Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak poderwać samotnika

Polecane posty

Gość gość

Kiedy moje piękne życie posypało się w ciągu tygodnia rzuciłam życie w mieście (na dość wysokim poziomie) i wyjechałam do małego domku na wsi. Przygarnęłam psa, zaczęłam pracować na własny rachunek, momentami jest ciężko, ale do miasta nie wrócę. Poprzedniego życia też nie chce. Nie dla mnie bieganina, szarpanie się, manipulacje, dwulicowość. Dla tutejszych ludzi jestem w większości abstrakcją, choć mam z kim pogadać, czasem wypić kawę, iść na spacer z psami. I na końcu wsi mieszka ktoś kto zwrócił moją uwagę i ja jego też. To samotny od dłuższego czasu mężczyzna, nie typowy samotnik wyizolowany, nie rozmawiający z ludźmi. Ale widać, że po przejściach. Pracuje, sporo jeździ na rowerze, nie przesiaduje z lokalnymi menelami pod wiejskim sklepikiem, pomaga sąsiadom. Rozmawiamy od kiedy tu przyjechałam, a w zasadzie od mojego pierwszego spaceru z psem, który nie umiał chodzić na smyczy jeszcze i wyglądał jak wiejski burek wyciągnięty z kojca z dredami, szczekający na każdego psa i samochód. Dzisiaj to piękny pies (w typie wilczarza), który zna komendy, uwielbia dzieci... Od jakiegoś miesiąca każde spotkanie (ok. 2-3 razy w tygodniu) kończy się długą rozmową lub wspólnym spacerem. Rozmawiamy o wszystkim, choć od psów się zaczęło, o wartościach. Poznałam niezwykle mądrego, oczytanego mężczyznę... a co najważniejsze kogoś z kim rozumiem się bez słów. Kogoś kto potrafi poprawić mi nastrój w najgorszy dzień... Jesteśmy z dwóch różnych światów, ale wiele nas łączy. Po zachowaniu, słowach, gestach wiem, że nie jestem mu obojętna. Ale... kompletnie nie wiem jak zachowywać się dalej... a ludzie na wsi już gadają o nas. Widziałam miny dwóch kobiet, który jak szły do Kościoła widziały nas rozmawiających (w zimę, na mrozie) a jak wracały my nadal dyskutowaliśmy... Czy poproszenie go o pomoc przy rąbaniu drzewa, a taką deklarował i zaproszenie na kawę to odpowiedni sposób by dać tej znajomości szansę.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie jest to dobry sposób, taki facet poczuje się potrzebny. A tymi ze wsi się nie przejmuj. Podpowiadam Ci jako facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze ciebie wyrabie warszawianko :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - dziękuję za sensowną wypowiedź. Chęć pomocy była z jego strony, więc po prostu przy najbliższej rozmowie umówię się konkretnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poderwałam i rozkochałam w sobie dwóch samotników. Piszę więc z doświadczenia. Samotnika musisz potraktować z pewną dozą nonszalancji. Nie możesz mu się narzucać, czy nawet oferować swojej pomocy. Samotnik radzi sobie sam. Przede wszystkim nie nastawiając się na związek, nie wspominając nawet o tym (to podstawa!!) musisz go lepiej poznać. Poznać jego potrzeby, braki, to za czym tęskni, jego świat, zainteresowania. Potem musisz starać się mu pokazać (nadal nie wspominając o związku), że jesteś osobą empatyczną, potrafiąca dać mu to czego on potrzebuje. Zazwyczaj jest to ciepło, dobre słowo, łagodność, wyrozumiałość. Samotnicy rzadko kiedy są nimi z wyboru. Zazwyczaj ich charakter uniemożliwia im nawiązywanie i podtrzymywanie więzi z innymi. Zazwyczaj w głębi serca chcą być przez kogoś kochani. Miałam do czynienia z dwoma takimi. Gdyby ktoś wiedział o czym rozmawialiśmy nie uwierzyłby, że są samotnikami. Tak się przede mną otworzyli. I zakochali. Z jednym z nich jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nim umiejętnie pokierujesz, to sam będzie dążył do czegoś więcej. Tak działają mężczyźni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - dziękuję Ci serdecznie :) Wiem, że on radzi sobie sam, innym pomaga i to sporo... mnie również tą pomoc oferował. A ja to traktuje jako okazję by lepiej go poznać, sporo przeszłam i nie traktuje każdego mężczyzny jako potencjalnego kandydata na partnera. Jestem osobą empatyczną i za taką mnie tu ludzie uznają w większości. Może dlatego, że sporo angażuje się społecznie i mam wiedzę, z której wiele osób chętnie korzysta. Wiem też, że on publicznie, w obecności innych osób, bronił mnie, gdy ktoś z sąsiadów nie słusznie mnie o coś oskarżał (twierdząc, że wykonano coś na moim placu bez pozwolenia, a ja takie miałam) i jasno wyraził swoje oczekiwania, by ta osoba dała mi w końcu spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. kubik drzewa + dobra siekiera 2. kawka + deser 3. obiad (drugie danie) No i nadskakuj mu :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kubików drzewa to mam około 5 do porąbania :) Ale dzięki - takie konkrety lubię :) i jeszcze jak się można spontanicznie przy tym uśmiechnąć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze kombinujesz, facet poczuje się potrzebny, a później koniecznie zaproszenie na obiad/ kawę. Tylko nie narzucaj mu się, nić nie przyśpieszaj, niech wszystko toczy się swoim tempem. Tacy są samotnicy, że potrzebują czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oho widac ze wredne manipulatorki chca wykorzystac kolejnego samotnego i pewnie zdesperowanego mezczyzne. Opamietajcie sie kobiety i nie grajcie z ludzkimi uczuciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawikzewsi
Możesz opisać jak to się rozwinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Drwal
1. siekiera (dobrze wywarzona nie lekka ale bardziej cięższa) 2. obiad - mięso z królika, ziemniaczki z koperkiem na margarynie + mizeria 3. Sobota obowiązko. 5 kubików to ze 4 soboty mu zejdzie :-D Jeśli drzewa nie masz pocięte w klocki to chłop się tego nie podejmie chyba ze masz pile mechaniczna ze 3 konie mech. minimum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw go bedzie sie meczyl z paniusia z miasta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panie Drwalu drewno w klockach :) no i wiadomo, że sobota, skoro w tygodniu pracuje. Podobnie jak ja zresztą. To, że w mieście spędziłam połowę życia nie znaczy, że jestem z miasta. Jestem ze wsi, do 15 roku życia miałam beztroskie dzieciństwo na wsi (rodzice nie byli rolnikami), niestety potem trzeba było wyjechać... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat? a ile on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda święta kobita z miasta nie nadaje się do niczegój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a chociaz dobrze zarabia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drwalu - ziemniaki na margarynie są ohydne, nawet jeśli jest dużo koperku. Tylko M A S Ł O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdziwi drwale XXI wieku mają brodę i najnowszego iphona, jedzą bezglutenowe pierożki i noszą swetry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 33 on tuż po 40. Oboje wolni oczywiście. Nie wiem ile zarabia i nie interesuje mnie to. Ja na siebie i swoje zobowiązania zarabiam sama. Ma pracę z pasji, podobnie jak ja... realizujemy hobby zawodowo. I tu mamy bardzo podobne zainteresowania i niekończący się temat do dyskusji :). Oboje kochamy przyrodę, psy, konie i zdrowy styl życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Drwal
Królika możesz kupić w Biedronce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Drwal
15:30 Ja mam tylko Nokię 3310 :( :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Króliki to akurat on hoduje :) i ma swojskie :D Ale dziczyzna albo świeży szczupak (a to wiem, że lubi) myślę, że może być ciekawym pomysłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Drwal
Zawijaj kiecę i leć do Biedronki 24zl bardzo dobry królik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co jak to sie toczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możesz go tak normalnie zaprosić na kawę? Bez tego jego wcześniejszego rąbiania drzewa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę zaprosić :) Ale to on chce mi pomóc z drewnem... i od wczoraj nieco zmieniła się sytuacja. Rano widziałam się z nim przelotem - on jechał do pracy, ja biegałam z psem, więc tylko się przywitaliśmy... Ale wieczorem miałam mieć znajomą z dzieckiem w gościach, więc ok. 15 wybrałam się na spacer z psem. Miał trwać ok. pół godziny... trwał ponad 3, bo większość czasu spędziłam z nim. Tak wyszło, że on mnie poprosił o pomoc w czymś, tak się czasem układa, że kobieta nieco lepiej zna się na pewnych programach (pracowałam kilka lat na stanowisku informatycznym i uczyłam informatyki w szkole). Nie zabłysłam do końca, bo pewna funkcja nie jest rozwiązana do końca, ale coś tam udało się ogarnąć :). Ale zobaczę jak to u mnie działa i razem pewnie uda się dość (ja mam nieco starszą wersję) I gdyby nie goście wróciłabym jeszcze nieco później... I kawa myślę będzie i nie jedna, trzeba się dobrze poznać... a że oboje jesteśmy wolni to po prostu życie pokaże co z tego będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oby został też na śniadaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×