Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Monia3

Manipulacja w związku i rodzinie

Polecane posty

Gość Monia3

Witam, piszę już z bezsilności, może ktoś mi obiektywnie odpowie. Jestem w związku od ponad roku, od kilku/nastu tygodni średnio nam się układa. Kłócimy się o wiele rzeczy, czasem pierdoły. Partner obwinia mnie za wszystko, za to że się wycofał. Ja tego nie ogarniam, staram się jak mogę próbuję poprawiać non stop, a i tak źle, mało, albo po prostu już nie wytrzymuję i czekam aż oś w końcu da od siebie. Póki co prawie zero czułości miłych słów. Jednak przechodząc do sedna, nie akceptuje mojej rodziny, nie chce ze mną do niej jeździć, gdzie mnie to boli, bo zawsze z rodziną miałam bliskie relacje. Teraz temat świąt, czuję się między młotem a kowadłem, on nie chce na wigilię do mojej mamy, mi na tym zależy po stracie taty, z drugiej strony rodzina wywołuje presję, dodam że również za nim nie przepadają. Jestem w rozterce. Partner stawia sprawę, jak pojadę sama to że z nami koniec, wybieram rodzinę a nie jego. Boli mnie to bardzo, że nie potrafi pójść na kompromis dla mnie i stawia mnie przed wyborem, że woli z nas zrezygnować. Oboje jesteśmy już bardzo zmęczeni psychicznie. Nie potrafię racjonalnie ocenić sytuacji. Czy wasi partnerzy stawiali Was w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie z nim spokój dziewczyno.. Rodzina go wyczuła, to jakim jest, pamiętaj-osoby z boku widzą to czego Ty nie zauwazasz w jego zachowaniu, zauroczona lub zakochana chcesz dobrze a nie bierzesz swojego dobra pod uwagę. Rodzina chce tylko Twojego dobra, jednocześnie dając Ci do zrozumienia że nie przepadają za jego osoba - nigdy Ciebie to nie zaciekawiło? A jego ultimatum tylko to potwierdza . To egoistyczne. W takim związku będziesz żyć pod dyktando, intuicja Cie nie zawodzi Wsłuchaj się w nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnas iść na wigilię do swojej rodziny jak on tego nie zaakceptuje to dostaniesz odpowiedz... Jak mialby być kiedts z Toba skoro juz teraz nie akceptuje tego co jest czescia Ciebie... Jakie relacje z Twoja rodzina takie i w przyszlosci w Twojej beda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czysto hipotetycznie, jeśli kiedyś on miałby zostać Twoim mężem, to musi zaakceptować Twoją rodzinę, ponieważ będzie wtedy jej częścią, nie musi jej lubić, ale musi szanować. Poza tym to też brak szacunku do Ciebie, ponieważ to Twoja rodzina, Ty, czy on tego chce czy nie, należysz do tej rodziny i to są Twoi bliscy, którzy Cię kochają i wspierają, a Ty ich. Rodzina jest ważna. Czy on wypiera się swojej? Dlaczego każe Ci odwrócić się od najbliższych Ci osób? Dla mnie to nie zrozumiałe. Jeśli kocham, to szanuję Ciebie, Twoje poglądy, Twoich przyjaciół, Twoją rodzinę, bo to część Ciebie. Jeszcze raz: lubić nie musi, szanować musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest twoja wina bo izolujesz się przed partnerem. Ja mam męża całkowicie po swojej stronie. Nasz związek jest bez tabu o wszystkim sobie mówimy i intymność to ja i mąż. Mąż jest zawsze przy każdym badaniu ginekologicznym cipki i wspierał porody. Takie przeżycia łączą związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia3
Skąd pomysł, że się izoluję? Było wręcz przeciwnie, aczkolwiek fakt trudno utrzymać bliską relację, kiedy towarzyszą tylko kłótnie. To on zablokował telefon bym nie dopytywała i nie sprawdzała (aczkolwiek zrobiłam to tylko raz). Nie opowiada co u niego, co w pracy, zbywa, robi tajemnice. Dba o dom, o podstawowe obowiązki. Ale uważa, że to ja mam zaburzone relacje z rodziną i bliskimi, że nie potrafię żyć swoim życiem, czyli tym które z nim powinnam budować. Zaś jego relacje z rodziną są skromne lekko mówiąc, nie ma kłótni ale i zażyłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia3
A co do opinie bliskich. Owszem zastanawiało. Ale tłumaczę sobie, że nie mieli wielu okazji go poznać, że również byli uprzedzeni, a partner po prostu jest nieco typem zamkniętym, więc nie dostrzegają tego co ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam tak samo. Okazało sie, ze nie miał żadnych planów poważnych w stosunku do mnie, nie chciał sie zbliżyć z rodzina, roszczeniowy etc. Odejdź, zrobisz sobie najlepszy prezent na święta. To i tak sie stanie, a rodzina to oprócz zdrowia najcenniejsze co mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia3
Plany mieliśmy, kupno mieszkania, to i tak się stanie, bo i tak bierze na siebie. Trudno mi bardzo, bo na prawdę wierzyłam, że to ten, ale boli mnie jego moim zdaniem brak kompromisowości i co raz większy brak umiejętności rozmowy. oboje nie potrafimy dać już na luz, on w większym stopniu, bo nie potrafi po prostu zapomnieć, tylko negatywy pielęgnuje w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a napisz prosze ile macis lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia3
Ja 27, on starszy o 5. Nie, nie jesteśmy młódkami które nie wiedzą, czego chcą od życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw każdego, kto nie szanuje Twojej rodziny. Jak z nim zostaniesz, będziesz tego żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do baby która ciąga męża na badania ginekologiczne OMG!!!! A później dziwicie się ze znajduja sobie eleganckie kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On bierze kredyt i kupuje mieszkanie na siebie ale splacac macie razem, tak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia - związek powinien opierać się na partnerstwie - po co Ci taki gbur ? który nie szanuje ani Ciebie ani Twojej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia3
Nie, spłacać nie mieliśmy razem, tak bym w razie czego nie czuła się pokrzywdzona, przynajmniej do momentu ewentualnego ślubu. Kocham go, choć sama nie wiem już za co, cechy które pokochałam już nie są u niego tak widoczne. Zmieniliśmy się oboje. Rozstajemy się... Czas chyba wziąć życie w swoje ręce, ale strasznie jest mi ciężko teraz ogarnąć wszystko jeszcze przed świętami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia3
I owszem zgadzaliśmy się na partnerstwo, czy mnie nie szanował? Może nie potrafię obiektywnie spojrzeć, nie było tak do końca. po prostu za wiele negatywów się nawarstwiało. Faktem jest, że ten szacunek chyba tracił co raz bardziej, a kiedyś był do raz przyłóż, wymarzonym mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×