Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dodajecie majonez do salatki od razu czy kazdy sobie naklada?

Polecane posty

Gość gość
gość dziś za komuny dobrą herbatę dostać to była sztuka, popularne było coś herbatobodobne "a gdzie się taki ulung"; teraz masz wybór i wiesz, co kupujesz, od najdelikatniejszych SFTGFOP po szajs granulowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki szajs z puszek?! U mnie w domu sałatka jarzynowa swiateczna to jest ugotowana w łupinach, a potem dopiero obierana marchewka, pietruszka, seler, ziemniak, domowe ogórki kiszone, zioła, przyprawy, jajka wiejskie, wszystkie zmieszane z dobrym majonezem, wiejska smietana i musztarda! Podawane z pyszna wedlina, chrzan, pełnoziarniste pieczywo... To jest wlasnie dobre wartosciowe jedzenie! Dodam, ze mój maz jest obcokrajowcem i wprost zazera sie ta sałatka, podobnie jak wielu moich przyjaciół spoza PL! Zawsze prosza o dokładke i o przepis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co wy macie z tą nieszczęsną sałatką? jakaś nowomoda postkomunistyczna czy jak? bo u nas takie coś się jadało, owszem, ale "z braku laku", na kolacje, z raz w roku robione i nigdy na kilogramy (ilość na 2 kolacje). NIGDY na Wigilię. Ewentualnie w Wielkanoc, na drugi dzień świąt, jako dodatek do wędliny, ale wtedy z sosem chrzanowym. Mój mąż z drugiego końca kraju to potwierdza, u niego w ogóle to w repertuar żadnych świąt nie wchodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie zawsze byla :) Robila ja moja babcia, mama, robie ja i robi moja corka :P A mieszkamy w roznych czesciach PL..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"sałatka jarzynowa swiateczna" to dla nas też coś dziwnego... u nas święta to w Wigilię pieczone ryby, ryby w galarecie, karp po żydowsku, śledzie, kompot z suszu, zupa, gołąbki z kaszą gryczaną, pierogi z soczewicą, kapusta z grochem... W pozostałe dni jakaś pieczeń z surówką a na przystawkę wędzone ryby albo śledziki. Żadnej "jarzynowej". Sałatka jarzynowa u nas bywa, ale jako dość codzienne danie, co jakiś czas się robi salaterkę i jadało 2-3 dni do kolacji, jak u osoby wyżej. I zawsze każdy, kto chce, dobiera porcję i robił z czym chciał (i tu też się chyba dają znać różnice rodzinne, bo tato tylko z sosem ze śmietany i chrzanu uznaje, mama majonez, a mnie obojętne, obie wersje zjem, za żadną nie przepadam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A mnie bawi mnie takie "nowoczesne" czepialstwo o jakieś potrawy bo to fee, bo to tłuste, bo to komunistyczne, bo to "z braku laku", bo "u nas nie było". jak widać u wiekszości ludzi jest to stały element świątecznego stołu - naprawdę to takie trudne do przyswojenia? Takie jesteście nowoczesne - podobno z nowoczesnością idą w parze szerze horyzonty. jaka różnica czy to ma 100letnią czy 40letnią tradycję? karp też nigdy nie był wigilijną tradycją, a 90% ludzi go zajada. Ja karpia nie lubię, ale nie widze powodu dziwić się czemu ludzie go jedzą - chcą to niech jedzą, na zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"u nas święta to w Wigilię pieczone ryby, ryby w galarecie, karp po żydowsku, śledzie, kompot z suszu, zupa, gołąbki z kaszą gryczaną, pierogi z soczewicą, kapusta z grochem... " To jakieś obowiązujące menu? Czy co? Bo "u mnie" to tylko jedno danie z Twoich się powtarza - mianowicie susz, ale podawany w formie zupy z makaronem. A RESZTA jest inna. Jest kutia, są racuchy z makiem, są ryby z warzywami (takie sałatki - różne rodzaje), sa uszka z grzybami, jest barszcz, są pierogi z kapustą i grzybami, . I co? też powinnam się dziwić co Ty jesz bo u mnie się tego nie je?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D a ja się glupia przez pierwsze wpisy zastanawialam, o jaka to salatke moze chodzic, bo u nas w Wigilie tylko ziemniaczano-sledziowa albo makaronowa z wedzona ryba istnieje, z oliwa i sokiem cytrynowym albo octem winnym; tradycja od lat "jarzynowa" jest u nas czasem -rzadko - na drugi dzien w swiata wielkanocne, ale zawsze podawana z sosem ze smietany i chrzanu, a od kiedy jak ktos wyzej mam w rodzinie alergikow jajecznych to jest bezjajeczna w dodatku, wiec i jak wyzej majonez nie wchodzilby w gre; A kazda taka osoba ma swoje upodobania co do doprawiania "bezjajecznego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale jakiej większości ludzi? Nikt z moich dziadków ani dziadków mojego męża tego nie zna z dzieciństwa ani młodości, tak samo ja karpia na Wigilię. Karpia znają moi rodzice bo był elementem komunistycznej propagandy z braku laku, czyli porządnych ryb, ale ta "sałatka" to typowa zapchajdziura biedy komunistycznej, możesz się butnowac ile chcesz ale takie są fakty. I owszem, jest duża różnica, między tradycją jakościową a ilościową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:12 Jak widać większości na kafe. Ty i Twoja rodzina to jakaś nowa większość? :O I karpia je także większość jednak - chyba w sklepach nie pracują idioci i nie zamawiają ton karpia tylko po to by na niego popatrzeć, co? Wpisz sobie w gugle - sałatka jarzynowa i znajdziesz historyjki jak to ludzie sobie nie wyobrażają świąt bez niej, jak to są jakieś "babcine" dodatki w postaci śledzia, rodzynek itp. nawet jak to zapchajdziura daj to jaki masz z tym problem??? Bo ja tego nie rozumiem - tak samo pod tematami o schabowym cyz rosole, przyłazą światowe damy i mówią, jakie to passe. Po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I ja się nie buntuję, po prosto bawi mnie takie wielkie obrażanie się na PRL i wywody na temat głupiej sałatki :D Nie lubisz to nie jedz, jak widać inni zajadają ze smakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie, ale przy sałatce się dziwic powinnas... bo to co zacytowalam wyzej i co ty podajesz to potrawy tradycjne zalezne od regionu kraju i od rodziny; zupa - napisałam, jest, ze strony babci grzybowa, ze strony dziadka barszcz (każdego roku na zmianę). Uszka do barszczu z kapustą. Grzybowa - czysta. I owszem, dla mnie ma znaczenie, czy tradycja jest zbudowana w 10 lat na zastęopnikach "z braku laku", czy jest czymś co wiekami budowali moi pradziadowie. Więc przykro mi, ale ja się wolę na święta inspirować przepisami mojej prababci i pani Cwierciakiewiczowej niż ludźmi z bloku "Alternatywy 4" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A inspiruj się czym chcesz, ale co Ci do cudzego żarcia? Bo tego nie rozumiem, krytykujesz cudze menu bo co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przypuszczam, że moja rodzina to ta świadoma mniejszość, bo się nie daliśmy zrobić w karpia za komuny. Karpia u nas nigdy nie było. Jak się udało dostać u wędkarzy szczupaka czy sandacza, to to było na Święta. Jak nie to były śledzie. I wystarczało. A wiadomo, jakie to były czasy. I tym bardziej mnie dziwi, ze teraz, jak można dostać praktycznie wszystko, ktoś się ogranicza do erzatzów ery komunistycznej zamiast sięgać po bogactwo przepisów naszych prababć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale to autorka tematu zaczęła od krytyki cudzego menu... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie krtytyka cudzego menu, ale sposob jego podania :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemuż to można krytkować sposób podania a nie samo menu? Dla mnie to takie samo wchrzanianie się w talerze innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a ty się nazywasz Gordon Ramsey, żeby mieć prawo krytykować czyjś sposób podania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. jak wynika z odpowiedzi sposoby podania i dodatki są naprawdę różne; kim jest autorka żeby sobie uzurpować jedyne właściwe???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie autorka krytykuje nazywanie czegoś sałatką jarzynową co sałatką jarzynową zdecydowanie nie jest. Przynajmniej ja to tak interpretuje - jak dla mnie można jeść wszystko w częściach pierwszych - ale no to już nie jest dana potrawa. A marudzenie o postkomunistycznych tradycjach, o których czyiś zacni pradziadkowie nawet nie słyszeli a jak już usłyszeli to się odżegnywali szabelką to już jest druga sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla niej nie jest. Dla kogos innego może jak najbardziej być, bo w takiej wersji to zna, za to jej sałatka może być dla tej osoby przefermentowaną ciapą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ojej widzisz no to jesteś lepsza, mądrzejsza i wspanialsza, a my i tak będziemy lubić to co lubimy, bo to nie jest zbrodnia. Ilu ludzi tyle smaków i wyobraź sobie, że żaden nie jest lepszy czy gorszy. Czesi jedzą sałatkę jarzynową w postaci ziemniaki, majonez i koper i wcale się tego nie wstydzą tylko u nas zakompleksione Mariolki myślą, że jak nie lubią czegoś tradycyjnego, a nie daj Boże popularnego w komunie to mogą oznajmiać wszem i wobec co jest słuszne i dozwolone w kuchni, a co jest passe dla całeeeeego kraju nadwiślańskiego :D Masz strasznie wysokie mniemanie o sobie. Zejdź na ziemię dziuniu, nie jesteś żadną wyrocznią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale czemu pojęcie "sałatki w majonezie" ma być lepsze niż "sałatka doprawiana na bieżąco"? Zwolennicy sałatki odstałej w sosie mają jakieś bractwo przyznające medale jedynej poprawnej sałatki, czy jak? Poza tym jak zauważyłam nikt słowem nie zareagował na post, gdzie ktoś opisuje sytuację gdzie choćby z powodu alergii są różne wersje... Rozumiem, że w "tradycyjnych" rodzinach alergie nie istnieją, albo jesz "jak wszyscy", albo nie jesz nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś za to autorka jest aż tak wielką wyrocznią, że strasznym szokiem dla niej było, że ktoś może inaczej (i jak się okazuje wiele osób może, o zgrozo), i trzeba było o tym temat założyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , nie, to autorka jest lepsza i mądrzejsza, w dodatku super, bo podaje sałatkę jarzynową z majonezem, a inni ją podają bez albo w ogóle (to dopiero tragedia!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś PIONA!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie ja powiedziałam, że autorka jest wyrocznią, gdzie ja ja poparłam niby? chodzi mi tylko o te wpisy świętego oburzenia w stylu "fe komuna, a ja taka och i ach" nie wspominałam o wpisie autorki, bo skoro mówię, że nikomu nie wolnonic narzucać tonawet nie chcemi się rozwodzić nad jej głupotami. dobra idę, bo widzę, że niektórym już piana z pyska idzie. o wszystko musicie się tu żreć nawet o te gary i patelnie. takie same mądre jesteście jak autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież to się zaczęło od wpisu autorki " fe, bo osobno". Jak jej wszyscy przyklasnęli to by był temat cacy? ale jak na dokładkę ktoś odważył się napisać, że nie ma znaczenia forma tylko całe danie i jeszcze że robi je inaczej, to hurrrrrrrrra wieszamy psy stadami? A bez tej sałatki na Święta? Bić, zabić heretyka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem? przecież ja też nie przyklaskuję autorce, wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z gościem zawsze się nie dogada :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×