim.

moze podejme sie pomóc ci w zrozumieniu co sie z tobą dzieje. jesteś strasznie wrażliwa, cierpienie i agresja nawet te nie bezpośrednio dotykające ciebie i tak cie ranią masz dosyć. bufor jest przepełniony i system dostał zamuły. fruwam latam skacze pływam od cierpienia ręce umywam. tak to mniej więcej wygląda.

żeby być przepełniony jasnością to trzeba być zrobionym w chucie szkła i przyozdobionym wolframowym drucikiem który podłączony do sieci energetycznej mruga sobie z częśtotliwoscia 100 razy na sekundę

Wszystko co jest dobre,przychodzi lekko ,łagodnie,jak letni wiatr,stąd uczucie lekkosci i fruwania.Bycie światłem,to przeganianie smutku,odcinanie sie od zła,marazmu,szarosci,niepewnosci ,zwątpienia.Światło jest nośnikiem nadziei i drogowskazem w ciemnisci.Jest siłą,idwagą,radoscią ,miłoscią i delikatnoscią.Światło wewnętrze promieniuje na twarzach dobrych ,uduchowinych ludzi.Cieszę się z tego powrotu do swojego ja.Odzyskanie spokoju,równiwagi i łącznosci z boskim swiatem duchowym jest piękne.To wszystko spływa na nas cicho,lekko i delikatnie,bez najmniejszego wysiłku z naszej strony.Nie umiem Wam tego wytłumaczyć.

de facto kiedy nie świeci (czego nie ludzkie oko nie rejestruje bo zmiany następują zbyt szybko) nadal emituje różńego rodzaju promieniowanie. nie wiem do końca jak to wyglada ale założe sie, ze światło jest tu tylko pretekstem do dziurawienia ci mózgu

jakby wszystko co jest dobre przychodziło lekko i w dodatku daało same korzyści to na świecie nie byłoby zła bo ludzie no nygusy. ide z psem na spacer poszwędać sie troche po ciemku bo mnie już oczy bolą od tego twojego świecenia po oczach. ale jak wróce to z ciekawości oblukam jak sie zachowuje wofram kiedy go jepać zmiennym napięciem elektrycznym. może emiuje coś ciekawego jakieś promienie xyz abo inne zimne ognie

00.54 I tu nie masz racji w niczym,bowiem ja nie szukam odpowiedzi ci sie dzieje ja doskonale rozumiem co się ze mną dzieje i nawet powiem Ci wiecej ze od zawsze istota mojego ja,własnie taka była i jest a to dlatego ze mam łącznośç ze swiatem duchowym.To nie to że mam dosyć tylko że stało sie coś co każe mi nie poswiecać swojej uwagi złu np.tutaj na forum.Potrafie nie reagować,potrafię zachieać niezmącony spokoj nawet gdy wszyscy w koło kipią w gniewie czy strachu.

Eh wy ludzie małej wiary ,światło-pochidzi od dobrego,ciemnosc i mrok od złego.Mamy adwent ,czegi symbolem jest lampion?on oswietla drogę,jest tym samym czym latarnia na morzu i tym samym może być nasze serce.To proste ,wystarczy czuć i patrzeć sercem.Dobranoc.

kompletnie sie na tym nie znam ale zakładajac ze chodzi o wytrzymałosc materiału wnosze, ze potrafi przekształcac te przykre i dynamiczne doznania w jakąs inne formy energii. może w chwilach ciemności bombarduje nas naładowanymi cząstkami? jakby s ie ich nie pozbył to by go c***j strzelił. to ma sens

Twarze dobrych i wysoko rozwiniętych duchowo ludzi..promieniują właśnie takim światłem duchiwym i energią miłosci nawet na odległość.

no niestety ja jestem połączony wyłacznie sam ze soba dlatego nie moge przymykać oczu na zlo bo zło tylko czeka na to az zasne zeby mi odgryźć koootasa

1.14 Dokładnie.Właśnie tak.Tym samym sprawiasz że to czego nie chcesz nie kompensuje sie i nie powiela ani nie przybiera na sile bo nie poswiecasz temu swojej uwagi ani nie oddajesz temu swojej energi ..nie nadajesz temu wartosci ani znaczenia.Potrafisz sprawic ze to Cię w żaden sposób nie dotyka bo jesteś ponad tym.Ludzie o wysokich wibracjach duchowych nie powinni sie zniżać mimo że pokora jest ważna,jednak nie pokora wobec tego co nam nie służy

1.16Od zawsze na świecie były zarowno dobre jak i złe duchy.Te złe mają za zadanie ograniczać rozwoj duchowy istotot podażającym w stronę najwazniejszego swiatła jakim jest Stwórca ..i utrudniać nam łączniść z nim.

To co przychodzi nam czy dla nas trudno ,z mozołem ,w pocie czoła czy w wyniku walki-nie jest ani dobre w swej istocie ani dla nas.To co dla nas i to co z nami współgra ,to zawsze ale to zawsze przychodzi bez wysiłku,nie wymuszone ,bez utarczek,gniewu i walki.Uczucie lęku też jest takim znakiem i formą ostrzeżenia że coś nam nie służy.

możesz mi wyjaśnić jak cokolwiek może chodzić bez wysiłku?

bo piszesz "(...) to co przychodzi nam bez wysiłku(...)" może dl ciebie nie był to wysiłek ale dla tego co przyszło z pewnościa tak inaczej by nie doszło

Oj tam oj tam

a ztego co czytam to "was" jest więcej niż tylko ty. i żadne nie widzi zła na świecie w dodatku jest przekonane o tym, że bóg to jakiś kelner czy lokaj a na dodatek wszystko co dobre przychodzi wam bez wysiłku. aż sie boje że macie zróżnicowane gusta..

Nudzi nam się i pijemy kawusie

Chyba za bardzo zawężacie swoje życie do tego co , kto i kiedy powiedział na forum..

w tej sytuacji bardzo wygodnym jet nie widzieć wysiłku w chodzeniu i zła w tym żze ktoś ten wysiłek musi ponieśc zeby swiat był dla as dobry. denerwujesz mnie. i nie pisałem o żadnych jepanych wibracjach tylko o tym, że jak żarówka nie emituje światła to nie znaczy że emituje ciepło bo to nie nasepuje skokowo a po drodze jest jeszcze cała masa innych częstotliwości a być może i cząstek.

O ciekawe bardzo proszę to lepiej rozwinac

jak se te rozpędzone elektrony tak nagle wyhamowują to chyba se tam nie odpoczywaja na jakichś wolframowych spa orbitach dla elektronów bo chyba by sie to skońćzyło jakąś reakcją łańcuchową albo innym załamaniem rynku turystycznego. zatem coś sie z nimi musi dziać. w ciepło też sie nie zamieniaja chocia tak można by wnoscić z poglądowych kolorowanek widma promieniowania. fajnie byłoby myśleć że jest git bo se światełko wchodzi w przytulną faze promieniowania podczerwonego ale tak nie jest bo to jest za fajne