Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak umyć okna przy niemowlaku z lękiem separacyjnym?

Polecane posty

Gość gość

Tak myślę ze to to. Potrafi stać koło mnie i rzewnie płakać i się przytulać. Jestem sama z dzieckiem całymi dniami i nie wiem jak to zorganizować żeby umyć i nie słuchać ryku. Jakieś pomysły? Jak Wy sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile ma? Ja wsadzalam wpierw swojego do wozka lub lezaczka z grzechotka a teraz do krzeselka daje kawalek jablka lub chrupka i siedzi spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze wtedy umyj jak spi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma 11miesiecy. W krzesełka wytrzymuje Max 30minut i to pod warunkiem ze mnie widzi (a muszę otworzyć okno więc lepiej żeby był w drugim pokoju)a śpi 40minut w ciągu dnia. Nie mam komu go "sprzedac" i nie umiem jakos zorganizowac tego. Nie umycie odpada bo juz patrzec nie moge a w swieta goście :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ubierz go tak jak na spacer, włóż do wózka, wózek postaw tak, zeby widział Cie i myj okna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 min to mało? to ile masz tych okien? ja mam dom piętrowy, na dole 5 i na górze 6 okien w tym drzwi tarasowe. jedno okno to 15 minut. W 40 można umyć 2 i jeszcze się po nosie podrapac. do świat jeszcze trochę czasu. codziennie po 2 i masz problem z głowy. choć powinnaś zacząć uczyC dziecko ze nie może mieć mamy 24/7, bo problem się dopiero zacznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myj okien na wiosne umyjesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lek separacyjny? Co ty wymyslasz, rozpiescilas dziecko i wymyslasz p*****ly, wsadz go gdzies do kojca i niech wyje. Kupe jak robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mi się tak zdaje, bo sąd ten lęk miałby w ogóle być? dzieci wymuszają już od 7 miesiąca zycia... jelsi biegniesz do niego od razu jak zawyje, to się w mig nauczy, i będzie tak co chwila. Jak wyje, to nigdy od razu nie pdchodz, odczekaj choć trochę, podchodz często jak jest spokojny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze to lęk bo wczesniej tego nie bylo. Poplakal ale jak cos mu dalam to sie zajął a teraz wisi mi u nogi i wyje, o byciu w łóżeczku nawet nie wspomnę. Jak śpi to zdążę pomyc podłogi i przygotować jedzenie i już po drzemce. Po prostu dużo rzeczy muszę przesuwać, przenosić i tak schodzi. Spróbuję z tym ubraniem na dwór choć jak wózek się nie rusza to też się wydziera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci potrafią wymuszać dużo wcześniej niż w wieku 7 miesięcy. Jak dla mnie lęk separacyjny to kolejne nazewnictwo czegoś,co jest zwyczajnym szantażem emocjonalnym i wymuszaniem ,tyle że ze strony dziecka. W ogóle jaki lęk separacyjny? Co to ma być? Nie pytam o definicję,bo to stek bzdur na podstawie zachowania niektórych dzieci. Ale załóżmy nawet,że nie ma z czego szydzić i rzeczywiście to jest to : jakie są niby następstwa braku reakcji na taki "lęk"? Nie wiem,dziecko umrze,będzie miało traumę...? Czy po prostu chodzi o to,że będzie zwyczajnie się drzeć? A to robi akurat większość dzieci,w wielu sytuacjach niekoniecznie będących powodem do płaczu. Najwidoczniej lecisz na każdy pisk,żeby tylko nie zaczęło płakać i dziecko to wykorzystuje. Możecie mnie nazwać jak chcecie,bo nie przedstawiam typowego "mamuśkowego" poglądu na zasadzie: "ojej,biedny maluszek,serce się kraja,jak on tak płakusia,pewnie mu smutno i czuje się zagrożony/zagubiony..". Wybaczcie,ale nieraz z niedowierzaniem i nutą rozbawienia czytam i słucham podobnych rzeczy. Co innego ,kiedy dziecko coś boli,kiedy płacze np.po zastrzyku, nawet rozumiem kiedy trzyma mamę za nogę z płaczem i nie chce puścić,a ta musi wyjść,bo często jest to etap adaptacji dzieci do świata,w którym matki nie ma 24/h na dobę. Ale kiedy dziecku nic nie dolega,nie jest głodne,brudne,chore...to zwyczajne marudzenie i granie matce na emocjach. Potrzebę przytulenia rozumiem jak najbardziej,sama od zawsze często tuliłam swoje dzieci. Ale to cienka granica i czym innym jest poprzytulanie się,a czym innym dać się dziecku na sobie uwiesić na pół dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko bez urazy, ale jak ty chodzisz do wc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka oddaje stolec a may wisi jej na nodze , taki zlekniony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bajkę mu włącz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko żartujesz prawda? Mam troje dzieci , Dom 160 metrów, najmłodszy ma 20mc i tez potrafi wyc i łazić za mną. . Daje mu zabawki sądząc na dywan a sama myje okna, jak płacze i podlazi do mnie to go odstawiam znów na dywan i w końcu rozumie ze nic nie wymusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bajka to zlo! idealne matki z kafe nie posilkuja sie tv , tv to zlo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowianskaLala
Rozumiem zw twoje dziecko chodzi nawet za toba jak srasz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież nie w tv bajkę! Smartfon mu daj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tfu! tablet smartphon to wymysl szatana, tylko zabawki edukacyjne , gry planszowe i ksiazki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz autorko jaka wiedze maja tu kafeterianki. Same panie psycholog, polroczniak wymusza, nie ma lekow separacjnych. Normalnie ksiazki powinnyscie pisac! Wydaje mi sie, ze 7 m to wczesnie jak na leki separacyjne. Jestes pewna, ze dziecko jest zdrowe? Moze to zeby albo cos he boli? Proponuje tak jak ktos wyzej podzielic to mycie okien na kilka dni w porze drzemki lub ubranie dziecka cieplej i przypiecie w bezpiecznym miejscu. Albo wiesz co? Wynjamij sobie pania do mycia tych okien, godzine i z glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka ma prawie roczne rozwydrzone dziecko , nie trzeba byc psychologiem zeby to widziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:36 ty piszesz po ludzku, mnie też zdziwiło to określenie w tytule, ludzie dzisiejsi i to co wymyślają w tych nazewnictwach to już sie robi jakieś zezdziwaczenie powoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niesamowite JEDNO dziecko i taki " problem" hehe autorko jesteś żałosna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja co prawda mam starszego syna bo ma 3 lata. Dziś myłam okna, założyłam mu kurtkę i czapkę, dałam płyn no i mi psikał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja Ci wierze i nie przejmuj się tymi wpisami. Ze starszym dzieckiem robiłam wszystko młodsze wyje jsk mnie straci x oczu a ma 16 miesiecy. Tez mało śpi. Ale dobrze ci radzą dziewczyny. Myj po 1 czy 2 dziennie jak śpi. W ogóle to się nie wczuwaj i umyj szyby aby i od sroka bo zimno i się przeziębisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w weekendy też sama jesteś? albo rano wcześniej? Ja myłam zanim mała wstała, tak mi najwygodniej. Zawsze zresztą rano myję, wstaję z odpowiednim nastawieniem i do roboty ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź panią do umycia okien. Ja tak robiłam. To nie jest wielki koszt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lek separacyjny , no nie bo jeblam co tez te durne baby nie wymysla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jex
Akurat o lęku separacyjnym da się znaleźć sporo przez googla. Ale ja się tak zastanawiam czy autorka nie ma koleżaneczki psychologa/psychiatry naganiacza, który chętnie przyjmie na terapię/leczenie (tzw. leczenie) i np. zapisze alkoholową hydroksyzynkę w syropku, która jest STOSOWANA na lęki, niepokoje i pobudzenie. I która jest tak łagodna (sarkazm) w działaniu że potrafi wywołać zapaść krążeniową albo np. śpiączkę, nie tylko przy przedawkowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jex
Bo najprostszym wytłumaczeniem zachowania szkraba autorki to wymuszanie na mamie obecności albo po prostu bardzo mocne przywiązanie do mamy ^^ A z psychologami to jest taki problem że oni stosują taką terminologię by wyglądać fachowo, ale tak samo "fachowo" ludzie z tego środowiska pracowali z obozach zagłady, a i dziś potrafią wiele wmówić. Dla przykładu gugle: Thomas Quick seryjny morderca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×